Postanowiłem posprzątać w mojej szufladzie z częściami elektrycznymi. Przy okazji włączyłem dozymetr, bo nigdy nie wiadomo, czy jakiś przełącznik nie był stosowany np. w wojskowym samolocie. Poprzekładałem wszystkie gniazdka, wtyczki, przejściówki i nagle Polaron zaczął ćwierkać. Przy czym? Przy obrotowym włączniku do światła firmy Siemens-Schuckert. Jak się okazało, jego ceramiczne pokrętło pokryto glazurą z dodatkiem soli uranu.
Włącznik znalazłem kilka lat temu w opuszczonej kamienicy przy ul. Wschowskiej 9, jako jeden z wielu i jedyny radioaktywny. Kamienicę rozebrano w 2009 r., a od paru lat na jej miejscu stoi apartamentowiec.
W starych domach często można spotkać obrotowe włączniki światła, przeważnie jednak wykonane są z porcelitu szkliwionego na biało albo z tworzyw sztucznych (bakelit, ebonit), zatem nie wykazują promieniowania. Prezentowany włącznik jest jedynym z glazurą uranową, jaki udało mi się znaleźć w opuszczonych budynkach, zwiedzonych w latach 2007-2013. Co prawda wtedy jeszcze nie zajmowałem się dozymetrią, ale kolekcjonowałem stare wyroby elektrotechniczne i inne relikty przeszłości.
Polewa uranowa zwykle miała kolor pomarańczowy, żółty lub zielony i pokrywano nią głównie wyroby ozdobne: naczynia i figurki. Zastosowanie jej w tak masowo produkowanym przedmiocie jak włącznik światła pozwala twierdzić, że nie była zbyt droga. A skąd w ogóle wziął się pomysł zastosowania uranu w wyrobach ceramicznych? Rudy uranu początkowo były tylko odpadem w kopalniach srebra i składowano je na hałdach. Dopiero później odkryto ich właściwości barwiące i zaczęto celowo wydobywać i oczyszczać na potrzeb przemysłu. Najważniejsze złoża eksploatowano w okolicach Jachymova na terenie obecnych Czech (wówczas c.k. monarchia austro-węgierska). Do końca XIX w. ich jedynym zastosowaniem było barwienie ceramiki i szkła (słynne szkło uranowe). Dopiero odkrycie radu przez Marię Skłodowską-Curie i jej męża Piotra spowodowało wzrost zapotrzebowania na rudę uranową i skok cen. Powstanie reaktorów jądrowych i bomby atomowej uczyniło z uranu surowiec strategiczny i czasowo zakończyło jego zastosowanie jako barwnika. Złagodzenie restrykcji po 1955 r. na krótko wznowiło produkcję ceramiki z uranową polewą, jednak nie stosowano jej już do wyrobów elektrotechnicznych.
Wróćmy do naszego przełącznika. Ceramiczne pokrętło pokryto z wierzchu czarną polewą, od spodu zostawiając surowy porcelit.
W świetle UV występuje zielona luminescencja charakterystyczna dla uranu, zwykle tłumiona przez czerwoną lub pomarańczową barwę uranowej polewy. Co ciekawe, czarna glazura uranowa świeci jedynie w ultrafiolecie emitowanym przez świetlówki UV, ultrafiolet z LED-ów nie wywołuje luminescencji.
Promieniowanie emitowane przez tą polewę składa się głównie z niskoenergetycznego promieniowania gamma oraz cząstek beta. Ponieważ licznik Geigera jest bardziej czuły na promieniowanie o niskiej energii, zatem dochodzi do zawyżenia wyników, jeśli pomiar wykonywany jest licznikiem bez kompensacji energetycznej. Poniżej przykładowe pomiary łącznej emisji:
- Polaron Pripyat' - 17 µSv/h
- ANRI 01-02 Sosna (2 liczniki blisko siebie) - 11 µSv/h
- RK-67 - 12 µSv/h
- Radiatex MRD-2 - 2,5 µSv/h
- BlackWings - 2,5 µSv/h
- Soeks Ecovisor F4 - 4,5 µSv/h
- RK-21C - 2 µSv/h
- EKO-C - 15/70 cps, 1,1/4 µSv/h (bez filtra/z filtrem)
Wyniki te wyraźnie pokazują, jak niewiele zostaje z "17 µSv/h" mierzonych Polaronem bez klapki, gdy artefakt zmierzymy dozymetrem stosującym ten sam licznik G-M, ale osłonięty plastikiem obudowy. Gdybyśmy zaś próbowali mierzyć Polaronem z zamkniętą klapką, wynik nie przekroczyłby tła naturalnego. Temat szerzej rozwinąłem przy omawianiu innego ceramicznego artefaktu [LINK]
***
Dzięki uprzejmości Adama ze strony Była sobie elektronika mam możliwość przedstawienia innych wyrobów elektrotechnicznych pokrytych glazurą uranową:
Edit [2018]: niedawno dowiedziałem się, że ten sam typ polewy stosowano też w kółkach do stolików typu barek. Swoją drogą ceramiczne kółka to słaby pomysł - ślizgają się po podłodze, zamiast toczyć, a jak się zablokują, rysują jej powierzchnię. Artefakt opisałem w osobnej notce [LINK]
Kostki transformatorów dzwonkowych, wskazane strzałkami. |
Włączniki i wtyczka - niektóre wykazują dodatkowo luminescencję w UV, inne tylko "świecą" radiacyjnie, choć są pokryte równie czarną polewą. |
Pokrętła - z prawej całe świeci w UV, z lewej glazura uranowa pokryta jest innym barwnikiem wszędzie oprócz spodu. |
Sytuacja j.w. |
Dwa porcelitowe przełączniki natynkowe firmy Siemens-Schuckert - "świeci" tylko ten z prawej. |
I na deser - natynkowe gniazdko ścienne z uranową polewą. |
Edit [2018]: niedawno dowiedziałem się, że ten sam typ polewy stosowano też w kółkach do stolików typu barek. Swoją drogą ceramiczne kółka to słaby pomysł - ślizgają się po podłodze, zamiast toczyć, a jak się zablokują, rysują jej powierzchnię. Artefakt opisałem w osobnej notce [LINK]
Edit [2020]: na znanym z zaporowych cen targu na Kole trafiłem wyjątkowo drogi włącznik natynkowy pokryty glazurą uranową, a następnie, na Allegro, znacznie tańszy egzemplarz, opisany TUTAJ
Uwielbiam taki osprzęt w stylu retro... Aż Ci zazdroszczę, że z tych dwóch porcelitowych natynkowych przełączników firmy Siemens-Schuckert "świeci" Ci jeden
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
One są z kolekcji Adama ze strony "Była sobie elektronika". Ostatnio nabyłem jeden włącznik natynkowy, który świeci, jak coś mogę sprzedać.
Usuń