Strony

15 grudnia, 2025

Dozymetr PCE-RAM 10 Radiation Scanner

Ten dozymetr zwrócił moją uwagę już kilka lat temu, jednak wysoka cena sprawiała, że długo odkładałem zakup na rzecz profesjonalnych przyrządów. Dziś, dzięki uprzejmości Czytelnika (pozdrowienia!) mam wreszcie możliwość przetestowania tego sprzętu. 

Na początek kwestia nazewnictwa. Miernik występuje pod różnymi nazwami:

Jest to jednak ta sama konstrukcja, o identycznych parametrach, obudowie i sposobie obsługi. Producentem jest chińska firma Shenzhen Everbest Machinery Industry Co. Ltd, sygnująca swoje wyroby marką CEM (https://www.cem-instruments.com/en/content-id-498) i dystrybuująca je za pośrednictwem oddziałów austriackiej firmy PCE Electric GmbH (https://www.pce.pl/pce-polska/). Shenzhen oferuje bardzo szeroką gamę przyrządów pomiarowych, kamer termowizyjnych, wykrywaczy gazu, dalmierzy itp. Mamy więc tu kolejny przykład producenta, dla którego sprzęt dozymetryczny stanowi jedynie niewielki procent łącznej produkcji. Takim miernikom brakuje zwykle "kropki nad i" w porównaniu z produktami firm specjalizujących się w dozymetrii i ochronie radiologicznej (Automess, Victoreen). 


PCE-RAM 10 Radiation Scanner mierzy promieniowanie alfa, beta i gamma za pomocą miniaturowego okienkowego licznika G-M, o średnicy okienka ok. 9 mm i deklarowanej czułości:
  • alfa - od 4 MeV
  • beta - od 200 keV
  • gamma - od 20 keV
Jak widać, jego wymiary i parametry przypominają licznik LND-712 z dozymetrów Gamma Scout [LINK], za wyjątkiem czułości na emisję gamma (20 keV vs 30 keV).

Licznik jest osłonięty obrotową przesłoną wyposażoną w dwa filtry i otwór bez żadnego filtra:


Jeden z filtrów to cienka folia aluminiowa odcinająca cząstki alfa przy pomiarze emisji beta i gamma, drugi to blaszka stalowa zatrzymująca również cząstki beta podczas pomiaru samej emisji gamma. Pomiaru łącznej emisji alfa+beta+gamma dokonujemy z użyciem otworu bez żadnej przesłony. 


Taki sam układ zastosowano we wspomnianym już dozymetrze Gamma Scout, tutaj jednak konstruktorzy poszli o krok dalej: obrót przesłony powoduje wyświetlenie na ekranie dozymetru rodzaju promieniowania, które jest mierzone przy tym ustawieniu przesłony:


Niestety nie powoduje to zmiany jednostki pomiaru, a jak wiemy, pomiar emisji beta czy alfa w jednostkach mocy dawki mija się z celem [LINK]. Na szczęście jednostkę możemy zmienić ręcznie - w przypadku promieniowania korpuskularnego (alfa i beta) należy użyć jednostek częstości zliczania (cps, cpm) lub funkcji sumarycznego zliczania impulsów. Wszystkie te funkcje omówię w dalszej części wpisu.

***

Dozymetr pracuje w następujących trybach:
  • pomiar mocy dawki w µSv/h lub mR/h
  • pomiar łącznej dawki w µSv (mSv)
  • pomiar częstości zliczania w cps lub cpm
  • zliczanie łącznej liczby impulsów

Dodatkowo pomiar łącznej dawki oraz zliczanie impulsów może się odbywać w trzech trybach:
  • bez ograniczenia czasowego
  • z równoczesnym pomiarem czasu zliczania
  • w zadanym czasie od 1 do 999 minut.
Wynik podawany jest na dużym (39 x 53 mm) wyświetlaczu LCD:


