13 lipca, 2017

Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej ma już 60 lat

Źródło 
Dziś mija 60 lat od momentu ukonstytuowania Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej. Placówka powstała w związku z coraz szerszym wykorzystaniem źródeł izotopowych w przemyśle, nauce i medycynie oraz ogólnym rozwojem techniki jądrowej w kraju. Zastosowanie izotopów, oprócz licznych korzyści, rodziło też pewne problemy, np. narażenie pracowników na promieniowanie, ryzyko skażenia w razie uszkodzenia bądź utraty źródła, konieczność wzorcowania przyrządów dozymetrycznych, szkolenia personelu itp. Zaczęto więc prowadzić ewidencję podmiotów użytkujących źródła i przeprowadzać kontrole. Prowadzono też pomiary skażeń wywołanych przez intensywne próbne wybuchy jądrowe, przeprowadzane przez mocarstwa atomowe w latach 50. i 60. Warto wspomnieć, że mieliśmy swoje "radium girls", gdyż produkowane w kraju kompasy na rękę (busole Adrianowa) i zegary lotnicze były malowane farbą radową, a pracownicy ślinili pędzelki i malowali tą farbą spławiki wędkarskie (!). Zdarzały się też przypadki zawyżania wskazań dozymetrów indywidualnych celem wyłudzenia wyższych dodatków za narażenie na promieniowanie...

Zadaniem CLOR było też szybkie rozpoznanie i likwidowanie zagrożeń radiacyjnych w terenie, co stanowiło początki Patrolu Dozymetrycznego, posiadającego własny samochód ze sprzętem pomiarowym. Przypadki zgubienia, kradzieży czy też rozszczelnienia źródeł izotopowych zdarzały się dość często, co spowodowało konieczność całodobowego dyżurowania. Przykładowo, podczas katastrof lotniczych dochodziło do utraty izotopowych czujników oblodzenia, co groziło skażeniem terenu i napromieniowaniem osób mogących odnaleźć taki czujnik (moc dawki od tulejki ze strontem-90 wynosiła 50 mR/h bezpośrednio przy źródle!). Współpracowano też z wojskiem w ramach przygotowań do ewentualnej nuklearnej wojny bloku wschodniego z państwami NATO. W kołach polityczno-wojskowych panowało przekonanie o planowanym uderzeniu wyprzedzającym państw Zachodu, stąd liczne prognozy zasięgu skażeń i umieralności wśród napromieniowanych. Początkowo CLOR korzystało z niewielkich pomieszczeń użyczonych przez Elektrociepłownię Żerań, dopiero od 1970 r. mieści się we własnej siedzibie przy ul. Konwaliowej 7 na Żeraniu.


Laboratorium prowadziło (i czyni to do chwili obecnej) monitoring poziomu promieniowania w Polsce, stanowiąc ośrodek koordynujący Służby Pomiarów Skażeń Promieniotwórczych. To tu napływały meldunki z terenowych stacji pomiarowych podczas awarii w Czarnobylu, donoszące o skażeniach napływających nad Polskę. W dobie kryzysu lat 80. placówka borykała się z brakiem sprzętu, szczególnie informatycznego, niezbędnego przy opracowywaniu wyników pomiarów, oraz sieci szybkiej i niezawodnej łączności - polegano głównie na łączach telefonicznych i teleksowych. Przeprowadzano też badania skażeń gleby, wody i powietrza oraz lotnicze pomiary tła promieniowania w rejonie projektowanej elektrowni jądrowej w Żarnowcu.
Ostatnie lata przyniosły liczne modernizacje sprzętu oraz współpracę w ramach projektów Unii Europejskiej. Monitoring promieniowania jest nadal prowadzony, bada się również aktywnosć pyłów zawartych w powietrzu za pomocą stacji ASS-500, o których wspomnę w osobnej notce. Szczegółowe kalendarium rozwoju CLOR można znaleźć na stronie placówki [LINK], natomiast bardzo ciekawe wspomnienia z początków pracy autorstwa prof. J. Peńsko [TUTAJ]. Dodatkowe materiały znajdują się też w tym numerze Postępów Techniki Jądrowej - LINK
Ze swojej strony chciałbym podziękować za współpracę w zakresie konsultacji treści bloga i nie tylko  :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znajdziesz błąd lub chcesz podzielić się opinią, zapraszam!

[komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora - treści reklamowe i SPAM nie będą publikowane!]