Właśnie trafił mi się Polaron w średnim stanie. Urwana wtyczka baterii, śniedź na stykach, rozklekotana obudowa - ale "kiedyś działał". Cena okazyjna, a zasilacz, lutownicę i mierniki mam, więc zaryzykowałem.
Pierwszy problem - gdzie plus, a gdzie minus. Jedne Polarony miały kabelki w jasnych kolorach - czerwonym i niebieskim (a raczej różowym i błękitnym), inne - oba w przezroczystej izolacji. Oszczędzając historii detektywistycznych:
- czerwony do plusa, czyli jak na Zachodzie
- odwrotne podłączenie zasilania nie niszczy dozymetru
- jeśli bieguny podłączono prawidłowo, słychać pisk przetwornicy, tym wyższy, im wyższe napięcie - słychać różnicę przy przejściu z 6 na 7 V
Nie było jednak tak różowo. Pomimo zamiany biegunów miernik był martwy. Postanowiłem sprawdzić podstawowe połączenia, w tym włącznik. Poszukiwania zawiodły mnie aż do gniazda zasilacza zewnętrznego. Porównałem z drugim egzemplarzem. Tak, to musiało być to. Blaszka, która zwiera obwód przy odłączonej wtyczce (i załącza baterię) nie dotykała do bolca w gnieździe. Wetknąłem tam śrubokręt i podłączyłem zasilanie. Miernik zaskoczył, ale połowicznie, wyświetlając same zera. Dobre i to. Niestety, pomimo podsuwania kolejnych źródełek, milczał jak zaklęty. Raz łaskawie wyświetlił 0001 i 0002, ale na tym poprzestał. Złapałem miernik i sprawdziłem napięcie na tubach G-M - było OK - ale przy okazji potrąciłem dozymetr, który wreszcie zaczął "ćwierkać" i poprawnie mierzyć. Jak widać, ruskiemu sprzętowi trzeba czasem przywalić, albo po długiej bezczynności musiał się nagrzać ;) Tak, czy inaczej, miernik ruszył, pozostało mi tylko skręcić obudowę i przylutować przyłącze do baterii (krótszego kabla nie mogli dać?).
Piszę to po to, aby pokazać najczęstsze przyczyny usterek Polaronów, które często dostępne są na rynku w stanie dalekim od idealnego i wymagają drobnych poprawek. Czasem trzeba oddać sprzęt w ręce specjalisty, ale najpierw warto sprawdzić, czy wszystko kontaktuje, bo może wystarczy kawałek aluminiowej folii wepchnąć do gniazda zasilacza ;)
UWAGA - z tego co zauważyłem, blaszka powinna zwierać JEDEN bolec, w przeciwnym wypadku momentalnie rozładuje baterię nawet pomimo wyłączania miernika (jak dobrze, że mam akumulatorki...).
UWAGA - z tego co zauważyłem, blaszka powinna zwierać JEDEN bolec, w przeciwnym wypadku momentalnie rozładuje baterię nawet pomimo wyłączania miernika (jak dobrze, że mam akumulatorki...).
PS. Czy ktoś widział na oczy zasilacz do Polarona? To chyba jak z sondą do Sosny lub RKSB-104 ;)
Ja zasilacza nie widziałem, ale niemiec na ebaju sprzedawał Hupre hj001 i pisało że wysyła : opakowanie,tacki,dozymetr oraz kable, może chodziło o zasilacz?
OdpowiedzUsuńinstrukcja poleca stosowanie zasilaczy od kalkulatorów :) PS. kiedyś widziałem nowe dozymetry z pudełkiem, kuwetkami i właśnie kablem od zasilacza :)
Usuń