Jedne z Czytelników bloga przesłał mi dokumentację skonstruowanego przez siebie miernika stężenia radonu, wykorzystującego komorę jonizacyjną. Oddaję głos Autorowi:
Samodzielna budowa
urządzenia do pomiaru narażenia od radonu w powietrzu.
Kilka lat termu natknąłem się na stronę https://www.theremino.com/en/ zawierającą m. in. informacje na temat pomiarów promieniowania jonizującego. Zainteresowały mnie dwie kwestie – wygodne oprogramowanie do akwizycji danych eksperymentalnych, Theremino Geiger, wstępnie skonfigurowane do użytku z szeregiem sensorów promieniowania (https://www.theremino.com/wp-content/uploads/files/Theremino_Geiger_V6.7.zip).
oraz problematyka pomiaru narażenia związanego z obecnością radonu w otoczeniu.
https://www.theremino.com/files/IonChamberV7/Radon_IonChamber_ENG.pdf
wraz z budową odpowiedniego
detektora
https://www.theremino.com/files/IonChamberV7/Radon_IonChamberV7_Construction_ENG.pdf
https://www.theremino.com/files/IonChamberV7/Radon_IonChamberV7_Electronics_ENG.pdf
Ze względu na, wydawałoby się,
prostotę detektora będącego w istocie rodzajem komory jonizacyjnej,
zdecydowałem się na budowę.
Schemat urządzenia przedstawia rysunek poniżej
na którym:
1 – komora pomiarowa, najlepiej o
objętości
2 – elektroda zewnętrzna o wysokim
potencjale dodatnim
3 – elektroda centralna połączona z
układem pomiarowym
4 – izolacja elektrody centralnej
5 – tranzystor Fet jako detektor
ultraniskiego prądu
6 – wzmacniacz prądowo-napięciowy
7 – generator wysokiego napięcia.
Każdy rozpad radonu w komorze (1)
jonizuje powietrze i wytwarza tysiące par elektron-kation. Silne pole
elektryczne w komorze (ok. 100 V/cm) szybko przyciąga kationy w kierunku
elektrody środkowej (3), izolowanej plastikowymi oprawkami (4) i połączonej
elektrycznie z tranzystorem FET (5).
Elektrony są przyciągane przez
osłonę zewnętrzną (2). W ciągu kilku milisekund wszystkie elektrony wytworzone
przez rozpad pojedynczego atomu radonu przepływają przez generator wysokiego
napięcia (7), wzmacniacz (6), tranzystor FET (5) i rekombinują z jonami
dodatnimi wyłapanymi przez elektrodę centralną.
Powstały, słaby prąd o natężeniu
poniżej pA jest najpierw wzmacniany przez tranzystor FET i przekształcany w
sygnał napięciowy. Następnie wzmacniacz i dyskryminator szerokości impulsu (6),
odrzucają impulsy o niskiej energii i przesyłają właściwe impulsy na złącze
wyjściowe (8).
Złącze wyjściowe (8) można
podłączyć bezpośrednio do wejścia interfejsu „Theremino_Master module” (ja
zakupiłem ten moduł na eBay-u) skonfigurowanego jako prosty "Licznik".
Obróbką otrzymanych impulsów zajmuje się oprogramowanie Theremino Geiger.
Jak to wypadło w rzeczywistości,
pokazują fotografie gotowego urządzenia.
Zewnętrzna obudowa to pojemnik na szczotkę WC o
średnicy
Dodatkowe osłony z obu stron
obudowy, to nakrętki do słoików
Należy podkreślić, że w
przeciwieństwie do licznika G-M, w którym w wyniku przejścia czynnika
jonizującego następuje wyładowanie lawinowe, w komorze jonizacyjnej, jak tu
opisana, mierzymy prąd jonowy powstały wskutek jonizacji powietrza przez
cząstkę lub foton, przy czym prąd ten zależy od zdolności do jonizacji. W
przypadku cząstki alfa podczas przejścia przez powietrze generuje ona na swojej
drodze ogromną ilość par: kation – wybity elektron, wystarczającą do powstania
mierzalnego impulsy prądowego pomiędzy dwoma naładowanymi elektrodami.
Natomiast cząstka beta czy kwant gamma, choć też w jakimś stopniu zjonizują
powietrze, to powstały impuls elektryczny zostanie przez opisany układ
elektryczny zignorowany.
Jak to działa w praktyce?
Oczywiście fakt otrzymania wykresu takiego jak poniżej jeszcze o niczym nie
świadczy,
Dlatego na wlocie zainstalowałem pojemnik na próbki, z odciętego dna butelki PET. Umieszczałem w nim takie generatory gazowych emiterów alfa, jak torowa siatka Auera (toron-220) lub wypatrzoną na garażówce polską busolę Adrianowa z 1954 roku w doskonałym stanie (radon-222). Takie rozwiązanie pozwala na bezpośredni pomiar obecności nawet tak skrajnie krótko żyjącego izotopu, jak toron/radon-220 o czasie półtrwania 55 sekund. Ponadto, w przeciwieństwie do metody z adsorpcją izotopów pochodnych na węglu aktywnym, jest to bezpośredni, a nie wtórny pomiar obu tych izotopów.
Już pierwsze próby, przeprowadzone z siatką Auera, były zachęcające. Ze względu na długi czas ich trwania, nie mieszczący się w oknie programu, skorzystałem z eksportu danych do rozdzielanego spacjami, przecinkami i dwukropkami pliku tekstowego o strukturze:
#
-------------------------------------
# Session start: 2021-12-19 13:15:19
#
-------------------------------------
# FIR Seconds: 7200
# Sensor type: IonChamber
# Sensor Sens.: 0.43
# Sensor BKG: 0.00
# Sensor Dead-time: 10000
#
-------------------------------------
# DATE
TIME CPM pCi/l
#
-------------------------------------
2021-12-19 13:15:19,00000.000,00000.010
2021-12-19 13:15:20,00000.000,00000.010
2021-12-19 13:15:30,00000.000,00000.010
2021-12-19 13:15:40,00000.000,00000.010
2021-12-19 13:15:50,00002.401,00002.620
2021-12-19 13:16:00,00001.715,00001.849
Dane z takiego pliku można
zaprezentować w dowolnym programie do obróbki danych jak Origin czy SigmaPlot.
Rysunek jest dość wymowny. Przy
początkowym stężeniu radonu ok. 30 Bq/m3 (pomiar w zimie, więc
gorsza wentylacja) umieszczenie siatki na wlocie komory powoduje w ciągu ok.
półtorej godziny wzrost odczytu do ok. 2000 Bq/m3. Usunięcie siatki
powoduje najpierw powolny spadek odczytu przez ok. 2 godz. (wynika to z
ustawienia długiego czasu pomiaru równego 7200 s, więc bezwładność układu
pomiarowego jest olbrzymia), ale po następnych 7200 s odczyt stabilizuje się na
poziomie 200 Bq/m3. Widoczne w tym zakresie 2 „ząbki” to efekt
wyłączenia i włączenia urządzenia na kilka sekund, aby sprawdzić stabilność
odczytu.
Warto zaznaczyć, że podwyższone
odczyty utrzymywały się przez kilka dni, czego powodem był najprawdopodobniej
izotopy: Pb-212 i w mniejszym stopniu Bi-212, o dość długim. w porównaniu do
toronu-220, czasie półtrwania.
I na koniec wisienka na torcie,
czyli pomiary wydzielania radonu-222 przez busolę Adrianowa.
Tym razem wykresy oryginalne z okna
programu.
Stan początkowy to ok. 20 Bq/m3
Wzrost odczytów zawartości radonu był tak szybki, że jeszcze szybciej usunąłem busolę z kieszeni przyrządu, zamknąłem w szczelnym słoiku z uszczelką silikonową i umieściłem w najgłębszym zakamarku pakamery. Ponownie, jak w przypadku toronu-220, widoczny jest efekt bezwładności wynikający z 2-godzinnego czasu uśredniania pomiarów.
Ciąg dalszy wykresu z poprzedniej ilustracji (całość wykresu obejmuje 4 godziny pomiaru) |
Pomiar dokonany następnego dnia praktycznie nie wykazywał wzrostu poziomu promieniowania. Skąd taka różnica w zachowaniu się tych obu izotopów? Mogę przypuszczać, że ze względu na krótki okres półtrwania toronu (55 s) ogromna jego większość rozpada się we wnętrzu komory jonizacyjnej, paskudząc ją izotopami pochodnymi, głównie Pb-212, podczas gdy radon-222 (T1/2 ok. 3,8 dnia) w ogromnej większości „przelatuje” przez komorę jonizacyjną, a izotop Pb-210 (T1/2 ponad 22 lata) praktycznie nie ma wpływu na poziom tła komory.
Jako ciekawostkę można podać, że ponieważ zmierzone aktywności toronu-220 i radonu-222 były zbliżone, to fizycznie emisja radonu-222 była ok. 6000 razy większa od emisji toronu(!!!). I dotyczyło to busoli w doskonałym stanie technicznym. Ze względu na tę emisję busoli nie powinno się raczej trzymać w mieszkaniu.
Wnioski końcowe:
- w warunkach domowych można zbudować własnoręcznie
przyrząd do pomiaru obecności radonu w powietrzu
- dzięki oprogramowaniu z portalu Theremino.com
możliwa jest wszechstronna analiza i interpretacja wyników
- niedogodność stanowi, jak w przypadku wszystkich
pomiarów w warunkach niskiej aktywności, długi czas uśredniania wyników
(1-2 godziny) i związana z tym ogromna bezwładność detektora, wskutek
czego otrzymane wykresy odstają od szybkich zmian stężenia radonu. W
przypadku pomiarów wysokich aktywności czas uśredniania można ustawić na
krótszy, co pozwoli otrzymać wyniki zbliżone do rzeczywistego przebiegu
pomiarów
- w miarę dokładny pomiar obecności radonu w
mieszkaniu trwa ok. 2 godz., chodź wstępnie wynik można szacować po ok. ½
godz.
Na koniec zagadka – ile może wynosić emisja radonu z „eksponatu” określonego jako „wojenna radziecka busola Adrianowa” oferowanego na jednym z portali aukcyjnych?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!
[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]