19 sierpnia, 2014

Rentgenoradiometr DP-5A


Wreszcie trafił mi się klasyczny radziecki rentgenoradiometr*, drugi model z niezwykle udanej serii DP-5. Pierwszy model DP-5 nie miał dodatkowego oznaczenia literowego, Rosjanie mówią na niego DP-5 biez bukwy. Kolejny model, DP-5A produkowany w latach 60. został szybko zastąpiony przez bardziej popularny DP-5B, a następnie przez nowocześniejsze DP-5W i DP-5WB, zwane "zieleniakami". Wszystkie typy były używane podczas awarii w Czarnobylu, choć najczęściej zobaczyć można DP-5B i W.

Ponieważ obsługa jest identyczna jak omawianego wcześniej DP-5B, skupię się tutaj przede wszystkim na różnicach i podobieństwach wobec nowszego modelu. Primo, rzuca się w oczy rowkowana, a nie gładka gałka regulacji napięcia:


Choć włącznik oświetlenia i przełącznik zakresów pozostały bez zmian, szyld jest na śruby, nie na nity, ale różne odchyły widziałem w poszczególnych seriach produkcyjnych:


Skala i szyld pokrętła zmiany zakresów są pokryte farbą okresowego świecenia, tak jak w innych miernikach z serii DP-5:


Skala o dwóch podziałkach - dolna tylko do najwyższego zakresu (do 200 R/h), dolna do pozostałych, z odpowiednimi mnożnikami przy pokrętle zmiany zakresu:


Sonda ma uchwyt, przez który przechodzi przewód, tak samo jak w naszych DP-66 i DP-75.


 Uchwyt mocowany do sondy jest na zaczep bagnetowy. Do sondy można dołączyć przedłużkę, pozwalającą na prowadzenie jej przy ziemi.


Klapka baterii jest wkręcana na 4 śruby, zamiast jednego "motylka", co jest uciążliwe przy otwieraniu, choć pewnie bardziej szczelne. Styki baterii umieszczone są równolegle do dłuższego boku obudowy. Napięcie zasilania w przystawce zasilania zewnętrznego ustawia się za pomocą 2 zworek a nie jednej.


Miernik, podobnie jak inne z serii, zasilany jest z 3 ogniw KB-1 o napięciu 1,5 V, z czego 2 zasilają przyrząd, a osobna podświetlenie skali. Starsze oznaczenie tych baterii to 1,6-PMC-Ch-1 (napięcie 1,6 V, pojemność początkowa 1,05 Ah), zaś nowsze A-336. Baterie są umieszczone wzdłuż dłuższego boku obudowy, a nie w poprzek, jak w DP-5B i W. 

http://forum.rhbz.org/topic.php?forum=2&topic=181&p=5

https://rw6ase.narod.ru/index1/ist_pit/batarei/16pmcx1.html


Kabel sondy jest przykręcany zarówno do pulpitu, jak i do sondy za pomocą moletowanych muf.



W korpusie miernika znajduje się dodatkowy licznik Geigera, obsługujący najwyższy zakres 200 R/h, oprócz standardowych 2 liczników w sondzie (STS-5 i SI3BG). Takie rozwiązanie ma na celu pomiar mocy dawki promieniowania w otoczeniu na wysokości piersi stojącego żołnierza, przyjmowany za najbardziej miarodajny. W ten sposób też mierzyło się moc dawki w powietrzu rentgenometrami wykorzystującymi komorę jonizacyjną - D-08, DP-1, DP-2. Obecność tego licznika zdradza krzyż na przedniej ściance obudowy, oznaczający środek układu pomiarowego.


Dla porównania, skażenia mierzy się bezpośrednio przy gruncie, używając w tym celu sondy na przedłużce. Krótki test DP-5A można obejrzeć na tym filmie:


Mój egzemplarz miał nawet zapasowe liczniki G-M do obu zakresów, foliowe woreczki na sondę, komplet uszczelek i śrubek ukrytych w jednej z uszczelek:




Całość w skrzynce transportowej wygląda tak - brakuje tylko instrukcji, ale można ją pobrać w formacie PDF z mojego Chomika - LINK


I na koniec, znaleziona w czeluściach rosyjskiego internetu, makieta-schemat przyboru, zawierająca wszystkie elementy fabrycznego przyrządu, tylko umieszczone na tablicy dla łatwiejszego ukazania ich wzajemnych połączeń.


Podsumowując, DP-5A ma dokładnie taką samą funkcjonalność jak DP-5B - występujące różnice są kosmetyczne i nie wpływają na eksploatację. Dodatkowy licznik G-M w korpusie pozwala na pomiar wysokich poziomów promieniowania nawet jeśli sonda przyrządu zostanie uszkodzona. Miernik bardzo rzadko pojawia się na rynku wtórnym, zatem będzie też cennym nabytkiem kolekcjonerskim, szczególnie w pełnym skompletowaniu. 

-------------------------
*sprzęt w radzieckiej instrukcji opisany jako "rentgenmetr" choć nie jest typowym rentgenometrem, gdyż ma także cechy właściwe radiometrom (słownik pojęć TUTAJ).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora]