03 lipca, 2014

Kontrolne źródła promieniowania w radiometrach

Do niektórych przyrządów dozymetrycznych dołączano kontrolne źródła promieniowania, mające umożliwić szybką i niezawodną kontrolę działania przyrządu i dokładności wskazań. Stosowano je przede wszystkim w miernikach wojskowych, rzadziej cywilnych. Źródła zawierały zwykle stront-90, emitujący "czyste" promieniowanie beta, łatwe do odcięcia metalową obudową. Rzadziej stosowano kobalt-60, emitujący również promieniowanie gamma. Kobalt-60, mający czas połowicznego rozpadu 5,7 roku, stosunkowo szybko traci swoją aktywność - przyjmuje się, że po 10 okresach półrozpadu aktywność spada do zera -  stąd źródła stosowane np. w radiometrach DP-11B z lat 50. nie wykazują dającej się zmierzyć aktywności.

Źródło od DP-11B w oryginalnym mocowaniu we wnętrzu skrzyni transportowej.
Źródło od DP-11B z 1957 r., w 2014 r. nie wykazuje nawet śladowej aktywności.
Inny egzemplarz, równie martwy.
Ten sam model źródła, tylko z innym mocowaniem, dołączano również do kieszonkowych radiometrów RK-63. Dla przetestowania urządzenia należało zamontować go na górnej powierzchni obudowy, w miejscu, gdzie zaznaczono środek układu pomiarowego. Wygięcie blaszki miało się zaczepiać o kratkę głośnika w tym radiometrze, aby uniknąć ześlizgnięcia:

Według specyfikacji aktywność źródła powinna wynosić 20 µCi, zatem w chwili obecnej wynosi ona zaledwie  0,015 µCi. Do obliczeń polecam ten oto kalkulator rozpadu [LINK]

Resztki aktywności są ledwo możliwe do zmierzenia dozymetrem "Sosna" - pomiar nieznacznie przekracza tło (gamma+beta zwykle 0,015 mR/h):


Tutaj inny, lepiej zachowany egzemplarz z tego samego typu radiometru:




Źródła z kobaltem stosowano również w "kieszonkowych" radiometrach RK-67 i RK-67-3. Miały one formę plastikowego pierścienia, mocującego metalową obudowę źródła z aktywnym miejscem na wewnętrznej stronie.



Według instrukcji początkowa aktywność wynosiła 18,5 kBq, a moc dawki na zewnątrz futerału nie przekraczała 0,035 mR/h). Obecnie większość tych źródeł wykazuje jedynie śladową aktywność - przykładowe pomiary kontrolki od RK-67-3 z 1982 r. można zobaczyć TUTAJ.

RK-67 ze źródełkiem na sondzie, choć powinno być ono pośrodku długości detektora (zdjęcie dzięki uprzejmości Sprzedawcy).
W wojskowych miernikach stosowano stront-90 - w radzieckich była to "pastylka" typu B-8, montowana zarówno w rentgenoradiometrach DP-5B, jak i rentgenometrach DP-63A.
Znajdź pastylkę B-8  (źródło - forum RHBZ)

Pastylka B-8 ukryta pod grubą blaszką w pokrywie DP-5B (fot. Forum RHBZ).

Mierniki DP-5W miały pastylkę B-8 umocowaną poprzez zalanie tworzywem sztucznym w obrotowej obudowie sondy pomiarowej - podczas testu należało obrócić obudowę, by ustawiła się naprzeciwko okienka pomiarowego.

 Obrotowa osłona miała niszę, w której znajdowało się źródełko. Gruby metal zapobiegał wydostaniu się promieniowania na zewnątrz zarówno podczas testu miernika, jak i przy normalnych pomiarach.


Z kontrolki zrezygnowano w ostatniej wersji - DP-5WB (na zdjęciu z lewej, sonda nie ma niszy na pastylkę B-8):


W polskich miernikach DP-66 i DP-66M stosowano dużo większe źródła, sygnowane przez IBJ i wyposażone w numer seryjny (nominalna aktywność 10 µCi). Osłaniała je wątła blaszka na zawiasie, spod której promieniowanie siało na boki.

