Do spawania metodą TIG (tungsten inert gas) stosuje się nietopliwe elektrody wolframowe w osłonie z gazu obojętnego. W zależności od spawanego metalu oraz rodzaju prądu (stały, zmienny) stosuje się elektrody z różnymi domieszkami bądź też z czystego wolframu. Najtrwalsze z nich są elektrody torowane, czyli z dodatkiem toru-232. Produkowano je z różną zawartością dwutlenku toru, ale najpopularniejsze były WT-20 zawierające 2 % ThO2 (oznaczenie czerwone) i WT-40 z 4 % ThO2 (oznaczenie pomarańczowe).
Elektrody WT-20 omawiałem kilka lat temu [LINK]. Nadal znajdują się w ciągłej sprzedaży i to we wszystkich średnicach, czyli 1, 1.6, 2, 2,4, 3 i 4 mm, choć są tendencje do ich wycofywania z racji emitowania pyłu podczas ostrzenia. Znacznie trudniej nabyć elektrody WT-40, mające dwukrotnie wyższą zawartość ThO2. Obecnie sprzedają je tylko dwa sklepy, a w ofercie są jedynie grubości 1,6 i 2,4 mm :
https://www.badek.pl/pl/product/5440,elektroda-tig-2-4-wt40-pomaranczowa
https://mastwell.pl/sklep/spawarki-urzadzenia-rozruchowe/drut-spawalniczy/elektroda-tig-24-wt40-pomaranczowa/
Nabyłem więc elektrody WT-40 w obu grubościach oraz dla porównania WT-20 2,4 mm i 4 mm. Wcześniej już miałem WT-20 1,6 i 3 mm, powstał więc ciekawy zestaw do pomiarów porównawczych:
Do testów użyłem zarówno dozymetrów z licznikami SBM-20 (Sosna, Polaron), jak i z okienkowymi: EKO-C z SBT-10A, Radex RD-1008 z Beta-2 oraz MKS-01SA1M z Beta-1. Pomiar dozymetrem Radex RD1008 był prowadzony z wykorzystaniem układu antykoincydencyjnego, czyli pomiary z obu liczników były wyświetlane osobno (więcej - LINK).
Jak widać, dwukrotnie większa procentowa zawartość toru-232 w elektrodach WT-40 nie przekłada się na duży wzrost mocy dawki względem WT-20. Najbardziej miarodajne jest porównanie WT-20 i WT-40 o średnicy 2,4 mm - wyniki uzyskane większością dozymetrów są zadziwiająco zgodne, zarówno przy pomiarze łącznej emisji, jak i tylko emisji gamma. Co ciekawe, przy pomiarze aktywności dozymetrem MKS-01SA1M wynik WT-20 2,4 mm jest znacznie większy od WT-40 tej samej średnicy.
Powyższe pomiary są dobrym przykładem absorpcji promieniowania wewnątrz źródła. Ponieważ elektrody wykonane są z wolframu, który silnie osłabia niskoenergetyczne promieniowanie Th-232, wzrost mocy dawki nie jest jednoznacznie skorelowany ze średnicą elektrody. W przypadku WT-20 moc dawki rośnie wyraźnie między 1 a 3 mm, ale emisja elektrody 4 mm jest już znacznie słabsza niż 3 mm. Z kolei przy WT-40 już elektroda 2,4 mm daje prawie dwukrotnie niższą moc dawki niż 1,6 mm. W przypadku źródeł wykonanych z materiałów bardziej przepuszczalnych dla promieniowania, np. siateczek Auera, wzrost mocy dawki wraz z grubością warstwy materiału jest wyraźniejszy, aczkolwiek powyżej 5 siateczek wynik stabilizuje się, a nawet spada.
Niestety z uwagi na wysoką cenę pojedynczych elektrod nie kupiłem całej paczki każdego rozmiaru, a w tym przypadku różnice w mocy dawki byłyby wyraźniejsze. Generalnie elektrody torowane jako źródło promieniowania mają ograniczone zastosowanie, pomimo niewątpliwych zalet: zwartej formy, niegrożącej skażeniem, w przeciwieństwie do siateczek Auera, oraz dogodnym kształtem, zapewniającym dobrą geometrię układu pomiarowego. Wolfram jest na tyle twardym materiałem, że nie grozi jego rozdrobnienie nawet przy bardzo nieostrożnym obchodzeniu się. Z kolei liniowy kształt umożliwia pokrycie całej powierzchni czynnej cylindrycznego licznika G-M.
Elektrody torowane są bardzo pomocne do sprawdzania czułości dozymetrów na promieniowanie gamma, zarówno tych ze zdejmowanym filtrem (Sosna, Polaron), jak i z detektorem ekranowanym na stałe (Biełła, Master). Zestaw kilku elektrod o różnych grubościach może posłużyć do improwizowanego wzorcowania przyrządu, pamiętajmy tylko o powyższych zależnościach między grubością a mocą dawki.
Najbardziej przydatne są do testowania sygnalizatora PM-1401, który jest wyjątkowo czuły na promieniowanie toru-232, co miałem okazję wielokrotnie sprawdzić za pomocą elektrod, obiektywów itp. Kiedyś na targu leżąca na ziemi elektroda WT-20 o średnicy 3 mm wywołała bardzo wyraźną reakcję miernika noszonego na wysokości pasa, czyli w moim wypadku ok. 90 cm. Elektroda ta zresztą służy mi do dziś, co widać po znacznym odrapaniu farby z końcówki.
***
Podsumowując, trudno dostępne elektrody WT-40 nie mają znaczącej przewagi nad popularnymi WT-20 jeżeli chodzi aspekt dozymetryczny . Co innego w przypadku ich właściwości spawalniczych - przy umiejętnym obchodzeniu się są praktycznie niezniszczalne i można zapomnieć o ich ostrzeniu, zatem zachęcam do robienia zapasów we wspomnianych sklepach. Jeśli mieliście do czynienia z elektrodami WT-40, dajcie znać w komentarzach.
Witam
OdpowiedzUsuńDoradzisz, jaki dozymetr kupic do badania szkla uranowego?
Pozdrawiam
Mj
Z tego co jest teraz na Allegro to najlepszą opcją byłby RKSB-104, kilka egzemplarzy wystawiono za 333 zł. Póki co to najtańszy dozymetr, który nadaje się do szkła, choć jest nieco uciążliwy i wrażliwy na uderzenia. Jeśli masz wyższy budżet, to profesjonalny model Terry jest na eBay za 130 dolarów, drożej, ale lepsza jakość i wytrzymałość - https://www.ebay.com/itm/224504368902?hash=item344580cf06:g:OZ8AAOSwI8Jgz0uH
UsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńchcę zbudować komorę mgłową i zastawiam się jaki elektrody najlepiej kupić, żeby najwięcej śladów promieniowania beta. Różnice w aktywności dla różnych średnic prętów są bardzo ciekawe. Zastanawiam się, która opcja byłaby najbardziej opłacalna. Może lepiej dwie WT40 1,6 mm, ale nie jestem pewien, czy dobrze rozumiem.
Pozdrawiam
Witam, do komory mgłowej elektrody nie będą odpowiednie, gdyż emisja alfa z twardego metalu jest minimalna. Lepsze byłyby siateczki żarowe - większa aktywność i miękki materiał - ewentualnie coś z farbą radową lub ameryk z czujki dymu (ale tego nie polecam z uwagi na groźbę skażenia)
Usuń