Dzięki uprzejmości Małopolskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii "Rawelin", prowadzącego m.in. muzeum Schrony Nowej Huty, mam możliwość zaprezentowania tego oto wynalazku. Jest to pojemnik ochronny dla niemowląt SON-1U, produkowany przez Bielskie Zakłady Sprzętu Sieciowego "Belos" w latach 80. Oryginalną instrukcję wraz z poniższymi zdjęciami można znaleźć na stronie Muzeum - http://www.schronynh.rawelin.org/index.php/instrukcje/pojemnik-ochronny-dla-niemowlat
Wykonany był z podgumowanej tkaniny rozpiętej na stelażu z aluminiowych rurek. Produkowano dwa rozmiary. Podczas przechowywania mógł być składany, umożliwiały to teleskopowe rozpórki między podłogą a górną częścią ramy. Pokrywa zapinana była na specjalny szczelny zamek błyskawiczny i wyposażona w szybę ze szkła organicznego.
Powietrze tłoczone było wentylatorem zasilanym z 6 baterii R-20 umieszczonych w zewnętrznym cylindrycznym zasobniku i filtrowane przez typowy pochłaniacz BSS-Mo-4U od masek przeciwgazowych "słoń" (MUA / SzM41M).
Odpowiednie nadciśnienie powietrza zapewniał zawór wywiewny, analogicznie jak w schronach - utrudniało to przedostawanie się skażeń przez ewentualne nieszczelności (na zdjęciu w lewym dolnym rogu szyby):
Baterie starczały na ok. 6 godzin - czas potrzebny na dojście do schronu bądź ewakuację. Zasilanie było najsłabszym punktem pojemnika z racji niskiej pojemności ówczesnych baterii i braku zastępczej, ręcznej wentylacji. Przydałaby się jakaś awaryjna pompka, w rodzaju tej z lotniczych pontonów ratunkowych. Pojemniki stosowane podczas II wojny światowej stosowały do utrzymania wentylacji siłę płuc opiekuna dziecka - były połączone wężem z jego maską przeciwgazową, bądź też miały napęd ręczny:
Wówczas jednak pojemniki te miały chronić jedynie przed BST, gdyż broń jądrowa była dopiero w sferze planów. Wróćmy zatem do naszego SON-1U.
Fot. Robert Polański, Stowarzyszenie Rawelin |
Powietrze tłoczone było wentylatorem zasilanym z 6 baterii R-20 umieszczonych w zewnętrznym cylindrycznym zasobniku i filtrowane przez typowy pochłaniacz BSS-Mo-4U od masek przeciwgazowych "słoń" (MUA / SzM41M).
Fot. Robert Polański, Stowarzyszenie Rawelin |
Odpowiednie nadciśnienie powietrza zapewniał zawór wywiewny, analogicznie jak w schronach - utrudniało to przedostawanie się skażeń przez ewentualne nieszczelności (na zdjęciu w lewym dolnym rogu szyby):
Baterie starczały na ok. 6 godzin - czas potrzebny na dojście do schronu bądź ewakuację. Zasilanie było najsłabszym punktem pojemnika z racji niskiej pojemności ówczesnych baterii i braku zastępczej, ręcznej wentylacji. Przydałaby się jakaś awaryjna pompka, w rodzaju tej z lotniczych pontonów ratunkowych. Pojemniki stosowane podczas II wojny światowej stosowały do utrzymania wentylacji siłę płuc opiekuna dziecka - były połączone wężem z jego maską przeciwgazową, bądź też miały napęd ręczny:
Wówczas jednak pojemniki te miały chronić jedynie przed BST, gdyż broń jądrowa była dopiero w sferze planów. Wróćmy zatem do naszego SON-1U.
Wewnątrz pojemnika znajdował się pas do przypięcia niemowlęcia, miejsce na butelkę z pokarmem oraz 3 otwory rękawicowe (2 z jednej strony, 1 z drugiej), umożliwiające przewijanie czy karmienie dziecka bez otwierania pojemnika.
W razie uszkodzenia rękawicy otwory można było zamknąć pokrywami. Całość przenoszono na pasie przez 1 lub 2 osoby albo przewożono na podwoziu wózka dziecięcego.
Fot. Robert Polański, Stowarzyszenie Rawelin |
Instrukcja pojemnika wyraźnie zaznacza, że chroni on przed zawartymi w powietrzu bojowymi środkami trującymi, toksycznymi środkami przemysłowymi oraz pyłami radioaktywnymi, natomiast nie chroni przed przenikaniem promieniowania jonizującego, którego źródłem są nuklidy znajdujące się na powierzchni ziemi. W skrócie - chroni przed skażeniem, a nie przed napromieniowaniem, czyli tak samo jak kombinezon przeciwchemiczny i maska p/gaz [różnice wyjaśniłem TUTAJ]. Przed promieniowaniem zabezpiecza jedynie schron, do którego należy niezwłocznie się udać wraz z pojemnikiem. Zastosowanie wkładek ołowianych, osłabiających promieniowanie przenikliwe, nawet tylko od strony podłogi, znacznie zwiększyłoby masę całego pojemnika i podrożyło produkcję. Pamiętajmy też, że moc dawki od opadu radioaktywnego w pewnej odległości od epicentrum nie jest bardzo duża, a skutki promieniowania są proporcjonalne do czasu narażenia. W bezpośrednim sąsiedztwie eksplozji żaden pojemnik nie ochroniłby przed ostrą chorobą popromienną, nawet jak pominiemy inne czynniki rażenia broni jądrowej (podmuch, promieniowanie cieplne).
Do wyposażenia pojemnika należały indykatory skażeń środkami trującymi w postaci pasków naklejanych na pojemnik, jak również odkażalnik. W przypadku zabarwienia się pasków należało w ciągu 15-30 minut przystąpić do odkażania pojemnika za pomocą dołączonych środków.
Przy otwieraniu pojemnika, już w schronie, należało zachować dużą ostrożność, by nie narazić dziecka na skażenia z powierzchni pojemnika i z własnego ubrania. Po szczegółowe informacje odsyłam do strony MSMH "Rawelin":
- http://www.schronynh.rawelin.org/index.php/instrukcje/pojemnik-ochronny-dla-niemowlat
Fot. Robert Polański, Stowarzyszenie Rawelin |
Do wyposażenia pojemnika należały indykatory skażeń środkami trującymi w postaci pasków naklejanych na pojemnik, jak również odkażalnik. W przypadku zabarwienia się pasków należało w ciągu 15-30 minut przystąpić do odkażania pojemnika za pomocą dołączonych środków.
Fot. Robert Polański, Stowarzyszenie Rawelin |
- http://www.schronynh.rawelin.org/index.php/instrukcje/pojemnik-ochronny-dla-niemowlat
***
Czasami wyobrażam sobie, jak by wyglądało masowe użycie tych pojemników, oczywiście jeśli udałoby się wyprodukować odpowiednią liczbą i z wyprzedzeniem dostarczyć je ludności. Widzę rodziny w pośpiechu taszczące pojemniki na pasach bądź wiozące na wózkach dziecięcych, bagażowych, rowerach i innych środkach transportu. I ten lęk, czy baterii wystarczy, czy pojemnik na pewno jest szczelny i czy w schronie będzie miejsce... O innych przygotowaniach do wojny jądrowej w PRL-u można poczytać w tej notce:
http://promieniowanie.blogspot.com/2017/09/przygotowania-do-wojny-jadrowej-w-prl.html
A o budowlach ochronnych:
http://promieniowanie.blogspot.com/2017/09/budowle-ochronne-cd.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!
[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]