Sądząc po zamieszaniu w mediach, muszę zabrać głos. Widzę, że ożywają demony Czarnobyla. Zła władza na pewno coś przed nami ukrywa, i niedługo wszyscy zaczniemy świecić...
A tymczasem była to awaria układu elektrycznego elektrowni - i to jednego z wielu - bez jakiegokolwiek uwolnienia substancji radioaktywnych do atmosfery. Na szczęście mamy sieć Radioactive@home wyposażoną w podłączone do internetu czujniki promieniowania. Póki co tło wynosi 0,1-0,2µSv/h, czyli w normie. Ukrywanie katastrofy na taką skalę, jak miało to miejsce w Czarnobylu nie byłoby dziś możliwe. Licznik Geigera można nabyć za kilkaset złotych i samodzielnie zmierzyć poziom promieniowania. Nie jest to sprzęt reglamentowany i rejestrowany, więc nie ma ryzyka konfiskaty jak w 1986. W razie czego można zerknąć na mapkę w/w czujników http://radioactiveathome.org/map/. Mamy też państwową służbę dozymetryczną, pomiary przeprowadza zarówno CLOR w Warszawie jak i UMCS w Lublinie*, no ale państwowym źródłom się zbyt chętnie nie wierzy, mając w pamięci "brak zagrożenia" 28 lat temu. Inna sprawa, że mamy też całe tabuny ekspertów z bożej łaski, wprowadzających niepotrzebne zamieszanie i podsycających panikę, niemających jednocześnie podstawowej wiedzy o fizyce jądrowej i dozymetrii.
Poniżej w miarę aktualny artykuł nt. wypadku na Ukrainie:
Natomiast nóż się w kieszeni otwiera, jak widać niektóre tytuły w mediach, obliczone na wywołanie nie potrzebnej sensacji czy wręcz paniki. Wtórują im różnego rodzaju manipulanci, rozpowszechniający niesprawdzone, ale chwytliwe pseudoinformacje ("wujek dostał poufny telefon z ministerstwa"), na granicy legend miejskich. W takim chaosie giną pojedyncze, wyważone głosy ekspertów - Polak i tak wie lepiej, jak zresztą w wielu innych dziedzinach wiedzy...
---------------------------------------
* na wykresie widać pojedynczy wzrost stężenia bizmutu-214, ale związany jest on z opadami deszczu i przemianami promieniotwórczymi radonu-222 zachodzącymi w atmosferze - jak już pisałem TUTAJ. Ciekawe tylko, czy mój głos przekona domorosłych "ekspertów od wszystkiego"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!
[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]