Widzimy na nim:
  • bieżący wynik wraz z jednostką pomiaru
  • graficzną skalę logarytmiczną (0,1, 1, 10, 100 jednostek)
  • zegar wyświetlany naprzemiennie z datą (w trybie pomiaru czasowego zastępowany przez upływający czas pomiaru)
  • kontrolki:
    • działania przyrządu ("koniczynka")
    • sygnalizacji dźwiękowej
    • rodzaju mierzonego promieniowania (zależna od położenia przesłony licznika)
    • łączności Bluetooth
    • pomiaru czasowego (zegar)
    • trybu pomiaru (te same symbole co na przycisku cps/cpm/_[]_ )
    • przyjętych impulsów (głośnik)
    • stanu baterii
Wyświetlacz ma podświetlenie, działające przez 50 sekund po krótkim wciśnięciu włącznika zasilania:


Co ciekawe, data jest wyświetlana naprzemiennie z czasem, a w dodatku na raty: najpierw, po wyświetlaniu czasu przez 50 s pojawi się rok i miesiąc (2025-12), a następnie po kilku sekundach dzień miesiąca i miesiąc (07-12), również przez kilka sekund, po czym dozymetr wróci do wyświetlania czasu przez kolejne 50 s:


Jak dla mnie, dyskusyjne rozwiązanie, wolałbym wyświetlanie daty i czasu naprzemiennie w równych odstępach kilkusekundowych, ewentualnie stałe wyświetlanie obu tych danych jednocześnie. 

***

Dozymetr obsługujemy za pomocą klawiatury o 9 przyciskach:


Ich funkcje przedstawiają się następująco:
  • SETUP:
    • wejście do menu ustawień, o którym za moment
    • wyjście z konkretnego ustawienia do głównego menu ustawień
  • ENTER - zatwierdzanie zmian ustawień
  • ESC:
    • wyjście z konkretnego ustawienia do głównego menu ustawień i z niego do ekranu pomiaru
    • przejście z każdego trybu pomiaru do pomiaru w µSv/h
  • SAVE/strzałka w dół:
    • zapis wyniku
    • przejście do kolejnej pozycji w menu
    • zmiana wartości
  • SV - wejście w tryb pomiaru łącznej dawki (symbol siwerta został zapisany jako SV, a nie Sv!)
  • bateria/strzałka w górę:
    • napięcie baterii w V
    • przejście do kolejnej pozycji w menu
    • zmiana wartości
  • Sv/h | R/h - zmiana jednostki pomiaru mocy dawki
  • włącznik/podświetlenie:
    • włączenie podświetlenia ekranu na okres 1 minuty
    • dłuższe przytrzymanie włącza/wyłącza przyrząd
  • CPS/CPM/_[]_[]_- przełącza tryby pomiaru częstości zliczania w cps lub cpm oraz zliczania łącznej liczby impulsów
Menu ustawień, do którego wchodzimy przyciskiem SETUP, jest dość ubogie:


Mamy w nim następujące pozycje, oznaczone ikonami, kolejno:
  • DATE - data (yyyy-mm-dd)
  • TIME - czas (24 h)
  • ALM - alarm progowy
  • [głośnik] - włączenie dźwięku impulsów
  • T - czas uśredniania wyniku (8-120 s co 1 s, domyślnie 30 s; ustawiona wartość jest przyjęta dla początku zakresu, wraz ze wzrostem pomiaru ulega skróceniu, wg instrukcji przy 5 µSv/h z 30 s do 2 s)
  • włączenie łączności Bluetooth 
Po 1 minucie i 45 sekundach bezczynności dozymetr automatycznie wraca z menu ustawień do głównego ekranu.

Warto zauważyć, że pozycje menu ustawień są rozmieszczone dosyć chaotycznie, jednak wynika to z ustawienia kontrolek danych funkcji na ekranie głównym. Najbardziej rzuca się w oczy symbol łączności Bluetooth, a także symbole daty i czasu: 


Teoretycznie w ustawieniach mamy wszystko, czego trzeba (czas uśredniania, próg alarmu, włączenie dźwięku itp.), a inne opcje są przełączane klawiszami bezpośrednio w menu pomiaru, jednak ubogie menu pozostawia pewien niedosyt. Brakuje ustawienia jasności wyświetlacza i głośności dźwięku, zaś wyłącznik dźwięku powinien być raczej dostępny z poziomu klawiatury. Poza tym ten dozymetr ma w sobie coś topornego, o czym za moment.

***

Przejdźmy do pomiarów. Dozymetr bardzo szybko reaguje na zmiany poziomu promieniowania, zarówno na wzrost, jak i na spadek wyniku - zastosowano w nim algorytm resetujący pomiar przy nagłej zmianie odczytu. Niestety wynik wykazuje duży rozrzut, nawet przy dłuższym czasie uśredniania. Przykładowo, soczewka z torowanego szkła [LINK] dała odczyt od 0,50 (!) do 5,12 µSv/h przez cały czas uśredniania równy 120 s. Sytuacja poprawia się przy wysokich odczytach, kontrolka od DP-66M, dająca "350" µSv/h łącznej emisji beta+gamma miała wahania wyniku zaledwie +/-1 µSv/h (z takim samym czasem uśredniania). 

To jednak nie najpoważniejsza wada. Otóż impulsy sygnalizowane są dźwiękiem, jednak w trybach pomiaru mocy dawki, łącznej dawki i częstości zliczania jest on dosyć jednostajny, ok. 1 imp./s z okresowymi przerwami, nawet rzędu 6 s, niezależnie od faktycznego pomiaru. Mam wrażenie, że to nie dozymetr, tylko kardiomonitor, i to u pacjenta z arytmią. Sytuacja zmienia się, gdy wejdziemy do menu ustawień (!) albo zmienimy tryb na zliczanie impulsów - nagle częstotliwość "pikania" zaczyna odzwierciedlać faktyczną częstość zliczania, tak jak to się dzieje w 99% dozymetrów dostępnych na rynku. Próby przeprowadzałem na różnych "domowych" źródłach o dużej rozpiętości aktywności, zawsze z tym samym wynikiem. Małą próbkę możemy zobaczyć na tym filmiku:



Jak przedstawia się czułość PCE-RAM10? Ze specyfikacji wynika, że zastosowany licznik G-M, podobnego typu co w Gamma-Scoucie, powinien być czuły nawet na silniejsze promieniowanie alfa (od 4 MeV), jak również słabsze promieniowanie beta (200 keV). Niestety okienko licznika jest położone na tyle głęboko (14 mm!) poniżej krawędzi osłony, że tylko nie wszystkie cząstki alfa są w stanie tam dotrzeć. Jak się domyślam, tak głębokie osadzenie ma chronić licznik przed uszkodzeniem, jednak bardzo ogranicza czułość na cząstki alfa, które są silnie pochłaniane w powietrzu. Przykładowo, maksymalny zasięg cząstek alfa od Am-241 (5,4 MeV) wynosi 4 cm:

https://physics.stackexchange.com/questions/82424/mean-stopping-range-of-alpha-particles-in-air

W znacznej większości dozymetrów omawianych do tej pory licznik jest osadzony dużo płycej i osłonięty ochronną kratką:


Zwykle przyjmowano odległość 3-5 mm między mierzoną powierzchnią a kratką licznika i 1-3 mm między kratką a okienkiem. Z kolei w MKS-1E, który w ogóle nie ma kratki, dystans od mierzonej powierzchni do okienka wynosi 6 mm:

https://promieniowanie.blogspot.com/2023/01/radiometr-mks-1e-1.html

Wyjątek, oprócz przedstawianego dziś przyrządu, stanowiły mierniki serii Gamma Scout, gdzie również licznik był umieszczony bardzo głęboko (10 mm):

https://promieniowanie.blogspot.com/2018/05/dozymetr-gamma-scout-standard-recenzja.html

Takie niuanse to właśnie wspomniany na początku wpisu "brak kropki nad i". Teoretycznie każda firma, która produkuje sprzęt pomiarowy, może wyprodukować dozymetr, ale zwykle nie ustrzeże się od tego typu niedoróbek.

***

Zerknijmy jeszcze na dodatkowe tryby pracy dozymetru.

Pomiar łącznej dawki odbywa się tylko w mikrosiwertach (i milisiwertach przy większych dawkach), nie mamy tu milirentgenów, choć przyrząd może mierzyć moc dawki również w milirentgenach na godzinę. Dawkę w mikrosiwertach możemy sami przeliczyć na milirentgeny, dzieląc wynik przez 10.

Tryb pomiaru łącznej dawki uruchamiamy, wciskając przycisk SV (skrót siwerta to oczywiście Sv). Wynik podawany jest z dokładnością do 0,001 µSv, czyli 1 nSv, dzięki czemu możemy śledzić nawet niewielki przyrost dawki. W moim przypadku, w warunkach tła naturalnego dozymetr z otwartą przesłoną licznika rejestrował 1 nSv w ciągu 1 minuty i 8-12 sekund. 

Pomiar łącznej dawki odbywa się tylko po włączeniu tego trybu, nie działa zaś w tle podczas pracy w innych trybach, zaś po wyjściu z trybu pomiaru dawki wynik ulega zresetowaniu. W większości dozymetrów pomiar łącznej dawki działa równolegle z pomiarem mocy dawki, a dawka jest resetowana albo przy wyłączeniu przyrządu, albo ręcznie. 


Pomiar łącznej dawki może się też odbywać z równoległym zliczaniem czasu pomiaru, jak również w czasie zaprogramowanym przez użytkownika (1-999 min), w obu przypadkach nad wynikiem zamiast bieżącego czasu zobaczymy upływający czas pomiaru:


Zliczanie dawki wraz z pomiarem czasu jej akumulowania włączamy, wciskając jeszcze raz przycisk SV, jak już jesteśmy w trybie pomiaru dawki. Wówczas zegar będzie zliczał kolejne minuty i godziny przyjmowania dawki. Z kolei jeśli chcemy zaprogramować czas pomiaru, wciskamy przycisk SV drugi raz, wtedy z lewej strony zobaczymy ikonę TIME i wówczas musimy przytrzymać przycisk SV, aż zaczną migać cyfry zegara. Niestety w wypożyczonym egzemplarzu nie udało mi się zaprogramować czasu zliczania i przetestować tej funkcji. Próbowałem różnych kombinacji, ale cyfry zegara nie zamierzały migać. Nie wiem, czy to błąd oprogramowania, wada fabryczna czy nieuwzględniona w instrukcji modyfikacja przyrządu - w trybie zliczania impulsów ta funkcja działa zupełnie prawidłowo. 

***

Pochodną funkcją wobec zliczania łącznej dawki jest sumowanie impulsów, czyli praca w trybie przelicznika. Uruchamiamy ją przyciskiem CPS/CPM/_[]_[]_ przechodząc kolejno przez tryb pomiaru częstości zliczania w cps i cpm, aż dotrzemy do trybu przelicznika, oznaczonego z lewej strony ekranu _[]_. Impulsy są od razu zliczane po wejściu w ten tryb, na ekranie widzimy też bieżący czas. 


Dodatkowo każdy impuls przyjęty przez licznik jest sygnalizowany, oprócz dźwięku, również mignięciem ikony głośnika.

Tak jak w poprzednim trybie, drugie wciśnięcie przycisku CPS/CPM/_[]_[]_ powoduje uruchomienie zliczania impulsów z jednoczesnym odmierzaniem czasu ich zliczania. Z boku ekranu pojawia się ikona TIME, zaś bieżący czas jest zastąpiony przez minutnik: 


Trzecie wciśnięcie przycisku CPS/CPM/_[]_[]_ uruchamia pomiar w zaprogramowanym czasie - od razu zaczyna migać cyfra setek minut, zaś po jej ustawieniu przy pomocy kursorów i zatwierdzeniu przez ENTER tak samo ustawiamy kolejne cyfry. 


Po ustawieniu i zatwierdzeniu wszystkich cyfr wciskamy ENTER i rozpoczyna się pomiar w zadanym czasie. Zakończenie pomiaru sygnalizowane jest krótkim sygnałem dźwiękowym. Pomiar możemy zresetować za pomocą przycisku... SAVE (!).

Ten tryb zliczania impulsów w zadanym czasie działał bez problemu w omawianym egzemplarzu, zatem podejrzewam, że w trybie zliczania dawki wystąpił jakiś defekt lub ta funkcja została wyłączona przez producenta bez aktualizacji instrukcji.

***

Przepełnienie licznika (9999 cps/cpm/imp. lub 999 µSv/h) jest sygnalizowane wyświetleniem napisu Hi, niezbyt intuicyjnego, przyjmuje się zwykle Overload, Full albo coś podobnego. 


Przepełnienie najczęściej występuje przy pomiarze dużych aktywności w trybie cpm lub w trybie przelicznika, ewentualnie przy pomiarze łącznej emisji alfa+beta+gamma od silnych źródeł.

***

Dozymetr ma tryb zapisu pomiaru z pamięcią na 4000 rekordów. Każdorazowe wciśnięcie przycisku SAVE zapisuje bieżący wynik, co notyfikowane jest wyświetleniem ikony [M]. 


Ikona ta świeci się potem aż do kolejnego wciśnięcia przycisku SAVE, choć żadne następne wyniki nie są zapisywane. Jest to bardzo mylące, gdyż sugeruje, że przycisk SAVE uruchamia tryb stałego rejestrowania wyników pomiaru. 

Do przeglądania zapisanych danych potrzebny jest program pozwalający na współpracę z komputerem via Bluetooth, nie możemy przeglądać zapisanych wyników z poziomu dozymetru. Program omówię szerzej pod koniec wpisu.


***


Tyle teoretycznego omawiania poszczególnych funkcji, zerknijmy jak PCE-RAM10 sprawdza się w praktyce. Pracę dozymetru we wszystkich trybach, jak również w/w problem z dźwiękiem impulsów, przedstawia ten filmik:



Jak widać, filtracja promieniowania beta przy pomiarze emisji gamma jest bardzo skuteczna, dozymetr też szybko reaguje na zmiany wyniku, jak również wraca do normy po przeciążeniu. Niestety zdarza mu się zawiesić na jakiejś niskiej wartości, a niskoaktywne źródła praktycznie nie są przez niego rejestrowane.

Co do czułości na promieniowanie alfa, to pomimo głęboko położonego okienka licznika reaguje on na cząstki alfa od Am-241, aczkolwiek wymaga to wykonania dwóch pomiarów w trybie przelicznika. Problemy z osiągnięciem powtarzalnej geometrii układu pomiarowego powodują przy tym duży rozrzut wyników:
  • 1513/1078 imp./10 min
  • 1205/1061 imp./10 min
  • 328/220 imp./2 min
Udział promieniowania alfa w mierzonej emisji byłby z pewnością wyższy, gdyby okienko licznika położone było płycej. Sprawy nie ułatwia "dźwięk" impulsów, tak samo jednostajny niezależnie od faktycznej częstości zliczania.

***

Dozymetr jest zasilany z czterech baterii AA, umieszczonych w komorze zamykanej na małą śrubkę na spodzie obudowy. 


Stan baterii wyświetlany jest stale na trójsegmentowym wskaźniku. Jeśli chcemy dokładnie sprawdzić napięcie zasilania, wciskamy przycisk z symbolem baterii, zobaczymy wówczas napięcie w woltach, bieżący czas oraz graficzny symbol baterii:


W moim egzemplarzu przy 5,1 V na wskaźniku graficznym świeciły się wszystkie trzy segmenty.  Co ciekawe, według fabrycznej instrukcji źródłem zasilania jest... bateria litowa 3,6 V. O samej niechlujnej instrukcji jeszcze wspomnę.

***

Obudowa jest solidnie wykonana i dobrze leży w dłoni, na bokach są gumowe elementy poprawiające przyczepność. Poniżej przesłony, na spodniej części przyrządu, są rowki niewiadomego przeznaczenia:


Przyrząd nie jest ciężki (200 g), zaś wszystkie przyciski są w zasięgu kciuka i to każdej ręki (ważne dla leworęcznych):


Jedynie obrotowa przesłona licznika pracuje z nieprzyjemnym zgrzytem plastiku trącego o plastik, choć obraca się lekko, a na upartego przekręcimy ją nawet jedną ręką:


W zestawie mamy walizeczkę ze sztywnego plastiku:


Jest ona wyściełana wkładką z gąbki i mieści cały zestaw, czyli dozymetr, dwie instrukcje (angielska i niemiecka), płytę z oprogramowaniem oraz miniaturowy moduł Bluetooth na USB:


Co do instrukcji, to jest ona dość szczegółowa, ale wyjątkowo niechlujna i ma dużo redundancji, sprawia wrażenie pisanej przez sztuczną inteligencję:


Niektóre dane nie pokrywają się z rzeczywistością, czy to na skutek błędu w druku (czas uśredniania podano 8-12 s zamiast 8-120 s) czy wprowadzania zmian w produkcji (inne zasilanie, brak funkcji zliczania dawki w zaprogramowanym czasie). Rażą też błędy ortograficzne (Megavolt jako megaelektronowolt, Gaiger (!) counter etc.), niekonsekwentne stosowanie małych i wielkich liter, czy stałe używanie pełnej, rozbudowanej nazwy przyrządu, zamiast przyjętego w instrukcjach: miernik XYZ, dalej "miernik". Z drugiej strony chyba producent generalnie z angielskim jest na bakier, skoro dozymetr na spodniej ściance jest opisany "Radiation scanner & Geiger counter"...

***

Do dozymetru dołączone jest również oprogramowanie na płycie CD, które pozwala na współpracę dozymetru z komputerem za pośrednictwem łączności Bluetooth. 


Po zainstalowaniu programu włączamy w dozymetrze łączność Bluetooth i w ekranie głównym programu wybieramy kanał łączności BLE, a na liście rozwijanej zaznaczamy nasz dozymetr (PCE-RAM10). Trwanie łączności sygnalizowane jest przez strzałki pomiędzy ikonami komputera i dozymetru.


Program na trzy ekrany: RealTime, Datalog i About:


Ekran RealTime prezentuje aktualizowany co sekundę i zapisywany w tabeli wynik bieżącego pomiaru. Jeśli w dozymetrze zmienimy jednostkę lub tryb pracy, program od razu to zaktualizuje, zatem w tabeli będziemy mieć wyniki we wszystkich jednostkach, które obsługuje dozymetr. Dla ułatwienia orientacji mamy kolumnę z numerem trybu pracy dozymetru (FUN), jednostką (UNIT) i czasem oraz godziną (TIME).


Jeśli w dozymetrze włączymy tryb zliczania impulsów, program wyświetli wykres rosnący wraz z kolejnymi przyjętymi impulsami. Wykres ten niestety nie działa przy mocy dawki czy częstości zliczania, zatem nie prześledzimy zmian tych wartości w czasie. 
 
