Elektrownia Jądrowa "Żarnowiec", budowana w latach 80., miała zapoczątkować energetykę jądrową w Polsce. Niestety na skutek splotu wielu czynników - gospodarczych, politycznych i społecznych - zaawansowaną budowę przerwano, aparaturę sprzedano za bezcen lub zezłomowano, zaś nieukończona elektrownia straszy do dziś [LINK].
Sprawa Żarnowca nie doczekała się bogatej literatury, dopiero w ostatnich latach opublikowano kilka ciekawych prac. Przytaczam ich rozszerzone opisy bibliograficzne wraz z odnośnikami do katalogu Biblioteki Narodowej:
Raport w sprawie elektrowni jądrowej Żarnowiec : Warszawa, 6 czerwca 1990 roku / [raport oprac. przez zespół w składzie Stanisław Albinowski et al.] ; Zespół Prezesa Państwowej Agencji Atomistyki d/s Elektrowni Jądrowej Żarnowiec.
Albinowski, Stanisław (1923-2005) Oprac.
1990 | Warszawa : Editions Spotkania
Protesty przeciwko budowie elektrowni jądrowej Żarnowiec w latach 1985-1990 / Janusz Waluszko ; Instytut Pamięci Narodowej - Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Oddział w Gdańsku.
Waluszko, Janusz P. (1962- ) | Oddział w Gdańsku (Instytut Pamięci Narodowej) | Wałuszko, Janusz
2013 | Gdańsk : Instytut Pamięci Narodowej - Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Oddział
Wpływ programu jądrowego na polską gospodarkę : udział polskiego przemysłu / [autorzy: Łukasz Sawicki, Andrzej Sidło, Zbigniew Bachman, Adam Ostrowski, Zbigniew Wiegner].
Sawicki, Łukasz (ekonomia) Autor | Sidło, Andrzej Autor | Bachman, Zbigniew Autor | Ostrowski, Adam (inżynier) Autor | Wiegner, Zbigniew Autor | Ministerstwo Energii (Polska) Wydawca
[styczeń 2017] | Warszawa : Ministerstwo Energii
"Bez atomu w naszym domu" : protesty antyatomowe w Polsce po 1985 roku / Tomasz Borewicz, Kacper Szulecki, Janusz Waluszko.
Borewicz, Tomasz Piotr Autor | Szulecki, Kacper Autor | Waluszko, Janusz P. (1962- ) Autor | Europejskie Centrum Solidarności Wydawca
2019 | Gdańsk : Europejskie Centrum Solidarności
Odkłamać Żarnowiec / Jerzy Lipka.
Lipka, Jerzy Autor | Warszawska Firma Wydawnicza Wydawca
2019 | Warszawa : WFW
Żarnowiec : sen o polskiej elektrowni jądrowej / Piotr Wróblewski.
Wróblewski, Piotr (dziennikarz) Autor | Wydawnictwo Krytyki Politycznej Wydawca
2023 | Warszawa : Wydawnictwo Krytyki Politycznej | Wydanie pierwsze.
Dziś chciałbym omówić najnowszą spośród powyższych publikacji - wydaną przed rokiem książkę Piotra Wróblewskiego "Żarnowiec - sen o polskiej elektrowni jądrowej". Autor dotarł do byłych pracowników budowy elektrowni, w tym również kadry zarządzającej, rozmawiał też z aktywistami protestującymi przeciwko inwestycji oraz mieszkańcami okolicznych miejscowości. Wywiady uzupełnił aktami Służby Bezpieczeństwa z Archiwum IPN, artykułami prasowymi, archiwalnymi zdjęciami oraz fachową literaturą.
