25 stycznia, 2019

Rentgenometr DP-1A (EFEM)



Rentgenometr DP-1 rozpoczyna długi szereg radzieckich przyrządów dozymetrycznych, oznaczanych symbolami "DP" i kolejnym numerem. Do tej pory zidentyfikowałem 15 modeli, sygnowanych cyframi z przedziału 1-100. Prawie każdy z nich występował w wielu wersjach (A, B, W), co jeszcze zwiększa liczbę występujących wariantów. Systematykę tych mierników przedstawiłem w osobnej notce [LINK].

Wracając do naszego zabytku, jest to przyrząd z połowy lat 50., początkowo (?) produkowany pod nazwą "EFEM". Na forum RHBZ spotkałem się z egzemplarzem z 1954 r., sygnowanym "EFEM" i z 1955 r., oznaczonym DP-1-A. Różnice między nimi sprowadzały się do trzeciorzędnych detali, m.in. koloru farby i rodzaju amperomierza, choć podziałki były identyczne.

EFEM na dole, DP-1A na górze.

DP-1 działa na zasadzie komory jonizacyjnej, umieszczonej we wnętrzu skrzynki przyrządu z klapką w dnie, odsłaniającą okienko pomiarowe. Obsługuje się go za pomocą dwóch głównych przełączników obrotowych - rodzaju pracy (wyłączony, żarzenie, praca) i wyboru zakresu. Najpierw w położeniu "żarzenie" obracamy śrubką na przednim panelu przy pomocy śrubokręta, wyjętego ze specjalnego gniazda obok śrubki. Musimy nastawić wskazówkę na czerwoną kreskę na skali (DP-1A) lub podziałkę podpisaną "U(n)" (EFEM) - w obu przypadkach jest to środek skali. Następnie osobnym pokrętłem ustawiamy wskazówkę na zero - przycisk nad amperomierzem służy do sprawdzania zera. Śrubka ukryta pod klapką na sprężynce przeznaczona jest do regulacji czułości miernika, ale nie używa się jej zbyt często. Po tych wszystkich regulacjach można przełączyć urządzenie w tryb pracy ("rabota") i wybrać zakres pomiarowy. Podstawowa podziałka ma wartości od 0,02 do 0,4 z podziałką co 0,02. Zakresy są 4, z mnożnikami x1000, x100, x10 i x1. Daje to efektywny zakres pomiarowy od 0,02 do 400 R/h. Szczególnie interesujący jest początek najniższego zakresu, zaczynający się już od 0,02 R/h, czyli 20 mR/h. Większość rentgenometrów zaczynała skalę dopiero od 0,1 R/h (100 mR/h) - zarówno jego następca, DP-2, jak i pokładowy DP-3, kieszonkowy DP-4 czy nasze krajowe: przenośny D-08 i pokładowy DPS-68M.

Zasilanie odbywa się z 1 baterii 1.6-ПМЦ-8; 1 baterii 13-АМЦГ-0,5 oraz 3 baterii 105-ПМЦГ-0,05, które starczają na 60 godzin pracy. Całość miernika waży 6,7 kg. 

Komora jonizacyjna ma w dnie cienką folię, aby zapewnić niezbędną przepuszczalność dla słabego promieniowania. Okienko znajduje się nad klapką w spodzie obudowy, otwieraną podczas pomiaru na niższych zakresach:



Wnętrze sprzętu wygląda w ten sposób - brązowy blok to komora jonizacyjna:

 Z prawej widać gniazdo lampy elektrometrycznej:

Skrzynka po wyjęciu mechanizmu - z lewej wtyki lampy elektrometrycznej i obok blok przetwornicy napięcia:


Miernik jest opisywany, oczywiście bez podania modelu, jako przykład rentgenometru zarówno w książce "Rażące działanie wybuchu jądrowego" (1962), jak i podręczniku "Podstawowe informacje z zakresu przysposobienia wojskowego" (1960) oraz szkolnych podręcznikach np. "Przysposobienie obronne - II rok nauczania" (1968).  Nie wspomina już o nim "Podręcznik dowódcy drużyny" z 1971 r. , gdzie w jego miejscu wymieniony jest krajowy rentgenometr D-08.


Przyrząd miał jeszcze wersję DP-1-B, która dość znacznie różniła się od poprzednika. Zwykle kolejne warianty (np. DP-5, DP-5A, DP-5B) różniły się skalą, rodzajami pokręteł i drobnymi detalami technicznymi, natomiast tu mamy zupełnie nowy przyrząd. Skrzynka jest szersza i płytsza, z prawej strony ma przedział baterii, zupełnie inne jest rozmieszczenie pokręteł, a jedno z nich ma dodatkową pozycję "kamera". Podejrzewam, że przyrząd mógł też służyć do ładowania dozymetrów osobistych. Skala została rozszerzona o podziałkę 0,5, co z mnożnikiem x1000 daje zakres do 500 R/h. Tak wysoki zakres miał tylko pokładowy rentgenometr DP-3 i znacznie późniejszy polski rentgenoradiometr DP-75. Przy tak dużej mocy dawki otrzymamy dawkę śmiertelną LD50/30 w niecałą godzinę.


Ale to nie koniec - na podstawie DP-1-B powstał pod koniec lat 50. scyntylacyjny radiometr alfa DP-42. Przyrząd różni się minimalnie rozmieszczeniem pokręteł, oraz skalą - z podwójną podziałką w rozpadach na minutę z cm2. Na pierwszy rzut oka podobieństwo jest wręcz łudzące. Póki co widziałem dwa egzemplarze - z 1957 i 1958 r., czyli z tych samych roczników co DP-1-B.


Pomimo stosowania sprzętu w Wojsku Polskim nie udało mi się natrafił na jakikolwiek egzemplarz na rynku kolekcjonerskim. Trafiają się tylko DP-11B, czasem DP-23p, dużo D-08 i in. Spotkałem się jedynie z instruktażową planszą - zdjęcie dzięki uprzejmości Sprzedawcy:



Źródło pozostałych zdjęć - Forum RHBZ - http://forum.rhbz.org/topic.php?forum=2&topic=63

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora]