Ostatnio pod jednym z wpisów na Wykopie, poświęconych dozymetrom z Aliexpress rozgorzała dyskusja na temat jakości tych mierników i generalnie chińskich produktów. Pojawiły się też głosy, całkiem serio zadające pytanie o sens posiadania dozymetru w domu i sugerujące, że jest to gadżet dla nielicznych. Naprędce opracowałem rozbudowany komentarz o potencjalnych grupach nabywców sprzętu dozymetrycznego, który stanowił inspirację do dzisiejszego wpisu.
Zerknijmy więc, kto może potrzebować dozymetru:
Pasjonaci ("radiofile") - grupa, do której sam się zaliczam, ale nie najliczniejsza. Do czego wykorzystują dozymetry:
- poszukiwanie "świecidełek" na targach staroci (szkło uranowe, ceramika z glazurą uranową, minerały, przedmioty z farbami radowymi itp.) - zarówno w celu zakupu, jak i tylko celem sfotografowania
- szukanie źródeł promieniowania w terenie:
- minerały
- eksponaty w muzeach
- budowle zbudowane z wykorzystaniem radioaktywnych materiałów, zarówno naturalnych (granit), jak i sztucznych (popioły węglowe)
Z lewej wiadukt mostu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie mierzony SRP-68, z prawej pomnik Lecha Kaczyńskiego w Siedlcach mierzony Raysidem |
- monitorowanie dawki i mocy dawki podczas wyjazdów na tereny o podwyższonym poziomie promieniowania (Czarnobyl, Fukushima, Kowary itp.) czy podczas lotu samolotem
https://promieniowanie.blogspot.com/2022/08/kopalnia-uranu-podgorze-zwiedzanie.html |
- poszukiwanie obszarów o podwyższonym tle promieniowania i próba ustalenia przyczyn (np. składowisko popiołów, podłoże granitowe)
https://promieniowanie.blogspot.com/2021/08/promieniowanie-mostu-im-marii.html |
- stosowany sprzęt:
- najczęściej z wyższej półki, szczególnie, gdy pasja się rozwinie - choć sukcesy można też osiągnąć mając jeden dobry miernik, np. Prypeć czy Terra
- często bardzo liczne, specjalistyczne mierniki, np. scyntylacyjne czy z wysokoczułym licznikiem okienkowym, niekiedy też sprzęt laboratoryjny
- dozymetr z Aliexpress raczej jako obiekt testów lub uzupełnienie arsenału - zapasowy miernik, który zawsze mamy w kieszeni
- trudno się dziwić, z uwagi na:
- Czarnobyl, gdy informacje były sprzeczne, nieścisłe, cenzurowane, a niekiedy wyolbrzymione, szczególnie przez media na Zachodzie, pozbawione rzetelnych danych ("tysiące ofiar chowane w przydrożnych rowach")
- Fukushimę, kiedy też zatajano faktyczny poziom i zasięg skażenia, a ludzi przesiedlano z terenów mniej skażonych, choć bliższych elektrowni, na dalsze, ale bardziej skażone (ten sam mechanizm, co przy ewakuacji w Czarnobylu)
- nieścisłe informacje o awariach w elektrowniach jądrowych, celowo utrzymane w sensacyjnym tonie, choć faktycznie "awaria" polegała na zapaleniu się drukarki w biurze elektrowni (!)
- fake newsy w stylu:
- "była awaria w Świerku/Czarnobylu, powiedział mi znajomy z IBJ/IMiGW, by nie wychodzić z domu/nie wietrzyć pościeli/przyjąć płyn Lugola" - fałszywa informacja rozpowszechniania w kwietniu 2020 r. [LINK],
https://dobrapogoda24.pl/artykul/zagrozenie-radiacyjne-radioaktywna-chmura-nad-polska-z-czarnobyla |
- "chmura radioaktywna" z Rosji - tutaj dodatkowo dezinformacja jest "uwiarygodniana" przez odczyty rejestrujące naturalne skoki tła wywołane opadami deszczu - poniżej screeny z monitoringu prowadzonego przez UMCS:
https://promieniowanie.blogspot.com/2014/08/bizmut-214-w-opadach-deszczu.html |
- w takich przypadkach duże nasycenie społeczeństwa dozymetrami może choć częściowo zapobiec panice - fake newsy straszą, a dozymetry milczą, widać informacja nie jest prawdziwa - poniżej pomiar niektórymi z moich dozymetrów podczas w/w paniki z kwietnia 2020:
- z drugiej strony jakby władze faktycznie chciały ukryć skażenie, to dozymetryści-amatorzy, szczególnie bardziej zaawansowani, i tak wykryją anomalię swoim sprzętem
- do tego zastosowania większość dozymetrów mają za małą czułość, aby skutecznie zbadać skażenia radioaktywne - podczas pomiarów laboratoryjnych zwykle jest koniecznie spopielenie próbki, celem zwiększenia koncentracji radionuklidów, a następnie pomiar w tzw. domku osłonnym, odcinającym naturalne promieniowanie tła - pisałem o tym osobno [LINK]
- jedynie przy wysokim poziomie skażenia jest możliwość wykrycia radioaktywności przez dozymetry klasy popularnej:
- w przypadku dozymetrów na licznikach SBM-20/STS-5 (Prypeć, Sosna, RKSB-104) zakres zaczyna się od 3000 Bq/kg cezu-137, przy normie dla dorosłych 600 Bq/kg, a dla dzieci 370 Bq/kg - więc takie mierniki wykryją jedynie znaczne przekroczenie norm skażeń
- dozymetry z licznikiem okienkowym mają większą czułość, szczególnie przydatny jest tu RadiaScan 701A z osobnym trybem detection do wykrywania nawet niewielkich poziomów skażeń [LINK]
Osoby mogące przypadkowo natknąć się na źródła
promieniowania:
Popularyzatorzy nauki, nauczyciele, wykładowcy - do różnego rodzaju pokazów, takich jak:
- pracownicy składnic złomu - zdarzały się przypadki, że skradzione źródła były sprzedawane na złom, a następnie wraz z resztą złomu przetapiane w hucie, dając w efekcie promieniotwórczą stal - taki wypadek miał miejsce m.in. na Tajwanie, gdzie stopione źródło Co-60 dało 20.000 ton radioaktywnej stali konstrukcyjnej,
https://recyclingtoday.com/news/thailand-radioactive-scrap-cesium-steel-recycling-detection/ |
- muzealnicy (wskaźniki z farbami radowymi, izotopowe czujniki oblodzenia w samolotach, minerały)
- kolekcjonerzy i antykwariusze:
- na targu usłyszałem historię o dużej kolekcji ikon, sprowadzonej wiele lat temu z Białorusi, przy której dozymetr wykrył skażenia z Czarnobyla
Ewakuacja z Czarnobyla, mieszkańcy zabierają dobytek, w tym ikony https://publicorthodoxy.org/2020/04/26/when-icons-make-you-sick/ |
- enerdowska służba bezpieczeństwa (Stasi) używała izotopów radioaktywnych do znakowania dokumentów, banknotów i samochodów celem ich śledzenia (tzw. projekt Wolke) - takie obiekty mogły później trafić na rynek antykwaryczny
- ogół ludności - czasem w mieszkaniach, domach czy garażach od lat stał jakiś przedmiot, który po zbadaniu dozymetrem okazywał się radioaktywny (zegar lotniczy, minerał, czujnik izotopowy, naczynie z glazurą uranową)
- w moim przypadku był to zegarek Delbana, pamiątka po dziadku, oraz obrotowy włącznik światła, znaleziony w opuszczonej kamienicy, którego promieniowanie odkryłem przypadkiem, sprzątając szufladę:
- z kolei u cioci Adama z Quann.wikidot przez wiele lat stał taki oto wazon - jak się później okazało, z glazurą uranową:
Wazon przypominający koguta po dekapitacji, więcej o jego historii http://qann.wikidot.com/kogut |
Pracownicy zawodowo narażeni na promieniowanie jonizujące w medycynie, przemyśle, lotnictwie, chcący dokonać własnych pomiarów:
- dla weryfikacji oficjalnych danych
- z własnej ciekawości, by zobaczyć jak miernik, zwłaszcza tani, zachowa się w polu silnego promieniowania
Pacjenci po diagnostyce lub leczeniu izotopami - tutaj zwykle potrzeba skorzystania z miernika jest doraźna, do momentu zaniku promieniowania z powodu rozpadu oraz wydalania izotopu - pomiar pozwala upewnić się, czy już można zbliżać się do innych osób, zwłaszcza dzieci
- pomiar tła promieniowania – po prostu mierzymy tło w budynku lub na zewnątrz, możemy też sprawdzić stopień osłabienia promieniowania po umieszczeniu dozymetru w skrzyni, sejfie itp.
- badanie przenikliwości promieniowania gamma i beta – stosujemy różne zasłony (szkło, metal, plastik, drewno) i sprawdzamy krotność
- demonstracja osłabiania promieniowania alfa przez powietrze oraz różne cienkie przesłony (papier, folia)
- demonstracja prawa odwrotnych kwadratów – promieniowanie maleje wraz z kwadratem odległości
- demonstracja statystycznego charakteru promieniowania oraz niepewności pomiaru – zliczamy impulsy w kolejnych minutach, mierzymy częstość zliczania oraz obliczamy błąd pomiaru
- pomiar radonu (wymaga czulszego dozymetru):
- metoda Markova - zasysanie powietrza odkurzaczem i pomiar zaniku produktów rozpadu [LINK]
- metoda sorpcji na węglu aktywnym - najpierw zbieramy przez 48 h radon wydzielający się z farb radowych lub minerałów, następnie mierzymy aktywność na węglu [LINK]
- porównanie aktywności różnych próbek
- obliczanie czasu martwego detektora – pomiar dwóch źródeł o takiej samej aktywności: najpierw jedno, potem oba, potem drugie
- pomiary przedmiotów naturalnie promieniotwórczych (granit, związki potasu, niektóre cegły)
- pomiary wyrobów zawierających radionuklidy (glazura uranowa, zegarki i kompasy z farbą radową, elektrody TIG, siatki żarowe, obiektywy)
- do tego mogą służyć zarówno ogólnodostępne mierniki promieniowania, jak również przyrządy zaprojektowane specjalnie dla szkolnictwa, np. Edukacyjny Licznik Geigera:
https://promieniowanie.blogspot.com/2022/08/detektory-dla-szko-cz-i-edukacyjny.html |
Przypomnę, że przeprowadzony podczas wykładu przez prof. Andrzeja Czerwińskiego pomiar promieniowania potasu-40, zawartego w suplemencie potasu, był jednym z bodźców, skłaniających mnie ku fizyce jądrowej i znacznie przyczynił się do powstania bloga. Zatem rola barwnego przekazu, zilustrowanego pomiarem, jest nie do przecenienia zarówno w kwestii rozbudzania naukowej pasji, jak również oswajania ludzi ze zjawiskiem radioaktywności.
***
Jeżeli chcielibyście coś dodać do tej listy lub używacie dozymetru do jakiegoś szczególnego, nietypowego celu, dajcie znać w komentarzach!
Podoba Ci się mój blog i chcesz wesprzeć twórcę? Zapraszam na Patronite - https://patronite.pl/anonymousdosimetrist
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!
[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]