05 lipca, 2018

Używanie dozymetru - kwestia prawna

Zapewne wielu z Was zastanawia się, czy jakieś przepisy regulują posiadanie i użytkowanie sprzętu dozymetrycznego. Warto znać prawo, gdyż jego nieznajomość nie zwalnia z jego przestrzegania. 

1. Na posiadanie takiego sprzętu nie jest potrzebne żadne zezwolenie, jest to miernik taki sam jak termometr czy woltomierz. Nie dajmy sobie wmówić, że jest inaczej i za każdym razem prośmy o podstawę prawną. Niestety w kwestiach legalności pokutują różnego rodzaju mity, w rodzaju "dopuszczalnej długości ostrza noża 12 cm"*, strzelania z wiatrówki tylko na strzelnicy** czy obowiązku jazdy na rowerze w kasku***, powielane czasem przez niektórych funkcjonariuszy Policji. Na szczęście w dobie smartfonów można szybko znaleźć odpowiedni akt prawny. Pamiętajmy też o zachowaniu spokoju, nieokazywaniu zniecierpliwienia i wykonywaniu poleceń funkcjonariuszy, jednocześnie nie dając się zastraszyć i wmówić winy. Zawsze mamy prawo nie przyjąć mandatu, wówczas sprawa zostanie skierowana do sądu, gdzie łatwiej bronić swoich racji.

Oczywiście mierniki promieniowania, które nie są regularnie kalibrowane przez odpowiednie instytucje (np. CLOR), mogą służyć jedynie do amatorskich pomiarów.

2. Inną kwestią jest wykonywanie pomiarów na czyimś terenie, gdy musimy prosić o zgodę właściciela. Niektórzy mogą sobie tego nie życzyć i mają do tego prawo. Szczególnie dotyczy to np. sklepów i targowisk. Pomiar nie niszczy mierzonych przedmiotów, ale sprzedawca może tego nie wiedzieć i obawiać się dotyku sondy pomiarowej do cennych wyrobów ze szkła uranowego. Inną kwestią jest powszechna radiofobia w społeczeństwie, w związku z czym wykonywanie pomiarów w danej placówce mogłoby np. odstraszyć klientów i być podstawą do roszczeń na drodze cywilnej. Wielu laików mogłoby pomyśleć "kurde, coś tu mierzy, lepiej idźmy stąd", a plotka ma dużą siłę rażenia, zwłaszcza w dobie internetu, i taki sklep straciłby sporą część klientów. Jakiś czas temu pomiar artefaktów w muzeum spowodował burzę medialną i nawet ukrycie "świecącego" eksponatu przez dyrekcję muzeum. Znowu - większym problemem była publikacja wyniku w Internecie niż sam fakt pomiaru. Dzięki takim serwisom jak Wykop.pl informacja może rozprzestrzenić się w sieci z szybkością błyskawicy.

Osobiście nie miałem problemów ze sprzedawcami, raczej rozmawiałem o tym, skąd się bierze promieniowanie, co to za miernik, czemu szukam takich wyrobów itp., ale kolega był nawet podejrzewany o "magnesowanie" przedmiotów (!) czy bycie inspektorem skarbówki (sic!). Oczywiście próba naruszenia naszej nietykalności cielesnej, zaboru czy też zniszczenia miernika**** daje podstawę do podjęcia kroków prawnych (odpowiednio paragrafy 217, 284 i 288 k.k.).


Raz mnie sprzedawca poprosił, bym "nie robił zdjęć" (miałem dozymetr AtomSimple podłączony do telefonu), ale jak zobaczył, że są jakieś cyferki zamiast podglądu kamery, to spasował. Przeważało żywe zainteresowanie moim miernikiem i samym faktem istnienia radioaktywności w przedmiotach codziennego użytku.


3. Drugą kwestią są pomiary w terenie za pomocą mierników z sondą na przedłużaczu. Miernik taki może wydawać się podobny do starego wykrywacza metalu, a od niedawna prowadzone bez zezwolenia poszukiwania z wykroczenia stały się przestępstwem. Teoretycznie można wytłumaczyć, do czego przyrząd naprawdę służy - mi się udało, skończyło się na miłej rozmowie (mierzyłem kawałki granitu za pomocą DP-5B)  - ale jest też szansa zatrzymania sprzętu (albo i osoby) do wyjaśnienia sprawy. Oczywiście w toku dalszego postępowania wyjdzie, że nasz miernik nie ma nic wspólnego z wykrywaczem metalu, ale co stracimy czasu i nerwów, to nasze. Pamiętajmy, że funkcjonariusz nie musi znać się na wszystkich modelach wykrywaczy metalu i w razie wątpliwości może zatrzymać sprzęt. Stary miernik (np. DP-5) można pomylić np. z wojskowymi wykrywaczami min. Oczywiście możemy tłumaczyć, do czego sprzęt służy, najlepiej demonstrując zbliżanie do metalu i do np. kamieni (zwłaszcza granitu), co w większości przypadków powinno poskutkować. Może jednak się trafić służbista, który na wszelki wypadek woli sprawdzić, albo chce zaplusować u przełożonych.

W tych wywodach pomijam zbieranie minerałów na terenie parków narodowych i rezerwatów przyrody, czego zabraniają odrębne przepisy. Jeżeli mieliście problemy podczas pomiarów radioaktywności, piszcie w komentarzach. 


-----------------
* w ustawie o broni i amunicji nie ma mowy o długości ostrza, zakazane jest jedynie posiadanie ostrzy ukrytych w przedmiotach niemających wyglądu broni (laski, parasole). Jednak mit 12 cm jest nadal w Polsce silny, ponoć wywodzi się ze starego milicyjnego zarządzenia z czasów stanu wojennego 1981-1982.
** wiatrówka o energii wylotowej poniżej 17 J nie jest bronią w rozumieniu ustawy o broni i amunicji, zatem nie dotyczą jej przepisy użycia broni, które dopuszczają użycie broni w celach szkoleniowych i sportowych tylko na strzelnicach (kwestie bezpieczeństwa regulowane są przez ogólne przepisy k.k.)
*** ustawa Prawo o ruchu drogowym nie nakłada na rowerzystów obowiązku jazdy w kasku
**** jeżeli wysokość wyrządzonej szkody (niezależnie od wartości przedmiotu) nie przekracza 1/4 minimalnego wynagrodzenia, sprawca odpowiada z art. 124 k.w.

2 komentarze:

  1. Masz może jakiś miernik do wypożyczenia? Wkrótce dostanę dawkę jodu 131 i mógłbym porobić pomiary emisji własnej i otoczenia w którym będę przebywał po podaniu jodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś by się znalazło, np. RKGB-01 Gorin, omawiany kilka notek temu. Odbiór możliwy w Warszawie na Woli.

      Usuń

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora]