31 października, 2022

Dozymetr HFS-10 z Aliexpress

Na Aliexpress pojawiło się ostatnio wiele nowych dozymetrów o zróżnicowanym stopniu zaawansowania i użyteczności dla dozymetrysty amatora. Jedne pomimo niskiej ceny i budżetowego wykonania charakteryzują się dobrą czułością (np. omawiany niedawno RM-9000), inne zaś, choć wykonane są dużo „porządniej”, to ich funkcjonalność pozostawia wiele do życzenia.

Takim dozymetrem jest przedstawiany tutaj HFS-10. Nazwę modelu musiałem wziąć z oferty na Aliexpress, gdyż nie pojawia się ona ani na obudowie urządzenia, ani na pudełku, ani w instrukcji (!).

HSF-10 mierzy moc dawki promieniowania gamma oraz silniejszego beta przy pomocy szklanego licznika G-M. Licznik ten, oznaczony HH442, przypomina znacznie wydłużony DOB-80, odpowiedzialny w DP-66 i DP-66M za średnie zakresy. Detektor znajduje się na spodzie obudowy przy prawej krawędzi, patrząc od strony użytkownika. Środek geometrii układu pomiarowego nie jest zaznaczony, można go jednak łatwo ustalić doświadczalnie albo po prostu rozkręcić obudowę.

https://prom.ua/p1649831613-dozimetr-radiometr-bytovoj.html

Czułość licznika jest dość wysoka, porównywalna z M4011, najczęściej stosowanym w chińskich dozymetrach, jednak plastik obudowy eliminuje sporą część niskoenergetycznego promieniowania gamma i cząstek beta. Z jednej strony zmniejsza to czułość dozymetru i spowalnia reakcję na słabsze źródła, z drugiej unikamy zawyżenia wyniku z powodu nierównomierności charakterystyki energetycznej detektora. Wynik będzie się więc plasował w połowie, między dozymetrami z całkowicie odsłoniętym detektorem a przyrządami, gdzie detektor ma filtr eliminujący cząstki beta i słabsze kwanty gamma. Więcej na ten temat pisałem w artykule o układach konstrukcyjnych dozymetrów [LINK].

Wynik podawany jest na kolorowym wyświetlaczu TFT – widzimy na nim moc dawki w µSv/h (bieżącą i uśrednioną z ostatniej minuty) oraz łączną dawkę w µSv wraz z czasem jej gromadzenia (obie te wartości są resetowane przy wyłączeniu dozymetru, możemy też to zrobić z poziomu menu).  

Dodatkowo na górnym pasku ekranu mamy stan baterii, datę [rr-mm-dd] i godzinę w formacie 24 h. Impulsy są sygnalizowane dźwiękiem, który wyłącza się, gdy wyświetlacz przechodzi w tryb uśpienia, dźwięk możemy też wyłączyć całkowicie w ustawieniach. Impulsy są też indykowane miganiem zielonej diody poniżej wyświetlacza, która jest aktywna również w trybie uśpienia, gdy wyświetlacz się wyłącza. Odnoszę jednak wrażenie, że nie każdy impuls jest zaznaczany dźwiękiem i błyskiem, szczególnie przy niższych częstościach zliczania. 


Przyrząd obsługujemy za pomocą trzech gumowych klawiszy - środkowy [ | | ] służy jako włącznik (długie przyciśnięcie) oraz do zatwierdzania pozycji menu, możemy nim też wejść do menu z ekranu głównego. Co ciekawe, również oba kursory  [<] i [>] przeniosą nas do menu.

Menu ustawień ma formę graficzną z 9 kafelkami, po których poruszamy się przy pomocy dwóch kursorów [<] i [>], zmieniamy nimi też wartości poszczególnych pozycji. Niestety nie możemy poruszać się góra-dół pomiędzy kolejnymi rzędami pozycji, co trochę wydłuża nawigację w menu.


Dozymetr po włączeniu od razu uruchamia menu, a nie ekran główny, musimy więc kliknąć pozycję measure z symbolem "koniczynki", by przejść do ekranu pomiaru. Pomiar odbywa się cały czas, nawet jak jesteśmy w menu czy zmieniamy ustawienia poszczególnych pozycji.

We wspomnianym menu głównym mamy następujące pozycje:
  • measure - powrót do ekranu głównego z pomiarem mocy dawki i łącznej dawki
  • schedule - zaplanowanie pomiaru:
    • start delay - opóźnienie rozpoczęcia (minuty, godziny, sekundy, do 99 h)
    • measurement time - czas trwania (j.w., do 999 h)
  • records - zapisane wyniki (2 na stronę, max. 10 wyników, strony przewijamy kursorami)
  • delete - kasowanie zapisanych wyników:
    • delete current data - resetuje pomiar mocy dawki, łącznej dawki i czas pomiaru
    • delete history data - kasuje wszystkie wyniki zapisane w trybie schedule
    • calibration factor - współczynnik kalibracyjny (domyślnie Cf=1)
  • alarm - progi alarmu:
    • dose rate - moc dawki
    • total dose - łączna dawka
    • informacja o progach mocy dawki wg standardu ICRP2007:
      • ogół ludności - 0,51 µSv/h
      • personel zatrudniony przy promieniowaniu - 10 µSv/h
  • unit - dodatkowe ustawienia:
    • jednostka pomiaru - µSv/h lub µGy/h
    • język - angielski lub chiński
  • sound - ustawienia dźwięku:
    • alarm volume - głośność alarmu progowego (0-9), przy ustawianiu od razu mamy podgląd danej głośności
    • alarm times - krotność powtarzania alarmu (1-10)
    • particle sound - włączenie dźwięku impulsów, ale bez regulacji głośności
  • clock - ustawienie daty i godziny, zegar ma podtrzymanie pamięci po wyłączeniu dozymetru
  • sleep - czas uśpienia:
    • screen - autowyłączenie ekranu (1-9 min lub bez autowyłączenia - symbol kłódki)
    • auto shutdown - autowyłączenie dozymetru (1-9 godzin lub bez autowyłączenia - symbol kłódki)
    • screen brightness - jasność ekranu (1-10)

Spośród powyższych opcji szerszego omówienia wymaga tryb schedule. Umożliwia on zaprogramowanie czasu, po którym dozymetr rozpocznie osobny pomiar, którego czas trwania również może być zaprogramowany. Pomiar planujemy jednorazowo, nie ma możliwości wykonania serii pomiarów w ustalonych interwałach czasowych. 

Po wybraniu obu czasów przechodzimy kursorami do przycisku start timing i wciskamy przycisk [ | | ]. Dozymetr zapyta nas, czy na pewno chcemy rozpocząć pomiar, co musimy zatwierdzić lewym kursorem (lub anulować prawym).

Zaprogramowanie pomiaru uniemożliwia wyłączenie dozymetru - na górnym pasku, obok baterii, pojawi się symbol kłódki. W menu schedule możemy sprawdzić czas pozostały do rozpoczęcia pomiaru, a także anulować pomiar. Gdy zaplanowany czas nadejdzie, dozymetr zresetuje pomiar dawki i łącznej dawki, po czym rozpocznie nowy pomiar i rejestrowanie wyników. Po jego zakończeniu w menu records pojawi się zapis z datą i godziną rozpoczęcia pomiaru, czasem jego trwania oraz zmierzonymi w tym czasie: maksymalną i średnią mocą dawki oraz łączną dawką. Pozwala to na precyzyjny długookresowy pomiar mocy dawki w danym miejscu lub generowanej przez określone źródło. W ten sposób możemy mierzyć promieniowanie tylko nieznacznie przekraczające tło naturalne, które przy pomiarze bieżącym "ginie" w wahaniach tła. 


Zapisane wyniki przeglądamy w menu records, przechodząc do kolejnych stron kursorami. W pamięci mieści się do 10 wyników, możemy je skasować w menu delete, ale niestety tylko wszystkie jednocześnie. W tym samym menu możemy wybrać współczynnik kalibracyjny (0-18, domyślnie 1), jeśli chcemy dokonać korekcji wskazań miernika i np. skalibrować go dla określonej energii promieniowania.


O samej kalibracji i odróżnianiu jej od wzorcowania pisałem osobno [LINK].

Jak przedstawia się czułość HFS-10? Przyrząd reaguje na większość "domowych" źródeł promieniowania za wyjątkiem tych najsłabszych. Sprawę dodatkowo pogarsza klips na spodzie obudowy, zwiększający odległość od źródeł o większych rozmiarach i niekorzystnie zmieniający geometrię układu pomiarowego. Zakres pomiarowy zaczyna się od 0,05 µSv/h a kończy na 50 mSv/h, czyli na wartościach, które trudno osiągnąć w codziennym życiu, nie licząc awarii radiacyjnych.


Przy pomiarze słabszych źródeł przydatny może być tryb schedule, pozwalający na zaplanowanie pomiaru o dowolnym czasie trwania, a przez to uzyskanie średniej długoterminowej oraz wartości maksymalnej. Patera z glazurą uranową (stary Włocławek), która w powyższym teście tylko powodowała nieznaczne oscylacje wokół tła naturalnego, w pomiarze 3-minutowym dała średnią moc dawki 0,16 µSv/h i maksymalną 0,34 µSv/h. Przy pomiarze 30-minutowym średnia moc dawki wyniosła 0,18 µSv/h, maksymalna 0,55 µSv/h, zaś łączna 0,09 µSv. Z kolei tło naturalne mierzone przez godzinę przedstawiało się następująco:
  • biurko - średnia 0,12 µSv/h, max. 0,38 µSv/h, dawka 0,12 µSv
  • łóżko - średnia 0,11 µSv/h, max. 0,38 µSv/h, dawka 0,11 µSv
  • szczyt szafki ze szkłem uranowym - średnia 0,13 µSv/h, max. 0,38 µSv/h, dawka 0,13 µSv
  • szafka nocna w salonie - średnia 0,10 µSv/h, max. 0,30 µSv/h, dawka 0,10 µSv
  • blat w kuchni - średnia 0,11 µSv/h, max. 0,34 µSv/h, dawka 0,11 µSv
  • szafka w łazience - średnia 0,12 µSv/h, max. 0,43 µSv/h, dawka 0,12 µSv
  • biurko w pracy - średnia 0,11 µSv/h, max. 0,34 µSv/h, dawka 0,11 µSv
  • mieszkanie siostry - średnia 0,11 µSv/h, max. 0,34 µSv/h, dawka 0,11 µSv

Obudowa jest wykonana bardzo solidnie, z gumowymi wstawkami po bokach, poprawiającymi pewność chwytu i zwiększającymi odporność na udary mechaniczne. 

Kształt obudowy pozwala na wygodne uchwycenie i obsługę miernika jedną ręką, zarówno lewą, jak i prawą. Wielkość dozymetru jest przeciętna - na tle konkurencji HFS-10 prezentuje się następująco:

Mam jedynie zastrzeżenia co do matowej „welurowej” faktury plastiku, na której bardzo wyraźnie widać ślady palców - na szczęście można je łatwo zetrzeć suchą ściereczką.

Na spodniej stronie obudowy znajduje się klips, pozwalający na przypięcie dozymetru do kieszeni koszuli czy fartucha i jednoczesny odczyt wskazań. Podobne rozwiązanie znamy z dawkomierzy MIDO i sygnalizatorów przekroczenia dawki ALDO. 

Niestety klips zwiększa odległość między dozymetrem a źródłem, co znacznie zmniejsza wydajność pomiaru, zwłaszcza źródeł o większych rozmiarach, takich jak talerze, kafle, patery, półmiski. 


Z powodu klipsa szerokość lub średnica źródeł, które możemy przyłożyć bezpośrednio do dolnej krawędzi obudowy jest ograniczona do ok. 2 cm. Medalion Quantum Pendant (fi 4,3 cm) będzie już znacznie wystawał poza krawędź, zmieszczą się za to elektrody TIG czy niewielkie detale z glazurą uranową lub farbą radową.


Brak dokładnego przylegania będzie mniej istotny przy źródłach o większej aktywności i energii promieniowania, takich jak zegary lotnicze czy "gorące" minerały.

Dozymetr zasilany jest z wbudowanego akumulatora 3,7 V o pojemności 1800 mAh. Pobór mocy wynosi 13 mW, co przekłada się na prąd 3,5 mA i teoretyczny czas pracy 514 h (instrukcja podaje 20 dni, czyli 480 h). Ładowanie odbywa się przez port USB-C za pomocą dołączonego kabla lub dowolną ładowarką, powerbankiem lub z portu USB komputera. 

Mój egzemplarz został przysłany w stanie nienaładowanym, na szczęście ładowanie trwa dość krótko. Długi czas pracy na baterii jest jednym z ważniejszych atutów dozymetru i potwierdza jego zastosowanie do dozymetrii indywidualnej, zwłaszcza długookresowej. 

W fabrycznym zestawie znajduje się zapinane na suwak solidne etui na dozymetr z miejscem na kabel do ładowania oraz smyczką do ręki. Niestety pianka trzymająca miernik w etui jest dość ciasna i trudno go szybko wyjąć

Etui dobrze chroni dozymetr, jednak z uwagi na rozmiary oraz sposób zamykania posłuży raczej jako pojemnik transportowy, a nie kabura do szybkiego wyjmowania miernika.


Oprócz etui i kartonowego pudełka w komplecie jest też instrukcja obsługi, dość szczegółowo omawiająca poszczególne opcje menu i sposób posługiwania się dozymetrem. Przytoczone są w niej również limity dawek dla ogółu ludności oraz personelu zatrudnionego przy pracy z promieniowaniem. Zwraca uwagę użycie słowa pellet w znaczeniu cząstka (!), choć w menu dozymetru użyto właściwego terminu particle.

Czas na podsumowanie. Sumaryczna ocena tego dozymetru nie jest łatwa. Z jednej strony jest solidnie wykonany i ma wiele przydatnych funkcji, z drugiej zaś czułość licznika nie jest w pełni wykorzystywana, a klips utrudnia pomiary. Generalnie jest to dozymetr przeznaczony bardziej do  kontroli narażenia na promieniowanie (pomiar dawki, alarm progowy) niż do poszukiwania źródeł, szczególnie tych słabszych. Bez problemu jednak sprawdzi się przy silniejszych źródłach, takich jak minerały, bardziej aktywna ceramika czy szkło uranowe, farby radowe itp. Posłuży również do długotrwałych pomiarów słabych źródeł czy tła promieniowania w naszym otoczeniu, choć niestety wyników nie można zgrać na komputer. Przyznam że miernik trochę mnie rozczarował, zwłaszcza że należy do "średniej półki" dozymetrów z Aliexpress.

Plusy

  • solidne wykonanie
  • liczne opcje konfiguracyjne
  • szeroki zakres pomiarowy
  • tryb zaplanowania pomiaru
  • mały pobór prądu
  • porządne etui w zestawie

Minusy

  • mała czułość na słabe źródła
  • klips utrudnia pomiar większych źródeł
  • łatwo brudząca się obudowa
  • brak współpracy z komputerem

Jeżeli spodobał Ci się blog i chcesz przyczynić się do jego dalszego rozwoju, zachęcam do wsparcia na Patronite - https://patronite.pl/anonymousdosimetrist

25 października, 2022

Dozymetr FNIRSI GC-01 z Aliexpress

Ten przyrząd wpisuje się w pewien trend w konstrukcji dozymetrów, który roboczo określę jako "gumowy". Są to mierniki ze wzmocnioną obudową, mającą gumowe wstawki po bokach, zapewniające lepszy chwyt i amortyzację wstrząsów. Sprawiają wrażenie przeznaczonych do pracy w trudnych warunkach i użytkowania przez miłośników szeroko rozumianego outdooru. Takim przyrządem jest m.in. HFS-10, omawiany niedawno [LINK], a także prezentowany tutaj GC-01 firmy Fnirsi, oferującej szeroki asortyment aparatury pomiarowej, m.in. oscyloskopy [LINK].

Przyrząd mierzy moc dawki promieniowania gamma i silniejszego beta za pomocą szklanego licznika G-M typu J-321βɣ umieszczonego po prawej stronie obudowy:

https://www.ixbt.com/live/instruments/fnirsi-geiger-counter-meter.html

Jest to jeden z licznych chińskich liczników G-M o całkiem dobrej czułości, niewiele ustępującej STS-5 i pochodnym. Czułość ta jest jednak częściowo tracona przez plastik obudowy.


Na szczęście ścianki boczne nie są lite, tylko mają wycięcia, w które wchodzą wypustki gumowej opaski otaczającej korpus, co trochę zwiększa przepuszczalność dla najsłabszego promieniowania. 

Zakres pomiarowy zaczyna się od 0,01 µSv/h a kończy na 10 mSv/h. Wynik podawany jest na dużym kolorowym wyświetlaczu LCD, na którym mamy następujące informacje:

  • bieżąca moc dawki 
  • średnia moc dawki z 30 s (podczas bieżącej sesji, reset po wyłączeniu)
  • maksymalna moc dawki (j.w.)
  • próg alarmu mocy dawki (domyślnie 1 µSv/h)
  • próg alarmu dawki (domyślnie 20 mSv)
  • dawka łączna (zapamiętywana po wyłączeniu przyrządu)
  • data produkcji (begin date)
  • łączny czas pracy (lifetime)
  • aktualna data (rrrr-mm-dd) i godzina (24 h)
  • kontrolka alarmu świetlnego, wibracyjnego i dźwiękowego
  • stan naładowania akumulatora.

Jak widać, ekran prezentuje praktycznie wszystkie istotne parametry pracy urządzenia, dodatkowo wyróżniając kolorami alarm dawki i mocy dawki. Niestety tak duży, kolorowy wyświetlacz przekłada się na znaczny pobór prądu, o czym jeszcze wspomnę.

Dozymetr obsługujemy za pomocą klawiatury z 4 kursorami i przyciskiem centralnym. Ich funkcje są następujące:

  • kursor lewy: 
    • w ekranie głównym wejście w tryb histogramu i wyjście z niego, 
    • w ustawieniach: 
      • wyjście z danego podmenu
      • przejście między cyframi wartości, którą chcemy zmienić
      • długie przyciśnięcie wychodzi z ustawień
  • kursor prawy:
    •  w ekranie głównym:
      • wejście w tryb histogramu 
      • dłuższe przytrzymanie - wejście w ustawienia
    • w ustawieniach - wejście w dane podmenu, 
    • przejście między cyframi wartości, którą chcemy zmienić
  • kursor górny i dolny 
    • w ekranie głównym brak funkcji
    • w ustawieniach:
      • nawigacja w pozycjach menu i podmenu
      • zmiana wartości danej pozycji
  • OK/włącznik
    • w ekranie głównym - dłuższe przytrzymanie wyłącza miernik
    • w ustawieniach
      • zaznacza pozycje, które chcemy zmodyfikować 
      • zatwierdza po modyfikacji

Obsługa jest intuicyjna, trzeba tylko skojarzyć, że wejście w ustawienia odbywa się po dłuższym przyciśnięciu prawego kursora, a wyjście przy przyciśnięciu lewego.

W menu ustawień mamy następujące opcje, niestety niektóre są opisane w sposób mylący:

  • set unit - wybór jednostki pomiaru: µSv/h, µGy/h, mR/h, cps i cpm
  • set alarm - ustawienia alarmu progowego (moc dawki, dawka, reset łącznej dawki)
  • sys clock - ustawienia zegara i daty
  • ala mode - tryb alarmu:
    • LED - czerwona dioda migająca w takt impulsów, nie ma nic wspólnego z alarmem progowym
    • shake - alarm wibracyjny
    • voice - dźwięk przekroczenia progów oraz "kliknięcia" przycisków
  • Set disp - ustawienia wyświetlacza:
    • light - podświetlenie (radzę zmniejszyć do połowy dla oszczędzania baterii)
    • language - język (angielski lub chiński)

Jak widać, ustawienia są bardziej rozbudowane niż w większości chińskich dozymetrów. Szczególnie przydatna jest możliwość zmiany jednostki pomiaru. Mamy tu zarówno równoważnik dawki (µSv/h), moc dawki pochłoniętej (µGy/h), moc dawki ekspozycyjnej (mR/h), jak również częstość zliczania (cpm i cps). Jest to rzadkość w większości dozymetrów, nawet tych ze średniej półki, które co najwyżej oferują zmianę z µSv/h na µGy/h (o różnicy między nimi pisałem osobno - LINK). 

Niestety w ustawieniach brakuje np. możliwości osobnego wyłączania dźwięku alarmu przy zachowaniu "kliknięć" przycisków. Z kolei dźwięku impulsów nie ma wcale, co jest dużym minusem przyrządu.

Jeżeli zaś chodzi o alarm progowy, to wybierając opcję "LED" spodziewamy się osobnej diody, która zaświeci się po przekroczeniu określonego progu mocy dawki lub łącznej dawki. Tymczasem ta opcja włącza lub wyłącza czerwoną diodę nad wyświetlaczem, która miga w rytm impulsów. Szkoda, że nie wprowadzono np. zmiany koloru diody po przekroczeniu progu lub naprzemiennego migania w dwóch kolorach, jak w HFS-10.

***

Przejdźmy do testu. Dozymetr uruchamiamy środkowym przyciskiem i po krótkim wyświetleniu komunikatu powitalnego z nazwą producenta od razu rozpoczyna pomiar. 


Wartość bieżącej mocy dawki pojawia się od razu, na średnią musimy poczekać 30 sekund.

Podczas testów początkowo mierzyłem przez kilka godzin tło naturalne, z dala od dodatkowych źródeł promieniowania. Wynik ulegał dość sporym wahaniom: niekiedy osiągał 0,00 (!) by zaraz poskoczyć do 0,23 µSv/h, a wartość maksymalna zapisana przez dozymetr sięgała 0,4 µSv/h. Również histogram pokazywał spore piki, które trudno było wytłumaczyć tylko przez statystyczny charakter promieniowania. Moim zdaniem jest to kwestia dużej czułości detektora, przekładającej się na wysoki bieg własny, a także algorytmu uśredniającego, mającego krótką stałą czasu. Z jednej strony dzięki temu mamy bardzo szybką reakcję na zmiany poziomu promieniowania, z drugiej duże wahania wyniku, które przy tle naturalnym są aż nadmierne. O samym uśrednianiu pisałem osobno [LINK]

Następnie przeszedłem do pomiarów typowych "domowych" źródeł. Czułość dozymetru jest na dobrym poziomie z uwagi na sporą objętość czynną licznika G-M oraz konstrukcję ścianki obudowy, z otworami osłoniętymi jedynie gumową opaską. Miernik reaguje nawet na dość słabe źródła, choć wówczas wzrost mocy dawki jest nieznaczny, a wynik ulega sporym wahaniom. Z kolei pomiar silniejszych źródeł nie jest znacznie zawyżony w stosunku do np. Sosny z zamkniętą klapką, co dobrze świadczy o kompensacji energetycznej użytego licznika G-M.



Warto wspomnieć jeszcze o funkcji histogramu, którą uruchamiamy dowolnym z bocznych kursorów. Wykres obejmuje 3,5 minuty, podzielone na działki po 40 sekund, przesuwające się od prawej do lewej strony. Na osi y mamy wartości mocy dawki od zera do 1 µSv/h z podziałką co 0,2. Jeśli pomiar przekroczy ostatnią podziałkę osi y, wówczas jest ona skalowana, by móc odwzorować na wykresie bieżącą wartość mocy dawki. Jest to przydatna, a rzadko implementowana opcja, zwykle skala jest sztywna, ograniczona do wartości 0,6 lub 1,2 µSv/h, zatem wyższe wyniki po prostu przepełniają wykres.

Na osi x histogramu zaznaczono czas pomiaru w odstępach 40 s. Niestety wartości na osi czasu nie pokrywają się ze wskazaniami zegara dozymetru, nie jest to też czas od włączenia przyrządu. Po uruchomieniu pierwsza wartość to zawsze 56:39, która wkrótce zmienia się na 46:16. Dwie ostatnie cyfry z pewnością oznaczają sekundy, znaczenia dwóch pierwszych jednak nie umiem odgadnąć.

Histogram rejestruje zmiany mocy dawki również podczas pracy dozymetru w trybie ekranu głównego, możemy więc w każdej chwili sprawdzić, jak prezentowały się zmiany mocy dawki w ciągu ostatnich 3 minut. Jeśli zaś wyłączymy miernik w trybie histogramu, ponownie uruchomi się również w tym trybie.

***

Dozymetr zasilany jest z akumulatorka o pojemności 1100 mAh. Stan naładowania pokazywany jest na wskaźniku na górnym pasku ekranu. Dodatkowo, gdy napięcie spadnie poniżej minimum, pojawi się odliczanie (10 s) do automatycznego wyłączenia, możemy więc zdążyć podłączyć ładowarkę lub powerbank. 

Kabel do ładowania (USB-C) znajduje się w zestawie dozymetru, trwanie ładowania sygnalizowane jest czerwoną diodą LED w otworze obok portu USB, która po pełnym naładowaniu zmienia kolor na zielony.

Akumulator jest niestety najsłabszym punktem miernika. Otóż podczas testów, po pełnym naładowaniu, przy wyświetlaczu ustawionym na maksymalną jasność i promieniowaniu nieprzekraczającym tła dozymetr pracował równe... 11 godzin (od 7 do 18). Po zmniejszeniu jasności nieco poniżej połowy sytuacja nie poprawiła się, a wręcz przeciwnie, czas ten spadł do 10 godzin. Sytuacja powtarzała się podczas kilku kolejnych ładowań. Jest to jeden ze słabszych wyników, szczególnie w przyrządzie przewidzianym do dozymetrii indywidualnej, który ma gromadzić dawkę przez łączny czas.

Obudowa jest solidna, otoczona paskiem matowej gumy poprawiającej chwyt i amortyzującej ewentualne uderzenia. 

Niestety nie pomyślano o uszczelnieniu portu USB a także otworu, w którym znajduje się dioda LED sygnalizująca ładowanie. 

Szkoda, gdyż po takich modyfikacjach dozymetr mógłby być nawet całkowicie szczelny, a przez to odporny na warunki środowiskowe i łatwy w dekontaminacji. 


Brak niestety klipsa do pasa lub uchwytu do smyczy, zaś producent nie dostarczył żadnego etui. Pozostaje więc trzymanie dozymetru w kieszeni lub użycie jakiegoś pokrowca od kompaktowego aparatu fotograficznego.

Pomimo mocnej obudowy miernik jest lekki (140 g), a gabarytami nie odbiega znacznie od konkurencji, zarówno innych dozymetrów z Aliexpress, jak i radzieckich przyrządów poczarnobylskich.

Załączona instrukcja zawiera we wstępie podstawy działania licznika G-M. Ten rozdział jest napisany wyjątkowo paskudną angielszczyzną - niektóre zdania dzielone są kropką w połowie:


Poza tym mamy omówienie poszczególnych funkcji miernika wraz z ilustracjami ukazującymi poszczególne ekrany i ustawienia. Tu nie mam zastrzeżeń. Zaś na duży plus zaliczam dodatkowe informacje z zakresu podstaw dozymetrii i ochrony radiologicznej:
  • przeliczniki jednostek (choć bez znaku ^ rozdzielającego podstawę i wykładnik potęgi, przez laik może nie zauważyć, że 1 R/h nie odpowiada 103 mR/h, tylko 10^3)
  • stała jonizacji (wraz z wzorem i wartościami dla radu-226, cezu-137 i kobaltu-60)
  • prawo odwrotnych kwadratów
  • warstwa półchłonna i osłabiająca do 1/10 dla ołowiu, żelaza i betonu, wyznaczona dla  w/w izotopów (niestety ołów określony jako... pencil)


Zabrakło tez, już tradycyjnie, niektórych ważnych parametrów dozymetru, jak choćby czasu pracy na jednym ładowaniu akumulatora - choć tym pewnie producent nie chciał się chwalić.

