12 marca, 2024

Sonda scyntylacyjna SSA-3P

Sonda scyntylacyjna SSA-1P, omawiana na blogu w 2018 r. [LINK], przeznaczona jest do pomiarów skażeń emiterami alfa, za pomocą scyntylatora ZnS(Ag), który łączy wysoką wydajność detekcji cząstek alfa z małą czułością na kwanty gamma. Należy do rodziny sond opracowanych pod koniec lat 60. w Biurze Urządzeń Techniki Jądrowej, obejmującej zarówno sondy licznikowe SGB, jak i scyntylacyjne SSU i SSA. SSA-1P jest jedną z najliczniej produkowanych sond spośród wszystkich polskich konstrukcji - wykonano aż 1500 sztuk, co stawia ją na drugim miejscu po SGB-1P (2000 szt.).

Sonda ta miała też swoją większą wersję, nazwaną SSA-3P, która jednak nie weszła do masowej produkcji - z uzyskanych przeze mnie informacji wynika, że wykonano zaledwie 10 sztuk. 

Główną różnicą względem SSA-1P jest scyntylator w kształcie kwadratu o boku 20 cm, co dawało powierzchnię czynną 400 cm2 - dla porównania SSA-1P miała scyntylator okrągły o średnicy 12,5 cm i powierzchni 115 cm2, zaś wcześniejsza LS-5a kwadratowy o boku 12 cm. Duża powierzchnia sondy SSA-3P miała pozwolić na szybsze sprawdzanie większych obszarów pod kątem skażeń alfa. Przede wszystkim myślano o podłogach, do których opracowano nawet wózek WSP-1. Mieścił on radiometr RUST-1 lub RUST-2 i sondę - oprócz SSA-3P mógł być używany z SGB-3P, która była większą wersją SGB-1P (6 liczników zamiast 3). Wspomina o nim Katalog 37-R - aparatura izotopowa i radiometryczna z 1969 r.:


Katalog ten jednak nie wymienia sondy SSA-3P, choć przedstawia inne konstrukcje z rodziny (SSA-1P, SGB-1P, SGB-2P, SGB-3P, SGB-1Z, SSU-3 itp.). Jedynym śladem SSA-3P, na jaki do tej pory udało mi się natrafić, jest wpis w V tomie Katalogu automatyki i aparatury pomiarowej, wydanym przez zjednoczenie MERA w 1968 r.. 


Kwadratowy scyntylator sondy SSA-3P przypomina ten z LS-5a i prawdopodobnie sprawiał te same problemy z "martwym polem" w narożnikach, wynikającym z konieczności optycznego sprzęgnięcia okrągłego fotopowielacza z kwadratowym scyntylatorem. 

Sama sonda, oprócz większych rozmiarów i masy, nie wykazuje istotnych różnic w stosunku do SSA-1P. Napięcie pracy (1100-1400 V), bieg własny (2 cpm), amplituda impulsu (50 mV) oraz radiometry, do których można ją podłączyć (RUST, MSP, URL), są praktycznie takie same jak w SSA-1P.

Jeżeli ktoś dysponuje egzemplarzem sondy, jej zdjęciami, dokumentacją lub innymi informacjami, proszę o kontakt przez formularz bloga. Ze swojej strony mogę odwdzięczyć się skanami wspomnianego V tomu Katalogu automatyki i aparatury pomiarowej.

***

Zachęcam też do wspierania bloga, zarówno pośrednio, poprzez zakup dozymetrów [LINK], jak i bezpośrednio, przez Patronite lub BuyCoffeeTo 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora]