Kolejny rok minął. Nie ukrywam, że profil bloga się zmienia. Zaczęło się od zwalczania mitów związanych ze zjawiskiem radioaktywności, następnie przeszedłem do recenzji sprzętu dozymetrycznego i radioaktywnych przedmiotów w naszym otoczeniu, by wreszcie powrócić znowu do pracy popularyzatorskiej. Składa się na to kilka przyczyn, m.in. swoiste zepsucie krajowego rynku sprzętu dozymetrycznego. Coraz mniej radzieckich przyrządów ery poczarnobylskiej i krajowych wyrobów z ZZUJ Polon, a coraz więcej chińszczyzny z Aliexpress. Na rynek wkroczyła prężnie rosyjska firma Soeks z coraz to nowymi konstrukcjami radiometrów. Spada też popyt na niektóre modele mierników, zwłaszcza te bardziej nietypowe, które coraz trudniej sprzedać. Z drugiej strony rosną ceny, nawet za proste indykatory sprzedający liczą sobie jak za zboże, że nie wspomnę o sprawnym Polaronie, którego ceny zaczynają być absurdalne. Czasem jeszcze pojawi się zmasakrowana Sosna z rozlanym wyświetlaczem. Oczywiście ubocznym skutkiem zmian na rynku jest większe nasycenie społeczeństwa dozymetrami, co utrudnia ewentualne ukrywanie prawdy o poważnym incydencie radiacyjnym - sytuacja z czasów Czarnobyla nie mogłaby się powtórzyć. Nie wyobrażam sobie konfiskaty wszystkich dozymetrów znajdujących się w rękach prywatnych, a wyciszanie informacji o skażeniu wymagałoby daleko posuniętej cenzury internetu. Rośnie też świadomość wartości sprzętu dozymetrycznego, co sprawia, że częściej trafia on w ręce kolekcjonerów, zamiast na śmietnik. W ten sposób otrzymałem cenny radiometr RK-60, wymagający jedynie niewielkich poprawek. Oczywiście wzrost konkurencji powoduje, że wiele przyrządów znika, zanim się pojawią, wiadomości rozchodzą się lotem błyskawicy, zwłaszcza jeśli chodzi o bardziej zaawansowane mierniki.
Wracając do rocznego podsumowania, rok 2019 przyniósł na blogu następujące nowości:
- okienko Google Translate, pozwalające przetłumaczyć treść bloga na dowolny język
- stałą reklamę usług Inspektora Ochrony Radiologicznej
- ulotki reklamujące bloga wśród osób, z którymi rozmawiam
- profil na instagramie - https://www.instagram.com/radioaktywny1986/
- zmianę koloru czcionki, poczynając od niniejszej notki - miałem sporo sygnałów, że zielona czcionka na czarnym tle utrudnia czytanie, przeszedłem więc na szarą. Dajcie znać, jak Wam się podoba.
Oczywiście nie może się obyć bez garści statystyk:
- liczba postów - łącznie i na rok: 424/87
- łączna liczba komentarzy: 404
- łączna liczba wyświetleń - 563.240
- najbardziej popularny post - Dawka śmiertelna promieniowania (30,2 tys. wyświetleń)
- drugi w kolejności - Promieniowanie podczas lotu samolotem (15,8 tys.)
- trzecie miejsce - Budowle ochronne c.d. (9,2 tys.) - punktacja obejmuje też posty z ubiegłych lat, które w roku 2019 trafiły na Wykop, w tym raz z odznaką "Farciarz" za szybkie trafienie na stronę główna)
- nowości dozymetryczne - 7 - RK-21C, DKS-04, FH-140T, Series 900 Mini Monitor, Soeks 112, Soeks 01M
- inne dozymetry - DP-5A, Sosna, Polaron, RUST-3, RK-67, RK-60, RKP-1-2, DP-66
- sondy pomiarowe - 2 - licznikowa SGB-2P, scyntylacyjna SSU-3
- autoradiogramy - 3 serie (grudzień, czerwiec, listopad)
- kontakty z byłymi pracownikami instytucji jądrowych - 2
- rozdane ulotki bloga - 18
- zbiory ceramiki - od cholery:
- zbiory szkła uranowego - wuchta, do tego w nowej eleganckiej witrynce z podświetleniem taśmą UV, w której już zaczyna brakować miejsca - z 5 półek zostało tylko 2/3 najniższej.
Rozdajmy teraz nagrody w kategorii "Naj" za rok 2019.