Pokrywka futerału od DP-66.
DP-66
W DP-66M zastosowano inny kształt obudowy oraz wzór "koniczynki" na osłonie źródła:
DP-66M
Z umieszczania kontrolek zrezygnowano w niektórych seriach rentgenoradiometrów DP-75, choć z tego co mi pisali Czytenicy, można trafić na egzemplarze wyposażone w źródło lub choćby ślad po nim. Poniżej pokrywa egzemplarza bez źródła:
Podobne, lecz dużo mniej aktywne (0.5 µCi) źródła stosowano w radiometrach RK-10, wprowadzonych w 1973 r. Zmodyfikowano tylko osłonę źródła, dając jej postać odchylanego w pionie wieczka na sprężynce. Z uwagi na niewielką zawartość izotopu do chwili obecnej kontrolki te utraciły większość aktywności (fot. Allegro):


Taką samą aktywność miały kontrolki w radiometrach górniczych RG-1 i zgodnie z fabryczną instrukcją na użytkowanie tych źródeł nie było potrzebne zezwolenie w trybie zarządzenia nr 23/70 Pełnomocnika Rządu d/s Wykorzystania Energii Jądrowej z 21 lipca 1970 r. [ŹRÓDŁO]

Z kolei w radiometrze komorowym RKL-60 (i logarytmicznym RKLG-62) źródło umieszczono wewnątrz obudowy, gdzie za pomocą specjalnego przycisku przesuwa się je nad cienkie okienko w obudowie komory jonizacyjnej (fot. Allegro):

Niestety nie mam danych dotyczących aktywności tego źródła. Poniżej widok boczny radiometru wraz ze "spustem" przesuwającym kontrolkę:


W radzieckich wojskowych  radiometrach i rentgenometrach stosowano m.in. takie typy źródeł - fot. Forum RHBZ:
Skrzynia od rentgenometru DP-1B z umocowanym kwadratowym źródłem kontrolnym:


Na sam koniec niezwykle aktywne źródło od rentgenometru DP-2 (foto z forum RHBZ):


Pomiar radiometrem DKS-04 pokazuje aż 700 mR/h (0,7 R/h = 7000 µSv/h = 7 mSv/h) - z tym naprawdę nie ma żartów! Dla porównania, rocznie w Polsce ze wszystkich źródeł otrzymujemy 3,2-3,6 mSv, zaś dodatkowa dopuszczalna roczna dawka dla osób niezatrudnionych przy promieniowaniu to 1 mSv.


W wielu radiometrach, zarówno laboratoryjnych, jak i kieszonkowych, nie stosuje się źródeł kontrolnych (zwłaszcza obecnie), a jedynie generator częstotliwości, sprawdzający działanie obwodów elektronicznych. Przykładem może być radziecki dozymetr ANRI 01-02 Sosna. Niektóre konstrukcje, np. dawkomierz sygnalizacyjny DS-1 posiadają możliwość testowania zarówno za pomocą generatora, jak i poprzez źródło kontrolne. Tą samą możliwość oferuje sygnalizator progowy ST-03 - na obudowie widać nawet oznaczenie źródła kontrolnego:

Źródło [LINK]
Jeżeli trafiliście na jakiś miernik wyposażony w źródło kontrolne, o którym warto wspomnieć, dajcie znać w komentarzach!

11 komentarzy:

  1. niektóre egzemplarze DP-75 miały kontrolne źródło, zwłaszcza w wykonaniu wojskowym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy zakup dp-66m z kontrolnym źródłem promieniowania jest bezpieczny? co jeśli pojemnik ze
    strontem 90 zostanie uszkodzony? chyba lepiej nabyć taki bez źródełka...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze źródłem trafiają się rzadko, a jak sprzedawca wie, co ma, wtedy jest sporo droższy. Z drugiej strony jak się włoży takie źródełko do słoiczka np. po koncentracie pomidorowym, to nic się nie wydostanie, jest to więc bezpieczne i wydajne źródło bety np. do testowania liczników - nie potrzeba tak grubych osłon jak przy gammie :)

      Usuń
    2. Tak jest bezpieczny

      Usuń
  3. Czy zakup dp-66m z kontrolnym źródłem promieniowania jest bezpieczny ? co jeśli pojemnik ze strontem 90 zostanie rozszczelniony? jeśli postanowię pozbyć się takiego źródła jak to zrobić bezpiecznie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy wybić albo spiłować nity, to nie jest mocno przytwierdzone, sama kontrolka jest przykręcona na 2 wkręty do metalowej podstawki, która jest przynitowana do pokrywy futerału. Źródła nie wywalaj broń Boże :)

      Usuń
  4. Ważne aby tego nie grzebać. Bo jak pęknie to mamy problem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy jest opcja żeby zastąpić czymś kontrolne źródło promieniowania?
    Uczę EDB mam dp-66 i jednak chciałbym żeby na lekcji wskazówka wychyliła się nieco więcej niż promieniowanie tła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam stary kompas na rękę, tzw. busolę Adrianowa, tylko tą wersję z czarną wskazówką, mosiężnymi uchwytami do paska i polskimi opisami kierunków. Cena do 50 zł, a daje do 1,5 mR/h

      Usuń
  6. Zauważyłem błąd w tekście, cytuje:
    W DP-66M zastosowano inny kształt obudowy oraz wzór "koniczynki" na osłonie źódła:

    OdpowiedzUsuń

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora]