08 grudnia, 2014

Radiometr uniwersalny RUST-3



Tym razem przedstawię bardziej zaawansowany przyrząd, jakim jest radiometr uniwersalny RUST-3 produkcji Zjednoczonych Zakładów Urządzeń Jądrowych "Polon" w Bydgoszczy. Atest uzyskał w 1984 r. i od 1987 r. wyprodukowano aż 2000 egzemplarzy. Zajmuje zatem drugie miejsce co do liczby wyprodukowanych sztuk po RK-67/RK-67-3 (5000 szt.). Przyrząd jest rozwojową wersją RUST-2 z 1969 r., którego wykonano 400 szt. do 1980 r.
Miernik ten współpracuje z różnego rodzaju sondami, podłączanymi przez typowe złącze BNC. Jedną z najbardziej znanych jest sonda scyntylacyjna SSA-1P, używana do pomiaru skażeń alfa m.in. przy kontroli szczelności izotopowych czujek dymu.

Skala miernika cechowana jest w impulsach na sekundę (cps) i ma dwie podziałki, których wartości musimy przemnożyć przez współczynniki odpowiednie dla danego zakresu pomiarowego. Wskaźnik jest podświetlany żaróweczką włączaną przyciskiem chwilowym, a skalę pokryto masą świecącą okresowego świecenia, tak samo jak w DP-66, DP-75 czy RKP-1-2.

Napięcie zasilania regulowane ręcznie w zakresie 350-1600 V, w zależności od rodzaju podłączonej sondy. Regulacja napięcia dwoma pokrętłami (zgrubna i dokładna). Napięcie ustawiamy zgodnie z danymi z karty badana, dołączanej przez producenta do każdej sondy. Jeżeli nie mamy dokumentacji, wówczas najlepiej zwiększać je stopniowo, aż miernik zacznie zliczać i dodać jeszcze 50 V pokrętłem regulacji dokładnej. RUST-3 ma "dziurę" w zakresie ustawianych napięć pomiędzy 700 a 900 V - widać wówczas nie produkowano sond na takie napięcia: licznikowe pracowały na 400-600 V, a scyntylacyjne - 900-1400. Starsze sondy, wymagające i 1800 V, wyszły z użycia, zanim powstał RUST-3.
Radiometr posiada sygnalizację przekroczenia uprzednio ustawionego progu pomiarowego a także regulowaną czułość wejścia, pozwalającą na odcięcie impulsów o określonej amplitudzie. Stałą czasu, definiującą czas ustalania się wskazań i tempo wahań wyniku, można wybrać spośród wartości 0,3, 1, 3, 10, 30 i 100 s. Im dłuższa stała czasu, tym dłużej trwa ustalanie się wyniku, ale jest on bardziej dokładny - dzieje się tak z powodu statystycznego charakteru rozpadów promieniotwórczych. Wynik pomiaru można zresetować osobnym przyciskiem. Przewidziano możliwość współpracy z zewnętrznym rejestratorem przez gniazdko na boku obudowy, do którego można też podłączyć słuchawkę SM-73-3:

Urządzenie jest przystosowane do zasilania zarówno z sieci, jak i z zestawu 6 baterii R-20, posiada też po bokach uchwyty do pasa, zatem może pracować jako sprzęt przenośny.

Przy pracy w terenie jednak sprawia problem duża masa przyrządu - bez baterii 4 kg, a dodajmy do tego jeszcze sondę (1-2 kg) i robi się duży ciężar, szczególnie uciążliwy przy gabarytach i kształcie obudowy:

RUST-3 wyposażony jest w przystawkę głośnikową PS-3, umieszczoną we wnęce z tyłu obudowy, nie trzeba zatem stosować głośnika na kablu typu PS-1S jak w RUST-2. Głośnik pozwala na indykację impulsów (położenie przełącznika sygnalizacji "IND") bądź też na alarmowanie o przekroczeniu progu, ustawionego tym samym przełącznikiem.



Przystawka łączy się z radiometrem za pomocą wtyku głośnikowego DIN, a jej gniazdo jest uszczelnione, choć niewiele to pomoże, skoro maskownica głośnika jest z tkaniny.

Ten sam sposób podłączenia zastosowano również przy przystawce zasilania zewnętrznego. Pamiętajmy, by podłączać ją i odłączać po wyjęciu wtyczki z sieci.


Sprzęt przeznaczony jest dla zaawansowanych dozymetrystów, gdyż wymaga użycia odpowiednich sond, które dość rzadko pojawiają się w handlu - wykaz sond krajowych zakładów "Polon" można zobaczyć TUTAJ. Oczywiście można skonstruować własną sondę, zarówno z licznikiem Geigera, jak i scyntylacyjną. Podłączając sondę pamiętajmy o ustawieniu odpowiedniego napięcia pracy, zapisanego w karcie badania, oraz o tym, by sondę podłączać przy wyłączonym przyrządzie.
Cena samego miernika nie jest wysoka, ale sprawny zestaw z sondą do tanich nie należy (ok. 1000 zł). Wartość przyrządu, podobnie jak i innych radiometrów uniwersalnych, wyrażana jest przez posiadane do niego sondy. Jeśli mamy tylko sondę SGB-1P, wykorzystującą 3 cylindryczne liczniki STS-6/SBM-19/BOI-53, to sprzęt będzie również użyteczny co zwykłe "żelazko" RKP-1-2, a przy tym mniej poręczny. Co innego, gdy mamy sondę z licznikami okienkowymi o dużej czułości (SGB-2P), scyntylacyjną z wymiennymi scyntylatorami alfa, beta i gamma, lub neutronową, wówczas dopiero RUST-3 pokazuje w pełni swe możliwości. Poniżej praca miernika z sondą SGB-2P, przeznaczoną do pomiaru skażeń emiterami beta o energii powyżej 100 keV oraz silniejszymi emiterami alfa (okienko 3-4 mg/cm2):



Urządzenie do dzisiaj znajduje zastosowanie w wielu laboratoriach i placówkach naukowych, choć stopniowo zastępują go nowsze konstrukcje. Po więcej informacji odsyłam do fabrycznej instrukcji obsługi.

Poniżej zdjęcia wnętrza z forum RHBZ:



Miernik był eksportowany zarówno na Zachód, z opisami po angielsku, jak również do ZSRR, z oznaczeniami w cyrylicy - izmieritiel' skorosti sczjota:

Obudowy występowały w kilku wariantach kolorystycznych, głównie w odcieniach beżu



Swoją drogą skrót RUST (radiometr uniwersalny tranzystorowy etc.) mógł być w krajach anglojęzycznych źle rozumiany (ang. rust - rdza).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora]