Rentgenoradiometr DP-66M1 jest ostatnim przyrządem z serii DP-66. Wprowadzono go do produkcji w połowie lat 70. XX w. i wkrótce zastąpiono znacznie nowocześniejszym DP-75, stąd dość rzadko występuje na rynku wtórnym.
Najważniejszą zmianą konstrukcyjną w DP-66M1 jest zastosowanie tranzystorów krzemowych zamiast germanowych i to typu npn, a nie pnp. Tranzystory te różnią się polaryzacją napięć i kierunkami przepływu prądów. Po szczegóły odsyłam do tego artykułu [LINK]. Schemat przyrządu udostępniam z zaprzyjaźnionej strony Małopolskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii "Rawelin":
https://schronynh.rawelin.org/index.php/instrukcje/rentgenoradiometr-db-66m1 |
Z różnic zewnętrznych można dopatrzeć się minimalnych zmian w kroju pisma na szyldzie pokrętła zakresów.
Ostatnią różnicą jest zastosowanie gniazda zasilania zewnętrznego, które pozwala na podłączenie dowolnego źródła prądu stałego o napięciu od 10 do 30 V. Na obudowie zaznaczono biegun dodatni, odwrotne podłączenie biegunów nie uruchomi miernika, ale też go nie uszkodzi.
W futerale przewidziano odpowiednie wycięcie, aby nie trzeba było wyjmować miernika, skórzana klapka na przedział sondy jest nieco cieńsza, ale generalnie to ten sam futerał:
Gniazdo ma takie same wymiary jak gniazda lamp przenośnych, montowane w komorze silnika w starych samochodach, zarówno cywilnych (syrena, warszawa, żuk), jak i wojskowych (GAZ-69, UAZ-469B). Lampy takie miały oświetlać silnik i inne elementy samochodu w razie konieczności naprawy w nocy. Stosowano je też w agregatach prądotwórczych serii PAB, obok głównego wyjścia prądu zmiennego 220 V.
Źródło - http://boungler.pl/forum/showthread.php?tid=2152 |
Do podłączenia dozymetru ze źródłem prądu służy przewód o długości 6 m, mający na obu końcach takie same wtyki z zaznaczonym biegunem dodatnim.
Nie zastosowano już przystawki zasilania zewnętrznego, wkręcanej w komorę baterii, znanej z DP-66 i DP-66M, choć w razie potrzeby można ją zamontować, miernik korzysta z 2 baterii R-20 jak starsze modele.
Dopuszczalny zakres napięcia zasilającego 10-30 V pozwala na korzystanie z szerokiej gamy zasilaczy np. od drukarek, laptopów, a także różnych instalacji samochodowych, nie tylko 12 V, ale też 24 V czy nawet lotniczych 27 V. Przez gniazdo nie zasilimy niestety miernika napięciem niższym niż 10 V, zatem przystawka od DP-66/DP-66M może się jeszcze przydać, gdyż pracuje przy 3, 6 i 12 V.
Jeżeli chodzi o walory użytkowe, to są one porównywalne z DP-66 - DP-66M1 stosuje takie same liczniki G-M i osłony sondy, zatem dwa czynniki przekładające się na czułość są takie same. Gniazdo zasilania zewnętrznego będzie przydatne, jeśli planujemy długą pracę stacjonarną, a mamy akurat zasilacz o napięciu między 10 a 30 V. Niestety miernik rzadko pojawia się na rynku wtórnym, praktycznie najrzadziej z wszystkich wersji DP-66. Do tej pory posiadałem dwa egzemplarze, z czego jeden w stanie mocno sfatygowanym.
DP-66M1 ma niestety jedną poważną wadę - przełącznik zakresów jest znacznie mniej wytrzymały niż ten stosowany w DP-66 i DP-66M. W wielu starych egzemplarzach DP-66M1 przełącznik dosłownie rozpada się na kawałki.