25 grudnia, 2025

Dozymetr Voltcraft HS-035 (Pripyat w dystrybucji Conrada)

Niemiecka firma Conrad Electronic została założona w 1923 r. przez Maxa Conrada jako sklep z akcesoriami radiowymi "Radio Conrad". Jego syn Werner Conrad przejął w 1936 r. prowadzenie firmy i rozwinął asortyment wkrótce o sprzęt fotograficzny i telewizyjny. Po II wojnie światowej firma została przeniesiona ze zrujnowanego Berlina do Hirschau. W 1954 r. z inicjatywy syna Wernera, Klausa, firma wprowadziła sprzedaż wysyłkową, usprawnioną w 1976 r. przez pierwszy system komputerowy do adresowania przesyłek. Rok 1988 przyniósł biuro w Hongkongu, powstały też spółki zależne w Europy. Firma cały czas pozostała w rękach rodziny Conradów - w 1993 r. przejął ją syn Klausa, Werner, jest to więc już czwarte pokolenie właścicieli. W 1997 r. rozpoczęto handel online. Firma oferuje aparaturę elektroniczną, w tym pomiarową, znanych marek, jak np. Fluke, FLIR, Weller, HellermannTyton, Eaton, LAPP, EA Elektro Automatik, TDK-Lambda, Werma Signaltechnik, Microsoft, Philips, Samsung, Bosch, LG, Osram czy Canon. Conrad ma też marki własne, takie jak Voltcraft, Toolcraft, Modelcraft, Reely, Conrad Energy, C-Control, Renkforce, Eurochron, Speaka. I właśnie na marce Voltcraft chciałbym się dzisiaj skupić. 

Marka ta bowiem pojawiła się już na blogu przy okazji omawiania niezbyt udanego Voltcraft Gamma Check A [LINK], wspominałem też, że sygnowała dozymetry Prypeć i RKSB-104 przeznaczone na rynek zachodni. Prypeć występował jako Voltcraft HS-035, a RKSB-104 jako HS-036. Przyrządy te niestety bardzo rzadko pojawiają się na rynku wtórnym, ale dziś mogę przedstawić Voltcraft HS-035. 


Pierwszy rzut oka wskazuje, że mamy do czynienia z najzwyklejszym egzemplarzem dozymetru Prypeć z fabryki Radiopribor (o producentach pisałem osobno - LINK), na którym po prostu nalepiono nowe oznaczenia. Szczególnie dobitnie widać to na przednim panelu, gdzie spod naklejonej folii z nadrukowanymi angielskimi napisami przebijają oryginalne rosyjskie malowane oznaczenia, a strzałki prowadzące do przełącznika zakresów nie pokrywają się. 

Gdy zerkniemy na tylną ściankę, zobaczymy naklejkę o kompatybilności elektromagnetycznej (EMC), a poniżej numer produkcji, wskazujący na rok 1992.


Nalepka poświadcza przetestowanie kompatybilności elektromagnetycznej dozymetru, czyli urządzenie nie wytwarza zakłóceń wpływających swoją pracę i na inne urządzenia, a także jest odporne na zakłócenia od innych urządzeń. W tym przypadku testu dokonała firma ETS-Lindgren.


Jak się przyjrzymy, to zobaczymy, że oryginalny wypukły napis radiometr beta-gamma izłuczenija RKS-20.03 Pripyat' został dość niechlujnie zeskrobany, aby nie utrudniał przyklejenia nalepki:


Wszystkie nalepki wykonano z tej samej srebrnej folii:


W komplecie mamy typowe plastikowe pudełko i kuwetki do pomiaru aktywności cezu-137 w produktach żywnościowych. 


Dystrybutor nalepił na pudełku cenę 99,95 marek niemieckich, dzięki czemu wiemy, że dozymetr trafił do sprzedaży przed 1 stycznia 1999 r., kiedy Niemcy weszły do strefy euro. Przyjęto wówczas obowiązujący do dziś kurs 1,95 marki za 1 euro, zatem dozymetr teraz kosztowałby 51 euro (pomijam inflację). 

W zestawie jest też niemiecka instrukcja obsługi. Wydano ją w... 1998 roku, czyli 6 lat po wyprodukowaniu tego egzemplarza. Jak widać prawdopodobnie Conrad kupił stare zapasy dozymetrów z Ukrainy, okleił swoimi nalepkami, wydrukował przetłumaczoną instrukcję i sprzedawał na rynku niemieckim. Zwraca uwagę adres strony internetowej Conrad Electronic (www.conrad.de), ciągle ten sam od momentu uruchomienia domeny w 1997 r.

Treść instrukcji znacznie odbiega treścią od rosyjskiego oryginału, głównie w kwestii ostrzeżeń dotyczących bezpieczeństwa obsługi. Widać, że pisano ją pod kątem konsumenta z Europy Zachodniej, celem zabezpieczenia się przed ewentualnymi powództwami. Poniżej kilka skanów przetłumaczonych dość wiernie za pomocą Google Translate:




Ciekawa jest informacja o konieczności włączenia rezystora 30 omów w szereg przy zasilaniu dozymetru z zewnętrznego źródła (zasilacz lub akumulator), w radzieckiej nie było mowy o czymś takim:

Obsługa i parametry Voltcraft HS-035 są takie same, jak wszystkich innych dozymetrów sygnowanych marką "Prypeć" - zmiany opisane w powyższym wpisie mają jedynie charakter estetyczny. Dozymetr ma nieco odmienny dźwięk impulsów niż inny mój egzemplarz z fabryki "Radiopribor", ale to akurat "zmienność w obrębie gatunku":


Przyznam, że kolorowe oznaczenia jednostek i mierzonych wartości, przypominające te z RKSB-104, są moim zdaniem korzystną modyfikacją, pomocną zwłaszcza dla mniej doświadczonych użytkowników.


Podsumowując, Voltcraft HS-035 jest tak samo użyteczny jak typowy Prypeć, jednakże z uwagi na bardzo rzadkie występowanie na rynku wtórnym będzie też cennym nabytkiem kolekcjonerskim i warto go oszczędnie eksploatować. Omawiany dziś egzemplarz jest pierwszym, jaki trafiłem w polskich serwisach sprzedażowych od początku prowadzenia bloga.


Jeśli spotkaliście się z innymi radzieckimi dozymetrami w dystrybucji Conrada lub innych zachodnich firm, dajcie znać w komentarzach!

***

Zachęcam też do wspierania bloga, zarówno pośrednio, poprzez zakup dozymetrów [LINK], jak i bezpośrednio, przez Patronite lub BuyCoffeeTo 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]