Firma Westclox wywodzi się z założonej w 1885 roku przez Charlesa Stahlberga United Clock Company w Peru, w stanie Illinois w USA. Miała produkować zegarki z mechanizmem opatentowanym przez Stahlberga, w którym płyta główna ze stopu ołowiu miała wstawione tuleje łożyskowe z mosiądzu i koła zębate ze stopu ołowiu (US Patent nr 326602). Firma niestety zbankrutowała, zanim zdążyła wyprodukować jakikolwiek zegarek. W 1887 r. reaktywowano ją jako Western Clock Company i znów zbankrutowała, ale już rok później została uruchomiona na nowo jako Western Clock Manufacturing Company. W 1908 r. uzyskała patent na mechanizm alarmu budzika „Big Ben”, w którym dzwonek był częścią obudowy, tzw. bell back. Skrócona nazwa firmy - „Westclox” - pojawiła się w 1910 r., ale zarejestrowano ją jako znak handlowy dopiero w 1916 r. Produkowała zegarki kieszonkowe, zegary ścienne i budziki.
https://www.madeinchicagomuseum.com/single-post/westclox/ |
Podczas II wojny światowej zaprzestano produkcji cywilnej, wytwarzając przyrządy lotnicze, kompasy, zegary dla marynarki wojennej oraz zapalniki do pocisków artyleryjskich. W 1948 r. firma otworzyła oddział w Szkocji, w którym powstało ponad 50 mln produktów, m.in. prezentowany tutaj budzik. Szkocki oddział firmy Westclox został zamknięty w 1988 r. z powodu spadającego popytu na zegary mechaniczne w związku z upowszechnieniem mechanizmów kwarcowych.
http://www.frenchcreekfarmhouse.com/2018/04/collecting-westclox-clocks.html |
Budziki marki Westclox dość często pojawiają się na rynku kolekcjonerskim, szczególnie najpopularniejsze modele „Big Ben” i „Baby Ben”. Wiele z nich ma wskazówki i cyfry pokryte radową farbą świecącą, będącą mieszanką chlorku radu i siarczku cynku. Działała ona na zasadzie radioluminescencji, czyli świecenia pod wpływem promieniowania: cząstki alfa emitowane przez rad powodowały powstawanie błysków światła w siarczku cynku, działającym jak scyntylator. Duża aktywność właściwa radu (37 mld rozpadów radioaktywnych na sekundę w 1 gramie!) powodowała, że błyski te zlewały się w ciągłe światło. Farba ta była powszechnie stosowana przez całe dwudziestolecie międzywojenne nie tylko w zegarkach, ale także w różnych wyrobach codziennego użytku, m.in. w zabawkach, numerach domów, biżuterii itp. Dopiero sprawa pracownic fabryki zegarków, tzw. Radium Girls [LINK], które, nieświadome zagrożenia, śliniły pędzelki podczas malowania tarcz, a następnie zachorowały na nowotwory zwróciła uwagę na szkodliwość radu. Farbę radową stosowano nadal, choć z zachowaniem większych środków ostrożności, aż do lat 60.
Właśnie z takiego schyłkowego okresu stosowania farby
radowej pochodzi ten budzik. W zachodniej literaturze opisywany jest jako
Westclox Scotland 66 Stars Dial Black [LINK]. Cyfra 66 oznacza model mechanizmu, zaś „Stars
Dial Black” wzornictwo tarczy, na której możemy zauważyć gwiazdy na czarnym tle
rozchodzące się promieniście od osi mechanizmu. Z kolei indeksy cyfr mają
postać miniaturowych ptaków w locie.
Prezentowany egzemplarz wyprodukowany został po 1948 r.,
kiedy powstał szkocki oddział firmy Westclox, a przed latami 60., kiedy
przestano stosować farbę radową. Większość spotkanych w internecie egzemplarzy
pochodzi z połowy lat 50. Ustalenie dokładnej daty wymagałoby jednak
rozkręcenia obudowy, czego ze względów bezpieczeństwa lepiej unikać przy
zegarach z farbą radową.
- Dozymetry z licznikiem cylindrycznym:
- RKS-20.03 Prypeć – 1,4 µSv/h
- ANRI Sosna (2 liczniki blisko siebie) - 1,2 µSv/h
- Terra P – 0,94 µSv/h
- RKP-1-2 – 2 µSv/h (łączna emisja w trybie pomiaru aktywności 30-40 cps)
- Dozymetry z licznikiem okienkowym:
- MKS-01SA1M – 1,17 µSv/h
- EKO-C – 1,4 µSv/h (łączna emisja bez klapki 35-40 cps)
- Dozymetry scyntylacyjne
- RadiaCode 101 – 1,19 µSv/h
- uDose RNG – 0,750 µSv/h
- SRP-68 - 0,95 µSv/h
Jak widać, wyniki pomiarów są bardzo do siebie zbliżone. Zwraca uwagę zbieżność wyników EKO-C (licznik okienkowy o powierzchni 40 cm2) i RKP-1-2 (3 liczniki cylindryczne STS-6 o łącznej powierzchni 150 cm2), wynikająca z mniejszej wydajności liczników okienkowych dla promieniowania gamma. Wysoki odczyt RKP-1-2 można tłumaczyć metodą pomiaru promieniowania gamma w tym przyrządzie, przy której pracuje tylko środkowy licznik G-M, całkowicie odsłonięty, bez żadnej kompensacji energetycznej. Dozymetry, w których licznik osłonięty jest filtrem wyrównującym charakterystykę energetyczną nie wykazują takiego zawyżenia wyniku. Więcej na ten temat pisałem przy okazji energii promieniowania gamma [LINK]
Ponieważ zgodnie z zasadą odwrotnych kwadratów promieniowanie maleje wraz z kwadratem odległości, zmierzyłem dystans, z którego promieniowanie przestanie być wykrywalne.
- RKP-1-2 – 30 cm (wzrost do 5-6 cps z tła 3-4 cps)
- SRP-68 - 25 cm (wzrost do 0,17-0,20 µSv/h z tła 0,15 µSv/h)
Zmierzyłem również ekshalację radonu, wkładając budzik do woreczka strunowego z garścią węgla aktywnego na dnie. Do tych celów polecam węgiel kokosowy, stosowany w gorzelnictwie. Całą metodę opisałem szczegółowo w osobnej notce [LINK].
Pomiar aktywności produktów rozpadu radonu przeprowadziłem za pomocą radiometru ANRI Sosna z 2 licznikami blisko siebie, wykorzystując kuwetkę znajdującą się w zestawie tego miernika. Wynik oscylował między 0,45 a 0,5 mR/h, czyli podobnie jak w przypadku tarcz od zegarków kieszonkowych:
***
Budzik jest zachowany w dobrym stanie i działa. Poniżej krótki filmik ukazujący jego tykanie.
Prezentowany egzemplarz wyróżnia pozytywnie się spośród większości dostępnych na rynku, często skorodowanych i ze spleśniałym papierowym cyferblatem. Taki mocno sfatygowany okaz miałem okazję badać na początku bloga:
W prezentowanym egzemplarzu farba radowa wykazuje jeszcze resztki świecenia, co oznacza, że promieniowanie radu nie jeszcze zniszczyło całkowicie struktury krystalicznej siarczku cynku. Większość wyrobów z tymi farbami nie emituje już światła widzialnego właśnie z uwagi na zużycie siarczku cynku. Do świecenia można je pobudzić jedynie za pomocą ultrafioletu. Poniżej porównanie resztek świecenia samoistnego i po dodatkowym wzbudzeniu ultrafioletem:
Oczywiście brak świecenia światłem widzialnym nie oznacza, że farba radowa w danym wyrobie nie jest nadal radioaktywna - czas półrozpadu radu-226 wynosi aż 1600 lat, zatem dopiero po 10 takich okresach całość izotopu ulegnie rozpadowi.
Na koniec - kwestia bezpieczeństwa. Promieniowanie emitowane przez ten budzik nie stwarza zagrożenia podczas normalnego użytkowania, gdyż już z odległości 30 cm jest ledwo wykrywalne. Oczywiście lepiej unikać dłuższego kontaktu budzika z ciałem, szczególnie od strony tarczy. Ekshalacja radonu również nie jest znaczna i w typowym, często wietrzonym mieszkaniu nie dojdzie do niebezpiecznej koncentracji tego gazu. Największe zagrożenie mogą sprawiać drobinki farby radowej, osypujące się ze wskazówek i tarcz, dlatego stanowczo odradzam rozkręcanie, zwłaszcza demontaż szkła i manipulacje przy wskazówkach.
Jeśli macie podobne zegary w swoich kolekcjach, dajcie znać w komentarzach!
PS. Do identyfikacji poszczególnych modeli firmy Westclox polecam ten katalog: - https://www.yumpu.com/en/document/read/12349037/westclox-big-ben-and-baby-ben-identification-guide-clock-history
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!
[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]