30 sierpnia, 2021

Trytowa latarka Betalight

Firma Speclight zajmuje się dystrybucją i sprzedażą specjalistycznych źródeł światła, stosowanych  m.in. w medycynie, ratownictwie, kryminalistyce, wojsku, turystyce, survivalu, motoryzacji itp. Są to zarówno źródła światła widzialnego, jak i ultrafioletu we wszystkich zakresach (lampy diagnostyczne, bakteriobójcze, antydepresyjne). 

W ofercie firmy jest również szeroki wachlarz akcesoriów wykorzystujących trytowe źródła światła typu GTLS (gaseous tritium light source):

  • breloczki w 3 rozmiarach
  • zawieszki w 2 typach
  • czytniki map
  • kompasy
  • znaczniki kierunku
  • kołki demarkacyjne
  • markery osobiste
  • celowniki
  • podświetlane klamki do drzwi 
  • znaki ewakuacyjne
  • latarki "Betalight"

Z pełną ofertą wymienionych wyżej oświetlaczy trytowych możemy zapoznać się TUTAJ.

***

Dzięki uprzejmości firmy mogę zaprezentować trytową latarkę „Betalight”, stosowaną m.in. przez armię brytyjską (kod NATO 6260-99-965-3582).


Na początek trochę historii.

Trytowe źródła światła zostały opracowane w latach 60. XX w. jako zamiennik dla radowych farb świecących, stosowanych głównie w lotnictwie, gdzie wymagane jest niezależne od zasilania podświetlenie przyrządów pokładowych. Rad jest wysoce radiotoksyczny i grozi skażeniem w razie uszkodzenia przyrządu oraz przy jego serwisowaniu, w dodatku emituje radioaktywny gaz (radon), a jego produkty rozpadu generują silne promieniowanie gamma. Tych wad nie ma tryt: emituje jedynie bardzo słabe promieniowanie beta, najsłabsze ze wszystkich istniejących radioizotopów, zatem niezdolne do przedostania się przez szklaną obudowę źródła. W dodatku jest gazem i to wyjątkowo lekkim, który szybko się rozprasza i rozcieńcza w powietrzu w razie uszkodzenia źródła.

Trytowe źródła światła opracowane w brytyjskiej firmie lotniczej Saunders Roe Ltd (Saro) zarejestrowano w 1966 r. pod nazwą „Betalight”. Po przejęciu Saro przez Westland Helicopters powołano firmę Saunders Roe Developments, gdzie kontynuowano produkcję tych oświetlaczy. Siedziba firmy znajduje się w Hayes w Wielkiej Brytanii, ale fabryki zlokalizowano w Pembroke w Kanadzie z uwagi bliskość wytwarzających tryt zakładów Ontario Power Generation Inc.

Latarki „Betalight” znajdują się na wyposażeniu armii brytyjskiej i innych państw NATO, a także astronautów NASA, używano ich m.in. podczas misji Apollo. 

***

Tyle tytułem wstępu, przyjrzyjmy się samej latarce. Źródłem światła jest szklany pojemnik zawierający tryt o aktywności 52,91 GBq (1,43 Ci). Umieszczony jest w poliwęglanowej osłonie, zamontowanej w zewnętrznej obudowie z solidnej gumy neoprenowej.


Obudowa ma zatyczkę, pozwalającą na „zgaszenie” latarki oraz ucho, umożliwiające jej przymocowanie do różnych obiektów.

U góry znajdują się następujące oznaczenia:
  • nazwa i lokalizacja producenta (Saunders Roe Developments Ltd. w Hayes, Middlesex),
  • numer klasyfikacji zaopatrzenia NATO, tzw. kod NSC (6260-99-965-3582, dział 6260 oznacza "sprzęt oświetleniowy, nieelektryczny").
  • symbol promieniowania ("koniczynka"
  • maksymalna aktywność izotopu w latarce (1,9 Ci = 70,3 GBq, faktycznie stosowana aktywność jest nieco niższa, 1,43 Ci = 52,91 GBq)
  • rodzaj izotopu - tryt (T)


Zasada działania jest typowa dla źródeł GTLS, czyli promieniowanie trytu powoduje świecenie luminoforu umieszczonego na wewnętrznej stronie ścianek pojemnika z tym izotopem. Barwa światła zależy od użytego luminoforu i może być praktycznie dowolna.

W latarce Betalight luminofor ma barwę zieloną, najczęściej stosowaną w tego rodzaju źródłach, gdyż zielone światło nie osłabia adaptacji wzroku do ciemności i nie męczy oczu przy długotrwałym patrzeniu. Podobne właściwości ma również światło czerwone, stosowane w wojskowych latarkach i oświetleniu awaryjnym, ale wymaga znacznie większych ilości trytu dla osiągnięcia takiej samej jasności, jak światło zielone. Zaletą zielonego światła jest też rozjaśnianie  wszystkich przedmiotów w tym kolorze (liście, trawa, umundurowanie), które z kolei w świetle czerwonym są silnie przyciemniane.

Świecenie latarki Betalight zaczyna być już widoczne w nieznacznym cieniu:


Jednak latarka ta służy przede wszystkim do niezawodnego i dyskretnego oświetlenia małej powierzchni, rzędu kilku centymetrów kwadratowych, w warunkach umiarkowanej i całkowitej ciemności. 



Deklarowana przez producenta luminancja wynosi 1000 µL (mikrolambertów) czyli 3,18 cd/m2 (kandeli na metr kwadratowy).



Poniżej porównanie jasności świecenia latarki Betalight, trytowego breloczka, zegarka Carnival T25 orz muszki nocnej do karabinka Beryl, sfotografowanych z tej samej odległości w praktycznie ciemnym pokoju:

Jasność światła jest wystarczająca, by z bliska odczytać tekst, zdjęcie, mapę, zegarek, kompas czy dozymetr. Oczywiście im głębsza ciemność i dłuższe przystosowanie wzroku do niej, tym lepsze efekty osiągniemy. 



Zielone światło latarki będzie miało największą skuteczność na powierzchniach odbijających barwę zieloną, czyli w kolorze białym, żółtym i zielonym, najsłabsze zaś przy kolorach pochłaniających zieleń, takich jak czerwień, pomarańcz i niebieski. Może to utrudniać odczytanie np. czarnego napisu na czerwonym tle. Uwaga ta dotyczy wszystkich źródeł światła o barwie zielonej, nie tylko trytowych, i wynika z zasady barw dopełniających. 


Przy większych dystansach jasność światła spada proporcjonalnie do kwadratu odległości, zgodnie z prawem odwrotnych kwadratów. Nadal jest wystarczająca, by z odległości 0,5 m dobrze rozpoznawać kształty, np. kota leżącego na pościeli czy kłódkę w drzwiach na ścianie. Jeśli mamy statyw, a oświetlany obiekt jest nieruchomy, możemy nawet fotografować przy świetle tej latarki, choć czas ekspozycji siłą rzeczy będzie długi. Poniższe zdjęcie wykonałem w całkowitej ciemności Nikonem D7100 z obiektywem Tamron AF 3,5-6,3 18-200 mm (30", f/8, ISO3200, +2,5 EV w Darktable Photo Editor):


Odblaski na śrubach i przetarciach krawędzi kłódki najlepiej pokazują intensywność oświetlenia, która po adaptacji wzroku do ciemności jest jeszcze wyraźniejsza, niż może to ukazać powyższa fotografia. 

Podczas testów w umiarkowanie ciemnym pokoju obserwowałem lekkie rozjaśnienie ściany jeszcze z odległości 3 m, zaś w całkowicie ciemnej piwnicy idąc wzdłuż ściany widziałem fakturę muru na 1 m przed sobą! Zatem w warunkach kompletnej ciemności możemy rozjaśnić np. namiot, jaskinię, bunkier i inne tego typu pomieszczenia, by móc się w nich orientować.

 ***

Drugim zastosowaniem latarki jest marker, wyznaczający kierunek, przeszkodę, ważny punkt terenowy itp. Firma Speclight oferuje też specjalistyczne markery w różnych postaciach (strzałki, kołki demarkacyjne,znaczniki osobiste), ale latarka Betalight także może spełniać tą rolę. Dzięki niej trafimy do obozowiska czy latryny, ominiemy przeszkodę, wrócimy do plecaka czy pojazdu, oznaczymy punkt zbiórki itp. W całkowitej ciemności światło jest widoczne z kilkudziesięciu metrów, jednocześnie nie przyciągając uwagi tak, jak białe światło typowych latarek. Próby przeprowadziłem w piwnicy, rozciągającej się pod całym moim blokiem - światło było widoczne z drugiego jej końca, odległego o 50 m!



Latarka nie ma wyłącznika, ponieważ promieniowanie trytu generuje światło cały czas, ale możemy ją „wyłączyć”, zamykając wieczko. Jest ono bardzo szczelne i zupełnie nie przepuszcza światła. Otwarcia i zamknięcia dokonamy kciukiem dowolnej ręki. Zamknięcie ułatwia duże wgłębienie pośrodku wieczka, w które wkładamy palec, mocno dociskając. Po chwili treningu zrobimy to odruchowo.

Obudowa latarki ma ucho o średnicy 2,8 cm, które pozwala zarówno na przypięcie latarki do elementów wyposażenia, jak również nasadzenie na kołek, gałąź, kij, rozwieszenie na sznurku itp., zależnie od potrzeb. W zestawie znajduje się też nylonowa linka, pozwalająca na noszenie latarki na szyi, przy pasie lub plecaku, albo przywiązanie w namiocie czy do obiektów terenowych. 

 ***

Całość jest wykonana bardzo solidnie. Latarka jest w 100% wodoszczelna, zarówno z zamkniętą, jak i otwartą klapką, jednak w obu przypadkach nie unosi się na powierzchni wody. Musimy więc pamiętać o smyczy lub przymocować jakiś spławik, jeśli planujemy korzystanie z niej nad wodą.

Latarka jest też odporna na niekorzystne czynniki środowiskowe, w tym temperatury od -60 do +70 st. C. Praktycznie nie ma się co w niej zepsuć. Jedyne możliwe uszkodzenie to pękniecie pojemnika z trytem, ale wymagałoby to narażenia latarki na wyjątkowo silne udary. Typowe upadki, nawet na twarde podłoże, nie robią na latarce wrażenia.

 ***

Czas pracy latarki przewidziany jest na 10 lat. Przez ten okres będzie świecić z pełną mocą, a następnie jeszcze ok. 5 lat ze zmniejszoną jasnością. Jest to świetny wynik, pozwalający mieć bezobsługowe źródło światła gotowe przez 15 lat do natychmiastowego użycia. Spadek intensywności świecenia wynika zarówno z rozpadu trytu (czas półrozpadu 12,3 roku), jak również z degradacji luminoforu, który stopniowo traci swoje właściwości. 

https://chart-studio.plotly.com/~kartikagrawal27/13.embed

Dlatego też istotne jest, aby kupować latarki bezpośrednio od dystrybutora, gdyż wówczas mamy pewność, że czas rozpadu trytu niedawno się zaczął, a nie biegnie już np. od czterech lat, jak przy niektórych używanych egzemplarzach.

***

Na koniec kwestie dozymetryczne. Tryt emituje słabe promieniowanie beta (18 keV), które nie jest w stanie pokonać kilku milimetrów powietrza, a co dopiero szklanej fiolki i otaczających ją warstw gumy. Pomiary wszystkimi dozymetrami na zewnątrz latarki, zarówno od boków, jak i od strony zamkniętej zaślepki nie wykazały najmniejszego wzrostu promieniowania ponad tło naturalne. Poniżej monitor skażeń EKO-C z typowym odczytem dla tła naturalnego:


Z kolei przy otwartej zaślepce latarki udało mi się uzyskać nieznaczny odczyt jedynie za pomocą bardzo czułych dozymetrów, wyposażonych w okienkowe liczniki G-M. Pochodził od tzw. promieniowania hamowania, będącego niskoenergetycznym promieniowaniem rentgenowskim, powstałym na skutek zderzeń elektronów z powłokami elektronowymi atomów w osłonie źródła. Pomiary prezentowały się następująco (wszystkie z otwartą osłoną detektora):

  • EKO-C - 6 cps (tło 2,5 cps)
  • Radex RD1008 - 34 rozp/min/cm2
  • MKS-01SA1M - 175 rozp/min/cm2 (tło 30 rozp/min/cm2)
  • Mazur PRM-9000 - 3,6-4,6 cps (tło 0,5 cps)

Powyższe odczyty są efektem dużej czułości stosowanej przeze mnie aparatury i nie mają żadnego wpływu na zdrowie. Przedstawiłem je wyłącznie jako dozymetryczną ciekawostkę – jest to pierwsze trytowe źródło światła, przy którym udało mi się w ogóle cokolwiek zmierzyć i to jedynie dzięki posiadaniu wysokoczułych mierników. Wynik można porównać z kawałkiem granitu, szkłem kryształowym, związkami potasu i innymi, niegroźnymi źródłami z codziennego życia.

Latarka Betalight, podobnie jak wszystkie inne trytowe źródła światła, jest całkowicie bezpieczna pod względem radiologicznym i nie emituje promieniowania mającego wpływ na roczną dawkę przyjętą przez człowieka. 

Nawet jeśli jakimś cudem doszłoby do uszkodzenia trytowego źródła wewnątrz latarki, tryt momentalnie ulotni się i rozcieńczy w powietrzu do bezpiecznych stężeń. Ale żeby je uszkodzić, należałoby chyba zrzucić na latarkę ciężki głaz albo przejechać ją czołgiem. Przy normalnym użytkowaniu jest praktycznie niezniszczalna.

***

Czas na podsumowanie. Latarka Betalight będzie świetnym wyborem wszędzie tam, gdzie potrzebujemy niezawodnego, wytrzymałego, bezobsługowego, dyskretnego i "wiecznie" działającego źródła światła. Oczywiście pamiętajmy o specyfice oświetlacza trytowego - to nie jest szperacz o mocy tysięcy lumenów, ale nie takie jest jego przeznaczenie, za to może doskonale uzupełnić klasyczną latarkę. Betalight pomoże nam znaleźć elementy ekwipunku w środku nocy czy zlokalizować chodzącego po nas kleszcza bez jednoczesnego oślepiania białym światłem i zwracania uwagi wszystkich wokół. Pozwoli też trafić kluczem do zamka, włączyć wybity bezpiecznik czy odnaleźć wyjście z ciemnego pomieszczenia, gdy zawiedzie główna latarka. Dzięki małym rozmiarom możemy zawsze mieć latarkę Betalight przy sobie, np. w zestawie EDC (everyday carry) czy w puszce survivalowej. Ponieważ nie wymaga baterii, może tam leżeć całe lata, a krytycznym momencie będzie natychmiast gotowa do użycia. Tego nam nie zapewni żadna latarka zasilana z baterii czy akumulatorków z uwagi na stopniowe samorozładowanie tych źródeł prądu. 

I na koniec niespodzianka - jeśli chcecie kupić latarkę Betalight, to z hasłem "Promieniowanie Blog" uzyskacie 5% rabatu - link do oferty https://speclight.com.pl/produkt/samoswietlna-latarka/



Taka latarka będzie też świetnym prezentem dla każdego turysty, harcerza, żeglarza, nurka, survivalowca, preppersa czy po prostu miłośnika oryginalnych gadżetów. Może też być argumentem w dyskusjach z osobami obawiającymi się promieniowania - w latarce odbywa się prawie 53 mld rozpadów promieniotwórczych na sekundę, a jest w 100% bezpieczna, co wykazałem powyższymi pomiarami.

Jeżeli już nabyliście tą latarkę i chcecie się pochwalić jej praktycznym zastosowaniem, dajcie znać w komentarzach lub oznaczcie mnie na Instagramie - @radioaktywny1986. Jeśli zaś dopiero planujecie zakup, chętnie udzielę dodatkowych informacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora]