Dziś mija 30 lat od najpoważniejszej katastrofy w dziejach energetyki jądrowej. Na skutek źle zaplanowanego i ryzykownie przeprowadzonego eksperymentu doszło do przegrzania i eksplozji reaktora w IV bloku Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej im. Lenina (CzAES). O przyczynach katastrofy pisałem we wcześniejszych notkach. Tym razem chciałbym się skupić na skutkach, które odczuwamy do chwili obecnej. W wyniku eksplozji uwolniono do atmosfery duże ilości wysokoaktywnych produktów rozszczepienia uranu, głównie jod-131, stront-90 i cez-137. Izotopy te były rozsiewane przez wiatry, a następnie opadały na różne tereny, prowadząc do skażenia terenu, wody, ludzi i zwierząt. Początkowo wiatry wiały na północ, stąd alarm podniesiony przez Szwedów, gdy pracownik elektrowni wniósł na ubraniu pył promieniotwórczy. Po dwóch dniach wiatry zaczęły nawiewać skażenia nad Polskę, a ostatnia fala skierowała się na Austrię i Bałkany. Widać to doskonale na mapach w Atlasie Radiologicznym Polski 2011 (pdf do pobrania TUTAJ). Rozkład izotopów sztucznych - strontu i cezu - o okresie półrozpadu odpowiednio 28 i 30 lat - pokrywa się z zasięgiem radioaktywnej chmury z Czarnobyla. Aktywność izotopów zmniejsza się stale w raz z ich rozpadem promieniotwórczym. Ponieważ minęło już 30 lat (jeden okres półrozpadu), zatem obecnie jest już ona mniejsza o połowę. Krótkożyciowy jod-131 (t1/2= 8 dni) uległ już całkowitemu rozpadowi, gdyż przyjmuje się, że po 10 okresach półrozpadu całość izotopu ulega zanikowi.
Poniżej mapki z Atlasu Radiologicznego Polski:
Dla porównania zawartość naturalnego potasu-40 w glebie - jak widać, mapka nie pokrywa się z zawartością izotopów sztucznych. Podobnie sprawa przedstawia się z radem, występującym w naturalnych szeregach promieniotwórczych:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!
[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]