Blog o promieniowaniu jonizującym, dozymetrii i ochronie radiologicznej. Zwalcza mity związane ze zjawiskiem radioaktywności i przybliża wiedzę z zakresu fizyki jądrowej oraz źródeł promieniowania w naszym otoczeniu.
Radiometr górniczy RG-1 został opracowany w Zjednoczonych
Zakładach Urządzeń Jądrowych „Polon” w 1971 r., zaś atest CLOR uzyskał rok później.
Jest to uproszczona, cywilna wersja rentgenoradiometru DP-66M, przeznaczona do pracy
w kopalniach.
Przyrząd wykorzystuje większość elementów z rentgenoradiometru DP-66M. Najważniejsza
różnica dotyczy zakresu pomiarowego, który ograniczono do 0,1-250 mR/h, czyli ~1-2400
µSv/h. Podzielono go na następujące podzakresy:
10-250 mR/h co 10 mR/h
5-50 mR/h co 5 mR/h
1-15 mR/h co 1 mR/h
0,5-5 mR/h co 0,5 mR/h
0,1-1,5 mR/h co 0,1 mR/h
Jest to więc de facto zakres radiometru RK-67, tylko podzielony
na 5 podzakresów, a nie na 4. Zachowano nawet znany z RK-67 czerwony łuk na
skali pomiędzy 200 a 250 mR/h – w tym zakresie pomiar prowadzić można najwyżej
przez 30 s z uwagi na znaczne zużycie licznika.
Wynik pomiaru podawany jest na typowym mikroamperomierzu MEA-33
z 3 podziałkami. Pozwalają one na bezpośredni odczyt na zakresach 250, 15 i 5
mR/h, zaś po podzieleniu przez 10 na zakresie 1,5 mR/h, a po pomnożeniu przez 10 na
zakresie 50 mR/h.
Detektorem promieniowania jest pojedynczy licznik STS-5 lub odpowiednik:
W tym egzemplarzu akurat zainstalowano szklany BOB-33, stosowany w kieszonkowych miernikach i indykatorach z początku lat 60.:
Brak liczników DOB-80 i DOB-50, odpowiadających za wyższe zakresy w DP-66M. Ich miejsca, znajdujące się po drugiej stronie płytki drukowanej w sondzie, są puste:
Konstrukcja sondy pozwala na indykację promieniowania beta o
energii powyżej 500 keV, w tym celu odkręcamy osłonę, która odskakuje na
sprężynie.
Czułość jest porównywalna z DP-66M dzięki temu samemu licznikowi G-M oraz konstrukcji obudowy sondy pomiarowej. RG-1 reaguje na większość "domowych" źródeł za wyjątkiem tych najmniej aktywnych. Wysoka czułość licznika jest częściowo tracona przez niewielkie okienko pomiarowe:
RG-1 różni się od DP-66M brakiem przycisku podświetlenia skali, resetu
wskazań i gniazda ładowania dozymetrów optycznych DKP-50.
Miejsca na te
elementy są zaznaczone na obudowie, gdyż do produkcji używano tych samych półproduktów,
co w DP-66M.
Szybka ochronna mikroamperomierza wykonana jest ze szkła, a wymiana na plastikową grozi zawyżeniem wskazań na skutek naelektryzowania [LINK].
Zasilanie odbywa się z 2 ogniw R-20 (D), przy czym komora
baterii zakręcana jest masywnym korkiem ze stali nierdzewnej, który odkręcamy
śrubokrętem:
Zakrętka ta wykazuje tendencje do zapiekania się pod wpływem elektrolitu wyciekającego z baterii.
***
Do przenoszenia miernika służył skórzany futerał, identyczny ze stosowanym w całej serii DP-66:
Radiometr RG-1 specjalnie przystosowano do warunków pracy w kopalniach.
Według specyfikacji może wytrzymać zanurzenie w wodzie na głębokość 0.5 metra
przez 24 godziny, jest całkowicie pyłoszczelny (do zapylenia rzędu 2000 mg/m3)
oraz odporny na roztwór soli kuchennej i siarczanu sodu o stężeniu 100 g/l (90%
NaCl, 10% Na2SO4). Wykonywano go w dwóch standardach: zwykłym i
iskrobezpiecznym. Prezentowany egzemplarz ma cechę "GE", umieszczona zarówno na przednim
panelu, jak i na tabliczce znamionowej, obok atestu CLOR.
Oznacza to, że sprzęt wykonano dla kopalni bezpiecznych pod
względem metanowym, gdyby była cecha II BI, wówczas oznaczałoby to standard
iskrobezpieczny, przeznaczony dla kopalni, gdzie występuje metan.
Rzućmy jeszcze okiem do wnętrza - układ elementów jest taki sam jak w DP-66M:
U góry zalana tworzywem płytka z przetwornicą wysokiego napięcia i na dole potencjometry do kalibracji poszczególnych zakresów:
RG-1 dostarczano w drewnianych skrzynkach z bardzo podobnym zestawem akcesoriów jak DP-66M - praktycznie brak tylko przystawki zasilania zewnętrznego, niepotrzebnej przy pracy w kopalni.
RG-1 miał kontrolne źródło promieniowania zawierające Sr-90. Wydaje się być podobne do tego z DP-66M, lecz aktywność to zaledwie 0,5 µCi, w porównaniu z 10 µCi w wojskowym mierniku. W myśl ówczesnych przepisów na posiadanie takiego źródła nie było potrzebne zezwolenie CLOR. Obecnie aktywność spadła do zaledwie 0,16 µCi. Ten sam typ niskoaktywnej kontrolki stosowano też w RK-10.
Prezentowany zestaw jest jednym z dwóch, jakie pojawiły się na Olx, a Sprzedawca (pozdrowienia!) pozwolił mi na wykorzystanie zdjęć.
Przedstawię jeszcze specyfikację z katalogu "Mera" ze zbiorów Śląskiej Biblioteki Cyfrowej:
Jak można podsumować ten przyrząd? Najkrócej: jest to DP-66M o możliwościach pomiarowych RK-67. Jeśli nie mamy innego miernika, a akurat trafi się nam RG-1, z powodzeniem posłuży nam do pomiarów większości "domowych" źródeł za wyjątkiem najmniej aktywnych. Solidna obudowa, odporna na wilgoć i pył pozwoli na pracę nawet w bardzo trudnych warunkach środowiskowych. Warto też go trzymać jako cenny obiekt kolekcjonerski - wykonano tylko 80 szt., z czego do chwili obecnej (2022) na rynku wtórnym pojawiły się tylko 4 szt. Tym niemniej, DP-66M oferuje nam dodatkowo możliwość resetu wskazań, podświetlenia skali a także zakres aż do 200 R/h - przy porównywalnej masie i gabarytach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!
[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!
[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]