Monitor skażeń radioaktywnych EKO-C należy do serii mierników
oznaczonej wspólnym prefiksem „EKO”. Produkowała je firma Polon-Ekolab, która
powstała w wyniku przekształcenia gdańskiego oddziału Zjednoczonych Zakładów
Urządzeń Jądrowych „Polon”. Cała seria
przedstawiała się następująco
- EKO-C - monitor skażeń radioaktywnych z licznikiem okienkowym SBT-10A lub, w nowszej wersji, typu pancake
- EKO-C/s - j.w. z dodatkowym gniazdem sondy scyntylacyjnej SSA-1P
- EKO-D - radiometr beta gamma z sygnalizacją progową
- EKO-D/p - j.w. tylko bez dźwiękowej sygnalizacji impulsów i opcji zmiany jednostki pomiaru, ale za to ze zmienną stałą czasową
- EKO-I - radiometr inspekcyjny w kształcie latarki, wykorzystujący licznik okienkowy
- EKO-ID - dawkomierz - sygnalizator przekroczenia dawki, w rodzaju ALDO-10 (brak informacji na stronie producenta)
- EKO-K - dozymetr komorowy promieniowania gamma, w układzie przypominającym dawne RKL-60, RKLG-62 czy DK-3
- EKO-OD - miniaturowy dawkomierz osobisty (z wyświetlaczem) z sygnalizacją progową
- EKO-P - miernik mocy dawki gamma z sygnalizacją progową
- EKO-S - miniaturowy sygnalizator progowy (bez wyświetlacza), sygnalizujący przekroczenie jednego z 3 fabrycznie ustawionych progów
- EKO-S/k - miniaturowy sygnalizator progowy (bez wyświetlacza), sygnalizujący przekroczenie jednego, ustawionego fabrycznie progu (wyprodukowano tylko małą serię)
- EKO-S/p - sygnalizator progowy przenośny, wyposażony tylko w sygnalizację dźwiękową
- EKO-S/s - sygnalizator progowy stacjonarny zasilany z sieci 220 V
- EKO-W - radiometr gamma do pracy w trudnych warunkach, wygląda na wzmocnioną wersję radiometru EKO-D bez możliwości pomiaru promieniowania beta i z wyświetlaczem w innym miejscu
Omawiany tutaj EKO-C występuje w kilku wersjach:
- EKO-C (wersja podstawowa, licznik SBT-10A) - trzy podtypy, wprowadzane kolejno (choć zdarzały się egzemplarze "przejściowe"):
- v.1 - zielony wyświetlacz, na klapce filtra oznaczenie, w którą stronę ją przesuwać dla pomiaru aktywności alfa i beta, a w którą przy pomiarze mocy dawki promieniowania gamma i rentgenowskiego
- v.2 - cieńsza czcionka na przednim panelu, nóżki na spodzie białe, futerał na rzep, możliwość pracy podczas ładowania akumulatorków, wyświetlanie zer przed wynikiem na wyświetlaczu, na klapce filtra tylko strzałki z kierunkiem przesuwania
- v.3 - grubsza czcionka, nóżki czarne, dodatkowa izolacja wokół licznika G-M, futerał na zatrzask (mój egzemplarz też może pracować w trakcie ładowania), na wyświetlaczu pojawia się tylko wynik bez poprzedzających zer
- EKO-C v.4 (wersja zmodernizowana, okrągły licznik okienkowy, tzw. pancake)
- EKO-C v.4.2 (j.w., czarna, cienka rączka transportowa)
- EKO-C/s - modyfikacja powyższych modeli, zarówno wersji 1-3, jak i 4+, mająca gniazdo do współpracy z sondą scyntylacyjną SSA-1P
Omawiać będę wersję podstawową w odmianie v.2, jako najczęściej pojawiającą się na rynku wtórnym. Obsługa i parametry techniczne są identyczne w obu odmianach, a większość z nich dotyczy też wersji EKO-C/s.
Dozymetr ma charakterystyczny kształt „żelazka” z żółtą
rączką z prawej strony. Detektor jest osłonięty przesuwną klapką z blachy
aluminiowej, pozwalającą na odcięcie emisji alfa i beta przy pomiarze mocy
dawki promieniowania gamma.
Wynik wyświetlany jest na czterosegmentowym wyświetlaczu LED o barwie
czerwonej lub, w najstarszej wersji (v.1), zielonej:
|
Cyt. za: A. Skłodowska, B. Gostkowska, Promieniowanie jonizujące a człowiek i środowisko, Warszawa 1994 |
EKO-C mierzy następujące wartości w osobnych trybach pomiarowych:
- moc dawki promieniowania gamma w µSv/h
- aktywność powierzchniową w Bq/cm2
- częstość zliczania w impulsach na sekundę (cps)
Oferuje też dodatkowe funkcje:
- odejmowanie tła
naturalnego [-B]
- precyzer, zmniejszający
wahania wyniku [\E]
Tryby pracy zmieniamy za pomocą klawiatury membranowej,
służącej też do włączania monitora. Przy
trzymaniu dozymetru prawą ręką mamy wszystkie przyciski w zasięgu kciuka.
Problem pojawia się dopiero dla osób leworęcznych, do których sam się zaliczam - obsługa klawiatury wymaga pomocy drugiej ręki:
W używanych EKO-C klawiatura często
się rozwarstwia i reaguje z trudem na nacisk lub odwrotnie, robi się zbyt czuła
i np. przy próbie wyłączenia włącza miernik z powrotem. Generalnie jakość wykonania jest słabym punktem EKO-C i stanowi nieprzyjemny kontrast z wcześniejszymi wyrobami "Polonu".
***
Monitor włączamy czerwonym przyciskiem i od razu rozpoczyna pomiar, uśredniany w czasie rzeczywistym, ze stałą czasu ok. 5 s.
Czułość dozymetru jest bardzo dobra, reaguje nawet na
najsłabsze źródła promieniowania, takie jak granit, popiół, szkło kryształowe, związki
potasu czy niskoaktywne szkło uranowe. Duża powierzchnia detektora (50 cm2) w
znacznym stopniu kompensuje grubość okienka pomiarowego, przynajmniej w
przypadku „codziennych” źródeł, zawierających głównie izotopy z szeregu uranowo-radowego i torowego. Możemy z ostrożnością przyjąć, że jeśli EKO-C nie wykrywa przekroczenia
tła, to dany wyrób nie zawiera substancji radioaktywnych.
Drugą zaletą EKO-C jest bardzo szybki czas reakcji – wynik rośnie
w ciągu 5 sekund do wartości nominalnej, a następnie ulega tylko niewielkim
wahaniom, umożliwiającym łatwy wybór wartości środkowej. Po odsunięciu źródła pomiar
wraca do poziomu tła równie szybko, jak poprzednio wzrósł. Odejmowanie tła
pozwala zaś na poszukiwanie źródeł nawet w warunkach podwyższonego poziomu
promieniowania – po prostu po uruchomieniu miernika i kilku sekundach pomiaru
wciskamy przycisk [-B] - bieżący pomiar stanie się zerem, od którego dopiero
będzie liczyć się moc dawki. Możemy w ten sposób wykryć wszelkie odchylenia in
plus od zaprogramowanego poziomu tła.
Trzecią zaletą jest obecność pomiaru impulsach na sekundę,
która pozwala na stosowanie współczynników kalibracyjnych dla różnych izotopów,
zarówno alfa- jak i betaaktywnych. Dzięki temu, jeśli znamy izotop, którego promieniowanie mierzymy, możemy bardzo dokładnie ustalić aktywność powierzchniową. Oczywiście wyznaczenia współczynników musi dokonać laboratorium dysponujące odpowiedniemu źródłami, np. CLOR.
Zakres pomiarowy EKO-C kończy się na 99,9 µSv/h (999 cps) zatem
nietrudno go przekroczyć, szczególnie przy otwartej przesłonie i pomiarze
bardziej aktywnej ceramiki uranowej. Nie jest to jednak poważna wada, gdyż
EKO-C służy przede wszystkim do pomiaru niewielkich aktywności i małych mocy
dawek. Zresztą dla przedłużenia żywotności licznika G-M powinno się unikać długotrwałego
przeciążania.
Impulsy sygnalizowane są trzaskami o umiarkowanej głośności
z głośniczka na tylnej ściance. Dźwięku niestety nie da się wyłączyć, brak też
gniazda słuchawkowego. Pozostaje więc zaklejenie głośniczka kawałkiem gumy np.
z dętki rowerowej, jeśli zależy nam na dyskretnym pomiarze.
Dozymetr jest lekki (500 g) i bez problemu można go stabilnie
nosić nawet na trzech rozstawionych palcach i to przez dłuższy czas.
Wyświetlacz LED niestety nie jest dobrze
widoczny w słońcu, nawet zamglonym - poniższe zdjęcie wykonałem w mglisty jesienny poranek:
Z kolei w ciemności dość mocno migocze, męcząc wzrok i utrudniając nagrywanie filmów. Nawet ostre sfotografowanie wyświetlacza nie jest łatwe z uwagi na poświatę od jego segmentów:
Te wady są niestety wspólne dla większości przyrządów z wyświetlaczem LED, w przypadku produków Ekolabu będą to głównie przyrządy EKO-C i EKO-D.
***
Zasilanie odbywa się z pakietu 4 akumulatorków
niklowo-kadmowych typu AA, zamocowanych taśmą do ścianki dolnej połówki obudowy, obok licznika G-M.
Gdy napięcie spada,
na wyświetlaczu na lewo od wyniku zaczyna migać znak „minus”, sygnalizując
konieczność ładowania. W komplecie z dozymetrem znajduje się ładowarka o
napięciu 12 V z wtykiem jack 3,5 („plus” na końcu). W razie potrzeby można ją
zastąpić dowolnym zasilaczem stabilizowanym o tych samych parametrach. Ładowarka
może również służyć do zasilania dozymetru podczas jego pracy, przynajmniej w omawianej wersji. W innych wariantach podłączenie ładowarki powoduje rozpoczęcie odliczania czasu pozostałego do pełnego naładowania akumulatorków.
W większości egzemplarzy akumulatorki są już wyeksploatowane
i niedługo po ładowaniu już wyświetlają wspomniany „minus”, z którym jednak
potrafią pracować przez parę godzin, zanim urządzenie ostatecznie się wyłączy. Polecam
zastąpić fabryczne akumulatorki koszyczkiem na 4 baterie AA i używać akumulatorków
niklowo-wodorkowych. Można też przerobić zasilanie na akumulator litowo-jonowy, ładowany przez port USB.
***
W komplecie znajduje się usztywniany futerał wyściełany gąbką. W starszych wersjach jest zapinany na rzep, w nowszych na zatrzask.
Mieści on zarówno dozymetr, jak i ładowarkę. Przy noszeniu go na pasie naramiennym należy uważać, gdyż klapa otwiera się na bok, a nie do góry i dozymetr może wypaść.
Generalnie EKO-C z uwagi na sporą powierzchnię okienka mikowego i duże
oczka siatki ochronnej (8x8 mm) wymaga delikatnego obchodzenia się, szczególnie
podczas pomiarów w terenie. Polecam korzystanie z foliowego worka,
ograniczającego możliwość skażenia czy uszkodzenia licznika.
Pomimo upływu lat EKO-C nadal jest jednym z najbardziej
użytecznych dozymetrów dostępnych na rynku wtórnym. Tak naprawdę
najpoważniejszą wadą jest mała podaż i wynikające z niej wysokie ceny, a także
zły stan techniczny niektórych egzemplarzy. Ostatni wielki „wysyp” EKO-C miał
miejsce w 2015 r., kiedy wyprzedawane sprawne egzemplarze kosztowały 400-500 zł
przy standardowej cenie rynkowej 1000-1500 zł. Niestety niektóre dostępne EKO-C
są uszkodzone w sposób trudny do naprawienia – pomimo sprawności wszystkich komponentów
elektronicznych przyrząd uparcie nie działa. Najprawdopodobniej problem dotyczy
oprogramowania i może być usunięty jedynie przez fabryczny serwis, który
niestety obsługuje tylko firmy. Problemy z naprawą są drugą poważną wadą EKO-C, szczególnie wobec stałego pogarszania się stanu używanych egzemplarzy, wyprodukowanych często jeszcze w połowie lat 90.
Przyrząd do niedawna był praktycznie bezkonkurencyjny, obecnie
pewną alternatywą są mierniki na licznikach Beta-1 i Beta-2, np. MKS-01SA1M, RadiaScan 701A czy Radex RD1008. Mają one większą
wydajność pomiaru emisji alfa przy jednocześnie mniejszych wymiarach samego
detektora i całego przyrządu. Mimo to EKO-C pozostaje bardzo przydatny zarówno do poszukiwania źródeł w terenie, jak i wykrywania skażeń na większych powierzchniach, gdzie dozymetry z mniejszymi licznikami są znacznie mniej skuteczne.
Zalety:
- duża czułość nawet na najsłabsze źródła
- szybki czas reakcji
- funkcja odejmowania tła
- ergonomia obsługi
Wady:
- niestaranne wykończenie niektórych wersji
- trudności z serwisowaniem