15 czerwca, 2022

Dozymetr samoróbka z Austrii

Dozymetr ten został wykonany w Austrii, najprawdopodobniej w latach 70., sądząc po zastosowanych podzespołach. Jest to prosty indykator promieniowania z dźwiękową i świetlną sygnalizacją impulsów.


Detektorem promieniowania jest okienkowy licznik  Valvo 18504, występujący również jako Philips ZP1400 i MX-147. Licznik ten ma okienko mikowe o średnicy efektywnej 9 mm, powierzchni 0,635 cm2 i gęstości powierzchniowej 2-3 mg/cm2. Na czas transportu osłonięte jest kołpaczkiem z twardej gumy, zaopatrzonym w otwór dla wyrównywania ciśnienia powietrza - pamiętajmy więc, by przy zakładaniu nie zatkać tego otworu palcem, gdyż powietrze sprężone pod kołpaczkiem zniszczy okienko.



Specyfikacja licznika nie podaje czułości, ale na podstawie grubości okienka można ją uznać za porównywalną z SBT-10A: alfa od 4 MeV, beta od 150 keV, gamma od 30 keV.

https://frank.pocnet.net/other/Valvo/Valvo_Zaehlrohre_1977.pdf

Licznik Valvo 18504/Philips ZP1400 był stosowany w wielu przyrządach, chociażby w krajowym RK-10-1, jak również czechosłowackim IT-65 i jego klonie DR-M3. Posłużył mi również do reaktywacji radiometru Series 900 Mini Monitor.

Korpus miernika ma kształt prostopadłościanu złożonego z dwóch połówek. Zewnętrzna sonda umieszczona jest na kablu podłączanym przez zakręcany wtyk DIN-5. 


Po bokach obudowy przymocowano skórzany pasek transportowy, a na tylnej ściance naklejono rozpiskę przeliczników, o której za chwilę. 

Impulsy są sygnalizowane na kilka sposobów:

  • dźwiękiem z głośnika magnetoelektrycznego
  • wychyleniami wskazówki mikroamperomierza, będącego wskaźnikiem wysterowania z magnetofonu
  • błyskami czerwonej diody LED na końcu skali mikroamperomierza
  • dodatkową sygnalizacją jest zielona dioda LED na początku skali mikroamperomierza, która przestaje świecić powyżej określonej częstości zliczania.

Mikroamperomierz ma dwie skale z osobnymi wskazówkami, odpowiadające kanałom w systemie stereo. Górna jest nieaktywna, zaś na dolnej wskazówka pozostaje na zerze przy wyłączonym mierniku, zaś po włączeniu od razu idzie na sam konie, niezależnie od częstości zliczania. Daje to nam dwie hipotezy: uszkodzenie lub funkcja wskaźnika baterii.


Dźwięk jest umiarkowanie głośny, bez regulacji, z możliwością podłączenia słuchawek przez wtyk jack 3,5. Dozymetr ma jeszcze wtyk jack 2,5, który również podaje dźwięk z odcięciem głośnika. 

Obsługa sprowadza się do włączenia przyrządu przełącznikiem bistabilnym. Przeznaczenie czerwonego przycisku chwilowego pozostaje nieznane, na pewno nie resetuje on wskazań ani nie powoduje uruchomienia pomiaru jak w RK-67.

***

Na dozymetrze naklejono kartkę z przelicznikami częstości zliczania na moc równoważnika dawki w mrem/h (czyli mR/h dla promieniowania gamma) i na roczną dawkę w mSv. W osobnej kolumnie umieszczono odniesienia do podziałek mikroamperomierza, zarówno wtórnej, nalepionej na szybce, jak i pierwotnej, w decybelach. Jak widać, mikroamperomierz powinien się uaktywnić dopiero przy 1 mR/h, a czerwone pole na skali osiągnąć przy 200 mR/h.


Rozpiska została wydrukowana na drukarce atramentowej, więc jest pewnie kopią jakiejś starszej wersji. Niestety pomimo kilku prób i osiągnięcia dużej częstości zliczania wskazówka mikroamperomierza pozostała na swoim miejscu. Dozymetru używałem więc jako indykatora.


Zasilanie odbywa się z baterii płaskiej 3R12 4,5 V umieszczonej w koszyczku wewnątrz obudowy. Aby ją wymienić, konieczne jest otwarcie obudowy, po odkręceniu 4 wkrętów. 


Układ elektroniczny wygląda na zrobiony przez zaawansowanego amatora, który wykonał płytkę drukowaną i profesjonalnie nawinął transformator (podziękowania dla Adama z Qann.wikidot.com za opinię!).


Zastosowano tranzystory krzemowe, brak jednak układów scalonych. Elementy elektroniczne nowe, nie z demontażu. Zastrzeżenie można mieć jedynie do osadzenia mikroamperomierza w obudowie, które ma luz i miernik czasem wpada do środka. 


Dozymetr z baterią i sondą waży 840 g, zaś jego wymiary w każdym kierunku są nieco większe niż RK-67. Gabaryty dałoby się zmniejszyć nawet o połowę, ciaśniej rozmieszczając elementy i stosując mniejsze źródło zasilania, podejrzewam jednak, że miniaturyzacja nie była priorytetem dla konstruktora.

Przyrząd ten przedstawiłem w charakterze ciekawostki, choć dzięki zastosowanemu licznikowi może służyć do wykrywania aktywnych obszarów na ceramice z glazurą uranową lub do poszukiwania aktywnych punktów z farbą radową na kompasach i innym sprzęcie.  Okienkowy licznik Valvo 18504 wymaga bardzo ostrożnego obchodzenia się celem uniknięcia uszkodzenia lub skażenia. Warto też unikać przeciążania, aby nie skracać jego żywotności. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora]