30 października, 2020

Matka Boska Uranowa

 Glazurą barwioną związkami uranu pokrywano wiele wyrobów ceramicznych, od stricte użytkowych przez typowo dekoracyjne. Nie mogło zatem zabraknąć dewocjonaliów, przy czym szczególnie licznie reprezentowane są figury Matki Boskiej. Pierwszą z nich, pełnowymiarową i sprzedawaną na targu za zabójczą kwotę 1000 zł, widziałem w 2016 r. [LINK]. Na następną przyszło poczekać mi do bieżącego roku, Była znacznie mniejsza i tańsza (200 zł), ale nadal nie zdecydowałem się na zakup:


Zacząłem jednak szukać podobnych figur na Allegro i Olx. Uranowa glazura jest dość charakterystyczna i szybko natrafiłem na ten wyrób z charakterystycznymi pomarańczowymi "zaciekami" tworzącymi wzór na żółtym podbiciu płaszcza:

https://allegro.pl/oferta/figura-matka-boska-art-deco-austria-370-9761882719

Przyjrzyjmy się bliżej tym wzorkom. Ceglastopomarańczowe maźnięcia na żółtej glazurze już gdzieś widziałem:


Porównajmy z tym talerzem - tak samo widać efekty dyfuzji uranowej glazury na glazurę nieaktywną:


Ponieważ jednak cena figurki była wybitnie kolekcjonerska, kontynuowałem poszukiwania.  Druga pozycja była nieco tańsza i w tym przypadku pewności nie mam, choć odcień i matowa faktura pozwalają sądzić z dokładnością 80 %.
https://allegro.pl/oferta/ditmar-urbach-matka-boska-figura-popiersie-8832006663


Cena jednak nie skłania do ryzyka, szczególnie zważywszy na niewielką ilość uranowej glazury. W tym samym czasie trafiłem jednak na ofertę w dość przystępnej cenie i postanowiłem zaryzykować zakup online. Przesłanką oprócz samego pomarańczowego koloru była też obecność lekkich przejaśnień glazury na krawędziach, które przypominały pierwszą z opisywanych figurek.  


RKP-1-2 przystawiony do paczki rozwiał wszelkie wątpliwości. Dalsze pomiary wykazały 17 i 31 µSv/h łącznej emisji za pomocą Polarona. Pamiętajmy, że mówimy tu oczywiście o łącznym pomiarze promieniowania gamma i beta dozymetrem z metalowym licznikiem GM bez kompensacji energetycznej. Czyli faktyczny wynik jest dużo niższy, gdyż na emisję składa się głównie niskoenergetyczne promieniowanie gamma oraz beta od pierwiastków z szeregu uranowo-radowego. Zagadnienie omawiałem szerzej przy "rekordowych" wyrobach, dających "wyniki" rzędu 100 µSv/h.

Pomiar łącznej aktywności za pomocą monitora EKO-C dał wyniki 130 i 170 cps w wymienionych wyżej miesjcach.

Płaskorzeźba oprócz glazury pomarańczowej ma również żółtą, jednak nie jest ona aktywna. Dla pewności dokonałem pomiaru sondą scyntylacyjną SSU-3-2 ze scyntylatorem ZnS(Ag), który jest czuły tylko na cząstki alfa. Cząstki te mają bardzo mały zasięg i przenikliwość, a jednak nawet najmniej aktywne wyroby ceramiczne, o łącznej emisji 0,3 µSv/h, wykazują pojedyncze impulsy [LINK]. W tym przypadku akurat na żółtych elementach brak jakiejkolwiek emisji alfa. Pojawia się  jednak momentalnie, gdy przesuniemy sondę w stronę ozdób pomarańczowych. Najlepiej to zmierzyć na gwieździe:


Podobne zjawisko występowało na figurze Cyganki z zeszłego roku oraz na ceramicznym sekretarzyku, które sprawdzałem małym okienkowym licznikiem G-M. 




Najprawdopodobniej nie łączono w jednym wyrobie dwóch barwników uranowych, choć żółta glazura uranowa też była wytwarzana. Występuje jednak rzadziej niż pomarańczowa i albo pokrywano nią całe wyroby, albo była jedynym uranowym zdobieniem na danym produkcie. O wszystkich barwach uranowej glazury pisałem osobno - LINK.

Figurka ma z tyłu nieliczne oznaczenia, praktycznie tylko kraj produkcji - Niemcy:



Samą figurkę przedstawiłem w charakterze ciekawostki, gdyż stosunek ceny do mocy dawki nie jest korzystny. Dużo bardziej aktywne wyroby można nabyć za znacznie mniejsze kwoty, choć wymaga to częstego chodzenia na targi lub stałego śledzenia portali aukcyjnych. 

Pozostaje oczywiście walor dekoracyjny, zależny oczywiście od poziomu artystycznego danej rzeźby oraz naszego gustu. Moja figurka jest dość kiczowata i wygląda jak odpustowy wyrób z targu, porównajmy ją jednak z innymi przytaczanymi w tym tekście. 

***

Tym niemniej, Matka Boska Uranowa jest świetnym przykładem na powszechne stosowanie uranowej glazury, które jak widać nie ominęło nawet dewocjonaliów. Podejrzewam, że każdą grupę wyrobów ceramicznych barwiono uranem, jeśli akurat była taka potrzeba. Nie spotkałem się co prawda jeszcze z figurkami Jezusa pokrytymi tą glazurą, ale to kwestia czasu.

Jeśli trafiliście na podobne wyroby, dajcie znać w komentarzach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora]