Strony

28 lipca, 2025

Dozymetr Soeks Defender

Rosyjska firma Soeks była znana z przyrządów dozymetrycznych popularnego użytku, z których wiele było testowanych na blogu. Produkowała również ekotestery i myjki do żywności. Z uwagi na trwającą od trzech lat brutalną agresję Rosji na Ukrainę zrezygnowałem z omawiania jakichkolwiek aktualnie produkowanych rosyjskich dozymetrów. Przedstawię zatem Soeks Defender, który jest modelem z 2012 r., od dawna nieprodukowanym. Zastąpił go w 2014 r. Soeks 01M, omawiany w 2019 r. [LINK], który z kolei został zastąpiony modelem Soeks 01M Prime. Najnowszy dozymetr z tej serii to Soeks 01 Neo, żadnego z nich jednak nie zamierzam tutaj omawiać. 

Soeks Defender przedstawię jako swego rodzaju ciekawostkę, szczególnie że możliwy jest do nabycia tylko na rynku wtórnym, a i to nie zawsze. Swój egzemplarz sprowadziłem aż z Anglii.


22 lipca, 2025

Dozymetr indykator "Abis"

Ten dozymetr, a właściwie bardziej zaawansowany indykator promieniowania, to kolejny przyrząd widmo odkryty w ramach "Podróży z Forum RHBZ". Piszę "widmo", gdyż nawet w rosyjskojęzycznym internecie brak wzmianek poza wspomnianym Forum i wirtualnym muzeum rw6ase.narod.ru

http://forum.rhbz.org/topic.php?forum=2&topic=24

Jest to jeden z wielu prostych radzieckich przyrządów dozymetrycznych, produkowanych na potrzeby ludności po katastrofie w Czarnobylu. Zakwalifikowałbym go do kategorii indykatorów, czyli przyrządów podających jedynie orientacyjną wartość mocy dawki. 

17 lipca, 2025

Deseczka z medalionami z emalią uranową

Glazura barwiona dodatkiem związków uranu występowała nie tylko na wyrobach ceramicznych, które omawiałem już tutaj wielokrotnie, ale również na przedmiotach metalowych. Wyroby takie są dość rzadkie - udało mi się je znaleźć dopiero w ciągu ostatnich dwóch lat, choć targowe poszukiwania od 2020 r. prowadzę metodą "na przyrządy" (skanowanie "żelazkiem" każdego kartonu), która zmniejsza szansę przeoczenia "świecidełek" do minimum. Były to - kolejno:

  • miedziana plakietka z wizerunkiem rycerza [LINK]
  • miedziany trójkąt [LINK]
  • plastikowe puzderko z Wietnamu ze stalową nakładką na pokrywce [LINK]
  • miedziana tacka Esmaltes Garcia [LINK]
  • miedziany świecznik [LINK]
  • miedziany talerzyk sygnowany Nelly Amadieu Limoges [LINK]
Tym razem zaledwie zasygnalizuję kolejny wyrób w postaci deseczki o nieustalonym przeznaczeniu, będącej prawdopodobnie elementem jakiejś półki lub stojaka (np. na gazety).


11 lipca, 2025

Radiometr Ludlum 26-1

Amerykańska firma Ludlum Measurements Inc (https://ludlums.com/) jest jednym z wiodących producentów profesjonalnego sprzętu dozymetrycznego na świecie. Została założona w 1962 r. przez Dona Ludluma (1932-2015), inżyniera elektryka, pracującego początkowo dla Eberline Instrument Company. Po pięciu latach pracy dla tej firmy postanowił założyć własny biznes. Szukając lokalizacji dla swojej firmy jeździł po kraju i  zatrzymał się na postój w Sweetwater w stanie Teksas. Nie planował tu zostać, jednak ostatecznie okazało się, że akurat to miasto spełnia jego wcześniej zdefiniowane wymogi. Początkowo firma mieściła się w kuchni jego domu, gdzie opracował pierwszy miernik - Ludlum Model 1. Stanowił on punkt wyjścia do nadal produkowanego Model 3 Survey Meter. Firma początkowo miała siedzibę przy 1219 East Broadway, zaś w 1975 r. przeprowadziła się do obecnej lokalizacji przy 501 Oak Street. W tym czasie, z dwóch pracowników, wliczając założyciela, rozwinęła się do 630 zatrudnionych w 11 oddziałach. Firmę cechuje nastawienie na klienta - to podejście Don Ludlum wyniósł z rodzinnego sklepu z częściami do maszyn, w której pracował za młodu. Całość historii firmy przedstawiona jest na jej stronie [LINK]

Tyle tytułem wstępu, przejdźmy do omawiania radiometru Ludlum 26-1. 

Jest to jeden całej rodziny z pięciu kompaktowych przenośnych radiometrów o charakterystycznej obudowie, łączącej w sobie zarówno sondę, jak i pulpit pomiarowy:

05 lipca, 2025

Ceramika Sarreguemines model Rockingham wzór Nankin

Przeszukując kartony na targach staroci za pomocą "żelazka" RKP-1-2 parę razy znalazłem naczynia pokryte czarną glazurą w charakterystyczny żółtawy nadruk, uzupełniony malutkimi emaliowanymi kropkami. Odczyt nie był duży i pojawiał się tylko w miejscu nadruków, rezygnowałem więc z zakupu, polując na znacznie bardziej aktywną, czarną glazurę uranową. Ostatecznie jednak kupiłem duży imbryk, a potem od Adama z qann.wikidot.com (pozdrowienia!) otrzymałem mlecznik w tym samym stylu. Później jeszcze trafiały się talerzyki i filiżanki, jednak nie kupowałem z uwagi na niekorzystny stosunek aktywności do ceny. Po wstępnych pomiarach naczynia powędrowały na półkę i dopiero dziś, z okazji "czyszczenia magazynów" mogę je Wam przedstawić.