25 sierpnia, 2023

Radiometr RP-1

Drugim przyrządem z epoki poszukiwania uranu w Polsce, jaki warto przedstawić, jest radiometr RP-1. Tutaj od razu uwaga, w nomenklaturze radzieckiej występuje też rentgenometr o podwyższonej dokładności RP-1 [LINK], niemający nic wspólnego z tym miernikiem. Prezentowany radiometr był dostarczany różnego rodzaju organizacjom młodzieżowym, np. Młodym Przyrodnikom (Junyj naturist, w skrócie Junat), do samodzielnego poszukiwania rud uranu w terenie. 

http://forum.rhbz.org/topic.php?forum=2&topic=48&p=2

20 sierpnia, 2023

Przeróbka dozymetru Master-1

Dozymetr Master-1 był do niedawna tanim, prostym dozymetrem promieniowania gamma, stanowiącym często pierwszy miernik w rękach dozymetrysty-amatora. Przyrząd miał niestety wiele wad, opisywanych przeze mnie w odnośnej recenzji [LINK]. Obecnie coraz rzadziej pojawia się na rynku wtórnym, zaś jego rolę przejęły niskobudżetowe mierniki z Aliexpress. Poczciwy Master-1 doczekał się za to ciekawej modyfikacji, czyniącej z niego indykator promieniowania, przydatny przy poszukiwaniu szkła uranowego. Przeróbki dokonał Czytelnik bloga (pozdrowienia!), który podesłał opis wraz ze zdjęciami. Oddaję głos Autorowi:

Ten dozymetr w wykonaniu fabrycznym rzeczywiście jest mało przydatny, ale niewielka modyfikacja polegająca na odwinięciu z tuby folii ołowianej i polietylenowej, wycięciu w obudowie z ABSu rewizji w miejscu tuby i zaklejenie rewizji taśmą kaptonową wystarczy, żeby stał się rewelacyjnym wykrywaczem na pchlich targach szkła uranowego, które emituje głownie słabe promieniowanie beta. 


15 sierpnia, 2023

Radiometr uniwersalny TISS

Ten przyrząd należy do wczesnych radzieckich konstrukcji z początku lat 50., stosowanych również w Polsce w pierwszym, pionierskim okresie rozwoju atomistyki, kiedy jeszcze nie produkowano takiej aparatury w kraju. Używano go m.in. do badania zawartości uranu w próbkach rudy wydobytej przez Zakłady Przemysłowe R-1 w Kowarach [LINK].

http://forum.rhbz.org/topic.php?forum=2&topic=131

10 sierpnia, 2023

Detektor radonu Airthings Wave Plus

Norweska firma Airthings (https://www.airthings.com/) od wielu lat produkuje czujniki jakości powietrza, ze szczególnym uwzględnieniem detektorów radonu. Cały asortyment przedstawia się następująco (w nawiasach mierzone wartości):

  • Wave (stężenie radonu, temperatura, wilgotność)
  • Wave 2nd Gen., obecnie Wave Radon (stężenie radonu, temperatura, wilgotność, stan baterii)
  • Wave Plus (stężenie radonu, temperatura, wilgotność, ciśnienie atmosferyczne, stężenie lotnych związków organicznych (VOC), stężenie dwutlenku węgla, stan baterii)
  • Wave Mini (temperatura, wilgotność, stężenie lotnych związków organicznych (VOC), ryzyko powstawania pleśni)
  • Correntium Home alias Canary (stężenie radonu)
  • View Plus (stężenie radonu, temperatura, wilgotność, ciśnienie atmosferyczne, stężenie lotnych związków organicznych (VOC), stężenie dwutlenku węgla, stężenie pyłów PM2,5)
  • View Radon (stężenie radonu, temperatura, wilgotność)
  • View Pollution (stężenie pyłów PM2,5, temperatura, wilgotność)
  • Hub (zbieranie danych ze wszystkich urządzeń firmy Airthings, oprócz pierwszej generacji czujek Wave, i przesyłanie ich do chmury bez pośrednictwa aplikacji w telefonie)

Jak widać oferta jest szeroka, a czujki Wave i View występują w kilku wersjach, pozwalających wybrać najbardziej odpowiedni model w zależności od potrzeb. 


06 sierpnia, 2023

Film Oppenheimer

"Oppenheimer", łącznie z "Barbie", mającym premierę tego samego dnia (21 lipca), jest przebojem ostatniego miesiąca. Powstała nawet zbitka "Barbienheimer", nawiązująca do fenomenu jednoczesnej premiery tych dwóch produkcji. Ponieważ tytułowy bohater "Oppenheimera" jest postacią kluczową dla XX-wiecznej fizyki jądrowej, postanowiłem napisać kilka słów o tym filmie. Na wstępie zastrzegam, że nie jestem wyrafinowanym krytykiem filmowym. Lubię kino, jednak filmy traktuję jako dokument lub rozrywkę. Stąd też podobały mi się produkcje, mające fatalne recenzje ("1920 Bitwa Warszawska"), nie lubię też filmów przeintelektualizowanych, przegadanych i rozpsychologizowanych. Zastrzegam więc, że poniższy tekst nie będzie recenzją sensu stricte, a raczej zbiorem luźnych refleksji.