Z kolei w ekranie Datalog możemy obejrzeć dane, które zapisaliśmy w pamięci dozymetru za pomocą przycisku SAVE. Aby pobrać dane do programu, klikamy przycisk Get Datalog, postęp pobierania śledzimy na wskaźniku paskowym:


Ekran Datalog wygląda praktycznie tak samo jak RealTime, tylko obejmuje wyniki z pamięci przyrządu, a nie aktualizowane na bieżąco. Jeśli podczas pracy programu dokonamy zapisu danych przyciskiem SAVE, nie pojawią się one w tabeli, musimy je pobrać za pomocą przycisku Get Datalog

Z lewej strony ekranu Datalog znajduje się wykres, choć nie ma on w tym przypadku dużego sensu, zwłaszcza jak obejmuje pomiary w różnych jednostkach:


W obu trybach wyniki można zapisywać w formacie *.xls (domyślna nazwa pliku jest datą zapisu) albo bezpośrednio drukować. 

Ustawienia programu są skromne i dotyczą tylko trybu RealTime. Obejmują częstotliwość pobierania wyników w czasie rzeczywistym (liczbę pobrań na sekundę/minutę/godzinę) oraz opcję pomiaru w zadanym odcinku czasu:


Przy wyjściu z programu dostajemy pytanie, czy chcemy zapisać wyniki, jeśli tak, otwiera się okno zapisu, w którym możemy utworzyć plik. 

Oprogramowanie trochę podwyższa ogólną ocenę dozymetru, choć też ma swoje wady. Pomijam anachroniczny interfejs (program pochodzi z 2012 r.), ale brak wykresu częstości zliczania czy mocy dawki to poważne mankamenty, znowu wychodzi brak przygotowania producenta do projektowania w pełni funkcjonalnego sprzętu dozymetrycznego. 


***


Czas na podsumowanie. Przyznam, że dozymetr ten jest kandydatem do Dozymetrycznej Złotej Maliny. Za tak wysoką cenę (1500-2000 zł) spodziewałbym się przyrządu bardziej dopracowanego w szczegółach. Przyznam, że jest to zmarnowany potencjał na uniwersalny radiometr alfa-beta-gamma, mogący stanowić ciekawą alternatywę dla Gamma Scouta. Nie lubię pisać tak ostro, ale omijajcie ten przyrząd z daleka, bo inaczej zniechęcicie się do dozymetrii. Za podobną kwotę możemy mieć profesjonalny dozymetr z licznikiem okienkowym, jak choćby świetny Victoreen 490, MKS-01SA1M, przyrządy z serii Aloka TGS itp. Zresztą powyższy tekst oraz poniższe zestawienie wad i zalet mówią same za siebie. 

Plusy:
  • szybka reakcja na zmiany poziomu promieniowania
  • obrotowa przesłona z filtrami dla poszczególnych rodzajów promieniowania
  • liczne tryby pomiarowe
  • solidne wykonanie
  • współpraca z komputerem

Minusy:
  • dźwięk impulsów nie odzwierciedla częstości zliczania w większości trybów (!)
  • głęboko osadzony licznik G-M, co ogranicza czułość na emisję alfa
  • duże wahania wyniku
  • mała czułość na słabe źródła (!)
  • ubogie ustawienia
  • wysoka cena 
  • niestarannie napisana instrukcja
  • niedopracowany program do współpracy z komputerem

Czytelnikowi dziękuję za wypożyczenie sprzętu, a Was zachęcam do wypożyczania ciekawych czy rzadkich przyrządów dozymetrycznych. Czas potrzebny na napisanie recenzji to zwykle 7 dni, miernik zaś odsyłam na własny koszt i z miłym gratisem.

Jeśli macie uwagi do powyższego tekstu albo testowaliście ten przyrząd, dajcie znać w komentarzach!


***

Zachęcam też do wspierania bloga, zarówno pośrednio, poprzez zakup dozymetrów [LINK], jak i bezpośrednio, przez Patronite lub BuyCoffeeTo 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]