09 lipca, 2018

Inhalatorium radonowe w Kowarach

Miejscowość Kowary jest znana głównie z wydobycia uranu w latach 50. na potrzeby radzieckiego przemysłu zbrojeniowego. Powstały wtedy liczne sztolnie łącznie z najważniejszymi - nr 19 i 19A. Po wyeksploatowaniu większości złóż sztolnie zostały zabezpieczone, a powrócono do nich z chwilą utworzenia inhalatorium radonowego w 1969 r. Jak wiadomo, radon jest radioaktywnym gazem szlachetnym powstającym na skutek rozpadu radu, który z kolei jest produktem rozpadu uranu (szereg uranowo-radowy). Inhalatorium miało leczyć choroby płuc i schorzenia reumatyczne, chociaż radon jest jednym z czynników zwiększających ryzyko nowotworów płuc (!).  Przypadki raka były bardzo częste u górników z kopalni w Jachymovie w Czechach, gdzie już w XIX w. wydobywano rudę uranu. Łączyły się tu dwa czynniki - napromieniowanie zewnętrzne od rudy, jak i skażenie płuc wdychanym pyłem oraz radonem. Mimo to w Kowarach postanowiono stworzyć inhalatorium, jak się później tłumaczono - w celach eksperymentalnych. Placówkę otwarto bez niezbędnych ekspertyz i zezwoleń z zakresu ochrony radiologicznej. 

News o sztolni [źródło]

Późniejsze pomiary wykazywały znaczne przekroczenie dopuszczalnej mocy dawki i stężenia radonu w powietrzu, niestety monity CLOR i Sanepidu były ignorowane lub załatwiane prowizorycznie. Przykładowo - zamiast umieścić obsługę w szczelnym boksie z dostępem powietrza z zewnątrz, przeniesiono jej stanowisko do baraku na zewnątrz sztolni, pozostawiając pacjentów w środku.  Łączność miały zapewnić stosowane w szpitalach dzwonki przy łóżkach. Później przewidziano telefony, a następnie monitory telewizji przemysłowej, lecz z miernym skutkiem. Dokumenty przechowywane w Archiwum Państwowym we Wrocławiu ukazują istnego ping-ponga między CLOR i Sanepidem a kierownictwem placówki. Co ciekawe, materiały te nie były utajnione, po prostu do tej pory nikt do nich nie dotarł. Trudno też ustalić, ile osób przewinęło się przez inhalatorium i jaki był wpływ radonu na przebieg leczenia. 
Inhalatorium funkcjonowało do 1989 r., potem zostało zamknięte z przyczyn zarówno finansowych, jak i kontrowersji co do faktycznego działania radonu na zdrowie ludzkie. Z jednej strony ostrzegano przed zagrożeniem radiacyjnym z kopalń uranu, z drugiej promowano radonowe inhalacje niczym w czasach "radowego szaleństwa" z początku XX w. Opuszczona placówka ulegała stałej dewastacji na skutek rozkradania złomu. Była też miejscem licznych eksploracji pasjonatów podziemni i opuszczonych miejsc. Obecnie udostępnione jest do zwiedzania. Więcej informacji znaleźć można w tym artykule [LINK], który posłużył za źródło do powyższej notki - odsyłam do oryginału, żeby nie streszczać całości. W tym miejscu chciałbym zaprezentować kilka zdjęć z okresu funkcjonowania inhalatorium, autorstwa Grażyny Rutowskiej, dziennikarki i fotoreporterki "Dziennika Ludowego" i "Zielonego Sztandaru" (źródło - zbiory NAC):






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora]