17 lutego, 2014

Rentgenometr DP-63A


Radzieckie rentgenometry DP-63A pojawiają się na polskim rynku dość rzadko. Są to nietypowe przyrządy z zakresem całkowitym pomiędzy 0,1 a 50 R/h, posiadające również możliwość indykacji promieniowania beta (bo o pomiarze trudno tu mówić, skala jest tylko w rentgenach na godzinę). Zakres pomiarowy podzielony jest na dwa podzakresy - niższy do 1,5 R/h i wyższy - do 50 R/h. Skale do obu podzakresów są oddzielne, pomiaru dokonuje się, wciskając przyciski w gumowych osłonach na panelu czołowym miernika.

W podręcznikach od PO stale nazywany "indykatorem" :)

Rentgenometr jest mały, przypomina futerał od lornetki 6x30, i lekki jak na wojskowe standardy - tylko 750 g. Zasilany jest dwoma nietypowymi ogniwami 1,5V, ale można z tektury falistej zrobić przejściówki na standardowe paluszki R6 (AA). Test zasilania uruchamia się, naciskając oba przyciski zakresów - strzałka powinna wychylić się poza trójkąt pośrodku skali. Przy pomiarze wciskamy przycisk odpowiadający żądanemu zakresowi. Jeśli chcemy sprawdzić, czy występuje emisja beta, naciskamy inny przycisk znajdujący się na przedniej ścianie urządzenia - odsłania on okienko przed tubami G-M, "wpuszczając" cząstki beta do tub.




Miernik oparty jest na dwóch szklanych licznikach Geigera, po jednym dla każdego zakresu. Na zdjęciu u góry znajduje się prostownik selenowy, pod nim licznik SI-3BG  a poniżej SI-10BG.
Co ciekawe, pod tubami umieszczono kontrolkę B-8, jak piszą Rosjanie - Реальная активность б-8 - 250 000 распадов в минуту по слабой(0.53 МЭв) и жесткой (2.27 МЭв) - "faktyczna aktywność 250 000 rozp./min. słabej 0,53MeV i silnej (2,27MeV) [bety]. Nie rozumiem tylko, jak silna beta od Sr90+Y90 nie wpływa na działanie tub G-M, zwłaszcza przy indykacji promieniowania beta? Podejrzewam, że analogicznie do sygnalizatora schronowego DP-64, układ pomiarowy ma za niską czułość, by wykryć promieniowanie kontrolki, a do testu obniża się jego czułość wielokrotnie.
To jedna niespodzianka, drugą jest skala, pokryta w całości farbą okresowego świecenia, która daje... 5.5 mR/h gammy i drugie tyle bety (wg Rosjan - 24 mln rozp./min.). Więcej informacji tutaj. Skalę można dość łatwo wymontować (dociska ją sprężynującą blaszka), ale lepiej tego nie robić z uwagi na możliwość skażenia niewidocznymi drobinkami silnie aktywnej farby.


Wynikają z tego dwie konkluzje - miernik taki może być wygodnym "źródełkiem" do eksperymentów - oraz może przysporzyć kłopotów. Jakiś czas temu głośna była sprawa DP-63A, nabytego na jarmarku dominikańskim w Gdańsku, który narobił zadymy przy próbie wwiezienia go do Szwecji. Swoją drogą, trudno o gorszy kraj do przywożenia takich rzeczy, z ich hoplem na punkcie ekologii (choć przy Czarnobylu to oni podnieśli raban, za co im chwała).




Tak czy inaczej, miernik przyda się jedynie jako kolekcjonerski gadżet lub wygodne "źródełko" do badania przenikliwości promieniowania, jego osłabienia itp. Poniżej praktyczna demonstracja zasady odwróconych kwadratów - jak widać, gwałtowny wzrost mocy dawki występuje dopiero przy zbliżeniu się na odległość 10 cm.:


Poniżej radziecka instrukcja posługiwania się tym miernikiem, zaczerpnięta z podręcznika Obrony Cywilnej, zgodnie z zasadą ad fontes (łac. "do źródeł"):


Poniżej 3 egzemplarze, z czego jeden w wersji DP-63, bez litery A (źródło - Forum RHBZ):

Na koniec plansza ze szkoleniowym schematem miernika (ros. makiet-schema):


4 komentarze:

  1. Pozdrawiam prowadzącego bardzo fajny blog.
    Kontrolne źródełko B8 ma dość proste zastosowanie - jego położenie względem tuby mierzącej niższe natężenie jest regulowanie ( położeniem ) i ma na celu "popchnięcie" wskazówki miernika w środek czarnego pola w okolicy zera dla niższego zakresu. Swoisty test czy przynajmniej niższy zakres jest sprawny - na wyższym nie robi żadnego wrażenia, tam zresztą nie mamy tego zaczernionego pola i zero jest w miejscu spoczynkowym igły. Nie jest to opisane w większości dostępnych instrukcji - można się dogrzebać w rosyjskiej literaturze.
    Pozdrawiam
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za info! Niedługo będzie notka o sygnalizatorze DP-64, który informował o przekroczeniu progu 200 mR/h. Miał tubę STS-5 i koło niej kontrolkę. Podczas testu poprawności działania czułość obwodów zliczających była zmniejszana 7-krotnie, aby częstość impulsów od kontrolki (jakieś 28 mR/h) była wystarczająca do uruchomienia sygnalizacji).

      Usuń
  2. Witam , nurtuje mnie jedna rzecz - Mianowicie, spotkałem się z informacją iż po roku 66 nie używano już "świecącej" farby. Sam posiadam model z roku 1968 który grzeje niesamowicie. Wiadomo skąd ten rozrzut? Czy mimo wszystko produkowano dalej skale na radowej farbie? Pozdrawiam właściciela zacnego bloga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że mogli zużywać stare zapasy części pomimo formalnego przejścia na skalę bez "gorącej" farby, może to jakiś składak albo sama informacja o zmianie sposobu podświetlania skali nie jest ścisła? Niestety w kwestii sprzętu dozymetrycznego mało jest ścisłej wiedzy, a sporo domysłów z różnych czeluści internetu ;)

      Usuń

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]