10 czerwca, 2023

Muzeum Broni i Militariów w Witoszowie Dolnym k. Świdnicy

Muzea militariów, a zwłaszcza techniki wojskowej, stanowią wdzięczny temat do poszukiwań dozymetrycznych. Głównymi "świecącymi" obiektami będą farby radowe w przyrządach pokładowych oraz ręcznych kompasach czy zegarkach, a także stront-90 w czujnikach oblodzenia. Staram się więc mieć dozymetr podczas zwiedzania tego typu muzeów, do tej pory udało mi się przeprowadzić pomiary w Muzeum Wojska Polskiego, Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej, Muzeum Uzbrojenia na Cytadeli w Poznaniu i Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie

Gdy wybieraliśmy się na wycieczkę do Kowar i Kletna, dowiedzieliśmy się o istnieniu Muzeum Broni i Militariów pod Świdnicą. Placówka znajduje się w Witoszowie Dolnym, przed samym wjazdem do Świdnicy. Przed wejściem wita nas stary policyjny radiowóz marki "Ford".


Ekspozycja składa się z trzech części. Największa, na lewo od bramy, obejmuje głównie transportery opancerzone


Jest też czołg T-72, w którym zbadałem krotność osłabienia promieniowania przez pancerz - tło naturalne z 0,10 µSv/h spadło do 0,02 µSv/h od razu po wejściu do wieży.


Podobny efekt uzyskałem za pomocą domku osłonnego z gradowiny żelaznej [LINK], a także lecąc samolotem na wysokości 500 m [LINK].

Branżę dozymetryczną reprezentował transporter opancerzony BRDM-2RS, czyli w wersji rozpoznania skażeń. Jest to stara konstrukcja, w której zastosowano rentgenometr DP-3B - później używano nowocześniejszych DPS-68 i ich kolejnych wersji (M i M1), mających dwie sondy.


Do niektórych wnętrz można wejść, jak chociażby tej stacji radarowej.


Inne oglądamy przez barierki:


W tych pojazdach brak farb radowych, wszystkie wskaźniki mają farbę okresowego świecenia albo po prostu białe cyfry, przeznaczone do podświetlania elektrycznego. 

Podobnie w tym przypadku, nawet zegar ACzS-1 jest już w nowszej wersji.


W drugiej części ekspozycji, położonej za budynkiem, zauważyłem wyraźny wzrost odczytu na RadiaCode 101 przy armacie przeciwlotniczej S-60.


Jeden ze wskaźników miał farbę radową, a w dodatku woda deszczowa, w połączeniu z olejem, wypełniła go zielonkawą breją.


W tej części stoją też samoloty - MiG-21, TS-11 Iskra oraz Iryda. Przy Iskrze obmierzyłem kokpit z obu stron, uzyskując porównywalny pomiar od zegarów z farbą radową:


Przy MiG-21 niestety nic nie świeciło:


Ekspozycja broni wewnątrz budynku upakowana jest dość ciasno, co utrudnia zwiedzanie i robienie zdjęć. Z potencjalnie świecących obiektów znalazłem lotniczą busolę, wymontowaną z wraku samolotu Luftwaffe.


Muzeum oferuje też krótkie przejażdżki haubicą samobieżną "Goździk" w cenie 250 zł dla grupy liczącej do 5 osób.  


Jest to przeżycie ekstremalne, gdyż przechył boczny podczas jazdy dochodzi do 45 stopni, a trzymać możemy się tylko klapy włazu lub różnych elementów pancerza. 

Podsumowując, Muzeum zdecydowanie warto zwiedzić, szczególnie jeśli jedziemy do kopalni Podgórze, wówczas Świdnicę mamy po drodze. Zaletą Muzeum jest bogata ekspozycja oraz możliwość wejścia do niektórych pojazdów oraz stosunkowo dobry stan utrzymania eksponatów. Widać, że właściciele to ludzie z pasją. Dla dozymetrystów mamy dwa miejsca do pomiaru (a może więcej - poszukacie?), przy czym szczególnie radowy wskaźnik przy armacie robi wrażenie. Jeżeli byliście w tym muzeum i dokonywaliście pomiarów albo dopiero planujecie wyjazd, dajcie znać w komentarzach!

***

Podoba Ci się mój blog i chcesz wesprzeć twórcę? Zapraszam na Patronite - https://patronite.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora]