10 stycznia, 2019

Licznik Geigera STS-5 i SBM-20

Ten radziecki licznik Geigera, zwany niekiedy też lampą lub "tubą"*, występował w tak wielu przyrządach dozymetrycznych, że zasługuje na osobną notkę. W kwestii nazewnictwa odsyłam do moich poprzednich notek, w których tłumaczę, że licznik Geigera to jedynie niewielki, choć najważniejszy, element dozymetru [LINK], a wiele przyrządów dozymetrycznych wykorzystuje inne typy detektorów (komora jonizacyjna, licznik scyntylacyjny).

Wracając do samego licznika, jest jeden z pierwszych liczników Geigera wyprodukowanych w ZSRR po II wojnie światowej. Przeznaczono go do wojskowych mierników skażeń radioaktywnych i mocy dawki. Produkowany masowo przez Moskowskij Elektrolampowyj Zawod. Jest to licznik typu chlorowcowego.
  • Napięcie pracy 360-440 V (zalecane 390 V)
  • Długość plateau 80 V, 
  • Nachylenie plateau 0,125 %/V, 
  • Grubość ścianki 40 mg/cm2
  • Szybkość zliczania przy 200 µR/h (2 µSv/h) - 1480-2200 imp/min.
  • Bieg własny - 27 imp/min
  • Maksymalna przeciążalność (krótkotrwała) 50 R/h
  • Oporność obciążenia 5-10 MOm
  • Żywotność > 10^9 imp.
  • Wymiary max 12x110 mm
  • Masa 3,6 g
  •  [źródło

Źródło https://krsk.au.ru/9270885/

Licznik ten umożliwia pomiar mocy dawki promieniowania gamma oraz silniejszego beta (od 0,5 MeV).
STS-5 stosowano w pierwszych wojskowych radiometrach przenośnych DP-11B, produkowanych w ZSRR oraz na licencji w Polsce. Na zdjęciu egzemplarz z lat 50., pochodzący z zestawu części zapasowych od DP-11B, widać wyraźnie śniedź na stykach od długiego przechowywania:


Tubę tą wykorzystywały także rentgenoradiometry serii DP-5, szczególnie pierwsze warianty (DP-5, DP-5A, DP-5B):

Używano go również w krajowych radiometrach kieszonkowych RK-67 do czasu rozwinięcia produkcji analogicznych liczników BOI-33 w Polsce. Co ciekawe, pierwsze RK-67 miały oznaczenie w instrukcji, zalecające krótki pomiar mocy dawki powyżej 200 mR/h z uwagi na większe zużycie licznika i gwarancję radzieckiego producenta tylko do 200 mR/h (zakres przyrządu sięgał 250 mR/h). Później, po przejściu na krajowe liczniki, adnotację wykreślono. Poniżej zdjęcie sondy pomiarowej mojego pierwszego egzemplarza RK-67, za folią okienka pomiarowego wyraźnie widać STS-5:

Krajowe sondy radiometryczne SGB-1DW mierzące moc dawki gamma, przeznaczone do większości uniwersalnych radiometrów (RUST, URL, URS) także stosowały STS-5 w wykonaniu o zakresie do 100 mR/h, przy większym stosowano wkładkę z tubą DOB-80 lub DOB-50.

Tuba ta była montowana też w czechosłowackich wojskowych radiometrach beta-gamma RGBT-62:
Źródło - http://postapo.cz/nutne-k-preziti/vse-ostatni/radiometr-rbgt-62a-velka-recenze/

Nie zabrakło jej również w polskich DP-66 i DP-66M, gdzie odpowiadała za najczulszy zakres pomiarowy, zaczynający się od tła naturalnego:


Przewidywano je również w sondach LGM-2 w liczbie aż 12 celem zapewnienia odpowiednio dużej powierzchni pomiaru, niezbędnej przy wykrywaniu skażeń. Sondy te posiadały również możliwość użycia 3 większych tub STS-6, znanych choćby z RKP-1-2, ale były problemy z dostawami tych czujników:


Oprócz STS-5 produkowano od lat 70. nowszy wariant, uznawany za "cywilny", oznaczony SBM-20. Różnice w parametrach były nieznaczne i obie tuby były praktycznie wymienne. Według fabrycznego "paszportu" plateau ma długość 100 V a nie 80, napięcie pracy równo 400 V (zwykle są to widełki) oraz bieg własny 1 imp/s czyli 60 imp/min w porównaniu z 27 w STS-5 - ale ta wartość jest dyskusyjna:

Wizualnie obie tuby różnią się liczbą "żeberek" usztywniających ścianki - STS-5 ma ich tylko 3, a SBM-20 aż 5, jest też minimalnie krótsza. Porównanie STS-5 i poszczególnych wariantów SBM-20 można znaleźć TUTAJ.
Z kolei w krajowym Przemysłowym Instytucie Elektroniki produkowano polskie odmiany tej tuby, sygnowane BOI-33, stosowane w późniejszych radiometrach RK-67 i RK-67-3, Miały dłuższe plateau - 120 V, ale ten sam bieg własny [LINK] - na zdjęciu 2 od góry:

W moim DP-5B zamontowano SBM-20, a nie STS-5, choć rocznik produkcji tuby, zgodny z samym miernikiem, wskazuje na fabryczną robotę, co przynajmniej częściowo obala tezę o "cywilnym" przeznaczeniu SBM-20:
Tuby STS-5 nadal dostępne są na rynku wtórnym, głównie jako "nowe ze starych zapasów" (NOS).  W Polsce są zwykle wyprzedawane z wojskowych zapasów części zamiennych do DP-66 i DP-66M. Często stanowią bazę dla różnego rodzaju amatorskich konstrukcji o różnym stopniu zaawansowania (PCD-10, Radiatex MRD-2). Niewątpliwą zaletą, oprócz łatwej dostępności i czułości wystarczającej do pomiaru nawet słabych źródeł, jest prostota układu pomiarowego wykorzystującego tą tubę.
Niestety ceny nowych tub wahają się między 30 a 40 zł za szt. i spodziewam się dalszego wzrostu. Jeszcze niedawno używane tuby wyprzedawano z demobilu po 15 zł, jednakże trudno ustalić stopień zużycia takiej tuby i dalszą przewidywaną żywotność, więc oszczędność może być iluzoryczna. 
***
Na koniec przekrój tuby autorstwa Adama, który cierpliwie szlifował zepsutą tubę na osełce do noży, by uzyskać ładny przekrój:


10 komentarzy:

  1. Artykuł Ok, ale nie wiem co ta za dziwna teoria z tym cywilnym "przeznaczeniem" SBM-20. Obie tuby były tak samo wykorzystywane i w wojsku i w cywilu (w instytucjach itp).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli SBM-20 była po prostu nowsza? Inna "para" to STS-6 i SBM-19, stosowane zarówno w sondach powierzchniowych, jak i "żelazkach" do pomiaru skażeń powierzchni :)

      Usuń
  2. Nowsza, ale nie można brać go konkretnie na następce, a co jedynie zbliżonego parametrami. Chciałem tylko zaznaczyć, że nie było żadnych podziałów na cywilne i nie cywilne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm. A gdzie moge dostac takie tuby teraz? Bo mam licznik ale wariuje

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz może gdzie można teraz kupić sts-5 albo jakiś zamiennik w rozsądnej cenie? Niestety tuba w moim liczniku zaczęła wariować,a ceny allegro niestety ze względu na mój wiek i brak aprobaty rodziców na hobby w postaci zbiernia artefaktów wykraczają poza mój fundusz

    OdpowiedzUsuń
  5. Które są czulsze ? SBM-20 czy BOI-33 ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z moich obserwacji wynika, że BOI-33, ma wyraźnie cieńszą ściankę. Kiedyś do Polarona włożyłem jeden BOI-33 zamiast SBM-20 i nawet w duecie z drugim SBM-20 dozymetr dawał wyższy odczyt - tu masz filmik - https://www.youtube.com/watch?v=irjUBPoqjvc

      Usuń
  6. Czy szkło, które widać w środku, pełni jakąś rolę uszczelniającą, czy tylko do zatopienia gazu w czasie produkcji?
    Kupiłem rurkę, w której słychać trochę latających okruszków szkła. Musiała być uderzona lub coś podobnego. Rurka działa, w każdym razie tło zlicza normalnie. Ale czy z czasem wskutek jakiejś dyfuzji się nie rozszczelni? Czy spotkał Pan rurki z ukruszonym szkłem w środku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkło zapewnia uszczelnienie w miejscu, gdzie drucik od elektrody wychodzi do wyprowadzenia. Do tej pory nie spotkałem się z takim przypadkiem, jedynie miałem liczniki z nieszczelnością między bakelitową oprawką wyprowadzenia a metalowym korpusem. Pozostaje obserwować ten licznik, czy nagle się nie zapowietrzy.

      Usuń

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora]