28 stycznia, 2024

Sygnalizator promieniowania EKO-S/k

Pracownia Projektowo-Usługowa "Polon Ekolab" wywodzi się z gdańskiego oddziału Zjednoczonych Zakładów Urządzeń Jądrowych "Polon", a swoją działalność prowadzi od początku lat 90. Firma znana jest z serii przyrządów dozymetrycznych nazwanych "EKO" i oznaczanych literami alfabetu. Są to profesjonalne mierniki przeznaczone dla różnego rodzaju służb - granicznych, policyjnych czy ratowniczych - a także placówek, w którzy wykorzystywane są źródła promieniowania. Jeśli uszeregujemy je alfabetycznie, uzyskamy takie oto zestawienie (fabryczne nazwy zostały rozszerzone lub zmodyfikowane przeze mnie dla lepszej czytelności, po oryginalne odsyłam do strony producenta):
  • EKO-C - monitor skażeń radioaktywnych z licznikiem okienkowym SBT-10A lub, w nowszej wersji, typu pancake
  • EKO-C/s - j.w. z dodatkowym gniazdem sondy scyntylacyjnej SSA-1P
  • EKO-D - radiometr beta gamma z sygnalizacją progową
  • EKO-I - radiometr inspekcyjny w kształcie latarki, wykorzystujący licznik okienkowy
  • EKO-ID - dawkomierz - sygnalizator przekroczenia dawki, w rodzaju ALDO-10 (brak informacji na stronie producenta)
  • EKO-K - dozymetr komorowy promieniowania gamma, w układzie przypominającym  dawne RKL-60, RKLG-62 czy DK-3
  • EKO-OD - miniaturowy dawkomierz osobisty (z wyświetlaczem) z sygnalizacją progową
  • EKO-P - miernik mocy dawki gamma z sygnalizacją progową
  • EKO-S - miniaturowy sygnalizator progowy (bez wyświetlacza), sygnalizujący przekroczenie jednego z 3 fabrycznie ustawionych progów
  • EKO-S/k - miniaturowy sygnalizator progowy (bez wyświetlacza), sygnalizujący przekroczenie jednego, ustawionego fabrycznie progu (wyprodukowano tylko małą serię)
  • EKO-S/p - sygnalizator progowy przenośny o 1 fabrycznie ustawionym progu alarmowym, z sygnalizacją dźwiękową i świetlną
  • EKO-S/s - sygnalizator progowy stacjonarny zasilany z sieci 220 V
  • EKO-W - radiometr gamma do pracy w trudnych warunkach, wygląda na wzmocnioną wersję  radiometru EKO-D bez możliwości pomiaru promieniowania beta i z wyświetlaczem w innym miejscu
W tym wpisie przedstawię przyrząd, który został wykonany w niewielkiej serii na początku lat 90. Jest to prosty sygnalizator promieniowania, wyposażony w dźwiękową indykację impulsów oraz alarm progowy o wartości progu między 5 µSv/h a 5 mSv/h, ustawianym fabrycznie zgodnie z zamówieniem użytkownika. Miernik nosi na obudowie oznaczenie EKO-S, choć w literaturze występuje jako EKO-S/k.

A. Skłodowska, B. Gostkowska, Promieniowanie jonizujące a człowiek i środowisko, Warszawa 1994, tabl. XI

Nazewnictwo to jest mylące, ponieważ w późniejszym czasie oznaczenie EKO-S przypisano nowemu indykatorowi, mającemu już 3 progi alarmowe: 5, 25 i 100 µSv/h [LINK], zaś o "starym" EKO-S (czyli EKO-S/k) nie ma śladu na stronie Ekolabu [LINK].

https://archiwum.allegro.pl/oferta/radiometr-dozymetr-licznik-geigera-polon-eko-s-i9472625755.html

Z tego co się dowiedziałem, to omawiany sygnalizator był konstrukcją prototypową i nawet nie zachowała się dokumentacja. Cytuję więc jego charakterystykę i parametry z podręcznika A. Skłodowskiej i B. Gostkowskiej:

A. Skłodowska, B. Gostkowska, Promieniowanie jonizujące a człowiek i środowisko, Warszawa 1994, tabl. XI

Prezentowany egzemplarz został uratowany od utylizacji przez jednego z Czytelników (dziękuję!). 


Obwód elektroniczny był sprawny, brakowało tylko diody LED, włącznika, gniazda ładowarki i oryginalnego głośnika, zaś w obudowie nie było górnego korka oraz bocznego jarzemka na smycz do ręki. Całość przedstawia się następująco (głośniczek został dodany na potrzeby testu):


Detektorem promieniowania jest radziecki miniaturowy licznik G-M typu SBM-21, znany choćby z DKS-04 i PM-1208. Parametry pracy:
  • napięcie progu: 260-320 V
  • napięcie pracy: 350-475 V
  • długość plateau: 100 V
  • nachylenie plateau: 0,15%/V
  • max częstość zliczania:  650 cps
  • bieg własny: 0,2 cps
  • amplituda impulsu: 50 V
  • czułość na promieniowanie gamma Cs-137: 6,5-9,5 imp/µR przy 10 µR/s

https://www.gstube.com/data/2399/


Licznik ten pod względem wyglądu jest bardzo podobny do SBM-10. Ma też zbliżone parametry, tylko nieco wyższą czułość (9,6-10,8 imp/µR przy 10 µR/s), mniejszą amplitudę impulsu (20 V), większą maksymalną częstość zliczania (1900 cps) i mniejszy bieg własny (0,13 cps) [LINK]. Istotniejsze różnice występują w wymiarach, zatem jeśli chcemy szybko odróżnić SBM21 od SBM-10, najlepiej go zmierzyć (dł. max/dł. efektywna/średnica):
  • SBM-21 - 21/16/6 mm
  • SBM-10 - 25/20/6 mm

Czułość indykatora EKO-S/k jest wypadkową czułości licznika SBM-21 i krotności osłabienia w tworzywie sztucznym o grubości 1,35 mm, stanowiącym obudowę. Generalnie miniaturowe liczniki G-M przeznaczone są raczej do pomiaru wysokich poziomów promieniowania i choć rejestrują tło naturalne, to taki pomiar obarczony jest dużym błędem. Nie jest to istotną wadą w przypadku indykatora, mającego ostrzegać przed nagłym wzrostem radiacji znacznie przekraczającym tło.

Zasilanie odbywa się z 3 akumulatorków Ni-Cd 1,2 V o pojemności 130 mAh każdy.


