05 stycznia, 2018

Okłady radowe "Polrad"


Radowe szaleństwo dotarło również do Polski, jednym z przejawów były szeroko reklamowane okłady radowe, zachwalane jako "mogące służyć kilku pokoleniom" z uwagi na długi okres półrozpadu radu (1600 lat). Zalecano je dosłownie na wszystko: gardło, wątrobę, skórę, oczy, choroby kobiece, kości, płuca - po prostu panaceum. Oto oryginalna ulotka okładów o swojskiej nazwie "Polrad":


Zawartość równoważna w kompresie Typ 10 wynosiła 0.008 mg radu, czyli jeśli 1 g radu to 37 GBq (1 Ci), to w takim plastrze mamy 296 kBq. Z kolei kompres Typ 100 miał 0.08 mg radu, czyli 2,96 MBq. Dla porównania, źródła generujące radon w komorach radonowych mają ok. 500 kBq. Poniżej druk zamówienia z wyszczególnionymi typami kompresów i zawartością radu w każdym:



Ulotki zachwalały możliwość bezpiecznego stosowania bez kontroli lekarskiej. Oprócz radu-226 zawierały też rad-228 (wówczas znany jako mezotor), a połączenie różnych rodzajów promieniowania tych dwóch izotopów miało dawać lepsze efekty niż "leczenie" samym radem:


Oczywiście w prasie pojawiały się podziękowania od "pacjentów", którym owe kompresy "pomogły". Nie widzicie pewnej analogii do czasów współczesnych? Jak widać, historia lubi zataczać koła:



Sposób używania kompresów - jak widać, stosowano je również na mokro, ciekawe jak rad był związany z tkaniną i czy było ryzyko skażenia:


Kolejna reklama, niestety fotografowałem przy świetle zastanym, stąd ziarnistość i lekkie poruszenie:



***

Przeglądając przedwojenną prasę ("Ilustrowany Kurier Codzienny", "Światowid", "As" itp.) długo nie mogłem natrafić na reklamy tych kompresów. Wreszcie się udało - w świątecznym numerze IKC z 25 grudnia 1933 r.:

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication?id=72311&tab=3

Podobna reklama z 8 maja 1933 r. - przyznam, że zabawnie wygląda obok reklam pistoletów browning:

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication?id=72099&tab=3

Z kolei w numerze z 20 listopada 1933 r. pojawiło się ostrzeżenie przed podróbkami:

O samych reklamach pisałem w osobnym wpisie [LINK].

Na koniec kwestia bezpieczeństwa. Z uwagi na długi czas półrozpadu radu owe kompresy jeszcze długo zachowają aktywność, zaś w dodatku mogą stanowić źródło skażenia, jeśli zawarty w nich rad zacznie się kruszyć i pylić, bądź zostaną spalone albo wyrzucone na wysypisko. Dodatkowo rad emituje radon, radioaktywny gaz, którego produkty rozpadu mogą osadzać się w płucach i powodować nowotwory.

Jeśli traficie na taki artefakt (możliwy do wykrycia większością dozymetrów), nie dotykajcie go gołą dłonią, tylko przez gumową rękawiczkę lub torebkę foliową umieśćcie w woreczku strunowym albo słoiku i przekażcie do Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej, gdzie uzyskacie dalsze instrukcje. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]