W pracy nie znalazłem wielu pomyłek i nieścisłości. W rozdziale dotyczącym zasady działania reaktora jądrowego podano mylną informację, że moderator reguluje prędkość reakcji rozszczepienia.
s. 32 |
Otóż moderator służy do spowalniania prędkich neutronów, aby uzyskały na tyle małą energię, by rozszczepić jądra uranu-235, zamiast się tylko z nimi zderzać. Do regulacji tempa reakcji rozszczepienia służą pręty kontrolne, które pochłaniają neutrony. W niektórych rozwiązaniach moderator wodny może też pełnić funkcję regulatora np. poprzez zmianę stężenia kwasu borowego, dodawanego do wody [LINK]. Co ciekawe, w następnym zdaniu tego akapitu określono dwie funkcje moderatora - kontrolowanie i PODTRZYMANIE reakcji łańcuchowej.
Dyskusyjny jest też przypis 62, odnoszący się do zdania "Paliwem dla elektrowni [w Żarnowcu - przyp. mój] miały być 42 tony niskoprocentowego tlenku uranu (UO2 wzbogacony rozszczepialnym izotopem 235U" (s. 108). Przypis ten twierdzi "Nie było to więc paliwo uranowo-plutonowe, które wykorzystywano na przykład w Czarnobylu" (s. 328). Otóż reaktory RBMK-1000, pracujące m.in. w Czarnobylu, korzystały z uranu naturalnego, niewzbogaconego w izotop U-235, a pluton powstawał w paliwie podczas pracy reaktora pod wpływem bombardowania neutronami. Określenie "paliwo uranowo-plutonowe" sugeruje zasilanie reaktora gotową mieszanką tych izotopów (tzw. paliwo MOX).
Przy opisie awarii w Czarnobylu trochę prześlizgnięto się po faktach, drugiej strony nie jest to główny temat książki, zaś Autor podał odnośnik do O północy w Czarnobylu, pracy bardzo szczegółowej i wyczerpującej temat.
Znalazłem też przykład nadgorliwości edytorskiej - zaznaczony przypis redakcji jest zupełnie niepotrzebny, zdanie jest pełne i logiczne "(...) operator, który ma taki staż na wielkich budowach w Polsce i za granicą, ile ten młody liczy lat życia".
s. 84 |
Wtręt redaktora sprawia wrażenie zupełnego niezrozumienia zdania i chęci poprawienia go na siłę. Poprawione zdanie brzmi kuriozalnie - operator, który ma taki staż na wielkich budowach w Polsce i za granicą, pyta ile ten młody liczy lat życia - szczególnie że brak w tekście odpowiedzi na to pytanie.
Nieścisłość znalazła się też w cytowanych wspomnieniach jednego z aktywistów, protestujących przeciwko budowie EJ "Żarnowiec":
s. 218 "(...) wyjechał wraz z kolegą na Dolny Śląsk (...) Oddelegowano ich do powstającego hotelu Kamień, gdzie robotnicy budowali podziemny schron przeciwatomowy dla Edwarda Gierka (!). Były to lata strachu przed wojną nuklearną" (s. 218). Omawiane wydarzenia działy się po stanie wojennym, kiedy Gierek nie pełnił już żadnych funkcji politycznych i dopiero co został zwolniony z internowania. U steru władzy był wówczas gen. Jaruzelski ze swoją ekipą. Nie wiem, czy dla niego budowano wówczas jakiś nowy schron, w poprzednich latach wykonano ich bardzo dużo, z Atomową Kwaterą Dowodzenia w Łomiankach na czele.
***
Autor dużo uwagi poświęca ekonomicznemu aspektowi inwestycji - schyłkowy PRL był skrajnie niewydolny gospodarczo, z szalejącą inflacją, strajkami w przemyśle i nadal odczuwalnymi skutkami sankcji Zachodu wprowadzonymi w odpowiedzi na stan wojenny (1981-1982). Z kolei elektrownia Żarnowiec była zaś przeinwestowana, jeśli chodzi o zaplecze - pobudowano hotele, osiedla, szatniowce, ciepłownię i oczyszczalnię ścieków, co pochłonęło znaczną część środków, które należało poświęcić na główny zakład.
s. 187 |
Zainwestowano też w infrastrukturę w sąsiednich miejscowościach (tunel, szkoła, basen), również po to, aby zyskać przychylność mieszkańców - i często nawet ich nie ukończono. Można to nazwać budowaniem domu od komina.
Część wydatków, a także opóźnień w pracach, wynikała z konieczności wyprodukowania materiałów i elementów o odpowiednio wyśrubowanej jakości, co dla polskiego przemysłu nie zawsze było łatwe. Przykładowo odesłano dwie transze cementu na płytę fundamentową, choć wg cementowni spełniały założone normy, jednak laboratorium elektrowni po przeprowadzeniu własnych pomiarów nie zgodziło się z tą opinią.
***
Po nakreśleniu aspektu gospodarczego Autor przechodzi do kwestii, która najbardziej kojarzy się z Żarnowcem, a mianowicie protestów społecznych. Ten aspekt jest moim zdaniem najciekawszy. Przede wszystkim znaczących protestów nie było aż do 1989 r. Nawet po katastrofie w Czarnobylu (1986) nie odnotowano większych demonstracji, nie licząc krótkich manifestacji typu sit-in, obejmujących grupę kilku osób i trwających kilkanaście minut (s. 222). Były one jeszcze łagodne, aktywiści podnosili kwestię przestarzałej radzieckiej technologii, pozostającej w tyle za Zachodem, kwestię standardów bezpieczeństwa. Była to jeszcze postawa otwarta na dialog: "Podkreślaliśmy, że nie wiemy jeszcze, czy atom jest dobry, czy nie. Może nawet w idealnej formie by się sprawdził, ale uważamy, że w Polsce się to nie uda" (s. 222).
Gdy jednak protesty zaczęły przybierać na sile i pojawiły się różne inne ruchy ekologiczne, zaczęło robić się niewesoło. Nasilenie demonstracji przypadło na rok 1989, kiedy toczyły się obrady Okrągłego Stołu, skutkujące upadkiem systemu komunistycznego w Polsce. Energetyka jądrowa zaczęła się wówczas kojarzyć z "minionym systemem" i radziecką dominacją w Polsce.
Szczególnie uderzyło mnie kazanie ks. Daniela Nowaka, wygłoszone w kościele w Wejherowie 26 kwietnia 1989 r., w 3. rocznicę katastrofy w Czarnobylu:
s. 229 |
"My nie musimy znać przedmiotu. Nie musimy kończyć studiów energetycznych. Nam te szkoły są niepotrzebne" - ręce opadają do piwnicy. A może warto byłoby zgłębić temat, poczytać kilka popularnonaukowych publikacji, rozważyć zyski i straty i zamiast histerycznie atakować już zaawansowaną inwestycję, domagać się rzeczy osiągalnych, jak np. społecznej kontroli nad budową czy wprowadzenia dodatkowych zabezpieczeń.
Dalej robi się jeszcze ciekawiej, sytuacja przypomina dzisiejsze dyskusje z niektórymi zaślepionymi środowiskami wierzącymi w płaską Ziemię czy "zamach" smoleński:
s. 232-233 |
Chciałoby się skomentować "Żadne płacze i krzyki nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne". Z jednej strony mamy logiczne argumenty, z drugiej irracjonalny lęk podparty ogólnikowymi hasłami, powtarzanymi bezrefleksyjnie i grającymi na emocjach.
Kolejny przykład jest już jawnym odrzuceniem propozycji dialogu, tak jakby gdzieś pod spodem był lęk, że argumenty okażą się nie do obalenia i trzeba będzie zweryfikować własne poglądy.
s. 238-239 |
Podobno tylko krowa nie zmienia zdania... Może faktycznie bali się, że ich poglądy nie mają mocnego racjonalnego poparcia i pod wpływem logicznych tłumaczeń naukowca mogą przestać być takimi zajadłymi przeciwnikami energetyki jądrowej? Wymowny jest przykład Jadwigi Gosiewskiej, która zorganizowała debatę doktora Jerzego Jaśkowskiego z inżynierem Henrykiem Torbickim i po wysłuchaniu obu stron zaczęła mieć wątpliwości, kto ma rację w tym sporze:
Nie została ostatecznie przekonana, ale zaczęła się zastanawiać, był więc to sukces Torbickiego, choć niestety tylko taktyczny. Ale kropla drąży skałę, może po kilku dyskusjach i samodzielnych lekturach stałaby się umiarkowaną zwolenniczką energetyki jądrowej?
Zacytuję jeszcze ciekawą obserwację, że działacze antyatomowi (nie tylko zwalczający EJ "Żarnowiec") często... cytowali siebie nawzajem:
s. 235-236 |
Tym niemniej decyzja o zawieszeniu, a następnie przerwaniu budowy, zapadła na szczeblu politycznym, a jej motyw był głównie finansowy. W całym kraju obcinano środki na inwestycje, zaś raport belgijskiej delegacji, opiniującej możliwość zmodernizowania elektrowni, został wykorzystany jako uzasadnienie zakończenia inwestycji. Minister Tadeusz Syryjczyk, który podjął tą decyzję, pytany przez Autora po latach, nadal podtrzymuje swoją opinię.
***
Końcówka książki jest bardzo przykra w lekturze. Nóż się w kieszeni otwiera, gdy czytamy o złomowaniu znacznej części wyposażenia, której nie dało się sprzedać (za ułamek ceny) do zagranicznych elektrowni jądrowych. Za to wysiłek likwidatorów, by zabezpieczyć sprzęt i dokumentację i jak najwięcej ocalić z nieukończonego dzieła, jest godny podziwu. Jeszcze gorzej się czyta o nieudanych kolejnych próbach wykorzystania terenu po elektrowni na potrzeby przemysłu, z których część (sprawa belgijskiego browaru) wygląda na celowy sabotaż.
Można odnieść wrażenie, jakby świetnie przygotowany, uzbrojony teren, idealny na kilka fabryk, celowo pozostawiono odłogiem, nie wiem, z zemsty na "inwestycji komuny"? Potraktowanie tego terenu przypomina trochę los Kartaginy, zaoranej i posypanej solą...
***
Podsumowując, książka jest napisana przystępnym językiem, autor dąży do obiektywizmu i słucha przedstawicieli wszystkich stron. Pewnym minusem są przypisy końcowe zamiast dolnych, szczególnie jeśli dotyczą uzupełnień i uściśleń tekstu głównego - wygodniej dla czytelnika byłoby mieć je na dole strony.
Całość uzupełniają fotografie, zarówno archiwalne, z okresu budowy oraz protestów, jak również współczesne, opuszczonego terenu budowy. Znaczna część jest słabej jakości - albo za wysoki kontrast gubiący szczegóły w cieniach, albo niska rozdzielczość, oba problemy moim zdaniem wynikające z wydrukowania zdjęć na tym samym matowym papierze, co tekst książki.
Autor zdjęć - Jan Ryszard Kurylczyk |
Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na stronę wizualną okładki - tytuł książki zlewa się z seledynowym tłem, zwłaszcza nazwisko autora i podtytuł, a także opis na tzw. czwartej stronie okładki.
Tym niemniej, pomimo drobnych niedostatków, książka jest zdecydowanie warta lektury. Czyta się szybko i napisana jest przystępnym językiem, a do tego trzyma w napięciu - choć znamy finał sprawy, to odruchowo kibicujemy, by budowa jednak nie została wstrzymana, a jak już to się dzieje, chcemy by jak najwięcej majątku udało się uratować...
Jeżeli czytaliście tą publikację lub macie uwagi co do powyższego tekstu albo ogólnie do sprawy "Żarnowca", dajcie znać w komentarzach!
***
Zachęcam też do wspierania bloga, zarówno pośrednio, poprzez zakup dozymetrów [LINK], jak i bezpośrednio, przez Patronite lub BuyCoffeeTo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!
[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]