28 lutego, 2016

Hałdy EC Żerań - gorąca plama

W ramach opisywania "gorących plam" w Warszawie wybrałem się wreszcie na Żerań, ponaglany informacjami o rekultywacji składowiska, gdzie ma zostać wkrótce zbudowane osiedle.  Zabrałem więc Polarona i standardową Sosnę (z 2 tubami) i pognałem na Żerań. Po drodze starałem się namierzyć inną "plamę" w okolicy skrzyżowania ul. Podleśnej i Marymonckiej - kolor tak samo czerwony, jak na Żeraniu, tło lekko podniesione - ale zostawiłem ją do dalszych badań. Samo składowisko znajduje się między Wisłą a dawną Fabryką Domów "Stare Świdry", zaraz obok Mostu Północnego (oops, Skłodowskiej-Curie). Między składowiskiem a rzeką biegnie nowa ścieżka rowerowa, opasująca hałdy od południa i skręcajaca na wschód (dalej jest Kanał Żerański).
Mapy Google, nie wiedzieć czemu, pokazują w tym miejscu jezioro...



Teren składowiska jest wyrównany, pokryty ziemią i powoli porasta roślinnością. W paru miejscach zrobiły się małe jeziorka. Przy podjeździe od strony północnej widoczne ślady ciężkiego sprzętu, obstawiam spychacz gąsienicowy. Tabliczki informują nas o przynależności terenu do PGNiG Termika, tak samo, jak na Siekierkach. Po ostatnich opadach teren jest mocno rozmiękły, więc zalecam kalosze i korzystanie ze ścieżki nad Wisłą.








Południowy kraniec - odbijamy ścieżką w prawo.

Zrekultywowany teren.



Tło promieniowania gamma wg moich pomiarów ok. 0.018-0.028 mR/h. Wynik porównywalny do tego z Siekierek, choć zaprzestanie eksploatacji składowiska i jego rekultywacja przyczyniają się do spadku poziomu promieniowania. Co ciekawe, na radiomapie składowisko sąsiaduje z obszarem o bardzo niskim tle, a symetrycznie, po drugiej stronie Wisły znajduje się podobny obszar o podwyższonym tle, następny cel wędrówki:

16 lutego, 2016

Smart-Geiger FSG-001 - licznik Geigera do smartfona [czerwony]


Wreszcie otrzymałem długo oczekiwany miernik Smart Geiger FSG-001 (wersja z czerwoną obudową). Niestety nie był on skłonny do współpracy z moimi dwoma Samsungami Galaxy (GT-S7580 i poprzedni - GT-S5360), z SONY Xperia M4 Aqua E2303, z Samsungiem Galaxy J5, ani nawet z iPhone 6S. Próbowałem nawet z tabletem - bezskutecznie. Przejściówka konwertująca standard wejścia słuchawkowego nic nie pomogła, wręcz przeciwnie, telefon przestał widzieć licznik (!). Instalowałem różne aplikacje, ale z każdą efekt był ten sam - timer chodzi, ale brak zliczeń i wynik stoi na 0,1 µSv, nawet przy źródłach o mocy dawki gamma 50 µSv/h. Miernik jest wykrywany, aplikacja reaguje na próby jego odłączenia. Zliczenia pojawiają się jedynie przy manipulacji wtyczką, czyli na skutek zwarcia, moc dawki skacze wtedy do 0,3-0,6 µSv/h. W sieci jest bardzo mało informacji na temat tych liczników, szczególnie na polskich stronach. Z tego co wiem, jest to detektor półprzewodnikowy oparty na fotodiodzie. Póki co zdjęcia z pierwszego testu na dwóch Samsungach i z 2 różnymi aplikacjami:


[EDIT] Wreszcie miałem możliwość sprawdzenia miernika z telefonem SONY Xperia Z3 D6603 (system 6.0.1) i zadziałał (dzięki, Zuzanno!). Niestety z moim SONY Xperia M4 Aqua E2303 nadal nie chce działać Co ciekawe, inny egzemplarz (czarny) działa na moim telefonie. Podejrzewam, że czerwone SmartGeigery, sprzedawane po 170 zł zamiast 220-250, to jakaś felerna seria, która nie współpracuje ze wszystkimi modelami telefonów... Sprawdziłem dwa egzemplarze czerwonych liczników - bez skutku, choć po odsprzedaniu ich nie miałem reklamacji. Jakby ktoś miał dodatkowe informacje, proszę o kontakt :)
Co do samego licznika - zlicza dość powoli, ale reaguje nawet na uranową ceramikę, która jest dobrym wyznacznikiem czułości na słabe promieniowanie. Niestety nawet przy mocnych źródłach, takich jak kontrolka od DP-66, na ustabilizowanie wyniku pomiaru trzeba czekać kilka minut.

Oba SmartGeigery działają - czarny na obu telefonach Sony, czerwony tylko na D6603. Dziękuję za pomoc Zuzannie :)

Występują pewne różnice w czasie zliczania impulsów przez mierniki, wynikające pewnie z różnic w oprogramowaniu telefonów.

Jak widać, nawet pomiar bardzo aktywnego źródła trwa dość długo, ale dobrze, że czułość na niskie aktywności jest wystarczająca:



Często spotykam się z krytyką tego typu "mierników" i nazywaniem ich zabawkami oraz narzekaniem na cenę. Fakt, zważywszy na mało zaawansowaną technologię, cena mogłaby być niższa. Natomiast jeśli chodzi o walory użytkowe - jest to de facto najmniejszy dozymetr dostępny na rynku. Wszyscy wiemy, ile miejsca w kieszeni zajmuje Sosna, Polaron czy nawet Biełła. Mały jest Master, ale nie liczy bety i słabej gammy, oraz Soeks, który kosztuje 700-1000 zł i liczy betę dzięki szczelinom w osłonie tuby G-M. Ile razy mieliśmy sytuację, gdy chcieliśmy sprawdzić jakiś artefakt, a dozymetr został w domu. Szczególnie latem, gdy nie mamy na sobie kurtki z licznymi kieszeniami, tylko szorty ;)  Dozymetry swoje ważą, zaś Smart Geiger, jeszcze gdy mamy specjalny breloczek, można po prostu przypiąć do kluczy lub nosić na smyczy z telefonem. Zawsze będzie to jakiś miernik promieniowania, który mamy przy sobie. Mniejsze jest też ryzyko zniszczenia w razie upadku (wyświetlacz, tuba) albo mrozu czy upału (wyświetlacz). Podejrzewam, że nawet wpadnięcie do wody by przeżył, gorzej z telefonem ;)  
Tak, wiem, dokładność pomiaru jest mała - ale jest - i szkło czy ceramikę uranową odróżnimy od podróbek, że o farbie radowej nie wspomnę, co może być przydatne, gdy mamy mało czasu na decyzję  o zakupie. 



10 lutego, 2016

Dozymetr ANRI-01 Sosna z 4 licznikami Geigera


Wreszcie udało mi się trafić Sosnę z czterema tubami Geigera, sygnowaną ANRI 01, wypusk z marca 1990 r. Pierwsze zaskoczenie - czas pomiaru taki sam jak w wersji z 2 tubami (ok. 20 s)! Drugie - fabryczne plomby. Trzecie - oryginalny wyświetlacz, który ma już trochę dosyć, a w dodatku skrywa pewien sekret. Czwarte - dziwny ton głośniczka. Poza tym Sosna jak Sosna - 3 przyciski, 2 tryby pomiaru, klapka na niewygodny zameczek i obrotowe strzemiączka do smyczy.

W porównaniu ze standardowym egzemplarzem nie widać różnic przy pomiarze tła, natomiast przy innych źródłach są spore rozbieżności z powodu odmiennej geometrii układu pomiarowego. Wynik odbiega od wyniku standardowej Sosny nawet przy tak powierzchniowych źródłach jak koszulki Auera. Co ciekawe, tarcza starego budzika daje wyjątkowo zgodny pomiar. Zapraszam do obejrzenia filmu, na którym porównania jest z egzemplarzem o 2 tubach rozstawionych blisko, jak w Polaronie:
Z tego, co udało mi się dowiedzieć, konstruktorzy zamiast skrócić czas pomiaru, który dla jednej tuby SBM-20 wynosi 36 sekund, dla dwóch 18, dla czterech 9, postanowili zliczać co 2 impuls przy zachowaniu 18-sekundowego czasu pomiaru! Dlatego też w trybie kontroli wskazań (test układu zliczającego) Sosna z 4 tubami podaje wynik 512, a nie 1024 jak wersje z 2 tubami. 

Sosna z 4 tubami, sygnowana ANRI-01, była pierwszym modelem tego radiometru, choć równolegle produkowano tak samo sygnowane egzemplarze mające jedynie 2 liczniki rozstawione szeroko, z możliwością domontowania 2 dodatkowych. Zwraca uwagę wyświetlacz, w którym z prawej strony zostawiono miejsce na symbol jednostki pomiaru - milirentgen na godzinę:
Źródło - https://www.youtube.com/watch?v=tRoW4txePUw
Później już nie stosowano tych wyświetlaczy, cyfry umieszczono na całej szerokości. Następnie wprowadzono wersję ANRI-01-02 z 2 tubami rozstawionymi szeroko, do której można było dodać 2 liczniki i obsługujący je układ RC. Ostatnia wersja, z 2 przyciskami i 2 tubami ustawionymi blisko siebie pośrodku okienka pomiarowego już nie ma takiej możliwości - inna płytka drukowana i brak miejsca na układ RC. Poszczególne wersje produkowano równolegle, gdyż spotkałem się z egzemplarzami o 4 tubach wykonanymi w 1992 r., czyli pod koniec produkcji. Szczegółową systematykę postaram się przedstawić w osobnej notce.

07 lutego, 2016

Poszukiwania muzealnych artefaktów c.d.

Zgodnie z zapowiedzią wreszcie wybrałem się do Muzeum Wojska Polskiego. Zabrałem ze soba sygnalizator PM-1401, aby podobnie jak w Muzeum Techniki Wojskowej znaleźć izotopowe czujniki w statkach powietrznych lub inne przedmioty (kompasy, zegary) zawierające farbę radową. Miernik zaczął wibrować przy zegarze od Spitfire'a i wskaźnikach od niemieckich samolotów w sali poświęconej Bitwie o Anglię. Natomiast na zewnątrz pewien wzrost aktywności przy An-26, niestety dostęp do śmigłowców był utrudniony. Niektóre samoloty mają zdemontowane zegary, co można zauważyć przez oszklone owiewki kabin.

Zegar od Spitfire'a - wybaczcie szumy, ciemno i wysokie ISO...

Niemieckie zegary z zestrzelonych maszyn.



Po zegarach zostały tylko maskownice :(

Pusto :(

Stary znajomy - izotopowy czujnik oblodzenia w Mi-2 :)

Do Mi-24 nie ma bliskiego dojścia :(

An-26 trochę świeci ;)
Następny cel - Muzeum Techniki (może do tego czasu przyślą mi Smart-Geiger do telefonu, to przetestuję).

05 lutego, 2016

Dozymetr Polon PM-1203

Dzięki uprzejmości Sprzedawczyni mogę zaprezentować dawkomierz mikroprocesorowy PM-1203 produkcji krajowych zakładów Polon-Alfa. Sprzęt przypomina zminiaturyzowany PM-1401, lecz wykorzystuje tradycyjny licznik G-M zamiast scyntylacyjnego, nie ma też alarmu wibracyjnego. Urządzenie mierzy moc dawki w µSv/h oraz dawkę skumulowaną w mSv/h wraz z czasem gromadzenia, sygnalizuje przekroczenie uprzednio ustawionego progu oraz wyświetla datę i godzinę, można też ustawić budzik (!). Zakres pomiaru od 0,1 do 2000 µSv, zakres energetyczny 0,05-1,5MeV gammy, czas pomiaru 36 s, czyli pewnie tuba podobna do STS-5/SBM-20.  Zasilanie 2 bateriami V-357, które powinny starczyć na rok pracy, trwałość całego urządzenia przewidziano na 6 lat. Sprzęt współpracuje z komputerem przez port podczerwieni (IrDA).
Po dodatkowe informacje odsyłam do instrukcji.