Jak już wspominałem, radon to radioaktywny gaz powstający podczas rozpadu radu. Jego promieniowanie jest bardzo słabe, ale jako emiter cząstek alfa silnie działa na tkankę żywą. W dodatku jego produkty rozpadu są ciałami stałymi, zatem dostając się do płuc, osadzają się w nich i mogą powodować np. nowotwory.
Do tej pory pomiar stężenia radonu wymagał stosowania bądź detektorów śladowych, bądź sorpcji na węglu aktywnym i zalewania ciekłym scyntylatorem, co wymagało wyposażenia laboratoryjnego. Obecnie można nabyć detektor radonu współpracujący ze smartfonem [LINK], który w przystępny sposób informuje nas o poziomie radonu w danym pomieszczeniu. Recenzja detektora wraz z testami w osobnej notce [LINK].
Stężenie radonu zależy od bardzo wielu czynników, zatem jednorazowa ekspertyza nie jest miarodajna, zaś czujnik pozwala na stały monitoring poziomu tego gazu. Zawartość radonu w powietrzu zależy od pory dnia, materiałów budowlanych, podłoża skalnego oraz... obecności radowej farby w zegarach i zegarkach. Zwłaszcza na ten ostatni czynnik chciałbym zwrócić uwagę. Skala od rentgenometru DP-63A powoduje wzrost stężenia radonu do 50. tys. Bq/m3, przy normie 200 dla nowszych budynków i 400 dla starszych*. Niektóre zegary lotnicze z farbą świecącą starego typu wykazują podobną emisję (zależną od powierzchni cyfr i wskazówki). Zatem jeśli mamy takie przedmioty w domu, czujnik radonu staje się niezbędny. W mniejszym stopniu dotyczy to szkła uranowego i ceramiki barwionej solami uranu.
----------------------------------------------------------------------------------------
* w moim często wietrzonym pokoju wyszło zaledwie 18 Bq/m3 :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!
[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]