Całość zapakowana została w sztywne pudełko z solidnym wypełnieniem z pianki, dobrze chroniącym dozymetr podczas transportu


Podsumowując, jest to jeden z lepszych dozymetrów dostępnych obecnie na Aliexpress. Jest to przyrząd zarówno do poszukiwania źródeł, jak również do kontroli narażenia na promieniowanie, choć w tej drugiej roli ogranicza go krótki czas pracy na baterii. Jak dotąd, przoduje w rankingu chińskich dozymetrów, do spółki ze znacznie tańszym i uboższym w funkcje RM-9000 [LINK].

Plusy

  • wystarczająca czułość dla większości źródeł
  • duży wyświetlacz ze wszystkimi parametrami
  • histogram ze skalowalną osią x
  • alarm dźwiękowy i wibracyjny
  • możliwość pomiaru w różnych jednostkach, w tym cps/cpm
  • solidna obudowa
  • dodatkowe informacje w instrukcji obsługi

Minusy

  • spore wahania wyniku przy słabych źródłach i tle naturalnym
  • mylące nazwy ustawień
  • brak dźwięku impulsów
  • krótki czas pracy na jednym ładowaniu akumulatora
  • brak uszczelnień obudowy

A jaka jest Wasza opinia o tym przyrządzie? Który z chińskich mierników jest Waszym faworytem?

Jeżeli spodobał Ci się blog i chcesz przyczynić się do jego dalszego rozwoju, zachęcam do wsparcia na Patronite - https://patronite.pl/anonymousdosimetrist

20 października, 2022

Dozymetr Bosean FS-600 z Aliexpress

Dozymetr Bosean FS-600 jest jednym z popularniejszych dozymetrów „średniej półki” dostępnych obecnie na Aliexpress. Miernik sprawia wrażenie porządniej wykonanego niż najtańsze chińskie dozymetry, nie jest jednak drogim, zaawansowanym przyrządem.

Przyrząd mierzy moc dawki promieniowania gamma i silniejszego beta za pomocą szklanego licznika G-M umieszczonego w rurce termokurczliwej.

Licznik jest całkowicie osłonięty plastikiem obudowy, bez żadnych otworów pozwalających na bezpośredni dostęp promieniowania. Jest to obecnie najpopularniejszy układ konstrukcyjny, który ma swoje wady i zalety. Z jednej strony eliminowane jest najsłabsze promieniowanie, co znacznie ogranicza czułość na słabe źródła, z drugiej wynik nie jest zawyżany przez niskoenergetyczną emisję gamma. Jest to bardziej korzystne, gdy wykorzystujemy dozymetr do kontroli przyjmowanej dawki lub potrzebujemy dokładnego wyniku od silniejszych źródeł gamma-aktywnych. Jeśli zaś zależy nam na szybkim wykrywaniu niskoenergetycznej emisji od małych aktywności, a zwykle z takimi mamy do czynienia, taki układ znacznie ograniczy czułość dozymetru.

Położenie detektora zaznaczono krzyżykiem na spodniej części obudowy, co oszczędza nam doświadczalnego ustalania środka układu pomiarowego.

Wynik podawany jest na monochromatycznym wyświetlaczu LCD z podświetleniem włączanym na 10 s przez wciśnięcie dowolnego przycisku. Widzimy na nim bieżącą moc dawki, łączną dawkę, godzinę i stan baterii. Zastanawia ikona serca z naniesionym wykresem EKG, pulsującym z niezmienną częstotliwością 2 cykli na sekundę. Podejrzewam, że jest to wskaźnik prawidłowego funkcjonowania dozymetru, instrukcja opisuje go po prostu jako „running heartbeat”.


Impulsy mogą być sygnalizowane dźwiękiem, jest on jednak wyjątkowo cichy. Początkowo wręcz myślałem, że mój egzemplarz jest uszkodzony, gdyż pomimo włączenia dźwięku w ustawieniach dozymetr pozostawał niemy. Wkrótce jednak, po wytężeniu słuchu, usłyszałem ciche kliknięcia, pojawiające się w losowych odstępach czasu, bez koordynacji z faktyczną częstością zliczania.

Przyrząd obsługujemy klawiaturą membranową o 5 przyciskach:

  • kursory góra/dół - poruszanie się w menu i zmiana wartości, w ekranie głównym powodują wyświetlenie wartości progu mocy dawki i łącznej dawki oraz wersji oprogramowania
  • kursor boczny/ustawienia - wejście z ekranu głównego do menu ustawień i zatwierdzanie wartości po zmianie -  nie wejdziemy nim do poszczególnych pozycji menu, choć intuicyjnie powinien do tego służyć
  • OK/wyłącznik - wchodzenie do poszczególnych pozycji menu, zapisywanie zmienionych ustawień, dłuższe przyciśnięcie wyłącza miernik
  • kursor wstecz - wychodzenie z menu do ekranu głównego, wychodzenie z poszczególnych pozycji menu bez zapisywania

Jak widać, obsługa nie jest całkowicie intuicyjna, szczególnie trudno się przyzwyczaić do dwóch przycisków zatwierdzających, odruchowo chciałoby się to robić jednym - OK/wyłącznik.

