Strony

31 lipca, 2021

Trytowy zegarek Carnival T25

Trytowe źródła światła typu GLS (gaseous light source) stanowią szklane kapsułki z gazowym trytem, którego promieniowanie powoduje świecenie luminoforu naniesionego na wewnętrznych ściankach kapsułki. Emisja światła jest niezależna od czynników zewnętrznych i nie wymaga uprzedniego naświetlania, w przeciwieństwie do tzw. farb okresowego świecenia. Źródła trytowe zastąpiły stosowane dawniej farby radowe, które emitowały wysokoenergetyczne promieniowanie gamma, groziły skażeniem w razie uszkodzenia oraz wydzielały radioaktywny gaz – radon. Tryt nie ma tych wad, zatem jest stosowany wszędzie tam, gdzie nie wystarczą farby okresowego świecenia, wymagające uprzedniego naświetlenia i oddające światło przez dość krótki czas. Stosuje się więc go w celownikach do broni palnej, zarówno mechanicznych (kbk Beryl), jak i optycznych (SUSAT), breloczkach, kompasach (np. Cammenga 3H), a także w zegarkach. Zwykle są to jednak zegarki wyższej klasy (Wostok, Seiko, Rolex), zatem zakup wyłącznie w celu dozymetrycznym nie wchodził w grę. Ostatnio jednak pojawiło się dużo tanich zegarków produkcji chińskiej, kosztujących ok. 50-60 dolarów, co w połączeniu z awariami wszystkich moich dotychczasowych czasomierzy przesądziło o kupnie. 


Prezentowany zegarek ma oświetlacze GLS typu T25 na indeksach godzin i wskazówkach. Wszystkie świecą na zielono oprócz indeksu godziny 12, który jest pomarańczowy. Różnice wynikają z zastosowanego luminoforu, który może mieć praktycznie dowolną barwę, jednak kolor zielony ma największą wydajność wykorzystania aktywności trytu, a jednocześnie nie osłabia adaptacji wzroku do ciemności. Intensywność świecenia oświetlaczy T25 jest co prawda niższa niż droższych T100, ale w zupełności wystarczająca, aby odczytać godzinę nawet już w półmroku.

Jeżeli chodzi o radioaktywność, to przez szkiełko nie jest w stanie przebić się nawet promieniowanie hamowania, powstałe w wyniku bombardowania ścianek oświetlaczy przez cząstki beta trytu. O samym promieniowaniu trytu, mającym energię 18 keV i zasięg w powietrzu rzędu milimetrów, nawet nie wspomnę. Nawet dozymetry z wysokoczułym licznikiem okienkowym nie wykazywały wyraźnego wzrostu powyżej tła naturalnego, zarówno od strony szkiełka, jak i tym bardziej od strony mechanizmu. 

Pierwszy pomiar przeprowadziłem najczulszym z moich dozymetrów, czyli Mazurem PRM-9000. Miernik ten ma okienkowy licznik GM z okienkiem o grubości 2 mg/cm2 i wykrywa emisję alfa od 2 MeV, beta od 16 keV i gamma od 10 keV. Pomiary prowadziłem od strony szkiełka, gdyż tylko tam istniała choć minimalna szansa na jakikolwiek odczyt.

Wartości w µSv/h z 10 min (minimalna, maksymalna i  średnia ):

  • zegarek - 0,1 - 0,15 - 0,12
  • tło - 0,09 -  0,13 - 0,11 

Następnie wziąłem MKS-01SA1M z nieco mniejszym licznikiem o podobnej czułości, pomiar był prowadzony tak długo, aż błąd pomiaru w obu przypadkach osiągnął 7%:

  • tło - 0,11 µSv/h
  • zegarek - 0,13 µSv/h
Przeprowadziłem również pomiar starszą wersją monitora skażeń EKO-C, ale ten miernik, na liczniku SBT-10A, nie wskazał najmniejszej odchyłki od tła naturalnego. Jak widać, wzrost poziomu promieniowania od trytowych oświetlaczy w tym zegarku jest wręcz pomijalny - wynosi 0,01-0,02 µSv/h, wykrywają go tylko wyjątkowo czułe dozymetry, a przede wszystkim, występuje on tylko od strony szkiełka.  

Oświetlacze trytowe są więc całkowicie bezpieczne pod względem radiologicznym, a nawet ich uszkodzenie nie stwarza zagrożenia skażeniem, gdyż tryt, będący gazem, w dodatku niezwykle lekkim, momentalnie się rozcieńcza w powietrzu do bezpiecznych stężeń. Porównajmy to z farbami radowymi, które z wiekiem zaczynały się kruszyć i obsypywały cały cyferblat, szkiełko, a nawet i mechanizm, uniemożliwiając bezpieczną naprawę zegarka.

***

Sam zegarek ma oszczędny, funkcjonalny design, szczególnie w podstawowej, najtańszej wersji, którą tu omawiam. Biała tarcza ułatwia odczyt w warunkach szarówki, kiedy jeszcze świecenie trytowych znaczników nie jest widoczne. W całkowitej ciemności, po przyzwyczajeniu wzroku, świecenie widać z odległości kilku metrów, a z bardzo bliska tryt nawet nieco rozświetla tarczę i rzuca lekką poświatę na odległość kilku centymetrów. 

Żywotność oświetlaczy jest ograniczona zarówno okresem półrozpadu trytu (12,3 roku), jak również stopniowym zużywaniem się luminoforu. Dla porównania, producent trytowych breloczków szacuje czas "półrozpadu" luminoforu na 7,5 roku - póki co mój egzemplarz, kupiony w 2018 r., nie stracił zauważalnie jasności świecenia.  Podejrzewam, że w zegarku spadek jasności świecenia będzie bardzo powolny, a najwcześniej zauważymy go w warunkach szarówki, kiedy światło trytu konkuruje z pozostałościami światła dziennego.

***

Zegarek ma datownik wskazujący dzień tygodnia i dzień miesiąca. Ustawiamy go, delikatnie wysuwając koronkę i kręcąc: do siebie, by ustawić dzień tygodnia lub od siebie, aby ustawić dzień miesiąca. Godzinę ustawiamy zaś przy koronce wyciągniętej do oporu. Dni tygodnia mamy w wersji angielskiej lub chińskiej. Bransoletę regulujemy, wyjmując poszczególne ogniwka za pomocą imadełka dołączonego do zestawu - niestety brak precyzyjnej regulacji poprzez przesuwanie mocowania bransolety do zapięcia. Samo zapięcie, choć mocne, to jednak jest bardzo trudne do szybkiego zatrzaśnięcia, gdyż obie połówki trzeba składać osobno i dopiero wtedy możemy nacisnąć zatrzask na bokach zapięcia:


Producent deklaruje wodoszczelność "3 atm", co odpowiada ciśnieniu statycznemu wody na głębokości 30 m, ale w warunkach testowych, laboratoryjnych. Nie przekłada się to jednak na możliwość użytkowania zegarka na tej głębokości, gdzie na skutek ruchów ręki dochodzi jeszcze znacznie większe ciśnienie dynamiczne. W praktyce standard ten oznacza jedynie odporność na warunki podwyższonej wilgotności czy zachlapanie w deszczu lub podczas mycia rąk [LINK]. Mój egzemplarz niestety nie przeszedł nawet tej próby - po pół godziny w rzadkim deszczu padającym na szkiełko zegarek zaparował od wewnątrz, zatem nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek zanurzenia z nim:


Jest to niewątpliwy minus, gdyż nawet niewielka ilość wilgoci znajdująca się stale wewnątrz zegarka może po pewnym czasie spowodować korozję mechanizmów czy szybsze rozładowanie baterii. Poza tym jednak, po ponad dwumiesięcznej eksploatacji, nie zauważyłem innych wad. Najważniejszy dla mnie element, czyli trytowe oświetlenie, sprawdza się bardzo dobrze zarówno w nocnych ciemnościach, jak i wieczornej szarówce, pozwala też odnaleźć zegarek w ciemności lub nawet przyświecić sobie w poszukiwaniu włącznika światła. 
Obecnie jest to najtańszy zegarek z podświetleniem trytowym - cena na eBay wynosi 60-80 $ (232-310 zł), w zależności od wykończenia, ale czasem można nabyć podstawową wersję na Olx za 210 zł. Moim zdaniem droższe modele mają niepotrzebne udziwnienia wzornictwa, zdecydowanie niewarte dołożenia dodatkowych 20 dolarów. 

https://www.ebay.com/itm/274943984091?hash=item4003f041db:g:w1UAAOSwjbZhPgZh


Jednocześnie chciałbym przestrzec przed zakupami zegarków reklamowanych jako „trytowe”, które jednak z trytem nie mają nic wspólnego. Ich punkty świetlne wykonano ze zwykłej farby okresowego świecenia, co najprościej sprawdzić, trzymając zegarek przez kilka godzin w całkowitej ciemności. Wyróżnia je niska cena, nawet 35-40 $ i choć tytuł aukcji zawiera słowo "tritium", to w opisie mamy jedynie "luminous quartz tube":


Jeżeli planujecie zakup zegarka z podświetleniem trytowym albo już nosicie jakiś model, dajcie znać w komentarzach! Zapraszam też do lektury recenzji trytowej latarki "Betaligt" [LINK].

Edit 27.02.2023:
Zegarek zaliczył pierwszą wizytę u zegarmistrza. Od pewnego czasu zaczął się późnić w dość nieregularny sposób, zwykle 10-20 minut na dobę co kilka dni. Po nastawieniu właściwej godziny przez kilka dni, czy nawet tydzień, był spokój i znowu, w najmniej odpowiednim momencie, znaczne opóźnienie. Dodatkowo zaczął też być bardziej zaparowany od środka i nawet długie przebywanie w ciepłym pomieszczeniu nie likwidowały skroplonej wody pod szkiełkiem. Wybrałem się więc do zegarmistrza, gdzie został osuszony, wymieniono baterię (napięcie dobre, ale miała już 20 miesięcy) i nasmarowano miejsca, które mogły przepuszczać wodę: wałek koronki i gwint dekla. Zegarmistrz stwierdził, że wilgoć najprawdopodobniej dostaje się przez wałek koronki, a na pewno nie między szkiełkiem i koronką. Zalecił zdejmowanie podczas opadów, szczególnie latem, gdy zegarek jest rozgrzany i ma większe luzy między elementami. Tak to wygląda chińska "wodoszczelność 3 atm"... Gdyby nie ten defekt, byłbym w 100% usatysfakcjonowany z tego zegarka, zwłaszcza z trytowego podświetlenia, które wielokrotnie pozwoliło na szybki i wygodny odczyt czasu w środku nocy bez jednoczesnego oślepienia.

6 komentarzy:

  1. "Chorowałem" kiedyś na trochę bardziej luksusowy automat z takim podświetleniem. Cena mnie wyleczyłA.
    NATOMIAST ZEGARKI WOSTOK - CZY TO NIE JEST JAKAŚ GRANDA???
    Eksponowane są w gablotach z lampami UV, więc świecą wspaniale. Poprosiłem kiedyś w sklepie o wyciągnięcie wtyczki z kontaktu. NIE było najmniejszego śladu luminacji!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie, a chiński "Carnival" za 200 zł ma prawdziwy tryt i świeci bardzo przyjemnie, nie osłabiając adaptacji wzroku do ciemności :)

      Usuń
  2. kupowałeś na Aliexpress czy w innym sklepie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na Olx, facet miał dwie sztuki, są też na eBay w praktycznie tej samej cenie, ale trzeba dłużej czekać - z Olx przyszedł po 2 dniach :)

      Usuń
  3. Super! A zaobserwowałeś już jakieś zmniejszenie się intensywności świecenia?

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za info. Ciekawe jak będzie to wyglądać w moim zegarku, jeśli oczywiście przedtem szlag go nie trafi od tej mgiełki za szkłem ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]