31 stycznia, 2022

Dozymetr RadiaScan 701A

Firma RadiaScan (https://radiascan.com/) produkuje wysokiej klasy dozymetry, zarówno scyntylacyjne (RadiaCode 101), jak również z licznikiem G-M, do których zalicza się prezentowany tutaj RadiaScan 701A. Przyrząd ten należy do całej serii urządzeń:

  • RadiaScan 501 – czuły na promieniowanie gamma i silniejsze beta
  • RadiaScan 601 – czuły tylko na promieniowanie gamma, za to z zakresem rozszerzonym aż do 3 Sv/h
  • RadiaScan 701 – czuły na promieniowanie gamma, beta i silniejsze alfa
  • RadiaScan 801 – j.w., tylko z profesjonalnym wzorcowaniem

Wszystkie te przyrządy występują w odmianie „A” czyli z możliwością ładowania akumulatorków bezpośrednio w przyrządzie przez port mini-USB. 

RadiaScan 701A jest kieszonkowym radiometrem-dozymetrem promieniowania alfa, beta i gamma, wykorzystującym okienkowy licznik Beta-1-1, znany choćby z MKS-01SA1M. 


Beta-1-1 wykrywa promieniowanie gamma o energii od 65 keV do 3 MeV, beta od 50 keV, zaś czułość na promieniowanie alfa nie jest podana w specyfikacji, producent potwierdza jednak wykrywanie cząstek alfa ameryku-241 i plutonu-238 oraz 239. Licznik osłonięty jest zdejmowaną klapką, której jedna strona ma metalową wkładkę i odcina promieniowanie beta, zaś druga, wykonana tylko z cienkiego plastiku, eliminuje jedynie promieniowanie alfa:

26 stycznia, 2022

O atomie słów parę

Przekonanie, że świat składa się z atomów, sięga aż starożytności. Po raz pierwszy sformułował je Leucyp (Leukippos) z Miletu w V w. p.n.e., jednak przeważająca część pism tego filozofa zaginęła. Musimy więc posiłkować się pismami ucznia Leucypa, Demokryta z Abdery. Teoria atomistyczna następnie była rozwijana przez Epikura (341-271 p.n.e.). Atomy uważano wówczas za:

  1. małe
  2. niepodzielne
  3. niezmienne
  4. nieprzenikliwe
  5. różnią się rozmiarami i kształtem
  6. otoczone próżnią
  7. znajdujące się w wiecznym ruchu
  8. właściwości ciał zależą od rodzaju tworzących je atomów i ich rozmieszczenia:
    1. substancje twarde - atomy ułożone gęsto, miękkie - luźno
    2. słodki smak - gładkie atomy
    3. pozostałe smaki - ostre, nierówne atomy
  9. istnienie jest skupieniem atomów, a śmierć rozproszeniem.

Teoria ta nie miała ścisłych podstaw eksperymentalnych, a jedynie filozoficzne, poparte prostymi obserwacjami przyrody. Mimo to, z pewnymi zastrzeżeniami (pkt. 2 i 3), niektóre założenia są nadal aktualne (pkt. 1, 5, 7 i częściowo 8). Atomy początkowo uważano za niepodzielne, czyli niemożliwe do rozbicia na mniejsze całości. Stąd też  ich nazwa, wywodząca się od gr. atomos. Miała ona również odbicie w języku polskim - wybitny polski chemik Ursinus Leopolita ze Lwowa (XIV w.) nazwał je „niesiekomymi”, czyli niedającymi się dzielić ("siekać"). Jak się jednak miało okazać na przełomie XIX i XX w., atomy mogą zarówno mogą się zmieniać jeden w drugi, jak również i dzielić - ale nie wyprzedzajmy faktów. 

20 stycznia, 2022

Jak zrobić domek osłonny obniżający tło?

Domki osłonne, zwane też domkami pomiarowymi, stosowane są przy pomiarach małych aktywności oraz spektrometrii promieniowania gamma. W obu przypadkach służą do obniżenia wpływu promieniowania tła naturalnego, które przy małych aktywnościach byłoby silniejsze niż promieniowanie pochodzące z próbki, zaś przy spektrometrii wprowadzałoby dodatkowe piki zaciemniające obraz. Promieniowanie tła pochodzi zarówno z kosmosu, jak również z naturalnych i sztucznych radionuklidów obecnych w skorupie ziemskiej.

Domki osłonne najczęściej wykonuje się z ołowiu, stąd potoczna nazwa „domek ołowiany”. Ołów  jako materiał osłonny ma niewątpliwą zaletę w postaci dużego ciężaru właściwego (11,35 g/cm3), przekładającego się na wysoką krotność osłabienia promieniowania. Zaletą jest też niska temperatura topnienia (327 st. C), pozwalająca na odlewanie dowolnych kształtów nawet w warunkach domowych. Metal ten jest miękki, daje się więc łatwo formować: ciąć, zwijać, wyginać, kuć, wiercić bez użycia dużej siły. Niestety ma też wady. Przede wszystkim jest trujący, zarówno przy narażeniu przez skórę, jak i drogą oddechową, w tym przy wdychaniu oparów podczas topienia. Ma też porowatą strukturę, wychwytującą zanieczyszczenia i skażenia, trudną zaś do dekontaminacji. I wreszcie ostatnia kwestia, czyli cena. Obecnie koszt 1 kg ołowiu to ok. 30 zł. Do budowy domku pomiarowego nadaje się ołów w każdej postaci, jednak jeśli chcemy oszczędzić sobie topienia, mamy do wyboru:

  • kulki o następujących średnicach i masie nasypowej, wszystkie po 850 zł za 25 kg:
  • blacha o następujących grubościach

Domek osłonny możemy więc wykonać, bądź obsypując granulatem rurę o średnicy odpowiadającej naszemu detektorowi bądź też owijając ją wieloma zwojami blachy. W obu wypadkach koszt ołowiu będzie jednak znaczny. Jest jednak jeszcze jedno rozwiązanie, które właśnie przetestowałem.

Otóż na osłony przed promieniowaniem stosuje się również żelazo. Ma ono nieco mniejszy ciężar właściwy niż ołów (7,8 g/cm3 wobec 11,35 g/cm3), jest jednak nieporównywalnie tańsze. Zatem przy użyciu nieznacznie grubszej warstwy żelaza uzyskamy taką samą krotność osłabienia jak stosując cieńszą warstwę drogiego ołowiu. Ponieważ żelazo ma dużo wyższą temperaturę topnienia niż ołów (1538 st. C) i jest nieporównywalnie twardsze, pozostaje nam zastosowanie granulatu. Można użyć kulek, blaszek lub gradowiny, czyli odpadu po produkcji gwoździ. Masa nasypowa wynosi 4,5 kg/litr, zaś cena 25 kg zaledwie 200 zł. Dostępna jest zarówno gradowina ze stali surowej, jak i ocynkowanej. Możemy zalać ją żywicą lub parafiną, by nadać stałą formę. Zależy to od naszej inwencji i potrzeb.

***

Teraz przedstawię mój domek pomiarowy. Kupiłem 25 kg granulatu, w postaci drobnych krążków fi 2 mm ze stali ocynkowanej.

Jako obudowy użyłem starej puszki CSS "Społem" o wymiarach 17x25,5 cm i pojemności 5,7 litra.


Najpierw włożyłem do puszki gruby worek od śmieci i wywinąłem brzegi na zewnątrz. Następnie nasypałem na dno warstwę ok. 5 cm gradowiny. Następnie pośrodku umieściłem krążek z ołowiu o grubości 1 cm, stanowiący podstawę komory pomiarowej. Na nim umieściłem rurkę tekturową od ręczniczka papierowego – najlepiej co prawda użyć miedzianej lub aluminiowej, aby odcinała promieniowanie rozproszone w ołowiu, niestety nie miałem takiej pod ręką. Następnie zacząłem obsypywać boki gradowiną. 


Rurka szybko ustabilizowała się , mocno trzymana po bokach przez grubą warstwę granulatu. Materiał sypałem aż do krawędzi puszki, wtedy brzegi worka zwinąłem do środka i przymocowałem gumką wokół części rurki wystającej ponad brzeg puszki. 


Nastał moment testu. Uruchomiłem miniaturowy dozymetr scyntylacyjny RadiaCode 101 wraz z aplikacją na telefonie. Poczekałem na ustabilizowanie się tła – wyniosło w moim pokoju 0,122 µSv/h (6,2 cps). Umieściłem dozymetr w domku i zacząłem obserwować wskazania w aplikacji. Wynik zaczął bardzo szybko spadać aż osiągnął 0,02 µSv/h (0,98 cps). Obniżenie tła było więc rzędu 7,5 razy. Domek jeszcze nie miał zakrycia od góry. Warstwa granulatu wynosiła 5 cm po bokach, zaś od spodu była dodatkowo wzmocniona przez 1 cm ołowiu. Następnie umieściłem w kanale domku woreczek z gradowiną, ale jego wpływ na spadek wskazań był praktycznie zerowy.


Następnie uruchomiłem SRP-68. Miernik ten, stosowany w prospekcji geologicznej, ma znacznie większy kryształ scyntylacyjny. Po odczekaniu minuty tło naturalne oscylowało między 15 a 17 µR/h (~0,15-0,17 µSv/h). Zacząłem wsuwać sondę do domku. Już po zanurzeniu jej końca w pierwszych warstwach granulatu wynik zaczął spadać poniżej 10 µR/h. Gdy koniec sondy spoczął na dnie, wynik wahał się między 3,5 a 5,5 µR/h. Przyjmując uśrednione wartości 0,16 µSv/h i 0,045 µSv/h mamy obniżenie tła 3,5x.


Skąd taka różnica w krotności osłabienia? Otóż RadiaCode 101 rejestruje zarówno promieniowanie gamma o niskich energiach, jak również część promieniowania beta, o czym łatwo można się przekonać za pomocą uranowej glazury czy kontrolki od rentgenoradiometrów. Domek pomiarowy bardzo skutecznie odcina te emisje, zaś promieniowanie wysokoenergetyczne, głównie twarda składowa promieniowania kosmicznego, słabo działa na mały kryształ CsI(Tl), stanowiący detektor w RadiaCode 101. Z kolei SRP-68 ma duży kryształ NaI(Tl), osłonięty zarówno aluminium, jak i gumą. Jest więc znacznie mniej czuły na emisję beta i niskoenergetyczną gamma, co łatwo sprawdzić zarówno glazurą czy kontrolką, jak również innymi „codziennymi” źródłami, np. siateczkami żarowymi. Przy pomiarach SRP-68 rejestruje głównie twarde promieniowanie, czyli też wysokoenergetyczną składową promieniowania kosmicznego. To promieniowanie jest mniej wydatnie osłabiane przez 5 cm stali, stąd mniejsza krotność osłabienia.

Po przeprowadzeniu pierwszych testów postanowiłem skonstruować „korek”, zamykający domek od góry.  Użyłem w tym celu woreczka strunowego z garścią gradowiny. Umieszczałem go w kanale domku po włożeniu tam dozymetru. Nie zarejestrowałem jednak zauważalnego dalszego osłabienia promieniowania. 

Przy okazji  - woreczki wypełnione granulatem ze stali lub ołowiu mogą służyć również za segmentowy domek osłonny - obłożymy nimi badany obiekt wraz z detektorem, jeśli całość nie zmieści się w domku.

 ***

Prezentowany projekt domku osłonnego jest skalowalny. Jeśli krotność osłabienia tła będzie za mała, można użyć większego naczynia i dosypać granulatu lub po prostu włożyć cały domek do dużego wiadra z warstwą granulatu na dnie i obsypać po bokach. 

Zastosowana rurka mieści "na styk" spektrometr µSpect, z niewielkim luzem sondę od SRP-68 i ze sporym zapasem miniaturowe dozymetry takie jak RadiaCode 101. 


Niestety nie zmieszczą się do niej mierniki o większych obudowach, na szczęście możliwa jest bardzo szybka "przebudowa" domku i zastosowanie rurki o większej średnicy. Zastosowanie granulatu (obojętnie, stalowego czy ołowianego) ułatwia nam przebudowy, oszczędzając ponownego topienia lub zwijania blachy. 

***

Zerknijmy jeszcze na przykłady fabrycznych domków osłonnych, zaczynając od katalogów z lat 60.:

Cyt. za: Aparatura jądrowa - informator techniczny, Warszawa b.r.w. [1961]


Cyt. za: Katalog 37R - izotopowa aparatura przemysłowa i techniczna, Warszawa 1969.

Radziecki "domek ołowiany ciężki" typu DS-000, ważący 73 kg, i przeznaczony do detektora z okienkowym licznikiem G-M typu MST-17 wchodzącym w skład zestawu DP-100:

https://promieniowanie.blogspot.com/2018/12/radiometr-dp-100.html

Istniał też typ "lekki" w kształcie prostopadłościanu, o nieco cieńszej ściance, z wbudowanym licznikiem G-M typu STS-6:

https://promieniowanie.blogspot.com/2018/12/radiometr-dp-100.html

Innym rozwiązaniem jest forma szafeczki, jak np. domek pomiarowy do radiometru RKB-20.01 Beta, o grubości ścianki ok. 2,5 cm i ważący 20 kg:

https://promieniowanie.blogspot.com/2017/11/radiometr-beta-rkb-2001.html


Zerknijmy jeszcze na współczesne konstrukcje - LC-201 o ściance złożonej z 100 mm ołowiu i 2 mm miedzi:

https://modelmedical.pl/produkty/niskotlowy-domek-olowiany-lc201/


A także domek SDO-1 firmy Polon-Alfa złożony z półpierścieni o grubości ścianki 30 mm, zapewniających 5x obniżenie tła dla scyntylatora NaI(Tl) 40x40 mm. Domek ten jest  wyposażony w statyw mocujący sondę, pasujący do współczesnych sond scyntylacyjnych "Polonu":

https://www.polon-alfa.pl/pl/products/2076/SDO-1


Jeżeli budowaliście własne domki osłonne lub macie propozycje ulepszeń mojej konstrukcji, dajcie znać w komentarzach!

16 stycznia, 2022

Radiometr scyntylacyjny SRP-88N

Gdy planowałem zakup przenośnego radiometru scyntylacyjnego, rozważałem kilka modeli, w tym SRP-68, SRP-88 lub któryś z DRGZ (02 lub 03). Ostatecznie wybór padł na bardzo udany SRP68, omawiany w zeszłym roku [LINK]. Oba DRGZ odpadły z uwagi na wyskalowanie w µR/s, zaś SRP-88 był znacznie droższy niż SRP-68, a jednocześnie mniej funkcjonalny. Postanowiłem jednak omówić SRP-88, ponieważ moim zdaniem kompletnie nie opłaca się jego zakup.

https://www.ebay.pl/itm/353832185472?hash=item52620aae80:g:kK8AAOSwk~1hynaK

 

12 stycznia, 2022

Rentgenometr DP-4

DP-4 jest miniaturowym rentgenometrem, czyli przyrządem do pomiaru mocy dawki promieniowania gamma w rentgenach na godzinę. Urządzenia takie produkowano podczas zimnej wojny na wypadek konfliktu nuklearnego, a ich zakres zawierał się między ułamkami a setkami R/h. 

Prezentowany miernik jest jednym z najrzadszych spośród całej serii oznaczonej literami DP (dozimetriczeskij pribor - przyrząd dozymetryczny) i kolejnymi numerami, którą przedstawiłem w osobnej notce [LINK]. Produkowano go tylko w 1964 r., wypuszczając zaledwie kilka egzemplarzy i nie umieszczając żadnych wzmianek w literaturze z tego okresu. Na temat przyczyn przerwania produkcji można jedynie spekulować. DP-4 stanowił rozwinięcie DP-63, produkowanego od 1960 r. i jego modyfikacji DP-63A, wypuszczanej od 1962 r. Wprowadzenie w 1965 r. serii DP-5 również nie zakończyło produkcji DP-63A, który był wytwarzany aż do połowy okresu produkcji DP-5B (cyt. za Forum RHBZ - LINK). W chwili obecnej znane jest 17 egzemplarzy DP-4, w tym jeden w Polsce, o czym za chwilę.

http://forum.rhbz.org/topic.php?forum=2&topic=26&p=1

07 stycznia, 2022

Zakup w sklepie RadiaScan - przydatne porady

Dziś na blogu mam przyjemność publikować tekst Krzyśka, który opisał swoją drogę do zakupu dozymetru RadiaCode 101 w sklepie firmy RadiaScan. Oddaję głos Autorowi:


Cześć; szalom; aloha!