Najdroższy dozymetr - Series 900 Mini MonitorNajmniejszy dozymetr - Soeks 112
Najbardziej efektowny dozymetr - Soeks 01M
Najrzadszy dozymetr - RK-21C
Najbardziej zaskakujący dozymetr - radiometr uniwersalny RUST-3 przeznaczony na rynek rosyjski, czyli z opisem "izmieritiel' skorosti scziota":
Najbardziej użyteczna sonda - scyntylacyjna uniwersalna SSU-3:
Najstarszy dozymetr - FH-40T z czasów zimnej wojny:
Najstarszy dozymetr - FH-40T z czasów zimnej wojny:
Najprostszy dozymetr - indykator Eltes 902:
Kuriozum roku - radiometr kieszonkowy RK-63 przerobiony na multimetr:
Kuriozum roku - radiometr kieszonkowy RK-63 przerobiony na multimetr:
Zagadka roku - ANRI-01 Sosna w pudełku z ocynkowanej blachy stalowej - czy to czyjaś radosna twórczość, czy wczesne opakowanie fabryczne do Sosny? (później były tylko tekturowe pudełka).
Niespodzianka roku - RK-60 od p. Adama - czyli mamy w kraju co najmniej 3 egzemplarze:
Futerały na dozymetry - do RK-67, autorstwa Żony, o niebo wygodniejszy niż fabryczny z dermy, dodatkowo dostosowany do obsługi sondy lewą ręką:
Najgorętsza ceramika - 15 mR/h (poprzedni rekord - 12):
Najmniej aktywna ceramika - talerzyk Wallendorfer Porzellan (0,3-0,6 µSv/h)
Najbrzydsza ceramika - wazonik z wyobrażeniem dziewczyny, kościoła, kota i gęsi
Najbardziej finezyjna ceramika - figurka praczki, która równie dobrze mogłaby być Skłodowską gotującą blendę smolistą:
Zdobywczyni tytułu "Miss Uranium" - figurka Cyganki z tamburynem:
Najbardziej nowocześnie wyglądająca ceramika - świecznik w kształcie piramidy z manufaktury w Nimy (2,5 µSv/h)
Najbardziej zaskakująca ceramika - wazon z zieloną polewą z kremowymi zdobieniami (3 µSv/h), za Chiny bym go nie podejrzewał o aktywność, dodatkowo fluoryzuje w ultrafiolecie:
Największy wyrób ze szkła uranowego - 30 cm ręcznie malowany wazon, notabene to szkło chryzoprazowe, czyli mleczne o barwie zielonkawej. Wazon przesądził o tym, by na targi brać jednak Polarona, a nie Soeksa, który wolniej zlicza i ma mniejszą czułość:
Najgorętsze, a przy tym najstarsze (XIX w.) szkło uranowe - wazon z wytwórni w Marienbad (Mariańskie Łaźnie) - 10 µSv/h (te okropne koraliki to późniejszy dodatek):
Najmniejszy wyrób ze szkła uranowego - fiolka na perfumy:
Najmniej aktywne szkło uranowe - kilka egzemplarzy nieznacznie przekraczających tło, zatem wybrałem ten jako reprezentację:
Nowe barwy szkła uranowego:
Zerknijmy teraz na inne artefakty i gadżety:
Uradowane zegary - 3 - wysokościomierz, wskaźnik ciśnienia tlenu, amperomierz:
Kamyczki od Alka (pozdrowienia!) - 3 sztuki, w tym jeden z ciekawą inkluzją świecącą w UV:
Świece zapłonowe z polonem-210, zdjęcie dzięki uprzejmości @radiumquetzal z Instagrama:
Ręczny radiometr z misji księżycowej "Apollo" - zdjęcie z raportu NASA:
Pojemnik ochronny dla niemowląt SON-1 - zdjęcie dzięki uprzejmości Małopolskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii "Rawelin":
Książki:
- Nowość 2019 - Kate Brown - Czarnobyl - instrukcje przetrwania
- Reedycja 2019 - Igor Kostin - Czarnobyl - spowiedź reportera
- Staroć - Jan Ziembicki - Aparaty elektromedyczne [1952]
- Skan - B. W. Polenow - Dozimetriczeskoje pribory dlja nasielenija [1991]
Na koniec skrótowy przegląd wydarzeń roku 2019:
- rezygnacja z Facebooka z powodu ograniczania zasięgów stron w celu wymuszenia płatnych subskrypcji oraz wybiórczo działających algorytmów zwalczających rzekomą "mowę nienawiści",a do tego niekonsekwentnych standardów społeczności (zmasakrowane zwłoki ludzi i zwierząt nie naruszają "standardów", ale kawałek biustu już tak...). Po 10 latach przyszedł czas powiedzieć "cześć, pa". Trochę szkoda grup kolekcjonerów szkła i ceramiki, ale poza tym zauważam jedynie oszczędność czasu i nerwów.
- podróż poślubna na Ukrainę - Strefa wokół Czarnobyla, Muzeum Strategicznych Wojsk Rakietowych w Pierwomajsku, Odessa (Katakumby!) oraz Kijów (m.in. najgłębsza stacja metra), szkoda tylko, że wśród całej wycieczki dominowały osobniki, którym tylko % w głowie, a program zwiedzania stanowił przeszkodę w melanżu. Shit happens...
- incydent sabotażu w rentgenie kolejowym na przejściu w Terespolu
- katastrofa rakiety "Buriewiestnik" w Rosji
- dziecko w skanerze do prześwietlania bagażu
- strona "Milfsparadise" jako witryna odsyłająca - nie, nie dodam Was do polecanych :)
- "koniczynka" narysowana z zachowaniem proporcji w tunelu przy Dworcu Zachodnim:
- likwidacja Muzeum Obiekt Alfa [*], pomimo szeroko zakrojonej akcji zbierania podpisów, w której oczywiście jako sympatyk Muzeum wziąłem udział.
- w toku licznych prac zabiłem mój stary wysłużony multimetr "no name"...
- ...oraz palnik lampy w lustrzance
- ...przy okazji niedawno rozpocząłem naukę rosyjskiego, niedługo żadna instrukcja do dozymetru nie będzie miała tajemnic...
- ...a także, odkąd jestem "na swoim", rozwinąłem eksperymenty z gotowaniem i przetwórstwem owocowo-warzywnym, wszak nie można się ciągle tylko "radować" - w ofercie:
- kompot z suszu (przepis własny)
- kompot z mirabelek (przepis rodzinny)
- dżem i sok z wiśni
- konfitura z truskawek
- konfitura i sok z malin
- kawa z żołędzi (przepis okupacyjny)
- kawa z marchwi (j.w.)
- herbata ze skórek jabłczanych (j.w.)
- wołowina "jerky" w 5 smakach (przepis własny)
- jajecznica po Lyońsku (przepis via Kuchenny Kredens)
- ciasteczka-ptysie (ditto)
- carbonara bez śmietany ani żadnych fixów - i długo by jeszcze wymieniać, ale tu nie książka kucharska!
Wszystko oczywiście podane w odpowiednim szkle:
Oczywiście, jak przy każdej notce rocznicowej, zostawiam otwartą książkę życzeń, skarg i wniosków. Jeżeli jest coś, o czym byście chcieli przeczytać na blogu lub też macie jakiś ciekawy dozymetr, artefakt, historię - dajcie znać przez formularz kontaktowy! Stay tuned!
Gratuluję wytrwałości, dziękuję za każdy post i już liczę na następne.
OdpowiedzUsuńKolejnych lat i kolejnych czytelników, zawsze śledzę z ciekawością :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Michał
Czcionka dobra, czytelna. Artefakty które Ci przesłałem były w takim wypadku w 2018 roku? Czas leci. Powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga, może mało się odzywam ale czytam :)
OdpowiedzUsuńCzyli zostaje szara :)
UsuńTak, w 2018, w czerwcu. Kółko niedługo Ci odeślę wraz z miłym gratisem, daj adres na maila. Notabene w dniu rocznicy kupiłem coś bardzo ciekawego, ale pójdzie już na konto nowego roku :)
Czcionka i kolor bardzo dobra i czytelna. Podsumowanie bardzo interesujące. Życzę wszystkiego co dobre i zdobycja małego zakręcanego pojemnika z nierżewiejki wraz z tabletką( dla pedofilów z przepisu sędziego) tabletka ma w składzie stront, przed urzyciem należy skonsultować się z lekarzem ostatniego kontaktu i notariuszem :).
OdpowiedzUsuńInspirujący (nabyłem Polarona, i się zaczęło :) i ciekawy blog!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Stały czytelnik.
witam
OdpowiedzUsuńGratulacje!, świetny blog - najlepszy w tej dziedzinie, przy okazji dołączę prośbę, czy znajda się jakieś materiały o tym: https://en.wikipedia.org/wiki/Kramatorsk_radiological_accident przypadku? Pozdrawiam
Pisałem o tym w 2016 r., polecam rosyjską Wikipedię, o wielu sprawach szerzej traktuje niż angielska czy polska - http://promieniowanie.blogspot.com/2016/03/incydent-radioaktywnego-skazenia-w.html
UsuńŚwietna strona i świetne źródło informacji. Jeżeli chodzi o czcionkę to ja bym ją powiększył - na współczesnych monitorach te literki są naprawdę małe.
OdpowiedzUsuń