Oryginalnie były ładowane bez wyjmowania z indykatora za pomocą ładowarki z wtykiem jack 3,5. Jeśli nie mamy ładowarki albo nasz dozymetr jest niekompletny, możemy akumulatorki ładować osobno. Mamy dwie opcje: pojedynczo w starych ładowarkach do akumulatorków AA/AAA po zamontowaniu odpowiedniego przedłużacza, albo połączyć w pakiet i użyć ładowarki do akumulatorków 18650 3,7 V. Ostatecznie, jeśli z powodu wieku nie chcą się naładować albo krótko trzymają, możemy je zastąpić dowolnym źródłem zasilania o napięciu 3,2-3,6 V. Biegun dodatni podłączamy do czerwonego przewodu, ujemny do dwóch skręconych ze sobą czarnych przewodów, z których jeden biegnie do głośniczka.


Przyrząd przedstawiłem jako ciekawostkę i cenny obiekt kolekcjonerski z uwagi na małą serię produkcyjną i nieliczne wzmianki w literaturze. Z praktycznego punktu widzenia jego przydatność jest niewielka - zaalarmuje nas w przypadku pojawienia się w pobliżu silnego źródła promieniowania, może też służyć za prosty indykator. Wykryjemy nim, czy zegar lotniczy ma farbę radową albo czy minerał jest radioaktywny. Układ elektroniczny można wykorzystać też w jakichś własnych konstrukcjach, aczkolwiek nie popieram takich praktyk z uwagi na wartość historyczną sprzętu. Generalnie jeśli EKO-S trafi w Wasze ręce, nawet w stanie mocno sfatygowanym, to warto go ratować. Jako historyk ośmielę się stwierdzić, że produkty Polon-Ekolab są równie cennym świadectwem rozwoju polskiego przemysłu dozymetrycznego, co pionierskie konstrukcje Biura Urządzeń Techniki Jądrowej z początku lat 60. 

Jeśli dysponujecie egzemplarzem tego indykatora albo innych z serii EKO i chcecie podzielić się zdjęciami lub wypożyczyć do testów, proszę o kontakt przez formularz bloga!

***

Zachęcam też do wspierania bloga, zarówno pośrednio, poprzez zakup dozymetrów [LINK], jak i bezpośrednio, przez Patronite lub BuyCoffeeTo 




21 stycznia, 2024

Dozymetr STORA-T RKS-01

Ukraińska firma Ecotest (https://ecotestgroup.com/pl) produkuje szeroką gamę sprzętu dozymetrycznego, zarówno do zastosowań profesjonalnych, jak i do użytku domowego. Najbardziej znana jest seria kieszonkowych dozymetrów Terra, z których modele Terra P i MKS-05 były omawiane na blogu, odpowiednio w roku 2018 i 2021. Warto tu wymienić DKG-21M, MKS-U, DoseG, a także serię STORA. Obecnie produkowany jest model STORA ABG z licznikiem okienkowym mierzącym promieniowanie alfa, beta i gamma [LINK]. Jego poprzednikami były modele STORA-TU (4 liczniki SBM-20), STORA oraz STORA-T. Właśnie ten ostatni dzięki uprzejmości Czytelnika @hamasz238 mogę Wam przedstawić. 

Przyrząd mierzy moc dawki promieniowania gamma w µSv/h, a także łączną dawkę w mSv i aktywność beta w rozp/min/cm2. Tryb zliczania łącznej dawki odróżnia go od podstawowego modelu STORA (bez litery T). 

http://forum.rhbz.org/topic.php?forum=77&topic=24

Detektorem promieniowania jest popularny licznik G-M typu SBM-20, czuły na emisję gamma o energii od 30 keV i beta od 500 keV. Osłonięto go zdejmowanym filtrem, odcinającym emisję beta i wyrównującym charakterystykę energetyczną przy pomiarze mocy dawki gamma.


W wypożyczonym egzemplarzu filtr był dorabiany z blachy aluminiowej o grubości 1,8 mm, dodatkowo pogrubionej warstwą 0,8-0,9 mm ołowiu.  Doskonale spełnia on swoją rolę, aczkolwiek nie wiem, jaki filtr był zastosowany oryginalnie i na ile skutecznie zastępuje go ten zamiennik. 


Dozymetr przeznaczony jest do użytku popularnego, stąd napisy na spodniej stronie koło okienka pomiarowego, informujące o normach promieniowania:
  • gamma - do 0,3 µSv/h
  • beta - 10 rozp/min/cm2 ponad tło
Wynik podawany jest na czterocyfrowym wyświetlaczu LCD typu IŻC5-4/8 (ИЖЦ5-4/8), znanym choćby z dozymetrów Biełła.


Miernik obsługujemy dwoma przyciskami:

  • РЕЖИМ (duży, żółty)
    • długie wciśnięcie - włącznik
    • krótkie wciśnięcie - przełączanie poszczególnych trybów pracy
    • przechodzenie do kolejnej cyfry przy zmianie wartości progów
  • ПОРІГ (mały, szary)
    • krótkie wciśnięcie - wyświetla wartość progu alarmu w danym trybie
    • długie wciśnięcie -  modyfikuje wartość progu alarmu dla danego trybu: zaczyna migać pierwsza cyfra z prawej i kolejnymi wciśnięciami przycisku zwiększamy wartość od 0 do 9, a przyciskiem РЕЖИМ przechodzimy do kolejnej cyfry, również jeśli jej nie modyfikujemy.

Tryby pracy mamy następujące - kolejno:

  • pomiar mocy dawki gamma (µSv/h)
  • pomiar łącznej dawki gamma (mSv)
  • pomiar aktywności beta (rozp/min/cm2)
  • czas od uruchomienia przyrządu (hh:mm)
  • zegar (hh:mm)

W przypadku pierwszych trzech trybów wybranie każdego z nich powoduje miganie diody LED pod odpowiednim napisem, podobnie jak w dozymetrze Terra MKS-05. Błyski te mają stałą częstotliwość, niezależnie od częstości zliczania.

Inaczej oznaczono dwa ostatnie tryby. W trybie pomiaru czasu pracy nie świeci się żadna dioda, ale na migają wszystkie cyfry, zaś kropka między nimi wyświetlana jest stale:


Odwrotnie w trybie zegara, miga tylko kropka:


Przyznam, że jest to dość intuicyjne i trudno pomylić ze sobą oba ostatnie tryby.

***

Pomiar rozpoczyna się od razu po uruchomieniu dozymetru i trwa 50 s, po czym emitowany jest sygnał dźwiękowy, a wynik pozostaje na wyświetlaczu do momentu upłynięcia kolejnego okresu pomiaru, kiedy jest aktualizowany. W przypadku wyższych poziomów promieniowania czas pomiaru ulega skróceniu i wynik jest szybciej odświeżany. Nie ma możliwości zresetowania pomiaru wcześniej, chyba że ponownie uruchomimy dozymetr.


Równolegle z pomiarem mocy dawki zliczana jest łączna dawka. Wynik podawany jest w milisiwertach, a najmniejsza możliwa do zmierzenia dawka to 0,001 mSv (1 µSv). Musimy więc poczekać 10 godzin przy tle 0,1 µSv/h, aby nałapać 1 µSv. Podczas testów dozymetr po całej dobie pomiaru na moim biurku pokazał 2 µSv, niestety z uwagi na brak jeszcze jednego miejsca po przecinku nie da się ocenić, czy było to tylko  2,1 µSv (moc dawki 0,88 µSv/h), czy już 2,88 µSv (0,12 µSv/h). Pomiar łącznej dawki odbywa się również podczas pracy dozymetru w trybie pomiaru aktywności beta.

Pomiar emisji beta odbywa się w tysiącach rozpadów na minutę z centymetra kwadratowego, zatem wynik 0,858 dla medalionu Quantum Pendant faktycznie oznacza 858 rozp/min/cm2. Podobnie jak przy pomiarze promieniowania gamma, czas pomiaru ulega skróceniu przy wyższych aktywnościach. Jak widać na filmie, dozymetr reaguje nawet na niskoaktywne szkło uranowe, ale musimy wówczas odczekać cały 50-sekundowy cykl:


Przykładowe odczyty - jak widać zakres pomiaru emisji beta trudno przekroczyć:

  • złoty okragły odpromiennik "Anti Radiations" - 151 - 206 - 190 rozp/min/cm2
  • kontrolka DP-66M - 64.000-67.000 rozp/min/cm2
  • kontrolka Landis & Gyr EMB-3
    • przez okienko - 22.000-24.000 rozp/min/cm2
    • bezpośrednio - 800.000 rozp/min/cm2
  • kafel z glazurą uranową - 4.800-5.200 rozp/min/cm2
  • solniczka Fiestaware - 2.100-2.300 rozp/min/cm2
  • wazonik z żółtą glazurą - 364 rozp/min/cm2
  • "but" z pomarańczową glazurą - 1936 rozp/min/cm2
  • kulisty wazon z pomarańczową glazurą - 58.00-6.700 rozp/min/cm2
  • skala DP-63A - 90.980-95.000 rozp/min/cm2

Podczas pomiaru mocy dawki gamma i aktywności beta impulsy są sygnalizowane dźwiękiem, którego nie można bezpośrednio wyłączyć. Dźwięk wyłącza się tylko wtedy, jeśli wejdziemy w tryb wyświetlania łącznej dawki, odliczania czasu pracy dozymetru oraz zegara.

Tryb pomiaru czasu pracy dozymetru jest przydatny, jeśli chcemy kontrolować przyjętą łączną dawkę. Jest to przedostatni z trybów, licząc od trybu pomiaru mocy dawki, a wyróżnia się miganiem wszystkich cyfr z pozostawieniem tylko kropki pomiędzy cyframi. Dzięki temu nie pomylimy tego trybu z zegarem. W tym trybie odliczane są minuty i godziny od uruchomienia przyrządu, ale uwaga, czas resetuje się po dojściu do 24 godzin (!), choć zresetowaniu nie ulega łączna dawka. Może to być mylące i szkoda, że konstruktorzy nie dopuścili szerszego zakresu pomiarowego, np. 99 godzin i 59 minut (4 doby). Drugą opcją byłoby przejście do wyświetlania samych godzin po przekroczeniu pojemności wyświetlacza. 

Zegar w formacie 24-godzinnym to ostatni tryb pracy dozymetru. Tutaj miga tylko kropka między cyframi, tak jak często ma to miejsce w elektronicznych zegarkach. Czas ustawiamy, przytrzymując przycisk ПОРІГ, wówczas po sygnale dźwiękowym zacznie migać ostatnia cyfra. Modyfikujemy ją przyciskiem ПОРІГ i wciskamy РЕЖИМ by przejść do następnej. Jeśli nie chcemy zmodyfikować którejś cyfry, po prostu wciskamy РЕЖИМ.


***

Dozymetr ma alarm progowy, sygnalizujący dwutonowym sygnałem dźwiękowym przekroczenie określonego poziomu promieniowania. Próg alarmowy można ustawić spośród całego zakresu pomiarowego we wszystkich trzech trybach pracy (moc dawki, dawka, aktywność). W tym celu wybieramy żądany tryb pracy i wciskamy przycisk ПОРІГ. Wyświetli się wtedy wartość progu i dozymetr od razu wróci do trybu pomiaru. Aby zmienić wartość progu, musimy przytrzymać przycisk ПОРІГ, wtedy dozymetr wyda sygnał dźwiękowy, a pierwsza z prawej cyfra zacznie migać. Wciskamy ПОРІГ, aby ją zmodyfikować, albo РЕЖИМ by przejść do następnej. W ten sposób ustawiamy wszystkie cyfry. 

Wartość progu niestety ulega zresetowaniu po wyłączeniu zasilania,  a ponieważ fabryczne progi są ustawione dość nisko (0,2 µSv/h, 0,01 mSv, 20 rozp/min/cm2), musimy pamiętać, by zaraz po uruchomieniu wybrać wyższe wartości. Jest to najpoważniejsza wada dozymetru, którą zresztą odziedziczy Terra MKS-05.

Jeśli alarm progowy się uruchomi, wówczas nie wyłączymy go w prosty sposób. Możemy albo wyłączyć dozymetr, albo przytrzymać przycisk ПОРІГ i szybko ustawić wyższy próg niż aktualny. W przeciwnym wypadku musimy odsunąć się od źródła promieniowania i poczekać na koniec bieżącego cyklu pomiarowego.

***

Zasilanie odbywa się z dwóch baterii AA, umieszczonych w specjalnym koszyku, do którego przymocowano sznureczek, pozwalający na łatwe jego wyjęcie.


Jeden komplet baterii powinien starczyć na 2500 godzin pracy, ale wątpię w te dane.

Obudowa jest ogromna, większa nawet niż Palesse 26K-86, co dziwi szczególnie w kontekście zastosowanego licznika - późniejsze modele Terra z tym samym detektorem były dużo mniejsze. Duża obudowa jest mało poręczna, a przy tym podatna na uszkodzenia, szczególnie że jakość wykonania tego miernika nie jest najwyższa. Plastik trzeszczy w dłoniach i ugina się przy nacisku na boczne krawędzie - ewidentnie zabrakło wzmocnienia w połowie długości obudowy:

Wolę nie myśleć o skutkach ewentualnego upuszczenia dozymetru na twardą powierzchnię.

Zerknijmy jeszcze do wnętrza. Sercem dozymetru jest mikroprocesor PIC16LC924-04I/L. Licznik G-M umieszczono w rynience ze stali nierdzewnej, podobnej do tej stosowanej w dozymetrach Prypeć. Skutecznie osłania ona licznik od promieniowania docierającego z boków i od tyłu.

Co ciekawe, w dozymetrze STORA-T montowano płytki drukowane od wersji STORA-TU, mającej cztery liczniki SBM-20 zamiast jednego. 

***

Czas na podsumowanie. Zakup tego miernika w jakimkolwiek innym celu niż kolekcjonerski po prostu nie ma sensu. Oczywiście, jeśli możemy go kupić tanio (jak ten egzemplarz, kosztujący 250 zł z uwagi na nieoryginalną klapkę), to będziemy mieli całkiem przyzwoity dozymetr wystarczający do większości domowych źródeł, zarówno słabszych, jak i dość silnych. W przeciwnym wypadku lepiej kupić Terrę MKS-05, która przy podobnych parametrach jest mniejsza i znacznie solidniej wykonana, a obecnie pojawia się za 600-1000 zł. STORA-T, obok modelu STORA, jest chyba najrzadziej występującym miernikiem z serii, nawet za naszą wschodnią granicą. Znacznie częściej występuje model STORA-TU z czterema licznikami G-M lub w nowszym wykonaniu, z licznikiem okienkowym. Mam nadzieję kiedyś przetestować również te bardziej zaawansowane modele. 

Plusy:

  • duża czułość
  • szeroki zakres pomiarowy (również emisji beta)
  • mały pobór prądu

Minusy

  • długi czas pomiaru
  • resetowanie wartości progów po wyłączeniu zasilania
  • duża obudowa
  • niska jakość wykonania
Jeżeli mieliście styczność z tym dozymetrem albo innymi miernikami z serii STORA, dajcie znać w komentarzach!

***


Zachęcam też do wspierania bloga, zarówno pośrednio, poprzez zakup dozymetrów [LINK], jak i bezpośrednio, przez Patronite lub BuyCoffeeTo 





14 stycznia, 2024

SW83 Radiation Monitor - chińskie "żelazko" z Aliexpress

Chińskie dozymetry są zwykle miernikami kieszonkowymi (RM9000, NR-750) bądź też nawet miniaturowymi (QA060, HFS P3), rzadko jednak mają większe wymiary. Powstało co prawda kilka przyrządów przeznaczonych bardziej do postawienia na stole niż noszenia w kieszeni (AIR-02, YF-8608), ale stanowią one niewielki procent produktów z Państwa Środka. Na tym tle wyróżnia się prezentowany tutaj SW83, który ma kształt "żelazka" i rozmiarami jest zbliżony do EKO-C.

Od prawej: QA060, F6000, SW83, EKO-C, MKS-01SA1M, ANRI Sosna

Przyrząd mierzy moc dawki promieniowania gamma i silniejszego beta. Detektorem jest szklany licznik G-M umieszczony skośnie w przedniej części spodu obudowy. 


Licznik jest otoczony koszulką termokurczliwą i przyklejony do obudowy, zatem jedyną metodą identyfikacji jest zmierzenie długości (107 mm) i porównanie z wykazem chińskich liczników G-M:

https://www.pascalchour.fr/ressources/cgm/chine_cgm.pdf

Z powyższego zestawienia pasuje tylko J-305βγ, czyli szklany licznik promieniowania gamma i beta o napięciu pracy 360-440 V (zalecane 380 V), czułości 44 cps/mR/h dla Co-60 i biegu własnym 25 cpm. Instrukcja dozymetru podaje co prawda nieco inne parametry (czułość powyżej 3000 cpm/mR/h czyli 50 cps/mR/h, bieg własny 120 cpm),  

Pod względem konstrukcyjnym SW83 Radiation Monitor jest przedstawicielem drugiej "szkoły" budowy dozymetrów, dawniej rzadszej, obecnie coraz częściej stosowanej. W tym układzie licznik G-M jest całkowicie zasłonięty obudową, jednak nie ma dodatkowego filtra odcinającego promieniowanie beta i wyrównującego charakterystykę energetyczną. Obie te funkcje spełniane są częściowo przez ściankę samego licznika (zwykle szklaną, mającą dawać namiastkę kompensacji energetycznej), a częściowo przez obudowę, jednak ich wydajność jest niższa niż tradycyjnego filtra. W efekcie dozymetr mierzy całe promieniowanie gamma oraz większość emisji beta, filtracja jest minimalnie lepsza niż przy zupełnie odsłoniętym detektorze. W podobnym układzie zbudowano jeszcze chińskie dozymetry BR9B, XR-1 Pro i JMV-2, rosyjski Radex One i Atom Simple czy krajowe Radiatex MRD-1 i MRD-2. Szkoła ta robi się obecnie bardziej popularna i zastępuje pierwszą, z detektorem osłoniętym jedynie kratką (Soeks 01M, Rodnik 3). O samych "szkołach" budowy dozymetrów pisałem na łamach Postępów Techniki Jądrowej [LINK].

***

Wynik wyświetlany jest na dużym (63x48 mm) ekranie LED z okresowo włączanym podświetleniem.


 Przedstawia on następujące dane:

  • moc dawki
  • skala logarytmiczna 
  • status pomiaru ( | | lub **) zależny od wybranego trybu zapisu
  • wartość progu alarmu
  • bieżący czas (hh:mm:ss)
  • stan baterii

Miernik obsługujemy za pomocą 6 klawiszy membranowych - ich znaczenie jest następujące:

  • [ (') ] - włącznik/podświetlenie skali (działa przez 8 s)
  • [🔍] - przeglądanie zapisanych danych
  • ► - zatrzymanie pomiaru/zapis pomiaru/powrót do wcześniejszego menu
  • ▲ - strzałka w górę - nawigacja w menu
  • [MENU] - wejście do menu, zatwierdzanie pozycji
  • ▼ - strzałka w dół - nawigacja w menu

Menu ustawień dozymetru jest dość rozbudowane:

  • setting unit - jednostka pomiaru (µSv/h, µGy/h, µR/h, cpm, cps)
  • sampling time - czas uśredniania (6-120 s lub auto)
  • alarm thread - próg alarmu mocy dawki (1 - 2,5 - 5 - 10 - 20 - 30 - 40 - 50 µSv/h lub ręcznie)
  • system clock - zegar i data (niestety resetuje się po wyłączeniu zasilania)
  • data retention - zapis wyników pomiaru (brak, ręczny, auto, kasowanie)
  • query data - przeglądanie zapisanych wyników
  • alarm mode - sygnał alarmu progowego (dźwiękowy, świetlny, świetlny i dźwiękowy, brak)
  • radiation sound - dźwięk impulsów


W powyższych ustawieniach warto zwrócić uwagę na czas uśredniania wyniku, który możemy ustawić ręcznie w zakresie 6-120 s lub wybrać wartość "auto". W pierwszym przypadku na wyświetlaczu będziemy widzieć czas, który pozostał do końca bieżącego okresu uśredniania i dopóki on nie upłynie, wynik się nie zmieni. W drugim zaś wynik przyrasta w czasie rzeczywistym, a czas uśredniania dopasowuje się do bieżącej mocy dawki. Dzięki temu przy wyższych poziomach promieniowania wynik szybko rośnie i szybko spada (10 s z 9,79 µSv/h do tła). Niestety przy niskich i średnich odczytach czas ten znacznie się wydłuża - w przypadku obiektywu dającego 2,05 µSv/h powrót do tła zajął 30 s. UWAGA - powyższy mechanizm działa, jeśli zapisywanie wyników pomiaru w menu data retention ustawimy na wyłączone lub automatyczne (dokładniejsze omówienie w dalszej części wpisu). 

Czułość dozymetru jest bardzo dobra dzięki dużej powierzchni czynnej licznika i cienkiemu plastikowi obudowy, choć efekt ten trochę jest tracony przez koszulkę termokurczliwą, otaczającą licznik. Generalnie jednak dozymetr reaguje na większość "domowych" źródeł, zaś przy silniejszych kompensacja energetyczna jest dość skuteczna i wynik tylko nieznacznie przekracza ten z Sosny. Jedynie na szkło uranowe przyrząd reaguje dość opornie, ale to akurat jest wspólnym problemem dozymetrów z zakrytym detektorem. Oczywiście pamiętajmy, że jeśli ustawimy krótki czas uśredniania, wynik będzie ulegał znacznym wahaniom, szczególnie dla słabszych źródeł, np. siatki żarowej (1,39 - 2,05 - 1,53 µSv/h).



SW83 wyposażono w alarm progowy, który możemy ustawić na dowolną wartość w całym zakresie pomiarowym lub wybrać którąś z fabrycznych (1 - 2,5 - 5 - 10 - 20 - 30 - 40 - 50 µSv/h). Wartość progu ustawianego ręcznie podana jest w notacji naukowej, czyli 0.03E1 = 0,3 µSv/h, 0.03E2 = 3 µSv/h, 0,03E3 = 30 µSv/h itd, Pozwala ona bardzo szybko ustawić próg alarmu w obrębie całego zakresu pomiarowego (0,1-1000 µSv/h). 

Sygnalizacja alarmu może być następująca:
  • dźwiękowa - "pikanie", niestety ginące w dźwięku impulsów, jeśli jest jednocześnie włączony
  • świetlna - miganie podświetlenia ekranu
  • dźwiękowa i świetlna - obie te rzeczy jednocześnie
  • brak - dozymetr zupełnie nie reaguje na przekroczenie progu, nie wyświetla się żadna ikona, nic
Przyrząd ten niestety nie zlicza łącznej dawki. Brak tej funkcji jest dość częsty w chińskich dozymetrach, a nawet jeśli ją zaimplementowano, to często wynik resetuje się po wyłączeniu przyrządu. Producent prawdopodobnie uznał, że SW83 ma służyć do poszukiwania źródeł promieniowania, a nie kontroli indywidualnego narażenia na radiację. 

***

Drugą funkcją, o której warto wspomnieć, jest zapisywanie wyników pomiaru. Niestety instrukcja o niej milczy, musiałem więc ją rozgryźć samodzielnie. W ustawieniach mamy do wyboru następujące opcje:
  • does not save - brak zapisu
  • manual save - ręczny zapis przyciskiem ►
  • auto-save - zapis automatyczny
  • delete data - kasowanie wszystkich rekordów.
Zapis ręczny może odbywać się w dwóch trybach, przełączanych przyciskiem ►. W pierwszym poniżej zegara widzimy dwie pionowe kreseczki, a zegar stale odmierza aktualny czas. Wynik nie jest zapisywany, chyba że wciśniemy przycisk [🔍], wówczas dozymetr zapisze grupę pomiarów z ostatnich 10 s. 


Jeśli w tym trybie wciśniemy przycisk ►, to kreseczki zamienią się na dwie migające gwiazdki. 


W tym trybie dozymetr po 10 sekundach zatrzymuje wyświetlanie danych na wyświetlaczu - zegar staje, wartość mocy dawki nie zmienia się, dwie gwiazdki znikają - aczkolwiek pomiar nadal trwa w tle. Przy próbie wciśnięcia przycisków [MENU] albo [🔍] pojawi się komunikat po chińsku, oznaczający "Aby zmierzyć kolejną grupę, należy nacisnąć klawisz pomiaru". 


Musimy więc wcisnąć ►, wtedy poprzednia grupa pomiarów z 10 sekund zostanie zapisana, a dozymetr zacznie wyświetlać kolejny 10-sekundowy pomiar. Przycisk ► możemy wcisnąć nawet po upływie dłuższego czasu -  zapisany zostanie wynik z chwili zatrzymania pomiaru, zaś zarówno pomiar mocy dawki, jak i czas i tak będą aktualne, gdyż odmierzanie działało w tle. Dodatkowo, tak jak w poprzednim trybie, pomiar zawsze jest zapisywany, gdy wchodzimy do menu zapisanych wyników używając przycisku [🔍]. Można to łatwo sprawdzić, czekając parę minut po zatrzymaniu wyniku, następnie wciskając ►, a zaraz potem przycisk [🔍]. W menu wyników będziemy mieli dwa nowe rekordy - z momentu zatrzymania pomiaru i z chwili wejścia do menu. Jeśli nie chcemy zapełniać pamięci dodatkowymi zapisami, możemy przeglądać dane po wejściu do menu - rekordy są w pozycji query data.


Zapis automatyczny dokonywany jest co sekundę. Wciśnięcie przycisku ► zatrzymuje zarówno zapisywanie pomiarów, jak i aktualizację wyniku na wyświetlaczu, ale w tym przypadku zegar nadal odmierza czas. Powtórne wciśnięcie ► przywraca automatyczne zapisywanie i bieżącą aktualizację wyniku na wyświetlaczu. Zapisywane wyniki prezentowane są w kolejnych rekordach obejmujących 10 pomiarów każdy. Zauważyłem, że na każdą minutę przypada 5 ekranów po 10 wyników, zatem pewnie ostatnie 10 s przypisywane jest już do następnej minuty.

Pojedynczy rekord zawiera wyniki umieszczone w dwóch kolumnach, wraz z datą, godziną, numerem rekordu oraz interwałem zapisu (1 s):


Pozycji w rejestrze jest łącznie 50, a po zapełnieniu wszystkich najstarsze są nadpisywane. 


Przyznam, że zapis ręczny jest mało intuicyjny (szczególnie wobec braku wzmianki w instrukcji), zaś komunikat po chińsku może wywołać wrażenie, że dozymetr się zepsuł. Można mieć też zastrzeżenie do małej liczby komórek pamięci - 50 rekordów starczy na niespełna 10 minut zapisu.

***

Wykonanie jest solidne - połówki obudowy dobrze dopasowane, nic nie trzeszczy, obudowa jest szczelna i nie nałapie pyłu, powinna też być odporna na bryzgi wody. Dozymetr nie ma otworów i szczelin, w przeciwieństwie do innych popularnych mierników, nie tylko chińskich. Jedyne zastrzeżenie mogę mieć do krzywo przymocowanej rączki.


Boki obudowy pokryto pomarańczową gumą, polepszającą chwyt, jeśli trzymamy miernik za korpus, a nie za rączkę.


Klawiatura pracuje ze sporym oporem, ale nie jest on nadmierny. Do wszystkich klawiszy łatwo sięgniemy kciukiem dowolnej ręki, jeśli trzymamy miernik za korpus. Przy trzymaniu za rączkę wygodny dostęp mamy tylko do jednego rzędu przycisków. 


Zerknijmy jeszcze do wnętrza - oprócz sposobu zamocowania licznika G-M całość elektroniki wygląda dość porządnie:

Zasilanie odbywa się z 3 baterii AA (R6) umieszczonych w komorze zamykanej na klapkę ze specjalnym ryglem:

Pobór prądu według producenta nie przekracza 20 mA, zatem stosując typowe baterie alkaliczne o pojemności 2000 mAh mamy do dyspozycji 100 godzin pracy.

Komora baterii jest jedynym miejscem, gdzie można dopatrzyć się szczeliny, aczkolwiek są one bardzo wąskie i łatwe do uszczelnienia w razie potrzeby:

W komplecie otrzymujemy dość niechlujną instrukcję, a także... kuferek do przechowywania miernika. Jest on sztywny i wyłożony gąbką, zatem skutecznie chroni dozymetr. Musimy tylko założyć uchwyt, ponieważ wysyłany jest osobno - nie przestraszcie się zatem, jak w paczce coś grzechocze:


Instrukcja oprócz bardzo podstawowych zasad korzystania z dozymetru (bez omówienia menu zapisu!) zawiera także nieco rozszerzone informacje z zakresu dozymetrii i ochrony radiologicznej. Dopuszczalne dawki ustalono na poziomie 20 mSv rocznie dla personelu narażonego zawodowo i 1 mSv dla ogółu ludności, co przekłada się na moc dawki odpowiednio 10 i 0,52 µSv/h (zalecenia ICRP i chińska norma GB18871-2002). Oprócz przelicznika jednostek mocy dawki i aktywności zdefiniowano też stałą rozpadu. Podano także grubość ołowiu, żelaza i betonu, potrzebną do osłabienia (do połowy i 1/10) promieniowania cezu-137, irydu-192 i kobaltu-60.


Całość niestety przetłumaczona na angielski dość niechlujnie, a odbiór pogarsza zupełny brak staranności edytorskiej - zerknijcie na zdanie podkreślone w powyższym skanie ☺

***

Czas na podsumowanie. Przyznam, że był to jeden z ciekawszych chińskich mierników, jakie recenzowałem od początku istnienia bloga. Generalnie oprócz nieintuicyjnej obsługi i braku funkcji pomiaru łącznej dawki nie mam poważniejszych zastrzeżeń. Oczywiście czułość mogłaby być jeszcze wyższa, wówczas mielibyśmy konkurenta dla profesjonalnych "żelazek", wymagałoby to jednak odsłonięcia licznika G-M, albo zastosowania kilku.

Plusy:

  • dobra czułość na większość źródeł
  • szeroki zakres ustawień
  • dobra jakość wykonania
  • kuferek w zestawie

Minusy:

  • brak pomiaru łącznej dawki
  • nieintuicyjna obsługa, zwłaszcza trybu zapisu 
***


Podoba Ci się mój blog i chcesz wesprzeć twórcę? Zapraszam na Patronite - https://patronite.pl/

07 stycznia, 2024

Dozymetr radiometr MKS-151

Geneza tego dozymetru sięga katastrofy w Czarnobylu, kiedy to powstało zapotrzebowanie na kieszonkowe mierniki o zakresie do 100 R/h. Opracowano wówczas DRG-01T i jego zmodyfikowaną wersję DRG-01T1, omawiane przeze mnie w 2019 r. [LINK]. Następnie obniżono zakres do 100 mR/h, tworząc model DBG-06T, który testowałem rok temu [LINK]. Na tym nie koniec - na początku XXI w. radiometr znowu poddano modyfikacji i to dość istotnej (pomiar emisji beta), jednocześnie zachowując wiele rozwiązań konstrukcyjnych z lat 80. XX w. W ten sposób pojawił się omawiany tutaj MKS-151, zatwierdzony do produkcji w 2003 r.. Na tle poprzedników prezentuje się następująco:

Od lewej: DRG-01T, DRG-01T1, DBG-6T, MKS-151

Jak widać, front obudowy praktycznie nie różni się od DBG-06T i DRG-01T1, za wyjątkiem innego rozmieszczenia nastaw przełączników - brak jest trybu kontroli oraz przełączania jednostek mocy dawki. 


Istotna różnica pojawia się dopiero na tylnej ściance, w której wywiercono 24 dziurki średnicy 6,5 mm (łączna powierzchnia 1600 mm2) zaklejone cienką folią o grubości 15 µm (taka jak folia do żywności), zapewniając dostęp dla cząstek beta. 


Dziurki te znajdują się nad dwoma środkowymi licznikami G-M. W dozymetrze MKS-151, podobnie jak w dwóch jego poprzednikach, zastosowano 4 liczniki G-M typu SBM-20, z których dwa skrajne są prawie w całości owinięte folią ołowianą, zaś środkowe mają folię tylko na niewielkiej części korpusu. Te dwa liczniki są też dodatkowo otoczone "zagrodą" z ołowianej blachy, mającą odciąć pozostałe liczniki od emisji gamma.


Dzięki tym modyfikacjom mierzy nie tylko moc dawki promieniowania gamma, ale również gęstość strumienia cząstek beta i to z jednoczesnym odejmowaniem tła gamma. Zakresy pomiaru obu tych wartości są następujące:
  • gamma - 0,1-99,99 µSv/h
  • beta - 0,1-99,5 s-1*cm2
Do mierzenia każdej z nich mamy dwa tryby pracy, różniące się czasem i sposobem pomiaru:
  • poisk - poszukiwanie (2,5 s, tylko sygnalizacja dźwiękowa impulsów, niezależnie od wyniku wyświetlacz pokazuje same zera)
  • izmier - pomiar (gamma - 25 s, beta 50 s, po zakończeniu pomiaru rozlega się sygnał dźwiękowy i wynik zostaje na wyświetlaczu)
Widać tu dość istotną zmianę w stosunku do DBG-06T i wcześniejszych przyrządów, w których w trybie poisk wynik był wyświetlany po zakończeniu pomiaru (tak samo jak w trybie izmier, tylko w krótszym czasie), a następnie pomiar zaczynał się od początku. MKS-151 w trybie poisk pracuje  tylko jako dźwiękowy indykator promieniowania - na podstawie natężenia dźwięku impulsów możemy stwierdzić, czy dany obiekt "świeci" i jak bardzo, albo wyszukać źródło w terenie.

Poszczególne tryby pracy przedstawiłem pokrótce na tym filmiku:



MKS-151 uruchamiamy inaczej niż starsze modele - włącznik jest zblokowany z przełącznikiem trybu pracy (poisk/izmier), a nie z przełącznikiem jednostki pomiaru, nie ma też trybu kontrolnego. Włączając dozymetr jednocześnie wybieramy tryb pracy - na pierwszej pozycji włącznika jest tryb poisk, w którym dozymetr od razu sygnalizuje dźwiękiem impulsy zarejestrowane przez licznik. Jeśli włączyliśmy tryb pomiaru gamma, wówczas promieniowanie będzie rejestrowane tylko przez dwa skrajne liczniki, osłonięte ołowianymi ekranami i blachą obudowy. Jeżeli zaś wybierzemy tryb beta, wtedy aktywne będą liczniki środkowe, znajdujące się naprzeciwko okienka w obudowie. Nietrudno to sprawdzić za pomocą powierzchniowego źródła o niskoenergetycznej emisji.


Po przełączeniu dozymetru w tryb izmier rozlega się ciągły sygnał dźwiękowy, a na wyświetlaczu mamy losowe cyfry. Wówczas wybieramy mierzony rodzaj promieniowania (gamma lub beta) i wciskamy przycisk SBROS. Dozymetr rozpoczyna pomiar, którego zakończenie sygnalizowane jest dźwiękiem o dość nieprzyjemnym tonie. Nie jest to jeden sygnał, jak w ANRI Sosna, ale ciągłe wycie (!), które ustanie dopiero, jak uruchomimy kolejny pomiar przyciskiem SBROS.

Pomiar emisji beta uruchamiamy analogicznie, wybieramy tylko inną jednostkę (s-1*cm2), a czas pomiaru dwukrotnie się wydłuży (50 s). UWAGA - w tym trybie dozymetr odejmuje tło gamma od pomiaru promieniowania beta. Podczas trwania pomiaru na ekranie pojawiają się cyfry, które jedynie świadczą o pracy dozymetru i pośrednio stanowią składową tła. Zatem jeśli podczas trwania pomiaru wynik wzrastał, ale po sygnale dźwiękowym zresetował się do zera, nie oznacza to niesprawności miernika, a jedynie brak emisji beta przekraczającej tło zmierzone przez dwa skrajne liczniki G-M. Te skrajne liczniki są owinięte folią ołowianą i odizolowane ołowianym "płotem" od środkowych liczników właśnie po to, aby promieniowanie beta nie wpływało na pomiar tła gamma.


Zakres pomiarowy kończy się na 99,99 µSv/h, czyli 9,99 mR/h. Może się to wydawać mało, ale pamiętajmy, że w trybie "gamma" dozymetr mierzy tylko twardą emisję, zdolną pokonać ołowiane ekrany liczników i grubą obudowę dozymetru - przeciętny użytkownik raczej nie będzie miał do czynienia z tak silnym źródłem. Wszystko ładnie wygląda w teorii, natomiast w praktyce dozymetr zawiesza się przy mocy dawki rzędu 23 µSv/h (skala DP-63A) i pokazuje same zera, ale jeśli pomiar rozpoczniemy w pewnej odległości od źródła i dopiero po rozpoczęciu zbliżymy dozymetr, miernik normalnie zmierzy moc dawki. Wygląda to tak, jakby MKS-151 nie był w stanie rozpocząć pomiaru przy wysokiej mocy dawki, jeśli jednak pomiar zaczął się przy nieznacznie niższym poziomie promieniowania, to potem gwałtowny wzrost nie przeszkadza w ukończeniu pomiaru i podaniu wyniku. Zjawisko to nie występuje przy 18 µSv/h - poniżej filmik z pomiaru różnych źródeł gammaaktywnych, słabszych i silniejszych:



Jeszcze gorzej rzecz wygląda w trybie pomiaru promieniowania beta, gdzie dość łatwo przepełnić zakres za pomocą bardziej aktywnej ceramiki z glazurą uranową. Przykładem może być ten kafel z herbem Bredy, który osiągnął prawie 3/4 zakresu, a nie jest to najbardziej "gorący" wyrób:


Przekroczenie zakresu sygnalizowane jest ciągłym sygnałem dźwiękowym pojawiającym się przed upływem czasu pomiaru, czyli 20 s (gamma) lub 50 s (beta). Według instrukcji dozymetr znosi przeciążenie mocą dawki do 10 mSv/h na max 5 min. 

***

Zasilanie odbywa się z typowej baterii 6F22 9 V umieszczanej w komorze z pokrywką zakręcaną na śrubkę. Komora baterii jest taka sama jak w DRG-01T1 i DBG-06T, czyli niezbyt szczelna i trudna do szybkiego otwarcia - gwint śruby zamykającej pokrywę jest dość długi. 


Tolerancja napięcia zasilającego rzędu -2/+5 V. Według instrukcji jedna bateria powinna starczyć na 24 godziny nieprzerwanej pracy. Gdy napięcie spadnie poniżej 6,5 V, wszystkie cyfry wyświetlacza zaczną migać. W niektórych miejscach w internecie podawana jest wartość 720 godzin pracy, ale jest ona wzięta z sufitu.

***

MKS-151 jest współczesnym wyrobem - mój egzemplarz wyprodukowano w 2014 r. - aczkolwiek jego elektronika zatrzymała się w czasach Czarnobyla. 

http://forum.rhbz.org/topic.php?forum=79&topic=69&p=1

Opinia na forum RHBZ była miażdżąca - same stare układy logiczne, żadnego mikroprocesora, ciągle te same przełączniki (hebelkowe i chwilowe), niezapewniające szczelności, podświetlenie LCD nadal za pomocą żarówki (choć LED ma znacznie mniejszy pobór prądu). 

http://forum.rhbz.org/topic.php?forum=79&topic=69&p=1

Jedynymi "nowoczesnymi" elementami jest chiński głośnik piezoelektryczny (umocowany czymś w rodzaju plasteliny) oraz złącze baterii. 

http://forum.rhbz.org/topic.php?forum=79&topic=69&p=1

Generalnie dozymetr określany jest mianem "czołgu", a jako jego dodatkową rolę, oprócz samoobrony, można uznać łupanie orzechów. Narzekano też na jego cenę, wyższą niż MKS-01SA1M, czyli nowoczesna konstrukcja z licznikiem okienkowym [LINK]

Sam przyrząd sprawia wrażenie doraźnego przekonstruowania starszej wersji z maksymalnym wykorzystaniem obudowy i układu elektronicznego. Takie podejście pozwoliło szybko wdrożyć miernik do produkcji bez dokonywania nadmiernych modyfikacji, aczkolwiek efekt jest dość pokraczny.

***

Obudowa wykonana jest z grubej blachy aluminiowej, tak jak w poprzednikach. Górna połowa jest  malowana na żółto, dolna na czarno, innych wersji kolorystycznych nie spotkałem. Dozymetr waży 0,5 kg, do jego noszenia przewidziano pasek z dermy, przykręcany do czterech strzemion.


W moim egzemplarzu nie ma paska, ale możemy go zastąpić skórzanym paskiem od lornetki, a nawet odpowiednio cienkim paskiem do sukienki. 

Na przednim boku dozymetru, patrząc od strony użytkownika, znajduje się klapka, osłaniająca potencjometry regulujące czas pomiaru w obu trybach:


Mój egzemplarz nosi tutaj też naklejkę potwierdzającą kalibrację przez Państwową Służbę Metrologiczną (Государственная метрологическая служба), ważną do 2018 r.

***

Producent deklaruje odporność na wilgotność względną powietrza rzędu 95 % przy 35 st. C, a także wytrzymałość na upadek z wysokości 75 cm. Dozymetr wytrzymuje też:
  • zmienne pole magnetyczne do 400 A/m
  • wibracje o częstotliwości 5-35 Hz i amplitudzie 0,75 mm przez 30 min. 
Średni czas między awariami - 4000 h, resurs 10000 h, czas przywrócenia sprawności po awarii 2 h.

W instrukcji znajdziemy też procedurę odkażenia dozymetru. Odbywa się ono za pomocą roztworu neutralnego proszku do prania ("Lotos", "Era"). Roztwór przygotowujemy z użyciem 1 łyżeczki proszku na 1 litr wody. 


Wyjmujemy baterię, wacik nasączamy roztworem, wyciskamy nadmiar a następnie przecieramy korpus miernika. Przy przecieraniu należy uważać, by wilgoć nie dostała się do wnętrza dozymetru (przełączniki!). Potem wycieramy dozymetr suchą szmatką. Zalecane jest suszenie w temperaturze pokojowej przez 30-40 min. Wobec takiej procedury odkażania dziwi brak uszczelnień, zwłaszcza przy przełącznikach.

W fabrycznym zestawie otrzymujemy dozymetr, pasek, foliowy futerał chroniący przed skażeniem oraz instrukcję obsługi po rosyjski. 

http://forum.rhbz.org/topic.php?forum=57&topic=660

Oryginalną instrukcję można pobrać TUTAJDozymetr spełnia wymagania instrukcji  nr 131_I z 4.12.2007 r. „W sprawie procedury identyfikacji, tymczasowego przechowywania, unieważniania i niszczenia banknotów skażonych radioaktywnie” wydanej przez Centralny Bank Federacji Rosyjskiej.
 
Na koniec kwestia dostępności. Dozymetr rzadko pojawia się na eBay, a jeśli już, to w wysokich cenach, sprzedawany przez użytkowników z Ukrainy (równowartość 1200 $!). Swój egzemplarz sprowadziłem z Tajlandii za 714 zł plus opłaty celne 150 zł. Oferty ze sklepów rosyjskich są w większości wycofane, na chwilę obecną znalazłem dwie - za 31200 [LINK] i 31476 rubli, czyli odpowiednio równowartość 1332 i 1344 zł

https://rentgenprotect.ru/katalog/dozimetri/dozimetr-radiometr-mks-151/

Jest to spora cena zważywszy na wymiary, masę i możliwości tego dozymetru, a także dość nieprzyjemny sposób obsługi. Szczególnie irytujące jest wycie głośniczka po uruchomieniu miernika oraz zakończeniu pomiaru. 

Czas na podsumowanie. Trudno wydać ogólną opinię o tym mierniku. Z punktu widzenia "domowej dozymetrii" może być przydatny do poszukiwania źródeł beta- i gammaaktywnych, jak również do pomiaru mocy dawki gamma od silniejszych źródeł o większych rozmiarach. W tym pierwszym zastosowaniu zaletą są dwa odsłonięte liczniki G-M, w drugim zaś solidne ekranowanie dwóch skrajnych detektorów. Tryb selektywnego pomiaru beta pozwoli na pomiar (teoretycznie) samej aktywności powierzchniowej beta, bez towarzyszącego jej tła gamma, aczkolwiek pomiar  ten trwa długo, a jego miarodajność zależy od rozmiaru źródła. Na koniec pozostaje cena, która jest zdecydowanie zbyt wysoka jak na możliwości tego dozymetru.

Plusy

  • solidna obudowa
  • pomiar beta z odejmowaniem tła gamma

Minusy

  • mały zakres pomiaru emisji beta
  • zawieszanie się powyżej 23 µSv/h emisji gamma
  • nieintuicyjna obsługa 
  • wysoka cena nieproporcjonalna do możliwości
  • przestarzała elektronika
***


Zachęcam też do wspierania bloga, zarówno pośrednio, poprzez zakup dozymetrów [LINK], jak i bezpośrednio, przez Patronite lub BuyCoffeeTo