Właśnie wywołałem serię autoradiogramów nastawionych w marcu bieżącego roku. Jako źródła wystąpiły następujące obiekty, głównie z glazurą uranową (w nawiasie aktywność alfa zmierzona scyntylatorem ZnS(Ag) i łączna alfa+beta+gamma mierzona EKO-C bez osłony):
- fragmenty talerza w holenderskim stylu "Gouda" (2-5 Bq/cm2, 340 cps)
- kafel z motywem gwiazdek (5,2-9 Bq/cm2, 490 cps)
- tacka z opalizującą żółtą glazurą [LINK] (0,8-2,2 Bq/cm2, 10 cps)
- włącznik natynkowy do światła [LINK] (poniżej progu, 30 cps)
- "odpromiennik" na telefon zawierający Th-232 [LINK] (3,8-7 Bq/cm2, 20 cps)
Holenderski talerz, z którego pochodziły fragmenty użyte w eksperymencie, był cały pokryty ciemnozieloną glazurą, na której naniesiono pomarańczowe, czerwone i niebieskie detale obwiedzione złocistym szlaczkiem. Jest to tzw. styl Gouda, którego nazwa pochodzi od miasta, specjalizującego się w wyrobach ceramicznych. Miałem kilka wyrobów tego typu, ale dopiero ten wyszczerbiony i popękany talerz mógł zostać pokruszony i użyty do wykonania autoradiogramów.
Jak widać po intensywności zaciemnień, złocisty szlaczek zawierał większą koncentrację związków uranu niż zielone tło, a pomarańczowy barwnik zupełnie nie był aktywny i kompletnie odcinał cząstki alfa z zielonego podłoża. Mały fragment, umieszczony na tym samym arkuszu papieru, niestety uległ przesunięciu od przypadkowego potrącenia pojemnika, na szczęście docisk większego kawałka był wystarczająco silny, by utrzymać go na miejscu.
Drugi fragment odcisnął się mniej równomiernie, gdyż pochodził ze środka talerza i był lekko wybrzuszony:
Włącznik światła postawiłem na papierze stroną nieszkliwioną, która normalnie przylega do ściany, a na której w ultrafiolecie zauważyłem luminescencję, świadczącą o obecności związków uranu. Na papierze fotograficznym zaznaczyły się poszczególne miejsca koncentracji uranu oraz otoczka, pochodząca od rozproszonego promieniowania z bocznych krawędzi korpusu włącznika.
Tacka z motywem gwiazdy, wykonanym z żółtej, opalizującej glazury, miała bardzo małą aktywność, a jednak udało uzyskać się wyraźny, choć bladawy obraz. Niestety część papieru leżała nad wgłębieniem w tacce i nie przylegała odpowiednio, skutkując rozmazaniem obrazu:
Odpromiennik został włożony w zgięty na pół kawałek papieru fotograficznego i dociśnięty płaskim magnesem do wewnętrznej ściany puszki po cukierkach. Odwzorowanie na emulsji jest bardzo równomiernie zaciemnione, a dodatkowo występują ślady promieniowania rozproszonego po drugiej stronie.
- o uzyskaniu obrazu na emulsji decyduje przede wszystkim aktywność alfa, stąd nawet niskoaktywna glazura uranowa może wytworzyć wyraźny autoradiogram, jeśli tylko scyntylator ZnS(Ag) wykaże obecność cząstek alfa
- bardzo ważny jest równomierny i silny docisk źródła do papieru
- wystarczająco naświetlony autoradiogram potrzebuje krótkiego czasu wywoływania (1 min po ukazaniu się obrazu)
- nadmierne przedłużanie wywoływania powoduje wzrost zadymienia
- suszenie na szybie lub innej płaskiej, gładkiej powierzchni jest wystarczające i nie powoduje nadmiernego pofalowania odbitek
Very cool radiographs, especially the Star. You do this with traditional analogue film and develope yourself or how?
OdpowiedzUsuńThanks! Yes, I use old photographic bromide paper and then develop in improvised darkroom :)
Usuń