25 lipca, 2023

Holenderska ceramika Gouda

Ceramika z glazurą uranową była produkowana w wielu państwach, głównie jednak w Niemczech i Czechach, mających własne złoża uranu. Spośród wytwórni niemieckich na naszym rynku prym wiodą produkty z manufaktur Jasba oraz Strehla, pojawiające się często na stoiskach z naczyniami i drobnym AGD sprowadzanymi masowo zza zachodniej granicy. Trzecią bardzo powszechną grupą wyrobów są naczynia określane zbiorczo jako „styl Gouda” od holenderskiego miasta, gdzie znajdowało się wiele manufaktur ceramiki [LINK] i do dziś są obchodzone Dni Ceramiki Gouda (29-30 maja). 

Naczynia te są bardzo charakterystyczne, ale niekiedy zdradliwe, warto więc się im bliżej przyjrzeć.

 Podsumujmy zatem wyznaczniki stylu, zaczynając od najbardziej ogólnych:

  • wzory kwiatowe lub geometryczne
  • specyficzna paleta barw:
    • na wzorach: żółty, ceglasty, rubin, fiolet, granat, odcienie szarości, ciemna zieleń
    • na podkładzie: glazura uranowa – ciemnozielona lub oliwkowa, ew. czarna, nieradioaktywna, choć zdarza się też jasnożółta czy kremowa
  • niekiedy detale obwiedzione kreską ze złotawej farby
  • sygnatury producenta pisane odręcznie, drukowanymi literami granatowym lub czarnym tuszem, w których zawsze pojawia się słowo „Holland”, niekiedy z dopiskiem „Gouda” lub "Gouda plateel", ewentualnie rodzajem wzoru „decor: Daisy” albo schematycznym rysunkiem wiatraka.
  • poszczególne wzory (np. baryłki na wino) mogą występować zarówno w wersji pokrytej glazurą uranową, jak i nieradioaktywną, przy czym wizualnie są prawie identyczne. Przekonałem się o tym wiele razy - bez dozymetru nie odróżnimy wersji uranowej od nieradioaktywnej.
https://www.catawiki.com/en/l/40997277-plateelbakkerij-zuid-holland-gouda-wine-barrel-on-tray-3

Jeżeli chodzi o liczebność, to w poszczególnych latach moich poszukiwań liczba zakupów egzemplarzy Goudy przedstawiała się następująco:

  • 2013-2018 – 0
  • 2019 – 2 (pokrywa od cukiernicy, mały wazonik)
  • 2020 – 3 (wielka lampa ceramiczna, podłużna tacka, płaski wazonik)
  • 2021 – 4 (popielnica Turmac Constantinople, pokrywka, talerz, popielniczka)
  • 2022 – 3 (puchar, jasna miseczka, dzbanuszek)
  • 2023 – zakupów Goudy nie prowadziłem z uwagi na spory wzrost cen, ale do połowy roku znalazłem m.in. 4 egzemplarze (wazon z cienką szyjką, duży dzban, mały dzbanuszek, puzderko z pokrywką)

Spośród tych wyrobów dominowały obiekty z uranową glazurą oliwkową, malowaną następnie farbami bez zawartości uranu. Zerknijmy na poszczególne przypadki.

Tacka (ANRI Sosna: z prawej 5,4 µSv/h, z lewej 5,2 µSv/h, MKS-01SA1M odpowiednio 620 i 700 rozp/min/cm2)

Talerz miał podkład z ciemnozielonej glazury uranowej, pokrytej detalami z glazury nieaktywnej (pomarańczowej i czerwonej), ale obwiedzionymi szlaczkiem z żółtej glazury uranowej:

O braku zawartości uranu w niektórych zdobieniach przekonałem się, wykonując autoradiogram na papierze fotograficznym. Tam, gdzie glazura uranowa była na powierzchni, cząstki alfa emitowane przez uran mogły dotrzeć do emulsji fotograficznej i ją naświetlić, a glazura nieaktywna całkowicie odcinała cząstki alfa z uranowego podkładu. Na poniższym autoradiogramie widać wyraźnie różnice w aktywności zielonego podkładu i złotych szlaczków:

https://promieniowanie.blogspot.com/2021/09/autoradiogramy-kolejna-edycja.html

Cząstki alfa emitowane przez uran wyjątkowo silnie działają na emulsję fotograficzną, a jednocześnie mają bardzo mały zasięg (kilka cm w powietrzu i ułamki mm w materii). Jeśli nie mamy czasu na robienie autoradiogramu (naświetlanie zajmuje kilka miesięcy), to możemy użyć sondy scyntylacyjnej ze scyntylatorem alfa, najczęściej ZnS(Ag). Innym sposobem jest pomiar wysokoczułym licznikiem okienkowym, a następnie zasłonięcie kartką papieru i powtórzenie pomiaru. Jeśli różnica między pomiarami jest znaczna, dana powierzchnia wykazuje aktywność alfa.

 

***

Dwa wyroby były nietypowe dla stylu – wielka kulista lampa, obficie oblana pomarańczową glazurą, przywodząca raczej na myśl produkty niemieckie: 

https://promieniowanie.blogspot.com/2020/08/rekordowa-lampa-ceramiczna-z-polewa.html

Odczyt był wręcz rekordowy: ANRI Sosna - 130/0,68 µSv/h, Pripyat - 167/0,7 µSv/h, RK-67 - 160 µSv/h, EKO-C 22/88 µSv/h (330/+999 cps), EKO-1 - 9,5/121 µSv/h

Drugim jest ta oto popielniczka, równie mocno pokryta glazurą pomarańczową o dużej aktywności (8000 rozp/min/cm2 na MKS-01SA1M w trybie alfa). Co ciekawe, sygnatury są wytłoczone, a nie napisane. 


Ceramika Gouda jest zdradliwa, bo aktywność pochodzi zwykle nie od detali, a od podkładu. Możemy się o tym przekonać  za pomocą miniaturowego licznika okienkowego, np. sondy UABG-1 konstrukcji Karola.

https://promieniowanie.blogspot.com/2020/11/miniaturowa-sonda-okienkowa-uabg-1.html

Częstość zliczania będzie bardzo zbliżona na większości detali i znacznie wyższa na podkładzie, jak w przypadku tej pokrywy od cukiernicy:


Początkowo myślałem, że aktywne są tylko pomarańczowe motywy, podczas gdy tak naprawdę promieniowanie pochodziło od oliwkowego podkładu. Udało mi się nawet wykonać autoradiogram:

https://promieniowanie.blogspot.com/2019/11/autoradiogramy-cz-iii.html

Uranowy podkład może być nakładany na całą zewnętrzną powierzchnię naczynia, jak w przypadku tej pokrywy od cukiernicy, ale może być położony tylko pod wzorkami na zewnętrznej stronie, zaś strona wewnętrzna jest pokryta glazurą nieaktywną, najczęściej czarną. Taka sytuacja ma miejsce na tym pucharze:

I na tej popielnicy, wykonanej dla firmy Turmac Constantinople:

Niekiedy podkład jest nieaktywny, jak w przypadku tej pokrywy:


Do tej pory trafiały mi się wyroby z podkładem w ciemnej barwie, zarówno uranowym, jak i nieaktywnym. W tym roku dopiero znalazłem miseczkę pokrytą jasną uranową glazurą:


Aktywność jest niewielka - pomiary odpowiednio od denka i od boku:
  • ANRI Sosna - 1,3 i 1,6 µSv/h
  • MKS-01SA1M - 205 i 297 rozp/min/cm2
Jak widać, jest to prawie najniższa półka, jeżeli chodzi o aktywność glazury uranowej, jednak wystarcza, by spowodować wyraźny skok wskazań RKP-1-2 podczas "skanowania" kartonów na targu. 


Podsumowując, jakkolwiek ceramika Gouda ma często glazurę z dodatkiem związków uranu, to jednak aktywność jest najczęściej niższa niż wyrobów niemieckich (Jasba, Strehla). Podczas zakupów konieczny jest pomiar dozymetrem, ponieważ często te same wzory były wykonywane w wersji uranowej oraz nieradioaktywnej. Minusem Goudy jest też duża kruchość - wiele sprzedawanych wyrobów jest popękanych, wyszczerbionych, ma utrącone ucha itp. Z drugiej strony takie uszkodzone naczynia można często kupić dość tanio, za 5-10 zł. Z kolei kwiatowe i geometryczne motywy na płaskich talerzach stanowią ciekawą "matrycę" do wykonywania autoradiogramów. 

Jeśli trafiliście na jakiś wyjątkowo ciekawy wyrób w tym stylu, dajcie znać w komentarzach!

***

Podoba Ci się mój blog i chcesz wesprzeć twórcę? Zapraszam na Patronite - https://patronite.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora]