Ten przyrząd, którego zdjęcia podesłał Aleš (Se srdečným pozdravem!), w czeskiej nomenklaturze określany jest jako intenzimetr, czyi przyrząd odpowiadający polskiemu rentgenoradiometrowi. Wyprodukowany został przez ZRUP, czyli Základna Rozvoje Uranového Průmyslu (Zakłady Rozwoju Przemysłu Uranowego) w Przybramie (Příbram). Mierzy zarówno wysokie poziomy promieniowania w zakresie 0,1-200 R/h (0,1-2 Sv/h), jak również niskie, od 0,1 do 200 mR/h (1-2000 µSv/h). Miernik występuje w 3 wersjach:
- DC-3A-72 - podstawowa, omawiana poniżej
- DC-3B-72 - z dodatkową sondą do pomiaru niższych poziomów promieniowania
- DC-3C-72 - ze znacznie przedłużonym przewodem sondy, pozwalającym na jej montaż np. na zewnątrz schronu i pomiar ze bezpiecznej odległości
http://www.fortifikace.net/pov_poz_pristroje_v_co.html |
DC-3A-72 ma dwa zakresy pomiarowe, korzystające z tej samej logarytmicznej podziałki na mikroamperomierzu. Zapewnia ona dość dużą dokładność odczytu wartości w zakresie 0,1-20 (zarówno mR/h, jak i R/h), kosztem jednak końca zakresu, czyli 100-200:
Pomiar uruchamiamy, trzymając wciśnięty przycisk odpowiedniego zakresu, nie ma tu żadnego wyłącznika sieciowego. Napięcie zasilania sprawdzamy przyciskiem "BAT".
Przyrząd jest przeznaczony do szybkich pomiarów skażeń oraz oceny mocy dawki - włączyć, odczytać, wyłączyć, powtórzyć w innym miejscu. Tłumaczy to użycie przycisku chwilowego i zastosowanie tylko dwóch zakresów.
***
Nie miałem danych na temat zastosowanych detektorów promieniowania, ale w opisie jednego z filmików, ukazujących pracę tego miernika, znalazłem informację, że za czulszy zakres odpowiada licznik okienkowy Philips 18504, stosowany m.in. w czeskim rentgenoradiometrze IT-65 oraz polskim radiometrze RK-10-1.
Jego okienko pomiarowe znajduje się na przednim krótszym boku obudowy, ukryte za takim oto wgłębieniem:
Przy pomiarze skażeń emiterami beta należy wykonać dwa pomiary, przy jednym zasłaniając ten otwór palcem w celu pomiaru samego promieniowania gamma. Następnie od pomiaru z odsłoniętym czujnikiem odejmujemy pomiar z zasłoniętym. Dosyć prymitywne rozwiązanie, przypominające radziecki indykator Poisk-2. Trochę dziwi zastosowanie licznika Philips 18504 w sposób niewykorzystujący jego czułości. Detektor ten jest czuły bowiem na niskoenergetyczne promieniowanie beta, a nawet na silniejsze cząstki alfa. Można było więc zastosować typową przysłonę odcinającą emisję beta, co pozwoliłoby uniknąć strat w plastiku osłaniającym okienko. Podejrzewam jednak, że takie rozwiązanie przyjęto celowo, aby mierzyć jedynie twarde promieniowanie beta, emitowane np. przez stront-90 obecny w opadzie radioaktywnym.
Z kolei za wyższy zakres pomiarowy odpowiada "nieznany polski miniaturowy licznik". Znając polską ofertę detektorów promieniowania w roku opracowania DC-3A-72 (1972) nietrudno się domyślić, że licznikiem tym mógłby być tylko DOB-50.
Czułość DC-3A-72 jest wystarczająca, by zarejestrować nieznaczne drgania wskazówki przy pomiarze tła naturalnego, choć faktyczny zakres miernika zaczyna się od jego dziesięciokrotności (0,1 mR/h = 1 µSv/h). Mamy więc podobną sytuację jak w RK-67, który również zaczyna zakres od takiej wartości, a rejestruje tło naturalne. DC-3A-72 reaguje na ceramikę z glazurą uranową, choć dość niemrawo, natomiast kompas vz. 54 z farbą radową powoduje wyraźny wzrost wskazań:
DC-3A-72 nie ma słuchawki ani głośnika, ale powoduje zakłócenia radia odbierającego fale średnie, a rytm tych zakłóceń odpowiada częstości zliczania. Dźwięk nie jest zbyt wyraźny z uwagi na silny szum wytwarzany przez przetwornicę wysokiego napięcia dozymetru.
Zasilanie odbywa się z jednej baterii typu AA, umieszczonej pod klapką mocowaną na dwa wkręty z moletowanymi główkami:
Na tylnej stronie obudowy znajduje się skrócona instrukcja obsługi, nakazująca m.in. przechowywanie dozymetru bez baterii, zaś do miernika dołączona była tabela z dopuszczalnymi wartościami skażeń:
Przyrząd przenoszony jest w futerale z dermy, różniącym się nieco wykonaniem poszczególnych egzemplarzy:
Czas na podsumowanie. DC-3A-72 zmierzy większość silniejszych źródeł promieniowania, jest to jednak miernik wojskowy, przeznaczony głównie do użycia w warunkach wojny jądrowej: wysokich poziomów promieniowania gamma lub silnych skażeń emiterami beta. Z racji małej podaży na rynku (nawet czeskim) ma dużą wartość kolekcjonerską, jednak jego praktyczne zastosowanie jest dość ograniczone. Oczywiście można zwiększyć czułość, wycinając otwór w obudowie naprzeciwko okienka licznika G-M, będzie to jednak niszczenie rzadkiego przyrządu.
Jeśli zetknęliście się z tym miernikiem lub dysponujecie sprawnym egzemplarzem, dajcie znać w komentarzach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!
[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]