Sonda ta należy do całej rodziny sond opracowanych przez Karola, który skonstruował również współpracujące z nimi niezwykle udane radiometry uniwersalne UDR-1, UDR-2 i UDAR-1.
Jest to sonda licznikowa, wykorzystująca licznik G-M typu STS-5 lub odpowiednik (SBM-20, BOI-33). Detektory te rejestrują promieniowanie gamma od 30 keV oraz beta od 500 keV, mają więc wystarczającą czułość dla większości „domowych” źródeł, również tych niskoaktywnych.
Obudowa wzorowana jest na rozwiązaniu z radiometrów RK-67 i RK-67-3, czyli jedną stroną, z okienkiem odsłaniającym licznik, mierzymy łączną emisję beta+gamma, zaś drugim, z pełną ścianką z aluminium, tylko promieniowanie gamma.
Eliminuje to ruchome osłony znane choćby z sond SGB-1D i SGB-2D, które trzeba przesuwać za pomocą drugiej ręki. Sondy dwustronne, tylko z licznikiem DOI-80, stosowano też w radiometrach RK-20 i RK-21-1.
Dodatkowo dokonano istotnego ulepszenia stosunku do pierwowzoru – poszerzono okienko pomiarowe do tego stopnia, że obejmuje większość powierzchni czynnej licznika G-M. Jak można zmierzyć, okienko UBG-5 ma długość 68 mm, podczas gdy RK-67 tylko 54 mm, zaś liczniki SBM-20 i STS-5 mają odpowiednio długość powierzchni czynnej 70 i 76 mm.
Daje to pokrycie 97 % długości licznika SBM-20 i 89 % licznika STS-5 wobec 77 % dla SBM-20 i 71 % dla STS-5 w RK-67. Zwiększa to czułość sondy, szczególnie przy pomiarze słabych źródeł i niskoenergetycznego promieniowania. Ten zapas czułości przyda się przy pomiarach granitu, niskoaktywnego szkła uranowego, szkła kryształowego, związków potasu i innych niskoaktywnych źródeł.
Sondę podłączamy przez wtyk BNC-2,5 do dowolnego radiometru
z serii RUST, URL, URS, MSP, a także do wspomnianych UDR i UDAR. Napięcie
zasilania ustawiamy na 400 V, próg dyskryminacji (jeśli jest regulowany) na 200
mV. Jeśli energia mierzonego promieniowania gamma zbliżona jest do widma cezu-137, możemy zastosować współczynnik kalibracyjny 1,6 dla przeliczenia z cps na µGy/h. Radiometry UDR-2 mają funkcję pomiaru z zastosowaniem tego przelicznika, jak również wprowadzenia własnego (dla innych energii).
Do testów akurat użyłem radiometru RM5/1 firmy Nuclear Enterprises o zakresie 0,5-5000 cps. Sonda sprawdziła się zarówno przy niskich częstościach zliczania, osiąganych przy tle naturalnym, jak i przy bardzo wysokich.
Aluminiowy korpus skutecznie odcina większość emisji beta bez jednoczesnego nadmiernego osłabiania promieniowania gamma.
Przewód ma długość 110 cm nie licząc wtyczki, jest więc wystarczająco długi, by wygodnie prowadzić pomiary, ale jednocześnie nie plącze się i nie przeszkadza. Całość wykonano estetycznie i solidnie. Na sondzie naklejona jest metryczka z parametrami eksploatacyjnymi (napięcie, próg dyskryminacji, współczynnik kalibracyjny).
Podsumowując, UBG-5 stanowi ciekawą propozycję dla wszystkich posiadaczy radiometrów UDR i UDAR, jak również RUST, URL i URS. Charakteryzuje się wysoką czułością na promieniowanie beta i słabe gamma oraz miarodajnym pomiarem samego promieniowania gamma. Warto na nią zwrócić uwagę szczególnie wobec braku odpowiednika wśród sond seryjnie produkowanych przez ZZUJ Polon. Najbliższa jej byłaby sonda dozymetryczna SGB-1D, jednak ma ona masywniejszą obudowę z mniejszym okienkiem pomiarowym oraz wymaga drugiej ręki do obsługi osłony odcinającej promieniowanie beta. Tymczasem sonda UBG-5, która może być obsługiwana jedną ręką, rozszerzy możliwości naszego radiometru o funkcjonalność radiometrów RK-67 i RK-67-3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!
[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]