Klasyka cytując "nadejszła wiekopomna chwila" i zdecydowałem się na zakup dozymetru scyntylacyjnego Radiascan101 szeroko opisanego i testowanego tutaj: https://promieniowanie.blogspot.com/2021/06/dozymetr-radiacode-101.html

Jako, że dozymetrią zajmuje się hobbystycznie bardzo spodobała mi się współpraca z mapami Google w apce i to przesądziło o jego zakupie. Zdecydowałem się na zakup bezpośrednio od producenta czyli w https://radiascan.com/ .

Można oczywiście kupować na ebay.com lub śledzić rodzime portale aukcyjne ale pojawia się on rzadko. Na ebay dochodzą jeszcze prowizję dla portalu.

Zastanawiałem się nad bezpieczeństwem transakcji i płatnością zwłaszcza poza obszar UE, ale nie było tak źle. W moim przypadku pomogło konto na paypal.com. Konto założyłem lata temu, a ich mechanizm weryfikacji i bezpieczeństwa jest bardzo dobry. Nie oznacza, to że nie można zostać tam oszukanym ale nie posądzam o to tak poważnego sprzedawce, jak Radiascan który korzysta z usług tej platformy by coś kombinowała. Dodatkowo jest tam w opcjach jakaś gwarancja pozytywnej transakcji i PayPal będzie pomagał w ewentualnym sporze. Nie mam żadnych profitów z reklamy tego portalu, ale polecam założenie konta. Pomogło mi dokonywać zakupów kolekcjonerskich praktycznie na całym świecie za pomocą różnych portali aukcyjnych. Raz dokonywałem płatności na ebay.com przez paypal i nie otrzymałem przesyłki. Bez żadnego problemu miałem zwrot środków.

Z ważniejszych opcji to przekazywanie pieniędzy na całym świecie. Do przekazywanie wystarczy e-mail. Można zażądać płatności; można powiązać kartę; można przelać środki na konto paypal i z niego płacić, kto co woli i preferuje. Mechanizm weryfikacji i bezpieczeństwa jest znacznie lepszy od rodzimego PayU.

Wróćmy do rzeczy.

Na stronie producenta znalazłem kontakt: sergey@radiascan.com wysłałem maila z zapytaniem i czekałem. Korespondencja odbywa się po angielsku. ale bez obaw. Mój angielski praktycznie nie istnieje i posiłkowałem się translatorami. Ważne by pisać prostymi zdaniami. Czekałem; czekałem i się  nie doczekałem na odpowiedź. Dlatego zaczepiłem Alexa na chacie na stronie. Bardzo komunikatywny i sympatyczny człowiek. Odpisuje sprawnie i wyjaśniło się dlaczego na maila nie otrzymałem odpowiedzi. Odpowiedź została wysłana z adresu sergey@mydozimetr.ru którego nie wiedzieć dlaczego w grupie wp.pl przyjąć nie chcieli. Serwer odrzucał maile przychodzące.

Trzeba było działać, by chęć zakupu nie opadła

Dalsza korespondencję prowadziłem z Alexem na chacie. Nie posiadam innych komunikatorów ani kont na portalach społecznościowych. Historia chatu nie znika i jest dostępna cała korespondencja jaką prowadziłem. Nie czyściłem ciasteczek w przeglądarce, resztę tak i nie znikła.

Rozpoczęły się rozmowy. Pomny innych zakupów i wielkiego zdziwienia, kiedy to paczka została zatrzymana na cle i doliczone koszty dostawy przekraczające wartość przesyłki poprosiłem o rozbicie kwoty na deklaracji celnej na dwa składniki: dozymetr oraz koszty dostawy.

Dlaczego tak? A no dlatego, że polskie służby celne nie przyjmują do wiadomości, że jest coś takiego jak darmowa dostawa. Można tupać, można krzyczeć, można kwity pokazywać i tak nie zmieni to ich decyzji. Po prostu biorą wagę przesyłki cennik kurierskiej dostawy (zazwyczaj DHL lub UPS) i doliczają do wartości zadeklarowanej (około 80 euro). Od tego naliczany jest VAT oraz w zależności od przedmiotu cło. Elektronika zwolniona jest z opłat celnych - czy każda, nie wiem. Dlatego ważne jest, by kwota deklaracji składanej przez Radiascan była rozbita na dwie. Na dzień pisania tego artykułu cena za Radiascan101 wynosi $229 więc prosiłbym o rozbicie na $200 za dozymetr i $29 za wysyłkę. Uczynili to bez problemu.

Czy zawsze na cle wychwycą i dolicza przesyłkę jeśli nie jest zadeklarowana? Z informacji jakie znalazłem - tak, ale ponoć zdarza się, że nie. Warto się zabezpieczyć.

Rys. 1 - żądanie płatności


Dalej, znając mojego maila, Radiascan zażądał płatności (rys.1) w systemie PayPal wystawiając Fakturę (rys.2). 

Rys. 2 - faktura.


Otrzymuje się maila z informacją jak na rys.1. Następnie należy zalogować się na konto PayPal i dokonać płatności zgodnie z preferencjami jakie wybraliśmy. Jeśli powiązaliśmy kartę, będzie to natychmiastowe. Jeśli chcemy zasilić portfel na Paypal, musimy dokonać przelewu na wskazany rachunek (oczywiście w PLN) i poczekać z 2-3 dni na księgowanie. PayPal nie pobiera dodatkowych opłat za płatności. Prawdopodobnie zarabia na kursach przeliczenia.

Po opłaceniu wysłałem mailem namiary na przesyłkę. Tak mailem. Dziwne, ale maile wychodzące do Radiascana dochodzą. Dla potwierdzenia podałem, że to te same dane, co otrzymali z konta PayPal. Dostałem potwierdzenie, że płatność dotarła. Parę dni na pakowanie i obsługę, po czym otrzymałem numer przesyłki i paczka ruszyła w drogę.

Od momentu wydrukowania w rosyjskiej poczcie etykiety nadawczej do momentu dotarcia przesyłki do WER Warszawa minęło 5 dni. Super, zaraz będzie u mnie, pomyślałem.

Minął tydzień; minął drugi oraz trzeci a przesyłki nie ma. Status bez zmian „Nadejście do sortowni w kraju przeznaczenia” oraz „Przekazane służbom celnym”. No to do roboty, szukamy przesyłki.

Faza pierwsza dzwonimy na infolinię Poczty Polskiej. Bez problemy się połączyłem z miłymi paniami, ale tu się skończyło. Przesyłka w sortowni i nic nie mogą. Tłumaczę, ze przesyłka priorytetowa, a 3 tygodnie mijają. Otrzymałem informację, że mogę złożyć reklamację na opóźnienie – termin rozpatrzenia 30 dni. ??? No nic, składamy. Może jak będą widzieć, że w sprawie konkretnej przesyłki jest złożona reklamacja, to coś to przyśpieszy.

Na infolinii poczty otrzymałem jeszcze ważna informację. Zmieniły się w lipcu 2021 r. przepisy dotyczące opłat celnych i importowych. Teraz od każdej przesyłki musi być zapłacony VAT i CŁO. By skrócić ścieżkę związaną z uregulowaniem tych należności, należy upoważnić pocztę do składania w imieniu odbiorcy dokumentów do urzędu celnego. Te skrócenie formalności i upoważnienie poczty do załatwienia formalności celnych to „Pełnomocnictwo do działania w charakterze przedstawiciela pośredniego" (rys.3). Bierzemy dowód osobisty i udajemy się do placówki Poczty Polskiej. Niestety nie może to być agencja tylko placówka pocztowa [niestety - przyp. red.]. Załatwienie formalności to 10-15 minut po odstaniu swego w kolejce do okienka.

Rys. 3 - upoważnienie dla poczty do występowania w naszym imieniu


W przeciwnym razie przesyłka zostanie zatrzymana na cle.

Kiedyś było tak, ze dostawaliśmy powiadomienie, że musimy dosłać dokumenty potwierdzające, że kwota deklaracji zgadza się z kwotą płatności i inne okoliczności związane z importem które zażądają. Po dostarczeniu zostanie naliczone cło, a przesyłka zwolniona. Oczywiście to trwało. Czy to dalej funkcjonuje, pewnie tak, ale w zmienionej i uproszczonej formie. Można przeczytać o tym tutaj: https://emonitoring.poczta-polska.pl/instrukcja_pobrania_poswiadczonego_zgloszenia_celnego.pdf

Jak to czytałem to od razu wio na pocztę podpisywać upoważnienie. 

 

I tym sposobem minął czwarty tydzień oczekiwania przesyłki jak nie było tak nie ma. Poszukiwania trwają. Skoro w systemie jest, że przesyłka znajduje się w WER Warszawa, to szukam informacji o tym punkcie. Natrafiłem na stronę https://porady.org/wer-warszawa-czyli-co-zrobic-gdy-trafi-tam-twoja-przesylka/ . Podane są numery kontaktowe i maile, więc do dzieła. Po sto którejś próbie dodzwonienia się w końcu się udało. I nie było zdziwienia. Panie miłe i sympatyczne, ale odpowiedzi znane. To nie w tym dziale; to nie na tej sortowni; proszę czekać; zanotuje numer i poproszę itp. itd. Dowiedziałem się, że pisanie maili nie ma sensu, bo dostają ich tysiące wiec albo paczki albo maile. Na podanej stronie o WER Warszawa można poczytać o czasach oczekiwania. Tak sobie wydzwaniałem co parę dni po kilkadziesiąt prób połączeń, aż odpuściłem. Cóż trzeba czekać. Na innych WERach pewnie jest tak samo.

Aż tu po sześciu i pół tygodniach znienacka przesyłka zmieniła status na „zarejestrowana”.

Później przez pięć dni wędrowała pomiędzy terminalami przeładunkowymi; odprawą celną; urzędami pocztowymi, aż w końcu pojawił się upragniony status ‘wydana do doręczenia”

Po ponad siedmiu tygodniach będzie w końcu upragniona przesyłka. I to w piątek, czyli weekend z zabawką. Jednak to przecież Poczta Polska. Calutki dzień siedziałem w domku w trybie pracy zdalnej (uroki pandemii) i nigdzie nie wychodziłem. Nawet do sklepu. Czekan na upragniony dzwonek i na listonosza z paczuszką. Godziny mijają, a listonosza jak nie było, tak nie ma. Wchodzę na tracking przesyłki na stronach poczty i….. cyk „Awizo - przesyłka do odbioru w placówce”. Nawet nie miałem siły się zdenerwować.

Nowy tydzień więc po odbiór trzeba ruszyć. Do agencji pocztowej; odstać swoje.

Ze zmiętym awizem w strugach grudniowego deszczu oczekuje pod agencją pocztową w mojej zacnej wsi. Wejść do środka nie można bo tylko 2 osób może przebywać, a miejscowy listonosz to kwintesencja sloganu ”cyk i awizo”, więc takich jak ja jak jest sporo. Odstawszy swoje do pani w okienku się uśmiecham i daję awizo. Pani nurkuje w stercie przesyłek po parunastu sekundach się wyłania z paczuszką w ręce. „Podpisać na tablecie” słyszę i paczka moja. Nareszcie MOJA. Do widzenia mówię i już za klamkę łapie aż tu pani komunikuje „ale do zapłaty cło jeszcze jest”. Nosz….. już myślałem, ze na dziadka mroza prezent mi zrobili. Ale nie. Wyskakuje z ponad 260zł i już mogę iść. Oczywiście poczta oprócz cła doliczyła sobie za obsługę jeszcze za coś – pewnie za doręczenie. Nie mam sił już walczyć a szczęśliwy jestem, ze przesyłka już jest moja.


Pod domem sprawdzam zwyczajowo skrzynkę pocztową i widzę, ze list z Poczty Polskiej. Myślę sobie reklamację rozpatrzyli. Do domku; rączki umyć i otwieram pismo. A jakże. Reklamacja. Wiele sloganów o tym jak terminowość jest priorytetem dla poczty; że analizują każdy przypadek opóźnienia inne eufemizmy pospolitego określenia na oddalenie się w kierunku nieustalonym byle dalej a zaczynającym się na s… Dodatkowo wzmianka o tym, że od 2 lipca wydanie jest możliwe po dopuszczeniu paczki przez Krajową Administracje Skarbową. Kończąc reklamację pięknym sformułowaniem że w dniu 24 listopada packę wydano do doręczenia ani słowa dlaczego to trwało 7 tygodni. Oczywiście pismo zakończone jakże wzniosłym że dalsze korzystanie z usług będzie na poziomie oczekiwanym przeze mnie; małe szybkie przepraszamy za sytuację podpis pieczęć i koniec. Tak profesjonalizm bije niczym latarnia w ciemności.

Na kanapkę wypakować radiometr ściągnąć apkę i zabawa do padnięcia baterii.

Cały czas byłem w kontakcie z Alexem z Radiacode. Przepraszał mnie, ale przecież to nie jego wina, ze nasza poczta tak działa. Wiedzą, ze w Polsce są wielkie opóźnienia. Na pocieszenie powiedział, ze w Hiszpanii opóźnienia dochodzą do 3 miesięcy. Pytałem dlaczego nie wysyłają kurierem np. DHL; FedEx; GLS. Związane jest to z certyfikatami każdej przesyłki która nie jest przeznaczona do celów wojskowych który kosztuje 150 Euro oraz dodatkowo 75 Euro za przesyłkę. Widać więc, ze jest to nieopłacalne. Należy wziąć coś na uspokojenie i czekać. Po prostu czekać.

Podsumowując:

Polecam sklep Radiacode. Zarówno kontakt jak i obsługa na rewelacyjnym poziomie. Nie obawiać się o bezpieczeństwo zakupów. Zakup jak i płatności usprawnia znacznie konto PayPal. Należy przed zakupem bezwzględnie zaopatrzyć się z zapas cierpliwości i zakładać, że przesyłka będzie za 2 miesiące. Jak będzie szybciej to przynajmniej będzie pozytywne zaskoczenie.

***

Krzyśkowi dziękuję za szczegółowy, rozbudowany i napisany z humorem tekst. Od siebie dodam, że równolegle z jego bataliami oczekiwałem na mój RadiaScan 701A kupiony w tej samej firmie, wiedziałem zatem, czego się spodziewać. Niestety zaniedbałem złożenie pełnomocnictwa dla poczty, zatem od 29 listopada, gdy w śledzeniu pojawiło się "sent with customs notification" (wysłano zgłoszenie celne) do faktycznego otrzymania tego zgłoszenia (27 grudnia) minął prawie miesiąc.

02 stycznia, 2022

Odpady radioaktywne

Temat odpadów radioaktywnych nieodłącznie związany jest z energetyką jądrową i stanowi jeden z dwóch kluczowych argumentów przeciwko jej rozwojowi (drugi to ryzyko awarii o dalekosiężnych i długotrwałych skutkach). Dyskusja jest często bardzo emocjonalna, bez liczenia się z faktami, szczególnie ze strony przeciwników energetyki jądrowej, zaś masowe skażenie Ziemi odpadami nuklearnymi jest często wykorzystywane w popkulturze. Każdy pewnie widział w filmach lub grach żółte, pordzewiałe beczki, z których wycieka świecąca ciecz, zmieniająca wszystkich w mutanty. 

https://fallout.fandom.com/wiki/Abandoned_waste_dump?file=FO76_Abandoned_waste_dump.png


Samo zagadnienie jest jednak bardziej złożone, niż by się mogło wydawać, szczególnie że odpady radioaktywne nie są wyłącznie domeną energetyki jądrowej, zaś metody ich przetwarzania i składowania są bardzo zróżnicowane. Zerknijmy zatem na fakty.