Linia naczyń ceramicznych "Fiesta" została wprowadzona w 1936 r. przez firmę Homer Laughlin China Company (od 2020 r. Fiesta Tableware Company). Zaprojektował ją Frederick Hurten Rhead (1880-1942), dyrektor artystyczny firmy w latach 1927-1942. Naczynia te wyróżniały się stylistyką Art Deco oraz gamą wyrazistych, jednolitych kolorów. Nie była to pierwsza ceramika w tym stylu, mniejsze wytwórnie produkowały podobne naczynia już wcześniej, jednak dopiero Fiesta była szeroko promowana i masowo sprzedawana w całych USA. Wyroby te stanowiły rewolucję w stosunku do powszechnych wówczas naczyń powielających wzorce wiktoriańskie, czyli zdobienia za pomocą kalkomanii z motywami kwiatowymi lub figuratywnymi.
W momencie wprowadzenia na rynek Fiesta była produkowana w pięciu kolorach:- Czerwony (pomarańczowo-czerwony) (1936-1943,1959-1972),
- Niebieski (kobaltowy) (1936-1950) [Kolor ten miał taką samą nazwę jak współczesny kolor produkcyjny, ale był jaśniejszy, bardziej niebieski, mniej ciemny],
https://vintageamericanpottery.com/ |
- Zielony (jasnozielony) (1936-1950),
https://vintageamericanpottery.com/ |
- Żółty (głęboki złoty) (1936-1969), [Ten kolor miał taką samą nazwę jak współczesny kolor produkcyjny, obecnie wycofany, ale miał znacznie ciemniejszy ton],
https://vintageamericanpottery.com/ |
Do 1938 roku, po dwóch latach produkcji, dodano szósty kolor: turkus (błękit jaj rudzika ) (1938-1969) [Ten kolor miał również taką samą nazwę jak współczesny kolor produkcyjny, ale był mniej zielonkawy].
https://vintageamericanpottery.com/ |
Spośród powyższych kolorów pomarańczowo-czerwony i kość słoniową osiągano dzięki dodatkowi związków uranu, tak samo, jak czynili to inni producenci ceramiki. Ceramika pomarańczowa była najdroższa z uwagi na koszt materiałów oraz konieczność dokładnej kontroli procesu wypalania. Zawartość uranu w pomarańczowej glazurze szacowana jest na 14 %, warstwa glazury na ceramice miała grubość 0,2 mm, zaś w pojedynczym talerzu znajdowało się łączne 4,5 g uranu [badania cytowane przez Orau.org - LINK].
Po rozpoczęciu Projektu Manhattan, mającego na celu zbudowanie bomby atomowej, wprowadzono zakaz używania uranu do celów cywilnych i skonfiskowano zapasy należące do firmy. Zakaz obowiązywał również po zakończeniu II wojny światowej, gdyż USA rozpoczęły rozbudowę swojego arsenału nuklearnego, spodziewając się rychłej konfrontacji z ZSRR.
W 1950 r. linia Fiesta wzbogaciła się o nowe kolory:
- Róża (ciemnobrązowo różowa) (1950-1959),
- Szary (średni) (1950-1959),
- Las (ciemnozielony) (1950-1959,
- Chartreuse (jasnożółtawo-zielony) (1950-1959).
Oprócz tego produkowano oryginalny żółty i turkusowy z poprzedniej dekady.
https://vintageamericanpottery.com/ |
Restrykcje dotyczące użycia uranu zostały złagodzone przez Komisję Energii Atomowej (AEC) dopiero w 1959 r. Wówczas powrócono do produkcji pomarańczowej glazury, jednak zaczęto stosować uran zubożony, czyli pozbawiony znacznej części izotopu U-235. Uran-235 odpowiada za większość aktywności uranu naturalnego, złożonego w 99,275 % z U328, 0,72% z U-235 i śladowych ilości innych izotopów [LINK].
Zrezygnowano też z wprowadzonych w 1950 r. czterech kolorów (róża, szary, las, chartreuse), oferując:
- żółty
- turkus
- pomarańcz
- zieleń, zwana przez kolekcjonerów "średnią", bliska "Kelly green", nazwana też "ciągnik firmy John Deree", obecnie bardzo rzadka, wręcz mityczna
https://vintageamericanpottery.com/ |
Asortyment ten oferowano do 1969 r. Wówczas podjęto próby modernizacji zarówno kształtów, jak i barw. Nowa paleta obejmowała:
- Turf Green (awokado)
- Antique Gold
- Mango Red (dawny pomarańcz)
Wszystkie kolory stosowano na talerzach, zaś inne elementy zestawów produkowano tylko w jednym kolorze, ograniczono też liczbę wzorów naczyń. Nazwę linii zmieniono z "Fiesta" na "Fiesta Ironstone".
Niewiele to pomogło i z powodu spadku zainteresowania ostatecznie zaprzestano produkcji w styczniu 1973 r. Naczynia "Fiesta" zaczęły być jednak popularne i szybko osiągnęły wysokie ceny na upowszechniających się wówczas wyprzedażach garażowych. Z tego powodu firma zdecydowała się na wznowienie produkcji w 1986 r. Produkty te, z uwagi na wytwarzanie z całkowicie zeszklonej gliny, są mniejsze, gdyż taka glina silniej się kurczy, ale jednocześnie są trwalsze, bardziej odpowiednie do zastosowań w gastronomii. Produkcja tych naczyń trwa do chwili obecnej. Ewolucję barw ceramiki "Fiesta" (i pochodnych) można prześledzić na tym rysunku:
https://i.pinimg.com/564x/6c/b0/bf/6cb0bf2e4e242a28346e3172f59d30df.jpg |
Tyle tytułem wstępu. Jak widać naczynia z uranową glazurą stanowią jedynie fragment łącznej produkcji firmy, jednakże bardzo charakterystyczny. Ceramika Fiesta, znana też często po prostu jako Fiestaware, jest bardzo popularna w USA, a odłamki naczyń z pomarańczową glazurą uranową były do niedawna sprzedawane za kilka dolarów jako źródła do testowania dozymetrów. Ceny całych naczyń są niestety sporo wyższe, zaś koszt sprowadzenia z USA często przekracza cenę produktu - poniżej przykładowe oferty z 19 grudnia 2022 r.:
W związku z tym bardzo długo odkładałem zakup takiego naczynia, jednocześnie cały czas monitorując oferty na eBay. Ostatecznie wybór padł na zestaw solniczki z pieprzniczką oraz talerzyk o średnicy 7 1/4 cala, sprzedawane przez tego samego sprzedawcę z Wielkiej Brytanii.
Solniczka z pieprzniczką kosztowały 45 funtów, ale wytargowałem 38, zaś talerzyk 10, a całość z wysyłką i dodatkowymi opłatami wyniosła 81 funtów. Talerzyki były dostępne też w innych średnicach (6 i 9 cali) i kolorach - poniżej oferta talerzy 6-calowych:
https://www.ebay.pl/itm/115529657109?hash=item1ae61aab15:g:HTYAAOSwzCdjJa1V |
Zakup został wysłany 13 grudnia, a u mnie był już 28, zgodnie z szacowanym na eBay czasem dostawy. Po otrzymaniu przesyłki od razu upewniłem się, czy glazura na pewno porządnie "świeci", czy może mamy do czynienia ze zubożonym uranem, ale QA060 przyłożony do paczki od razu wykazał wzrost mocy dawki do ok. 1,4 µSv/h. Wiedziałem więc, że ceramika będzie należała do tych bardziej "gorących".
Prezentację zacznę od talerzyka z racji jego kształtu, ułatwiającego dogodny pomiar. Jak już wspomniałem, ma średnicę 7 1/4 cala, czyli 18,4 cm.
Na spodzie jest sygnowany nazwą linii "Fiesta" oraz inicjałami producenta HLC (Homer Laughlin Company).
Stan talerza jest bardzo dobry, nie ma żadnych uszkodzeń nie licząc paru rys na wierzchu, wynikających z długotrwałego użytkowania.
Pomiary przedstawiają się następująco
Dozymetry beta-gamma:
- Prypeć - 0,65/85 µSv/h
- Sosna - 0,38/63,5 µSv/h, tył 0,37/70,9 µSv/h
- RKP-1-2:
- tryb pomiaru aktywności 1800 cps (blisko końca zakresu)
- tryb pomiaru mocy dawki 50 µSv/h
- RK-67
- 0,25/180 mR/h (2,5/1800 µSv/h)
- RK-2-1-C
- 0-1/4-7 µSv/h
- F6000
- 18/35,32 µSv/h
Dozymetry alfa-beta-gamma:
- MKS-01SA1M:
- tryb gamma - 0,93/37,67 µSv/h
- tryb beta - 3800 rozp/min/cm2
- tryb alfa - 9050 rozp/min/cm2
- RadiaScan 701A
- tryb gamma - 0,82/44,1 µSv/h
- tryb alfa - 6878 rozp/min/cm2
- EKO-C
- 175/728 cps
- 11/45 µSv/h
Dozymetry z detektorem osłoniętym przez plastik obudowy:
- XR-1 Pro - 15 µSv/h
- HFS-P3 - 16-18 µSv/h
- NR-750 - 23 µSv/h
Dozymetry scyntylacyjne:
- RadiaCode 101 - 1,4 µSv/h
- Radex Obsidian:
- tryb gamma - 1,7 µSv/h
- tryb beta-gamma - 0,7 µSv/h + 3140 rozp/min/cm2
- µDose RNG:
- scyntylator gamma - 1,7-2 µSv/h
- scyntylator alfa - 2,7-4,6 Bq/cm2
- SRP-68:
- wierzch - 0,62 µSvh
- spód - 0,58 µSv/h
- SSU-3-2 + ZnS(Ag) - 540 cpm (9 cps) z obu stron tyle samo
- SSA-1P
- wierzch - 4818 cpm (80,3 cps)
- spód - 4518 cpm (75,3 cps)
Jak widać po aktywności, w glazurze użyto uranu naturalnego zawierającego 0,7% izotopu U-235, generującego większość aktywności. Pozwala to datować ten talerzyk na lata 1936-1943, czyli z początków produkcji linii Fiesta. W porównaniu z innymi wyrobami z glazurą uranową, które przedstawiałem na blogu, ten talerzyk plasuje się w górnej półce aktywności, choć niektóre niemieckie naczynia dają trochę wyższe odczyty.
Przejdźmy teraz do solniczki i pieprzniczki, określonych wspólną nazwą shakers. Wykonane są według tego samego projektu, różnią się tylko średnicą dziurek (do pieprzu mniejsze) oraz minimalnie wykończeniem glazury.
Z braku miejsca nie umieszczono sygnatur producenta, choć co do pochodzenia wyrobów nie ma wątpliwości.
Solniczka i pieprzniczka wykazują pewne różnice w pomiarach wynikające z nierównomiernego nałożenia glazury. Przeprowadziłem więc pomiary porównawcze, zaczynając od łatwego do zapamiętania punktu na podstawie i obracając naczynie co 90 stopni zgodnie z ruchem wskazówek zegara. W przypadku pieprzniczki (z lewej) punktem wyjścia było pozbawione glazury miejsce na stopce, zaś przy solniczce ciemna kropka nieco powyżej podstawy.
Pomiary prowadziłem dozymetrami ANRI Sosna i MKS-01SA1M, które stanowią u mnie mierniki referencyjne.
Przy pomiarze Sosną różnice wyniku są bardzo wyraźne. Pomiary mają znaczenie wyłącznie porównawcze, ponieważ jest to łączny pomiar mocy dawki beta+gamma w jednostkach mocy dawki ekspozycyjnej, dlatego nie przeliczałem z mR/h (trzeba pomnożyć przez 10 by uzyskać µSv/h).
- Pieprzniczka (drobne dziurki)
- ANRI Sosna (pomiar łączny)
- miejsce 1 - 40 µSv/h
- miejsce 2 - 41 µSv/h
- MKS-01SA1M
- tryb gamma 0,47/28 µSv/h
- tryb alfa 6700 rozp/min/cm2
- SRP-68 - 0,38-0,4 µSv/h
- Solniczka (grube dziurki)
- ANRI Sosna
- miejsce 1 - 37 µSv/h
- miejsce 2 - 38 µSv/h
- MKS-01SA1M
- tryb gamma 0,54/27,50 µSv/h
- tryb alfa 5300 rozp/min/cm2
- SRP-68 - 0,36-0,38 µSv/h
Pomiary prowadziłem też sondą SSU-3-2 ze scyntylatorem ZnS(Ag), otrzymując wyniki rzędu 42-58 imp/10 s (252-348 cpm = 4,2-5,8 cps). Przy pomiarze promieniowania alfa, szczególnie pochodzącego z powierzchni kuli, wynik będzie obejmował praktycznie tylko aktywność pochodzącą z obszaru bezpośrednio przylegającego do scyntylatora. Na wydajność pomiaru wpływ będzie mieć też odległość scyntylatora od kratki ochronnej sondy.
W porównaniu z talerzykiem solniczka i pieprzniczka nie była tak intensywnie mierzona z uwagi na mniej dogodny kształt, utrudniający zachowanie odpowiedniej geometrii układu pomiarowego, a także różnice w aktywności glazury, wymagające za każdym razem wyboru tego samego miejsca.
Równoczesny pomiar solniczki i pieprzniczki, z wykorzystaniem dozymetru Inspector Alert jako przesłony pomiędzy nimi, przedstawiłem na tym filmie:
Na koniec porównajmy jeszcze kolor pomarańczowej glazury zastosowanej na omawianych tutaj wyrobach z linii Fiesta oraz innych przedmiotach, głównie produkcji niemieckiej.
Jak widać, kolor jest najbardziej zbliżony do omawianego niedawno podgrzewacza firmy Rosenthal [LINK], jak również do kafla z herbem Bredy. Zmierzona aktywność jest niewiele mniejsza niż wspomnianego podgrzewacza, co pozwala uznać, że zarówno zawartość uranu, jak i grubość glazury jest praktycznie identyczna.
Czas na podsumowanie. Pomarańczowa glazura na starych (1936-1943) wyrobach z linii Fiesta generuje sporą aktywność i może być używana jako źródło do testowania większości przyrządów dozymetrycznych, choć lepiej unikać przeciążania detektorów o dużej czułości, zwłaszcza okienkowych. Z drugiej strony wadą Fiesty jest mała dostępność w Europie i wysoki koszt sprowadzenia z USA lub konieczność polowania na pojedyncze oferty z Europy. Problemem jest też fakt, że po 1959 r. do produkcji używano uranu zubożonego i możemy trafić na taki wyrób, który nie będzie generował dużej aktywności. Zaletą Fiesty jest zaś wysoka i stale rosnąca wartość kolekcjonerska, co czyni z niej atrakcyjną lokatę kapitału, szczególnie w Polsce, gdzie tej ceramiki się praktycznie nie spotyka. Pod względem dozymetrycznym zaś bez problemu zastąpimy ją tanimi i łatwo dostępnymi na targach staroci wyrobami z Niemiec, głównie z manufaktur Jasba, Strehla itp.
Sam długo się wahałem nad zakupem Fiesty, jednak byłem bardzo ciekawy rzeczywistej aktywności tej ceramiki. Wymagało to przeprowadzenia pomiarów własnym sprzętem dozymetrycznym, gdyż naczynia prezentowane w internecie były mierzone głównie dozymetrami produkcji amerykańskiej i taki pomiar trudno odnieść do Polarona, Sosny czy EKO-C.
Jeśli macie w swoich zbiorach naczynia Fiestaware, zwłaszcza w innych kolorach niż uranowy pomarańcz, albo dopiero planujecie zakup, dajcie znać w komentarzach!
Glazura w kolorze turkusu, także może wykazywać aktywność
OdpowiedzUsuńDzięki za informację, może kiedyś się pokuszę, choć obawiam się, że trafię na późniejszy, nieaktywny wyrób.
Usuń