W menu mamy następujące pozycje:

  • alarm rate - próg mocy dawki
  • alarm dose - próg łącznej dawki
  • clear dose - reset łącznej dawki
  • rate ratio - współczynnik kalibracyjny (domyślnie 100%)
  • date/time - ustawienie czasu i godziny
  • language - wybór języka (angielski/chiński)
  • curve - histogram mocy dawki
  • backlight - podświetlenie wyświetlacza (praca chwilowa/całkowicie wyłączony)
  • sound - dźwięk impulsów (włączony/wyłączony)

Znaczenie tych pozycji jest oczywiste, warto jednak przyjrzeć się bliżej opcji curve. Po jej wybraniu w menu dozymetr zaczyna wyświetlać wykres (histogram) mocy dawki. Nanoszenie wyniku zaczyna się dopiero z chwilą uruchomienia tej opcji, a początek wykresu zaznaczony jest wysokim pikiem, sięgającym aż górnego krańca ekranu i przesuwającym się w prawo. 

Długość osi x wynosi wg moich pomiarów 3 min 25 s. Po dojściu do końca wykresu znacznik pojawia się z powrotem z lewej strony i kontynuuje drogę, nadpisując stary wykres nowymi wynikami. Na osi y mamy naniesione tylko dwie wartości mocy dawki: 0,0 µSv/h u dołu i 0,6 µSv/h u góry. W rzeczywistości dolne krawędzie obu zer wyznaczają typowe tło naturalne rzędu 0,12-0,13 µSv/h

Jak przedstawia się czułość BS-600? Reakcja na przeciętne aktywności jest dość powolna. Przy kaflu z glazurą uranową przez 20 s wynik wzrasta z 0,12 µSv/h w tempie 0,01 µSv/h co sekundę, dopiero po 0,2 µSv/h przeskakuje do 0,36 µSv/h i potem już wzrost jest o 0,1 µSv/h co sekundę. Spadek do 0,36 µSv/h trwa również 20 s i potem do 0,19 µSv/h kolejne 5 s. W przypadku medalionu Quantum Pendant (~ 1 µSv/h gammy) wzrost z 0,12 do 0,4 zajął 43 s (!). Tak wolna reakcja będzie nas kosztować zarówno czas, jak i niepotrzebny stres na targu, szczególnie wobec humorów niektórych sprzedawców. Na szczęście na silniejsze źródła, takie jak minerały czy zegary lotnicze, reaguje znacznie szybciej. Jest więc to więc kolejny dozymetr do pomiaru silniejszych źródeł oraz kontroli indywidualnego narażenia na promieniowanie.

Zakres pomiarowy zaczyna się od 0,1 µSv/h, czyli tła naturalnego, a kończy na 10 mSv/h - takiej mocy dawki nie spotkamy w normalnych warunkach, za wyjątkiem awarii radiacyjnych. Najsilniejsze zegary lotnicze, z jakimi miałem do czynienia, emitowały 50-70 µSv/h, zaś niektóre minerały trochę więcej. FS-600 oferuje nam więc spory zapas zakresu, a z końcowych wartości lepiej byśmy nigdy nie musieli korzystać. Zakres pomiaru łącznej dawki jest jeszcze szerszy - aż do 10 Sv, której przyjęcie w krótkim czasie oznacza ciężką chorobę popromienną, o znacznej śmiertelności nawet pomimo leczenia. 

Dozymetr zasilany jest z 3 baterii typu AAA, które w nowych dozymetrach są już założone, wystarczy wyszarpnąć foliową blokadę chroniącą dodatni biegun pierwszej baterii od dołu. Klapka baterii jest przykręcana śrubką z łbem krzyżakowym, odpowiedni śrubokręt dostajemy w fabrycznym zestawie. Po odkręceniu tej śrubki klapkę wysuwamy DO TYŁU.

Pobór mocy wg instrukcji nie przekracza 150 mW, co przekłada się na prąd 33,3 mA - w zależności od pojemności baterii dawałoby to 27 (900 mAh) lub 33 godziny pracy (1100 mAh). Niestety instrukcja nie podaje długości czasu pracy na jednym komplecie ogniw. Generalnie w instrukcjach do chińskich dozymetrów dane techniczne często podawane są wyrywkowo, według niezrozumiałych kryteriów, jak w tym przypadku: pobór mocy ale bez czasu pracy na komplecie typowych ogniw.

Miernik można też zasilać przez port USB-C, jednak nie ma on funkcji ładowania akumulatorków, jeśli chcielibyśmy je zastosować zamiast zwykłych baterii. Tym niemniej port ten pozwoli używać FS-600 jako stale włączony stacjonarny monitor promieniowania, zasilany z ładowarki czy portu USB komputera.

Jakość wykonania jest dobra, plastik mocny i dobrze spasowany. Obudowę wyposażono w klips do pasa, który możemy odkręcić, jeśli zależy nam na dobrym przyleganiu dozymetru do źródła. Nie grozi nam więc sytuacja z HFS-10 [LINK]. Klips odkręcamy tym samym śrubokrętem z fabrycznego zestawu dozymetru, który służy też do otwierania komory baterii. 

Oprócz klipsa mamy też ucho do smyczy w prawym górnym rogu obudowy, jednak obawiam się, że ostre krawędzie otworów spowodują po pewnym czasie przetarcie sznurka.

W zestawie otrzymujemy kartonowe pudełko, śrubokręt oraz instrukcję obsługi. Pod tym względem FS-600 wyróżnia się bardzo pozytywnie - instrukcja jest wydana na kredowym papierze, ma rysunki objaśniające poszczególne przyciski i pozycje na wyświetlaczu.


Porównajmy to z cienkimi skrótowymi ulotkami, dołączanymi do innych chińskich mierników.

Ostateczna ocena tego dozymetru nie jest jednoznaczna. Jeśli mierzymy promieniowanie silniejszych źródeł, emitujących głównie promieniowanie gamma (farby radowe, minerały), wówczas FS-600 będzie reagował dość szybko. W przypadku słabszych źródeł (siatki żarowe, mniej aktywna ceramika z glazurą uranową) na wynik będziemy musieli poczekać kilkadziesiąt sekund, a początkowy wzrost będzie nieznaczny. Dozymetr za to sprawdzi się jako dawkomierz o dużym zakresie, który zachowuje wartość pomiaru dawki po wyłączeniu zasilania, lub jako alarm progowy, informujący nas o przekroczeniu określonego poziomu promieniowania. 

Plusy

  • solidne wykonanie
  • duży zakres pomiarowy
  • histogram mocy dawki
  • porządna instrukcja

Minusy

  • niewielka czułość na słabe źródła
  • powolna reakcja na wzrost mocy dawki od przeciętnych źródeł
  • bardzo cichy dźwięk impulsów
  • nieintuicyjne menu

15 października, 2022

Sonda dozymetryczna UBG-5

Sonda ta należy do całej rodziny sond opracowanych przez Karola, który skonstruował również współpracujące z nimi niezwykle udane radiometry uniwersalne UDR-1, UDR-2 i UDAR-1.

Jest to sonda licznikowa, wykorzystująca licznik G-M typu STS-5 lub odpowiednik (SBM-20, BOI-33). Detektory te rejestrują promieniowanie gamma od 30 keV oraz beta od 500 keV, mają więc wystarczającą czułość dla większości „domowych” źródeł, również tych niskoaktywnych.

Obudowa wzorowana jest na rozwiązaniu z radiometrów RK-67 i RK-67-3, czyli jedną stroną, z okienkiem odsłaniającym licznik, mierzymy łączną emisję beta+gamma, zaś drugim, z pełną ścianką z aluminium, tylko promieniowanie gamma. 


Eliminuje to ruchome osłony znane choćby z sond SGB-1D i SGB-2D, które trzeba przesuwać za pomocą drugiej ręki. Sondy dwustronne, tylko z licznikiem DOI-80, stosowano też w radiometrach RK-20 i RK-21-1

Dodatkowo dokonano istotnego ulepszenia stosunku do pierwowzoru – poszerzono okienko pomiarowe do tego stopnia, że obejmuje większość powierzchni czynnej licznika G-M. Jak można zmierzyć, okienko UBG-5 ma długość 68 mm, podczas gdy RK-67 tylko 54 mm, zaś liczniki SBM-20 i STS-5 mają odpowiednio długość powierzchni czynnej 70 i 76 mm.

Daje to pokrycie 97 % długości licznika SBM-20 i 89 % licznika STS-5 wobec 77 % dla SBM-20 i 71 % dla STS-5 w RK-67. Zwiększa to czułość sondy, szczególnie przy pomiarze słabych źródeł i niskoenergetycznego promieniowania. Ten zapas czułości przyda się przy pomiarach granitu, niskoaktywnego szkła uranowego, szkła kryształowego, związków potasu i innych niskoaktywnych źródeł.

Sondę podłączamy przez wtyk BNC-2,5 do dowolnego radiometru z serii RUST, URL, URS, MSP, a także do wspomnianych UDR i UDAR. Napięcie zasilania ustawiamy na 400 V, próg dyskryminacji (jeśli jest regulowany) na 200 mV.  Jeśli energia mierzonego promieniowania gamma zbliżona jest do widma cezu-137, możemy zastosować współczynnik kalibracyjny 1,6 dla przeliczenia z cps na µGy/h. Radiometry UDR-2 mają funkcję pomiaru z zastosowaniem tego przelicznika, jak również wprowadzenia własnego (dla innych energii).

Do testów akurat użyłem radiometru RM5/1 firmy Nuclear Enterprises o zakresie 0,5-5000 cps. Sonda sprawdziła się zarówno przy niskich częstościach zliczania, osiąganych przy tle naturalnym, jak i przy bardzo wysokich.


Aluminiowy korpus skutecznie odcina większość emisji beta bez jednoczesnego nadmiernego osłabiania promieniowania gamma. 

Przewód ma długość 110 cm nie licząc wtyczki, jest więc wystarczająco długi, by wygodnie prowadzić pomiary, ale jednocześnie nie plącze się i nie przeszkadza. Całość wykonano estetycznie i solidnie. Na sondzie naklejona jest metryczka z parametrami eksploatacyjnymi (napięcie, próg dyskryminacji, współczynnik kalibracyjny).

Podsumowując, UBG-5 stanowi ciekawą propozycję dla wszystkich posiadaczy radiometrów UDR i  UDAR, jak również RUST, URL i URS. Charakteryzuje się wysoką czułością na promieniowanie beta i słabe gamma oraz miarodajnym pomiarem samego promieniowania gamma. Warto na nią zwrócić uwagę szczególnie wobec braku odpowiednika wśród sond seryjnie produkowanych przez ZZUJ Polon. Najbliższa jej byłaby sonda dozymetryczna SGB-1D, jednak ma ona masywniejszą obudowę z mniejszym okienkiem pomiarowym oraz wymaga drugiej ręki do obsługi osłony odcinającej promieniowanie beta. Tymczasem sonda UBG-5, która może być obsługiwana jedną ręką, rozszerzy możliwości naszego radiometru o funkcjonalność radiometrów RK-67 i RK-67-3.