Strony

24 sierpnia, 2021

Promieniowanie mostu im. Marii Skłodowskiej-Curie

Most im. Marii Skłodowskiej-Curie zbudowano w latach 2009-2012. Początkowo funkcjonował pod roboczą nazwą „most Północny”, gdyż jest najbardziej wysuniętym na północ mostem w Warszawie. Nazwa krótka, łatwa do zapamiętania i niebudząca kontrowersji. Niestety w naszym mieście proste nazwy bez patriotycznego zadęcia są sukcesywnie eliminowane, vide rondo Babka (ob. Zgrupowania AK „Radosław”) czy lotnisko Okęcie (ob. im. Fryderyka Chopina). Patronem mostu początkowo miał być… Jan Paweł II (sic!), ale ostatecznie, z uwagi na Rok Marii Skłodowskiej-Curie, nowa przeprawa otrzymała imię odkrywczyni radu i polonu. Nie zamierzam w niczym umniejszać naszej Noblistce, ale moim zdaniem powinna patronować obiektom czy instytucjom pokrewnym jej dziedzinie – placówkom naukowym, medycznym itp. Mosty i ulice zaś lepiej nazywać krótkimi, chwytliwymi nazwami, jak właśnie „most Północny”, która i tak funkcjonuje w potocznym języku.

 

Wspomniany most ma pewną ciekawą właściwość, którą odkryłem zupełnie przypadkiem, podczas testów dozymetru scyntylacyjnego RadiaCode 101 [LINK]. Jest to świetny miniaturowy przyrząd o wysokiej czułości na promieniowanie gamma, ma też znacznie większą wydajność pomiaru tego promieniowania niż dozymetry z licznikiem G-M. Miernik ten współpracuje z aplikacją na smartfon, logując wyniki pomiaru i nanosząc je na mapy Google. Pojechałem więc rowerem w okolice dawnego składowiska popiołów z EC „Żerań”, omawianego w 2016 r. [LINK].  Trasa wiodła ul. Marymoncką, dalej mostem Skłodowskiej-Curie, a następnie, po zjechaniu z mostu, skręciłem w ul. Świderską, przejeżdżając pod wiaduktem al. gen. Kuklińskiego. 

Odczyt na chwilę wzrósł do 0,20 µSv/h po wjechaniu do tunelu i zaraz po wyjechaniu spod niego w kierunku Żerania. Zatrzymałem się na chwilę,  co zresztą widać na poniższej mapie. 

Byłem jednak zbyt zaabsorbowany nawigacją, gdyż teren budowy MPWiK zajął drogę dojazdową do trasy rowerowej biegnącej brzegiem Wisły przy składowisku i musiałem poszukać innego dojazdu. Ograniczał mnie też czas, pozostały do zmierzchu, zatem odłożyłem badania mostu na później.


***

Szczegółowe pomiary przeprowadziłem podczas dwóch osobnych wyjazdów, których wyniki, dla przejrzystości wykładu, zaprezentuję łącznie.


Najdokładniejsze pomiary przeprowadziłem radiometrem scyntylacyjnym SRP-68. Przyrząd ten, stosowany w prospekcji geologicznej (poszukiwaniu minerałów), wykorzystuje duży kryształ NaI(Tl) i ma jeszcze większą czułość niż RadiaCode 101. Zaletą SRP-68 jest też wskaźnik wychyłowy, mający znaczną przewagę nad wyświetlaczem LCD podczas poszukiwania źródeł – jego bezwładność jest mniejsza, szybciej reaguje zarówno na wzrost, jak i na spadek wskazań. Miałem również przy sobie włączony RadiaCode 101 z logowaniem pomiaru, aby móc porównać wskazania i mieć radiomapę terenu.

 

Pomiary rozpocząłem, idąc wzdłuż ścieżki rowerowej po południowej stronie al. gen. Marii Wittek. Tło wynosiło zaledwie 8 µR/h (~0,08 µSv/h). Z chwilą zbliżenia się do betonowego muru oporowego przed wiaduktem nad ul. Książąt Mazowieckich pomiar nieco wzrósł (0,15-0,17), ale zaraz potem opadł.


Boczna ściana wiaduktu ze schodkami prowadzącymi do przejścia awaryjnego w ekranach dźwiękochłonnych nie wykazywała podwyższonej aktywności, ale wystarczyło wejść pod wiadukt, aby uzyskane pomiary nie spadały poniżej 0,21 µSv/h. 


Najwyższe wyniki zmierzyłem w niszach podpór wiaduktu. Co ciekawe, w prawej niszy od strony zachodniej (na zdjęciu pośrodku) odczyt był wyraźnie wyższy niż w analogicznym miejscu po stronie wschodniej.


Przekroczył I zakres w SRP-68, po przełączeniu na drugi wynik ustabilizował się na 0,32 µSv/h. Po wyjściu spod wiaduktu na stronę ul. Zgrupowania AK "Kampinos" odczyty od razu spadły. 



Zacząłem więc nagrywać pomiar, idąc z powrotem w kierunku wiaduktu i dalej pod nim aż na drugą stronę. Na poniższym filmiku wyraźnie widać wzrost mocy dawki wraz ze zbliżaniem się do wiaduktu, stały pomiar powyżej 0,2 µSv/h i szybki spadek, gdy oddalam się od przeprawy po drugiej stronie (polecam włączyć napisy w filmie):


 


Szybkiego pomiaru dokonałem też przy wiadukcie na rogu ul. Pułkowej i ul. Zgrupowania AK „Kampinos”, gdzie logowania z RadiaCode 101 wskazały wzrost mocy dawki. 

Wynik "typowy"  - 0,25 µSv/h. 


Pojechałem następnie w stronę mostu, robiąc krótkie przystanki przy przejazdach pod ślimakami dojazdowymi do mostu, już bez wyciągania SRP-68. Ponieważ RadiaCode 101 reaguje z pewnym opóźnieniem, lepiej się zatrzymać na pół minuty i poobserwować wskazania, szczególnie gdy wzrost mocy dawki względem tła jest nieznaczny.

 Niebieskie punkty to moc dawki rzędu 0,15-0,16 µSv/h:


Na dłużej zatrzymałem się w tunelu, którym biegnie ul. Farysa i przejechałem nim na drugą stronę, obserwując na SRP-68 odczyty rzędu 0,20-0,23 µSv/h

 

Niestety jak zwykle w takich miejscach RadiaCode 101 czasami gubił lokalizację, stąd "odskoki" znaczników na bok od trasy:



Następnie przejechałem przez most, robiąc jeszcze krótką przerwę przy podjeździe od lewego brzegu Wisły, jednak beton nie wykazał wyraźnego wzrostu aktywności, a nawet spadek wraz ze zbliżaniem się do koryta Wisły.


Po przekroczeniu przeprawy zatrzymałem się tam, gdzie wszystko się zaczęło, czyli przy ul. Świderskiej. Pierwsze wskazania SRP-68 mogłem zaobserwować już z odległości ok. 2 m od ściany wiaduktu.



Przeszedłem następnie pod nim w obie strony, sprawdzając wszystkie nisze. Na mapie wygląda to następująco - wynik z etykietką 0,32 µSv/h "wyskoczył" z trasy na skutek chwilowej utraty łączności GPS w tunelu:


Rekordową wartość (0,4 µSv/h) zmierzyłem na schodach (pierwsze półpiętro), prowadzących do przystanku tramwajowego w al. gen. Kuklińskiego.

 


Kolejny dowód, że promieniowanie pochodzi z samego wnętrza wiaduktu i najlepiej je zmierzyć tam, gdzie warstwa betonu jest najcieńsza (nisze, klatki schodowe). 


RadiaCode 101 wykazał też podwyższony poziom tła pod wiaduktem nad ul. Myśliborską. Nie jechałem już na kolejne - nad ul. Życzliwą i przy zbiegu z ul. Modlińską.



Postanowiłem za to sprawdzić filary mostu, koło których prowadzi trasa rowerowa nad Wisłą z Jabłonny do Warszawy




Wyniki nie odbiegały od normy, zarówno na RadiaCode 101, jak i na SRP-68:




Na tym zakończyłem pomiary, wracając mierząc jeszcze w okolicy składowiska popiołów na Żeraniu. Ciężar SRP-68 dawał się już we znaki. Miernik ten, aczkolwiek bardzo czuły i dokładny, jest skrajnie niewygodny do przenoszenia, głównie z uwagi na brak fabrycznego futerału i półmetrową sondę, wrażliwą na uderzenia. Sonda ta nie mieści się w większości typowych plecaków, ostatecznie owinąłem ją ręcznikiem i spiąłem suwaki wokół niej za pomocą karabińczyka.


Na mniejsze odległości, gdy stan drogi na to pozwalał, przewoziłem SRP-68 na pasie zawieszonym na szyi, trzymając sondę w trzech palcach prawej dłoni, dwoma pozostałymi podpierając chwyt kierownicy.  Przewożenie miernika w koszyku roweru czy sakwie nie wchodziło w grę z uwagi na wstrząsy, mogące uszkodzić szklany fotopowielacz.

Powyższe pomiary skłaniają do następujących wniosków:

  • wiadukty mostu Skłodowskiej-Curie wykazują podniesiony poziom promieniowania, choć nadal mieszczący się w granicach tła naturalnego (0,1-0,4 µSv/h)
  • wolno stojące elementy tegoż mostu (filary) nie wykazują podwyższonej radioaktywności, zatem emisja pochodzi z podsypki pod betonem, a nie z samego betonu
  • detektory scyntylacyjne mają znaczną przewagę nad licznikami G-M przy pomiarach promieniowania gamma, szczególnie pochodzącego od dużych objętości niskoaktywnych źródeł
  • choć miniaturowy dozymetr RadiaCode 101 może w większości przypadków zastąpić „czołg” SRP-68, przewyższając go nawet w niektórych aspektach (logowanie pomiaru na mapie), starsza konstrukcja ma jednak inne wybitne zalety (czułość, czas reakcji, charakterystyka kierunkowa)
  • SRP-68 wymaga opracowania specjalnego futerału, umożliwiającego bezpieczne przenoszenie na duże odległości oraz szybkie przejście z pozycji marszowej do bojowej
  • RadiaCode 101 wymaga zatrzymania się na ok. pół minuty, aby zdążył zebrać dokładniejszy odczyt tła, pomiary w marszu, a tym bardziej podczas jazdy, będą zaniżone.

 

Niedługo postaram się wykonać analogiczne pomiary przy innych warszawskich mostach, szczególnie powstałych w XXI w. (Świętokrzyski, Siekierkowski i najnowszy – Południowy, tzn. Anny Jagiellonki). Pozostałe przeprawy (Śląsko-Dąbrowski, Poniatowskiego, Gdański i średnicowy) budowano na filarach przedwojennych mostów zniszczonych podczas II wojny światowej, wykorzystując również stare wiadukty. Nie stosowano przy tym popiołów węglowych, gdyż w chwili budowy tych mostów problem odpadów paleniskowych jeszcze wtedy nie istniał.

2 komentarze:

  1. Ciekawe co jest źródłem takiego promieniowania, przydał by się spektrometr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obstawiam pierwiastki z szeregu uranowo-radowego, tylko spektrogram byłby bardzo zachwaszczony przez tło naturalne, które trudno odciąć przy tak dużym obiekcie ;)

      Usuń

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]